wywiady / o książce

Konstrukcje i rewolucje

Jacek Dehnel

Maciej Woźniak

Z Jackiem Dehnelem o książce Języki obce rozmawia Maciej Woźniak.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Maciej Woź­niak: Nowy album Pet Shop Boys zapo­wia­da­ła pio­sen­ka „Love Is a Bour­ge­ois Con­struct” i z nią w tle czy­ta­łem sobie Two­ją nową książ­kę. Bo czy to nie jest tro­chę tak, że u Pase­wi­cza czy Kon­stra­ta, ba, cza­sem nawet u bana­li­sty Wie­de­man­na, miło­sne gejow­skie kawał­ki spo­wi­ja aura egzy­sten­cjal­ne­go dra­ma­ty­zmu albo spo­łecz­ne­go wykro­cze­nia, a u Cie­bie na odwrót, czy­sta drob­no­miesz­czan­ka: miłość, wier­ność i uczci­wość mał­żeń­ska? Cie­kaw jestem, na ile taki stan rze­czy w two­ich wier­szach – miłość dwóch face­tów jak rekla­ma kato­lic­kiej rodzin­no­ści – jest odbi­ciem rze­czy­wi­ste­go sta­nu rze­czy, a na ile to stra­te­gia lite­rac­ka, wyraz jakichś, bo ja wiem, idei, inten­cji?

Jacek Deh­nel: No to podej­dę do wywia­du rze­tel­nie i też sobie pusz­czę z jutub­ka. Na razie sły­chać plum­ka­nia z Nyma­na. O, śpie­wa­ją. Stra­te­gia lite­rac­ka żad­na: znacz­nie łatwiej jest pisać o miło­ści nie­szczę­śli­wej, nie­speł­nio­nej lub speł­nio­nej, ale nie­moż­li­wej. Naj­le­piej jak obiekt zszedł śmier­tel­nie albo zdra­dził i znać nie chce, albo obaj z obiek­tem jeste­śmy tak skom­pli­ko­wa­ni i życie jest tak trud­ne, że wpraw­dzie się kocha­my nie z tej zie­mi, ale mamy sie­bie dosyć. O, dra­ma­cie! O, poezjo!

Myślę, że – wbrew temu, cze­go uczą nas roz­ma­ite teo­rie lite­ra­tu­ry – poety nie da zupeł­nie się odciąć od jego życia. Albo: da się go odciąć czę­ścio­wo i czę­sto sam się od nie­go odci­na, ucie­ka­jąc w roz­ma­ite zmy­śle­nia i maski, ale na ogół jed­nak lite­ra­tu­ra z życia wyra­sta. Nie w tępy, bez­re­flek­syj­ny spo­sób, jeden do jeden, repor­ta­żo­wo, ale ma w życiu swo­je kotwi­ce – zatem, sko­ro moje życie róż­ni się od życia Wie­de­man­na, Pase­wi­cza czy Kon­stra­ta, to rów­nież z tego powo­du moje wier­sze będą od ich wier­szy róż­ne. Może­my sobie gdy­bać dalej: na ile ta róż­ni­ca leży nie tyl­ko w typie opi­sy­wa­nych związ­ków, ale i w języ­ku, na ile styl życia każ­de­go z nas deter­mi­nu­je styl pisar­ski? Ale to są rów­na­nia ze zbyt wie­lo­ma, jak dla mnie, nie­wia­do­my­mi.

Zako­cha­nie to nie jest „bour­ge­ois con­struct”, zako­cha­nie to jest „rebel­lion and revo­lu­tion”, to jest „all is fair in [war and love]”. Ale już miłość, zwłasz­cza wie­lo­let­nia, trwa­ła, jest mozol­nie budo­wa­na, jak porząd­na fir­ma; są tu i kon­trak­ty, i trans­ak­cje, i inwe­sty­cje, i per­trak­ta­cje. Więc nawet jeśli nie mamy w Języ­kach obcych do czy­nie­nia z rekla­mą rodzin­no­ści, wier­no­ści ani kato­li­cy­zmu, bo tu chy­ba za dale­ko posu­ną­łeś lite­rac­ką fan­ta­zję, to z pew­no­ścią jest tam zdro­wa daw­ka zain­te­re­so­wa­nia tą nie­me­dial­ną, przy­ziem­ną, trud­ną do opi­sa­nia miło­ścią trwa­łą. Nie wiem, kto to jesz­cze robił w Pol­sce. Gał­czyń­ski, lata temu. Miłosz w poema­cie po śmier­ci żony, ale śmierć, wia­do­mo, uła­twia. Kierc tak pisze, to jest nie­sa­mo­wi­te: o miło­ści dwoj­ga sta­rze­ją­cych się mał­żon­ków, choć wokół to całe chło­pac­two roz­sek­su­al­nio­ne się krę­ci. No, ale czy Kier­ca nazwie­my poetą kato­lic­kiej rodzin­no­ści, nawet jeśli i Jezus tam się – jak u misty­ków, tro­chę umę­czo­ny, tro­chę oblu­bie­niec – poja­wia?

Jed­ną trze­cią Języ­ków obcych zaj­mu­je cykl miło­snych pio­se­nek dedy­ko­wa­ny, jak powia­dasz, „śred­nio­za­awan­so­wa­nym”. Ta śred­niość wyda­je się zna­czą­ca przy­naj­mniej w trój­na­sób. Po pierw­sze jako sygnał wej­ścia w wiek śred­ni. Co pocią­ga za sobą pyta­nie o sty­li­stycz­ny misz-masz w książ­ce (gdzie obok kawał­ków w sty­lu bril­lant, cofa­ją­cych licz­nik w oko­li­ce „Żywo­tów rów­no­le­głych”, mamy np. spo­ro wie­lo­znacz­nych, nie­sza­fu­ją­cych liry­zmem, acz nie­wąt­pli­wie poetyc­kich próz) i o to, czy w życia wędrów­ce, na poło­wie cza­su stra­ci­łeś z oczu szlak nie­myl­nej dro­gi, czy wręcz prze­ciw­nie, dopie­ro pośród tego ciem­ne­go lasu widzisz szan­sę na rzecz nie­co bar­dziej czar­no­le­ską?  

