książki / DOŻYNKI

Być może należało mówić

Jacek Podsiadło

Fragmenty książki Być może należało mówić Jacka Podsiadły, wydanej w Biurze Literackim 30 stycznia 2014 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

[Wyłania się z gąszczu nad rzeką w jednoczęściowym kostiumie bordo]

Wyła­nia się z gąsz­czu nad rze­ką w jed­no­czę­ścio­wym kostiu­mie bor­do.
Pięt­na­ście minut wcze­śniej z namio­tu sztu­ko­wa­ne­go żerd­ką
docho­dził regu­lar­ny
sygnał jej eks­ta­zy. Już tyl­ko oni i my
zosta­li­śmy na leśnym biwa­ku. Jej facet ocię­ża­le krą­ży,
coś zgu­bił. Bia­ły chu­dzie­lec. Sta­ram się nie zwra­cać uwa­gi,
obser­wu­ję pio­no­wy start osy, godeł­ka nie­za­po­mi­na­jek,
roba­ka na moim tramp­ku: jest seg­men­to­wa­ny, mlecz­ny we wzo­ry Kwa­kiu­tlów.
Rolu­ją kari­ma­ty. Godzi­na do połu­dnia, góry nad­sta­wia­ją grzbie­tów
upa­ło­wi. Podo­ba mi się spo­sób, w jaki dziew­czy­na stą­pa
po sko­szo­nej łące. Pod­da­ję się.
Ich cza­ro­wi. Leżąc w tra­wie śle­dzę, jak jedzą ską­py posi­łek,
on się obli­zu­je, ona ana­li­zu­je swo­ją twarz w luster­ku,
wsta­je i zwi­ja śpi­wór idąc za nim w kuc­ki, chy­ba wyspor­to­wa­na.
I sta­ją mi się bli­scy, choć z oczy­wi­stych powo­dów
roz­bi­li­śmy namio­ty na prze­ciw­le­głych krań­cach pola­ny.
Co mnie tak pocią­ga? Nie lep sek­su, też byłem już dziś na szczy­cie;
nie chęć by zawrzeć zna­jo­mość, nawet nie mówię im „cześć”.
Syme­tria, w jakiej żyje­my. Mam w nim bra­ta-bliź­nia­ka,
jesz­cze przez dwie, trzy godzi­ny, aż z gar­ba­mi ple­ca­ków
odej­dą nie patrząc na nas, zaję­ci Swo­imi Spra­wa­mi,
tym, co mnie pocią­ga naj­bar­dziej.


[Wstałem o piątej. Był tam, gdzie go zostawiłem]

Wsta­łem o pią­tej. Był tam, gdzie go zosta­wi­łem
wczo­raj­sze­go wie­czo­ru: nowy, pach­ną­cy świat.
Łody­gi nabi­te soka­mi jak strzel­by.
Z każ­dym odde­chem utle­nia­ły się w gło­wie
dwa świe­że sny o tobie jak dwa sekre­ty alko­wy.
Zosta­ło tro­chę popio­łu tam, gdzie wczo­raj widzia­łem
grup­kę tubyl­ców przed blo­kiem, na pla­sti­ko­wych krze­słach,
w cie­niu poje­dyn­cze­go drze­wa, przy gril­lu.
Ponu­ra kary­ka­tu­ra obo­zu pod gołym nie­bem
Szo­szo­nów, Tara­hu­ma­rów, Ajnów lub Tuare­gów.
Zew jest zapew­ne ten sam. Czy­ją kary­ka­tu­rą
jestem ja? Nie cho­dzę mię­dzy ludź­mi w pło­ną­cej odzie­ży,
wystę­pu­ję dość czę­sto, jak pospo­li­ta rośli­na,
moje zna­cze­nie jest wyol­brzy­mio­ne, dotknij mnie
i sprawdź.


KROJĄC MIĘSO

Kro­jąc mię­so dla kotów uży­łem zamiast deski
zło­żo­nej na pół gaze­ty. Nóż
zosta­wił dwa śla­dy na papie­ro­wym policz­ku
Ste­fa­na Nie­sio­łow­skie­go.
Teraz lider Zjed­no­cze­nia
Chrze­ści­jań­sko-Naro­do­we­go wyglą­da, jak­by uda­wał
Mat­kę Boską i spo­glą­da z wyso­ko­ści sto­łu
na swo­je owiecz­ki, koty.

95.09.16


GWIAZDY. POCAŁUJ MNIE PO WSZYSTKIM

Wszyst­ko się zmie­ni­ło. Poza tym
zmie­ni­ło się nie­wie­le. Jest dzwon przy koście­le,
pół­ton her­ba­ty w kub­ku, spa­nie na wznak na deskach.
Śpią już wszy­scy sąsie­dzi. Obej­rza­łem film „Edi”.
Jest coś, co – przy­pusz­czam – trze­ba ci opo­wie­dzieć.

Zna­czysz o nie­bo wię­cej niż wszyst­kie tam­te bra­ki.
Wyna­gro­dzi­łeś wszyst­kie nie­po­we­to­wa­ne stra­ty.
War­to spę­dzić nie­mod­ną, bez­sen­ną noc w poje­dyn­kę.
Ty, tyle świa­tła tuż za mną. A tuż za okna­mi
Mariań­ski Rów pod nami zasy­pa­ny gwiaz­da­mi.


NA ŚMIERĆ MICHAŁA FOSTOWICZA

Słu­cha­łem Isra­ela Kamakawiwo’ole,
w tle rwa­ły się dźwię­ki z kre­sków­ki Marian­ki,
z kosmo­su, choć się cze­ka, nie docho­dził sygnał,
więc spraw­dzi­łem pocz­tę, tro­chę machi­nal­nie,
i był mail od Śli­wy, jed­no zda­nie czy też
led­wie rów­no­waż­nik, nabra­ły powa­gi
szcze­bio­ty, sko­wy­ty rysun­ko­wej zgrai
oraz gita­ra, na któ­rej ten gru­by Hawaj­czyk
grał teraz tak, jak­by grał idąc pod górę
z dzie­cia­kiem na ple­cach i wal­cząc z wichu­rą,
któ­ra nam z powro­tem wpy­cha oddech w usta,
i zama­ja­czy­ła mi gdzieś moja mło­dość,
oko­li­ce Kłodz­ka i two­ja Ali­cja,
że do domu do was szło się bar­dzo dłu­go,
bo jak miesz­kać, to tyl­ko wyso­ko, jak pta­ki,
i że nic dziw­ne­go, że gwał­tow­nik, pijak,
w ogó­le ktoś taki jak ja w tam­tych cza­sach
nie ster­czał w kolej­ce po bud­dyj­ską mądrość
u twych drzwi, i w sumie to nawet i lepiej,
żeś nie znał wzno­szo­nych za cie­bie toa­stów
ni cichych podzi­wów, takich jak nad ranem,
gdy się ujrzy mrów­kę czy źdźbło w nowym świe­tle,
bo to w samot­no­ści pozna­je­