Tytuł Języ­ki obce został wzię­ty z poema­tu, publi­ko­wa­ne­go wcze­śniej w prze­glą­do­wych Rubry­kach strat i zysków – i został wzię­ty nie­przy­pad­ko­wo, bo to bar­dzo wie­lo­ję­zycz­na książ­ka. Poja­wia się w niej peł­na roz­ma­itość form: od próz poetyc­kich, po wier­sze bar­dzo zor­ga­ni­zo­wa­ne, i spo­ra roz­ma­itość lite­rac­kich dyk­cji: jestem tu i ja z Żywo­tów rów­no­le­głych, a nawet z wcze­śniej­szych prób, i ja zupeł­nie nowy. Po pro­stu z cza­sem urósł asor­ty­ment dostęp­nych mi spo­so­bów wypo­wia­da­nia się w poezji – i nie zamie­rzam z tego bogac­twa rezy­gno­wać. Wie­le, jak sądzę, dało mi też tłu­ma­cze­nie: na pew­no nie napi­sał­bym nie­któ­rych tek­stów z Języ­ków obcych, gdy­bym nie prze­kła­dał Ver­din­sa, Lar­ki­na, Aude­na, Sand­bur­ga. I gdy­bym nie czy­tał innych jesz­cze poetów.

Myślę, że tu cho­dzi o moją pazer­ność, o żar­łocz­ność, któ­ra jest jed­ną z moich cech zasad­ni­czych, naj­moc­niej­szych: o to nie­na­sy­ce­nie miej­sca­mi, książ­ka­mi, obra­za­mi, ludź­mi. Na języ­ki poetyc­kie ta żar­łocz­ność też się prze­kła­da: chciał­bym mówić „języ­ka­mi ludzi i anio­łów”, a może i innych gatun­ków fau­ny. To jest dla mnie, mówiąc naj­pro­ściej, powab­ne. Pocią­ga­ją­ce. To eks­plo­ro­wa­nie, prze­su­wa­nie gra­nic, bada­nie obrze­ży. I pocią­ga­ją mnie ogrom­nie inni poeci – tacy jak choć­by Miłosz – któ­rzy korzy­sta­li w peł­ni z bogac­twa, jakie ofe­ru­je lite­ra­tu­ra. Moż­na, rzecz jasna, całe życie kle­pać dys­ty­chy albo tyl­ko ciur­kać róże­wi­czo­wa­to, ale nie dla mnie takie asce­zy.

Po dru­gie, śred­niość daje się sko­ja­rzyć z kla­są śred­nią, tak­że czy­tel­ni­czą. Co pocią­ga za sobą pyta­nie o coraz częst­szą rezy­gna­cję z kla­row­ne­go sty­lu i prze­ka­zu (np. w moim ulu­bio­nym wier­szu z książ­ki, czy­li w nie­po­zor­nej „Pio­sen­ce pra­cow­ni­ka śred­nie­go szcze­bla”), czy­li tego sty­lu i prze­ka­zu, któ­ry z jed­nej stro­ny Cię jako poetę, za prze­pro­sze­niem, wylan­so­wał, a z dru­giej zaowo­co­wał zło­wro­gim ter­mi­nem „deh­ne­li­za­cja” (autor­stwa Pio­tra Śli­wiń­skie­go). Na ile sam się czu­jesz sty­li­stycz­nie zmą­co­ny, a na ile to kwe­stia strzech, pod jakie wolał­byś tra­fiać?

Ale ktoś jesz­cze wie­rzy, że w Pol­sce poezję czy­ta czy­tel­ni­cza kla­sa śred­nia? Mać­ku, czy­tel­ni­cza kla­sa śred­nia czy­ta pro­zę: Gro­cho­lę, a nie Gro­cho­wia­ka, Janu­sza L. Wiśniew­skie­go, a nie Janu­sza Szu­be­ra, Fran­ka Her­ber­ta a nie Zbi­gnie­wa Her­ber­ta, roman­se Daniel­le Ste­el a nie wier­sze Jac­ka Deh­ne­la. To, co piszę, jest dla „nie­któ­rych lubią­cych poezję”, a zatem tak czy owak tra­fi do bar­dzo wąskie­go gro­na. Nato­miast, oczy­wi­ście, jest jesz­cze kwe­stia przy­stęp­no­ści, zro­zu­mia­ło­ści, wybo­ru reje­stru: na całej tej ska­li, któ­ra idzie od wier­sza wykła­da­ne­go jak kawa na ławę po wiersz zupeł­nie nie­prze­nik­nio­ny, pako­wa­ny her­me­tycz­nie. I ja zawsze byłem za tym, żeby tekst dało się otwo­rzyć, żeby zawie­rał w sobie klu­cze do otwar­cia lub żeby te klu­cze były łatwe do odna­le­zie­nia – w wyobraź­ni, w przy­pi­sach lub w pierw­szej lep­szej ency­klo­pe­dii. Nato­miast coraz czę­ściej jest tak, że ustę­pu­ję z jasno­ści wykła­du na rzecz cel­no­ści fra­zy; coraz wię­cej pomi­jam, prze­ska­ku­ję elip­są: to kwe­stia zmia­ny pra­cy moje­go wła­sne­go mózgu, jestem o deka­dę star­szy niż w cza­sach, kie­dy pisa­łem wier­sze do debiu­tanc­kiej książ­ki, i myślę ina­czej. Sta­ram się jed­nak, by w książ­ce sąsia­do­wa­ły ze sobą tek­sty mniej i bar­dziej zro­zu­mia­łe – żeby czy­tel­nik bar­dziej wyro­bio­ny się nie nudził, a ten mniej wyro­bio­ny – nie znie­chę­cał, odpa­da­jąc od mniej przy­stęp­ne­go wier­sza.

I wresz­cie po trze­cie, a pew­nie naj­bliż­sze autor­skiej inten­cji, śred­niość przy­wo­łu­je na myśl Twój zwią­zek z Pio­trem, zaawan­so­wa­ny o wspól­ne tłu­ma­cze­nie Edmun­da White’a, podró­że po świe­cie i ten szmat cza­su, odkąd jeste­ście razem. Co pocią­ga za sobą pyta­nie, na ile miesz­ka­nie z takim swo­im Beatry­czem, adre­sa­tem całe­go cyklu utwo­rów, prze­for­ma­to­wu­je wysłu­żo­ny topos?

Nie wiem, czy prze­for­ma­to­wu­je; to jest po pro­stu inny topos. Nie Dan­te i Beatry­cze, a jakaś para trwa­ją­ca i żywa. Może jesz­cze nie Deu­ka­lion i Pyr­ra, czy Pyr­ron raczej, ale w tę stro­nę. Zauważ, że w „Pio­sen­kach miło­snych” jed­nak spo­ro jest wcie­la­nia się w innych; to są tek­sty o róż­nych parach i róż­nych miło­ściach: homo, hete­ro, młod­szych, star­szych, wier­nych, nie­wier­nych, speł­nio­nych, nie­speł­nio­nych, i w róż­nych sta­diach – od pierw­sze­go zako­cha­nia, przez zwąt­pie­nie, powrót, po wspo­mi­na­nie cze­goś byłe­go po latach. Pie­tia jest więc adre­sa­tem tego poema­tu – i całe­go tomu – ale to nie są wier­sze „o nas”. W każ­dym razie: nie tyl­ko o nas. Ci ludzie są tro­chę jak Pie­tia ze snu w „Nur­cie”: są, rzecz jasna, jakimś naszym odbi­ciem, w jakimś aspek­cie dało­by się ich może pod nas pod­piąć. Ale jed­nak są za ścia­ną, osob­ni; czę­sto zresz­tą są to kon­kret­ni ludzie, nie­kie­dy wier­sze są im dedy­ko­wa­ne. Może w ogó­le naj­le­piej mówić o swo­jej miło­ści, któ­ra w swej isto­cie naj­głęb­szej jest zupeł­nie nie­wy­ra­żal­na, poprzez mówie­nie o miło­ściach cudzych?

Nawia­sem mówiąc, czę­sto się powta­rza, że w pol­sz­czyź­nie nie ma wła­ści­wie róż­ni­cy, jeśli zmie­ni­my szyk rze­czow­ni­ka okre­śla­ją­ce­go go przy­miot­ni­ka; po tym tytu­le widać, że jest ina­czej, Języ­ki obce brzmią jed­nak znacz­nie lepiej jako tytuł wier­sza dedy­ko­wa­ne­go swo­je­mu chło­pa­ko­wi z oka­zji dzie­się­cio­le­cia, niż „Obce języ­ki”, praw­da?

Na okład­ce Języ­ków obcych jest foto­gra­fia przed­sta­wia­ją­ca odko­pa­nie posą­gu Anti­no­usa w Del­fach, a w książ­ce poja­wia się wiersz pod takim tytu­łem. Ta para zdję­cie-tekst przy­po­mnia­ła mi recen­zję Brzy­twy oka­mgnie­nia, w któ­rej Paweł Brze­żek pisze o kar­mio­nej moty­wa­mi foto­gra­ficz­ny­mi upar­tej memen­to­mo­rycz­no­ści Two­ich wier­szy i przy­wo­łu­je z tej oka­zji ter­min „kom­pleks mumii” uku­ty przez André Bazi­na. Tym­cza­sem nową książ­kę nie­mal­że wień­czy (jest przed­ostat­ni) utwór [„Jeśli nie­szczę­śli­wa miłość koń­czy się…”] z cał­kiem innym hory­zon­tem zda­rzeń. Rady­kal­na demu­mi­fi­ka­cja obej­mu­je tu zresz­tą nie tyl­ko ludz­kie cia­ło, ale i towa­rzy­szą­ce mu przed­mio­ty (łóż­ko, krze­sła, książ­ki). Dobrze to czy­tam, czy chy­biam?

Hm, ale ta miłość szczę­śli­wa nie jest mniej groź­na i nisz­czą­ca, mniej tra­wią­ca niż ta nie­szczę­śli­wa. Eks­ta­tycz­na, zgo­da, ale zara­zem pożer­cza. I zno­wu: w tym aku­rat wier­szu to nie jest miłość mał­żeń­ska i sta­tecz­na, tyl­ko eks­plo­zja, pożar, jak u cyto­wa­ne­go w mot­cie Ron­sar­da, któ­re­go pięk­nie śpie­wał kie­dyś Dłu­gosz. Ale prze­cież w dobrym związ­ku, nawet wie­lo­let­nim, są i takie fazy: gwał­tow­ne i nie­po­wstrzy­ma­ne.

Czy mniej się w ich trak­cie myśli i pamię­ta o śmier­ci? Pew­nie mniej, ale przy­bli­ża­ją nas do niej tak samo jak wszyst­kie inne, więc mar­na to pocie­cha.

Ha, czy­li jed­nak wiersz mówi mi co inne­go niż autor. Wyż­szych uchy­la okien. I to nie dla­te­go, że wyja­śnia nie­mal, coś nie­mal prze­czuł: tyl­ko miłość z nas zosta­je, ale raczej nie­śmia­ło pyta, czy sama śmierć by mogła osu­szyć te nowe jezio­ra zachwy­tu, zakoń­czyć nasze wspól­ne klę­cze­nie, jak bydła u wód szczo­drych? Kie­dy czy­ta­łem Lar­ki­na w prze­kła­dach Barań­cza­ka (tak się skła­da, że aku­rat 22 lata temu, mając rów­no o poło­wę mniej lat niż dziś), oczy­wi­ście zachwy­cił mnie „Gro­bo­wiec w Arun­del”, ale kie­dy czy­ta­łem Lar­ki­na w Two­ich prze­kła­dach, zna­la­złem wśród nich olśnie­wa­ją­cy „Wiatr ślub­ny”, a „Gro­bo­wiec” zdą­żył się zro­bić nie­co (wybacz, Phi­li­pie) wyświech­ta­ny. W Two­ich nowych wier­szach też podo­ba mi się nuta bar­dziej ple­bej­ska, a przy tym nie­ko­niecz­nie jasna. Tro­chę jak­by sens i prze­kaz mia­ły kło­po­ty z dyk­cją, np. w „Baj­ce o hur­tow­ni­ku pie­trusz­ki”. Nie myślisz cza­sem, pisząc, o far­ma­ceu­cie z leciut­kim zespo­łem Asper­ge­ra, zamiast o mniej albo bar­dziej wyro­bio­nym czy­tel­ni­ku?

O, „Wiatr ślub­ny” jest bar­dzo tajem­ni­czy, zło­żo­ny. I ma w sobie to, co lubię u Lar­ki­na, nar­ra­cyj­ność. Jest jak nowel­ka; Flan­ne­ry O’Con­nor by zro­bi­ła z tego nowel­kę.

Hm, w tym tomie jest spo­ro wier­szy, któ­re prócz swo­je­go obli­cza ofi­cjal­ne­go, mają coś, co jest jasne tyl­ko dla mnie i dla adre­sa­tów czy boha­te­rów; oni będą te sło­wa odczy­ty­wa­li ina­czej. Ale do książ­ki tra­fia tyl­ko to, co nada­je się i dla czy­tel­ni­ka, i nie cho­dzi tu nawet o kwe­stie tajem­ni­cy, chro­nie­nia jakichś intym­no­ści miło­snych czy przy­ja­ciel­skich, ale o uni­wer­sal­ność prze­ka­zu; są rze­czy, któ­re się mówi na ucho i któ­rych wyda­wać nie trze­ba, bo nie są prze­zna­czo­ne dla wszyst­kich, bo nie zosta­ną zro­zu­mia­ne lub zosta­ną zro­zu­mia­ne opacz­nie; bo dla osób postron­nych będą her­me­tycz­ne, a gdy­by się je wytłu­ma­czy­ło, to stra­ci­ły­by cały urok, jak wytłu­ma­czo­ny dow­cip czy kon­cept.

Zespół Asper­ge­ra jest tu może i dobrym tro­pem; czło­wiek z zespo­łem Asper­ge­ra nie odczy­tu­je całej nie­wer­bal­nej komu­ni­ka­cji, niu­an­sów, iro­nii, per­sy­fla­żu; trze­ba mu wszyst­ko wyło­żyć kawa na ławę, bo ina­czej tego nie zła­pie. W tym sen­sie w moich tomi­kach z cza­sem jest coraz mniej wier­szy dla asper­ge­rycz­nych czy­tel­ni­ków, czy­li tych, któ­rzy chcą mieć wszyst­ko wprost, pootwie­ra­ne. Że tu dwór, a tu pola zbo­żem roz­ma­item, a tu pocią­gnął za sznu­rek, by sta­ry Dąbrow­skie­go usły­szeć mazu­rek. Bo wiesz, ja mam tyl­ko jed­no życie – i czę­sto przy­po­mi­nam sobie, co Tymon Tymań­ski opo­wia­dał mi o Fran­ku Zap­pie w trak­cie jed­nej z nie­zli­czo­nych przerw w krę­ce­niu „Łoss­sko­tu”: że Zap­pa wydał któ­rąś z trud­niej­szych w odbio­rze płyt i jakiś dzien­ni­karz zapy­tał go, czy to nie za trud­ne dla fanów. „A co, mia­łem na was cze­kać?” – usły­szał. I w tym jest głęb­szy sens: bo publicz­ność ma czas na dora­sta­nie, może czy­tać jesz­cze dłu­go po śmier­ci poety. A jak poeta raz umrze, to już potem nic nie napi­sze.

W wio­dą­cym moty­wie „Love Is a Bour­ge­ois Con­struct” pano­wie z Pet Shop Boys cytu­ją utwór Nyma­na z „Kon­trak­tu rysow­ni­ka”. Tytu­ło­wy cykl w Two­jej książ­ce jest tro­chę takim wycią­giem z umo­wy, jaką mamy z języ­kiem, i oczy­wi­ście potem w kolej­nych cyklach, np. w żałob­nych plank­tach, zaczy­na­ją wycho­dzić roz­ma­ite grub­sze nici intry­gi. Niby wyda­jesz książ­ki poetyc­kie regu­lar­nie (jak się uzbie­ra odpo­wied­nia ilość tek­stów – to ciach), niby dla wie­lu czy­tel­ni­ków Jacek Deh­nel brzmi jak mar­ka okre­ślo­ne­go pro­duk­tu lite­rac­kie­go, no ale prze­cież hej, intry­go. I wize­run­ko­we luste­recz­ka oka­zu­ją się zmą­co­ne. Powiedz, jak to z tym było przy pra­cy nad pisa­niem i kom­po­no­wa­niem w całość Języ­ków obcych?

No, jed­nak nie tak regu­lar­nie. Z pozo­ru owszem, bo pierw­szy tom w 2004, potem 2005, 2006, 2007, 2009, 2011, 2013. Co rok pro­rok, potem co dwa. Ale Wier­sze z 2006 i Rubry­ki strat i zysków z 2011 były prze­glą­dów­ka­mi wcze­śniej­szych tek­stów, wyda­ny­mi na zasa­dzie pew­nych pod­su­mo­wań. Jeśli się więc przyj­rzeć z tą świa­do­mo­ścią, to na począt­ku jeden tomik od dru­gie­go dzie­lił rok, teraz – czte­ry lata. Znacz­nie mniej wier­szy piszę, znacz­nie rza­dziej. Nie żebym o nich nie myślał, żeby mi się nie myśla­ły, po pro­stu kie­dyś je zapi­sy­wa­łem, a potem dopie­ro eli­mi­no­wa­łem przy kom­ple­to­wa­niu książ­ki. Teraz więk­szość pomy­słów odrzu­cam na eta­pie wstęp­nym, zanim tra­fią na papier czy ekran.

A potem jak zwy­kle: wybie­ram sobie to, co mi się ukła­da w szer­szą całość, z kolej­nych pli­ków rocz­nych – bo ja mam wier­sze w fol­de­rze „Poezja” w pli­kach „2011”, „2012”, „2013”, jak u księ­go­we­go. Skła­dam na kart­kach małą czcion­ką, tak, żeby zmie­ści­ło się jak naj­wię­cej – kie­dyś pró­bo­wa­łem z samy­mi tytu­ła­mi, ale tak to jed­nak nie dzia­ła – dru­ku­ję, tnę na kawał­ki i ukła­dam. Na pod­ło­dze, na łóż­ku, róż­nie. W sekwen­cje pasjan­so­we. Co się z czym skła­da, co się nie skła­da; robią się z tego takie pacior­kow­ce, po trzy wier­sze, po pięć, po dwa­na­ście, i mani­pu­lu­ję nimi tak dłu­go, aż się zło­żą w całość. Tak wysy­łam do kil­kor­ga zaufa­nych czy­tel­ni­ków. Mię­dzy inny­mi do Pio­tra i, myślę, że może­my to ujaw­nić w tym wywia­dzie, do Cie­bie, a dopie­ro potem, po roz­ma­itych nego­cja­cjach, prze­su­nię­ciach, wyrzu­ce­niach tekst idzie do Biu­ra, w ręce Asi Muel­ler. Ujaw­nij­my zresz­tą wię­cej: moje tomi­ki reda­gu­je w dużej czę­ści Maciej Woź­niak. Bo my się już zna­my ile… dzie­sięć lat? Dwa­na­ście? I to jedy­na chy­ba w moim życiu, a z pew­no­ścią naj­dłuż­sza, przy­jaźń poetyc­ka, bo ja zasad­ni­czo za poeta­mi nie prze­pa­dam, zwłasz­cza w masie. Nie ma chy­ba dru­gie­go tak zawist­ne­go, skłó­co­ne­go, neu­ro­tycz­nie roz­pię­te­go mię­dzy wza­jem­ną miło­ścią a nie­na­wi­ścią śro­do­wi­ska – festi­wa­le poetyc­kie są nie­zno­śne, pole­ga­ją na zamy­ka­niu się poszcze­gól­nych gru­pek w róż­nych salach jed­nej knaj­py i obga­dy­wa­niu się przy sto­li­kach, aż wió­ry lecą, na jakichś utarcz­ka­mi z zachla­ny­mi w tru­pa wiecz­ny­mi debiu­tan­ta­mi, prze­ko­na­ny­mi o wła­snym geniu­szu. Pół bie­dy, że mi już odpa­dły kon­kur­sy lite­rac­kie, bo jako juror jeż­dżę na nie znacz­nie rza­dziej niż nie­gdyś jako uczest­nik. No ale z kon­kur­su się zna­my, z kon­kur­su Janic­kie­go – i to było dla mnie obja­wie­nie, że przy­jeż­dża jakiś chu­dy facet w swe­trze, któ­ry pisze zupeł­nie ina­czej niż pozo­sta­li, że te wier­sze mnie chwy­ta­ją, za gar­dło czy za inne czę­ści duszy, i że w dodat­ku nie idzie się potem urżnąć w kół­ku zna­jo­mych, tyl­ko moż­na z nim usiąść i poga­dać o Miło­szu. Cud w Pozna­niu, nor­mal­nie. I nawet jeśli potem spra­wy poto­czy­ły się dziw­nie, to zna­czy ja wypły­ną­łem na powierzch­nię jak bąbe­lek, to dla mnie jesteś nadal star­szym kole­gą w sen­sie nie tyl­ko metry­kal­nym, ale jakie­goś ducho­we­go poprze­dza­nia i mądro­ści. Stąd cię zamę­czam wysy­ła­niem tomi­ków i pro­sze­niem o radę, na szczę­ście coraz rza­dziej.

Oto wła­śnie intry­ga, któ­rej jestem żąd­ny. Elek­trycz­ne węgo­rze zasy­cza­ły w kon­tak­tach. A sko­ro już cytu­ję pra­cow­ni­ka śred­nie­go szcze­bla, to na koniec zapy­tam o moją ulu­bio­ną fra­zę z całych Języ­ków obcych, o to, że wca­le nie przy tylo­krot­nym odwra­ca­niu z brzu­cha na ple­cy i z ple­ców na brzuch, „ale miłość zaczę­ła się, odkąd w komór­ce odwró­ci­łem two­je imię i nazwi­sko, żeby mieć cię na samym począt­ku listy”. Czy czu­jesz, że mimo tak zaawan­so­wa­ne­go eta­pu pisa­nia (siód­ma książ­ka poetyc­ka) uda­ło się tym tomem coś­kol­wiek prze­war­to­ścio­wać, zmie­nić porzą­dek na liście? Inny­mi, a moc­niej­szy­mi, sło­wy: czy Twój język, Two­je wier­sze mają jakiś wpływ na resz­tę?

Na resz­tę świa­ta? Że wier­sze mają moc spraw­czą? Nie, nie sądzę, nie wie­rzę w to. Rewo­lu­cja paź­dzier­ni­ko­wa by się poto­czy­ła bez Maja­kow­skie­go, a powsta­nie war­szaw­skie bez Baczyń­skie­go, komu­na by padła bez Her­ber­ta i Miło­sza. Ale wie­rzę, że wier­sze są współ­spraw­ca­mi, i to nie tyl­ko wyda­rzeń poli­tycz­nych, ale wszel­kich istot­nych; że uła­twia­ją, że oli­wią tło­ki. Dają głos i odpo­wied­nie rze­czy sło­wo tym, któ­rym sło­wa i gło­su bra­ku­je. Tyl­ko czy te wier­sze dają komuś głos? Nie­licz­nym chy­ba. Dosta­ję cza­sem takie wia­do­mo­ści; pewien star­szy pan popła­kał mi się w słu­chaw­ce, że „Hotel Rze­szów” to jak z jego życia; pew­na kobie­ta odna­la­zła się w „Vil­la­nel­li czter­dzie­sto­sze­ścio­lat­ki…”; chłop­cy podob­no pod­ry­wa­ją dziew­czy­ny na „Szczę­ście”. Może. Ale nie wiem, czy w tym tomie będą takie wier­sze, na któ­re da się pode­rwać albo od któ­rych moż­na się popła­kać?

Chy­ba, że cho­dzi ci o moją pry­wat­ną listę, to zna­czy: czy Języ­ki obce wsko­czą na podium, czy będą zna­ne i czy­ta­ne bar­dziej niż inne tomi­ki? Ale jak to mie­rzyć? Oso­bi­stym odczu­ciem? Son­da­żem wśród czy­tel­ni­ków? Nagro­da­mi i nomi­na­cja­mi? Pozio­mem cyto­wal­no­ści tek­stów w pra­cach nauko­wych? Mam bar­dzo nie­uf­ny sto­su­nek do podium w lite­ra­tu­rze; nie potra­fił­bym usta­wić żad­ne­go ran­kin­gu swo­ich wier­szy, nie czu­ję tego. Po latach oka­zu­je się czę­sto, że ludzie wra­ca­ją do innych tek­stów niż te, któ­re mnie wyda­wa­ły się naj­istot­niej­sze. Wycho­dzi sobie ta książ­ka mię­dzy ludzi, niech cho­dzi, niech się w sobie wza­jem­nie prze­glą­da­ją.

O autorach i autorkach

Jacek Dehnel

Urodzony 1 maja 1980 roku w Gdańsku. Poeta, prozaik, tłumacz. Zajmuje się także malarstwem i rysunkiem. Laureat m.in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich (2005), Paszportu "Polityki" (2007), Nagrody Splendor Gedanensis (2008) oraz Nagrody Śląski Wawrzyn Literacki (2009). Nominowany do Nagrody Literackiej Nike w 2009 i w 2010 roku. W 2014 roku nominowany do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej i Nagrody Literackiej m.st. Warszawy za tom Języki obce (2013). Mieszka w Warszawie.

Maciej Woźniak

Urodzony w 1969 r.. Autor książek z wierszami oraz felietonista muzyczny i literacki. Okazjonalnie redaktor, tłumacz, sprawca wydarzeń poetyckich. Autor dziewięciu książek z wierszami oraz współautor albumu foto-poetyckiego o Wiśle. Wiosną 2017 r. ukazał się jego najnowsza książka Obywatelstwo podwójnego kraju. Mieszka w Płocku i okolicach.

Powiązania

Kanapeczka, Ogień

nagrania / wydarzenia Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Osta­pa Sły­wyn­skie­go, Kār­li­sa Vēr­di­ņša, Boh­da­na Zadu­ry i Jac­ka Deh­ne­la pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Preparaty, Ekran, Widmo

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la, Agniesz­ki Mira­hi­ny i Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Poeci na nowy wiek

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Justy­ny Bar­giel­skiej, Mag­da­le­ny Biel­skiej, Jac­ka Deh­ne­la, Sła­wo­mi­ra Elsne­ra, Julii Fie­dor­czuk, Kon­ra­da Góry, Łuka­sza Jaro­sza, Bar­to­sza Kon­stra­ta, Szcze­pa­na Kopy­ta, Joan­ny Lech, Agniesz­ki Mira­hi­ny, Joan­ny Muel­ler, Edwar­da Pase­wi­cza, Anny Pod­cza­szy, Toma­sza Puł­ki, Bian­ki Rolan­do, Rober­ta Rybic­kie­go, Paw­ła Sar­ny, Julii Szy­cho­wiak, Joan­ny Wajs, Prze­my­sła­wa Wit­kow­skie­go i Indi­go Tree pod­czas festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Spóźnieni śpiewacy

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la, Julii Har­twig i Jac­ka Guto­ro­wa pod­czas Por­tu Wro­cław 2009.

Więcej

Romantyczność 2022

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Roman­tycz­ność. Współ­cze­sne bal­la­dy i roman­se inspi­ro­wa­ne twór­czo­ścią Ada­ma Mic­kie­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 11 Jacek Dehnel

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jacek Dehnel Jakub Skurtys

Jede­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Śnieg w kwietniową niedzielę

nagrania / transPort Literacki Hubert Zemler Jacek Dehnel Philip Larkin

Czy­ta­nie z książ­ki Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę Phi­li­pa Lar­ki­na z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Wyższa szkoła empatii

wywiady / o książce Jacek Dehnel Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę. 44 wier­sze Phi­li­pa Lar­ki­na w tłu­ma­cze­niu Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Przebieżka na setne urodziny Larkina

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę. 44 wier­sze Phi­li­pa Lar­ki­na w tłu­ma­cze­niu Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Śnieg w kwietniową niedzielę (2)

utwory / zapowiedzi książek Jacek Dehnel Philip Larkin

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę Phi­li­pa Lar­ki­na w tłu­ma­cze­niu Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 8 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Śnieg w kwietniową niedzielę

utwory / zapowiedzi książek Jacek Dehnel Philip Larkin

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę Phi­li­pa Lar­ki­na w tłu­ma­cze­niu Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 8 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Kochankowie na otwartm morzu

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la, Julii Fie­dor­czuk, Łuka­sza Jaro­sza, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka i Dariu­sza Sośnic­kie­go pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

Rozbiórka

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Urszu­li Kozioł, Ryszar­da Kry­nic­kie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Pio­tra Som­me­ra, Jerze­go Jar­nie­wi­cza, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Andrze­ja Sosnow­skie­go, Tade­uszy Pió­ry, Dar­ka Fok­sa, Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, Dariu­sza Suski, Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Dariu­sza Sośnic­kie­go, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Mar­ty Pod­gór­nik i Jac­ka Deh­ne­la pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

Odsiecz 2006

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Mar­ka K.E. Baczew­skie­go, Kac­pra Bart­cza­ka, Jac­ka Deh­ne­la i Macie­ja Rober­ta pod­czas Por­tu Wro­cław 2006.

Więcej

Najdziwniejsze

nagrania / stacja Literatura Jacek Dehnel

Czy­ta­nie z książ­ki Naj­dziw­niej­sze z udzia­łem Jac­ka Deh­ne­la w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Telegrafista i jego meldunki

wywiady / o książce Artur Burszta Jacek Dehnel

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Naj­dziw­niej­sze, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

O wierszu „Clavdivs Rex Daniæ Dixit”

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Naj­dziw­niej­sze, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

Najdziwniejsze

utwory / zapowiedzi książek Jacek Dehnel

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Naj­dziw­niej­sze Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

Nowotwór trzynastozgłoskowcem

wywiady / o książce Anna Adamowicz Jacek Dehnel

Roz­mo­wa Anny Ada­mo­wicz z Jac­kiem Deh­ne­lem towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Ser­ce Cho­pi­na, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 11 czerw­ca 2018 roku.

Więcej

Chopin słuchany spod stołu

recenzje / ESEJE Maciej Woźniak

Recen­zja Macie­ja Woź­nia­ka książ­ki Ser­ce Cho­pi­na Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 11 czerw­ca 2018 roku.

Więcej

Reiner R. otrzymuje nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki

dzwieki / RECYTACJE Jacek Dehnel

Wiersz z książ­ki Rubry­ki strat i zysków, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Justy­na Bar­giel­ska Jacek Deh­nel i Dariusz Suska” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2012.

Więcej

Jeden akapit: „Zimowe królestwo”

nagrania / stacja Literatura Jacek Dehnel

Spo­tka­nie „Jeden aka­pit” wokół książ­ki Zimo­we kró­le­stwo Phi­li­pa Lar­ki­na z udzia­łem tłu­ma­cza Jac­ka Deh­ne­la w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Serce Chopina (2)

utwory / zapowiedzi książek Jacek Dehnel

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Ser­ce Cho­pi­na Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 11 czerw­ca 2018 roku.

Więcej

Serce Chopina (1)

utwory / zapowiedzi książek Jacek Dehnel

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Ser­ce Cho­pi­na Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 11 czerw­ca 2018 roku.

Więcej

I kto tu mówi?

recenzje / ESEJE Maciej Woźniak

Recen­zja Macie­ja Woź­nia­ka z Zim­nej książ­ki Mar­ty Pod­gór­nik, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 15 maja 2017 roku.

Więcej

Szczodrość dla mniej oszukanych

wywiady / o książce Jacek Dehnel Joanna Mueller

Roz­mo­wa Joan­ny Muel­ler z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Zimo­we kró­le­stwo, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 stycz­nia 2017 roku.

Więcej

Niewielki kontynent*

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do Zimo­we­go kró­le­stwa Phi­li­pa Lar­ki­na, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 23 stycz­nia 2017 roku.

Więcej

Pisanie jest też pewną formą myślenia

wywiady / o książce Jacek Dehnel Szymon Żuchowski

Roz­mo­wa Szy­mo­na Żuchow­skie­go z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Seria w ciem­ność, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 lute­go 2016 roku.

Więcej

Wiersz o tytule, którego nie ma. Na marginesie vilanelli

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Seria w ciem­ność, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 lute­go 2016 roku.

Więcej

Nowe sytuacje w Trybie męskim: Jacek Dehnel

nagrania / z fortu do portu Jacek Dehnel

Zapis spo­tka­nia „Nowe sytu­acje w Try­bie męskim” pod­czas festi­wa­lu Port Lite­rac­ki 2014.

Więcej

Hotel Rzeszów

dzwieki / RECYTACJE Jacek Dehnel

Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Poeci na nowy wiek” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2010.

Więcej

Nieszpory

dzwieki / RECYTACJE Jacek Dehnel

Jacek Deh­nel czy­ta wiersz z tomu Brzy­twa oka­mgnie­nia. Frag­ment spo­tka­nia „Kochan­ko­wie na otwar­tym morzu” z festi­wa­lu Port Wro­cław 2007.

Więcej

Jutrznia

dzwieki / RECYTACJE Jacek Dehnel

Jacek Deh­nel czy­ta wiersz z tomu Brzy­twa oka­mgnie­nia. Frag­ment spo­tka­nia „Kochan­ko­wie na otwar­tym morzu” z festi­wa­lu Port Wro­cław 2007.

Więcej

Bażant

utwory / zapowiedzi książek Jacek Dehnel

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Seria w ciem­ność Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 8 lute­go 2016 roku.

Więcej

Antinous się wynurza

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do wier­sza Odko­pa­nie posą­gu Anti­no­usa w Del­fach, 1894 towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Języ­ki obce, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 paź­dzier­ni­ka 2013 roku.

Więcej

Przodownica Nimfa, przodownik Tryton

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do wier­sza Na wydo­by­cie pan­cer­ni­ka „Gne­ise­nau” Jaro­sła­wa Iwasz­kie­wi­cza, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Wiel­kie, pobru­dzo­ne, zachwy­co­ne zwie­rzę, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 14 lute­go 2013 roku.

Więcej

Kontenery i duchy

recenzje / ESEJE Maciej Woźniak

Recen­zja Macie­ja Woź­nia­ka z książ­ki Duchy dni Dariu­sza Suski.

Więcej

Szóste opakowanie

recenzje / ESEJE Maciej Woźniak

Recen­zja Macie­ja Woź­nia­ka z książ­ki Rezy­den­cja sury­ka­tek Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Ten stary szelma, Larkin

wywiady / o książce Jacek Dehnel Jakub Winiarski

Roz­mo­wa Jaku­ba Winiar­skie­go z Jac­kiem Deh­ne­lem i Jerzym Jar­nie­wi­czem o książ­ce Zebra­ne Phi­li­pa Lar­ki­na, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

O Hotelu de Dream

wywiady / o książce Edmund White Jacek Dehnel

Roz­mo­wa Jac­ka Deh­ne­la i Pio­tra Tar­czyń­skie­go z Edmun­dem White’em o książ­ce Hotel de Dre­am, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Kindertotenlieder

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do wier­sza „Kin­der­to­ten­lie­der”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Rubry­ki strat i zysków, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2011 roku.

Więcej

Bardziej wykład niż wylew

wywiady / o książce Jacek Dehnel Joanna Mueller

Z Jac­kiem Deh­ne­lem o książ­ce Rubry­ki strat i zysków roz­ma­wia Joan­na Muel­ler.

Więcej

Zapis niepewności

wywiady / o książce Jacek Dehnel Roman Honet

Roz­mo­wa Roma­na Hone­ta z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Poeci na nowy wiek, wyda­ne w Biu­rze Lite­rac­kim w 2010 roku.

Więcej

Mała, rozbita dusza

wywiady / o książce Jacek Dehnel Kuba Mikurda

Z Jac­kiem Deh­ne­lem o książ­ce Ekran kon­tro­l­ny roz­ma­wia Kuba Mikur­da.

Więcej

Ph. Glass: Glassworks – 5. Façades

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do wier­sza Ph. Glass: Glas­sworks – 5. Faça­des, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Ekran kon­tro­l­ny, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 wrze­śnia 2009 roku.

Więcej

Klasycyzm płodny czy też kuriozalny?

wywiady / o książce Jacek Dehnel Przemysław Witkowski

Elż­bie­ta Mar­tysz i Prze­my­sław Wit­kow­ski spie­ra­ją się o nową książ­kę Jac­ka Deh­ne­la Ekran kon­tro­l­ny.

Więcej

Come to Me

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do utwo­ru Come to me Kār­li­sa Vēr­di­ņša, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Nio­słem ci kana­pecz­kę, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 sierp­nia 2009 roku.

Więcej

Pożyczone style

wywiady / o książce Jacek Dehnel Kārlis Vērdiņš

Kār­lis Vēr­di­ņš, autor wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 sierp­nia 2009 roku książ­ki Nio­słem ci kana­pecz­kę, w roz­mo­wie z Jac­kiem Deh­ne­lem.

Więcej

Firbankowskie bibeloty

recenzje / NOTKI I OPINIE Jacek Dehnel

Recen­zja Jac­ka Deh­ne­la towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ronal­da Fir­ban­ka Stu­dium tem­pe­ra­men­tu, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 23 lute­go 2009 roku.

Więcej

Pomnę, pomnę, Wybuch

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do dwóch wier­szy Phi­li­pa Lar­ki­na, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Zebra­ne, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 21 lip­ca 2008 roku.

Więcej

Odsłuchiwanie Larkina (bez dreszczy)

wywiady / o książce Grzegorz Czekański Jacek Dehnel

Roz­mo­wa Grze­go­rza Cze­kań­skie­go z Jac­kiem Deh­ne­lem, tłu­ma­czem wyda­nej przez Biu­ro Lite­rac­kie książ­ki Phi­li­pa Lar­ki­na Zebra­ne.

Więcej

O Cle

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Anny Pod­cza­szy, Jac­ka Deh­ne­la, Tobia­sza Mela­now­skie­go, Paw­ła Sar­ny oraz Jaku­ba Winiar­skie­go, towa­rzy­szą­ce pre­mie­rze książ­ki Bogu­sła­wa Kier­ca Cło, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 czerw­ca 2008 roku.

Więcej

O Antypodach

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza, Mar­ka K. E. Baczew­skie­go, Macie­ja Rober­ta, Łuka­sza Jaro­sza, Grze­go­rza Wysoc­kie­go oraz Macie­ja Woź­nia­ka do książ­ki Anty­po­dy Sła­wo­mi­ra Elsne­ra.

Więcej

Samurajska brzytwa

wywiady / o książce Jacek Dehnel

Roz­mo­wa Anny Krzy­wa­ni z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca wyda­niu w Biu­rze Lite­rac­kim książ­ki Phi­li­pa Lar­ki­na Zabra­ne.

Więcej

Bez płaczów, dąsów i rzucania mięchem

wywiady / o pisaniu Jacek Dehnel Kuba Mikurda

Z Jac­kiem Deh­ne­lem, tłu­ma­czem poezji Phi­li­pa Lar­ki­na z wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim książ­ki Zebra­ne, roz­ma­wia Kuba Mikur­da.

Więcej

Nowe sytuacje w Trybie męskim: Jacek Dehnel

nagrania / z fortu do portu Jacek Dehnel

Zapis spo­tka­nia „Nowe sytu­acje w Try­bie męskim” pod­czas festi­wa­lu Port Lite­rac­ki 2014.

Więcej

Gdzieś między minionym a teraz. Języki obce Jacka Dehnela

recenzje / ESEJE Dominika Ciechanowicz

Recen­zja Domi­ni­ki Cie­cha­no­wicz z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Tłumacz się

recenzje / ESEJE Sylwia Sekret

Recen­zja Syl­wii Sekret z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Lubimyczytać.pl.

Więcej

Poziomy zaawansowania

recenzje / ESEJE Aleksandra Reimann

Recen­zja Alek­san­dry Reimann z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­za­ła się w stycz­niu 2014 roku w „Nowych Książ­kach”.

Więcej

„Był dzień do opisania i nie było pointy”, czyli poeta zrozumiały w świecie tonów dekadenckich.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Antinous się wynurza

recenzje / KOMENTARZE Jacek Dehnel

Autor­ski komen­tarz Jac­ka Deh­ne­la do wier­sza Odko­pa­nie posą­gu Anti­no­usa w Del­fach, 1894 towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Języ­ki obce, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 paź­dzier­ni­ka 2013 roku.

Więcej

Między mówić a milczeć

recenzje / IMPRESJE Janusz Drzewucki

Esej Janu­sza Drze­wuc­kie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Niespodziewane

recenzje / ESEJE Eliza Kącka

Recen­zja Eli­zy Kąc­kiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jac­ka Deh­ne­la Naj­dziw­niej­sze, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

FOTO-wiersz

recenzje / ESEJE Judyta Gulczyńska

Recen­zja Judy­ty Gul­czyń­skiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jac­ka Deh­ne­la Seria w ciem­ność, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 8 lute­go 2016 roku.

Więcej

Gdzieś między minionym a teraz. Języki obce Jacka Dehnela

recenzje / ESEJE Dominika Ciechanowicz

Recen­zja Domi­ni­ki Cie­cha­no­wicz z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Literacka przygoda z formą. O zyskach i stratach poety Jacka Dehnela

recenzje / ESEJE Grzegorz Tomicki

Recen­zja Grze­go­rza Tomic­kie­go z książ­ki Rubry­ki strat i zysków Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Tłumacz się

recenzje / ESEJE Sylwia Sekret

Recen­zja Syl­wii Sekret z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Lubimyczytać.pl.

Więcej

Poziomy zaawansowania

recenzje / ESEJE Aleksandra Reimann

Recen­zja Alek­san­dry Reimann z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la, któ­ra uka­za­ła się w stycz­niu 2014 roku w „Nowych Książ­kach”.

Więcej

„Był dzień do opisania i nie było pointy”, czyli poeta zrozumiały w świecie tonów dekadenckich.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Między mówić a milczeć

recenzje / IMPRESJE Janusz Drzewucki

Esej Janu­sza Drze­wuc­kie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Rytm i forma, inne tory współczesnej poezji polskiej

recenzje / ESEJE Marcin Sierszyński

Recen­zja Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rubry­ki strat i zysków Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2011 roku.

Więcej

Przyczynek do nauki o liryce dworskiej

recenzje / ESEJE Paweł Kozioł

Recen­zja Paw­ła Kozio­ła towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rubry­ki strat i zysków Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2011 roku.

Więcej

Na brzegu lustra

recenzje / ESEJE Artur Nowaczewski

Recen­zja Artu­ra Nowa­czew­skie­go z książ­ki Żywo­ty rów­no­le­głe Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Transfer wieczności w mainstream

recenzje / ESEJE Jakub Winiarski

Recen­zja Jaku­ba Winiar­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Jac­ka Deh­ne­la Ekran kon­tro­l­ny, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 paź­dzier­ni­ka 2009 roku.

Więcej

Dyskretne kuksańce

recenzje / ESEJE Marcin Sierszyński

Recen­zja Mar­ci­na Sier­szyń­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ekran kon­tro­l­ny Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 paź­dzier­ni­ka 2009 roku.

Więcej

Świat zrobił się za mały

recenzje / ESEJE Marcin Orliński

Recen­zja Mar­ci­na Orliń­skie­go towa­rzy­szą­ce pre­mie­rze książ­ki Jac­ka Deh­ne­la Ekran kon­tro­l­ny, wyda­je w Biu­rze Lite­rac­kim 19 paź­dzier­ni­ka 2009 roku.

Więcej

Liryczna brzytwa Ockhama

recenzje / IMPRESJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go z książ­ki Brzy­twa Ockha­ma Jac­ka Deh­ne­la

Więcej

O Brzytwie okamgnienia

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Kuby Mikur­dy, Karo­la Mali­szew­skie­go, Julii Fie­dor­czuk, Jaku­ba Winar­skie­go i Dar­ka Pado.

Więcej

O poezji Jacka Dehnela (laudacja)

recenzje / IMPRESJE Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Nie ma potrze­by po raz kolej­ny powta­rzać, że pisze poezję kla­sy­cy­zu­ją­cą lub neo­kla­sy­cy­zu­ją­cą. Nie w tym zawie­ra się, jak sądzę, atrak­cyj­ność i nośność jego pro­po­zy­cji…

Więcej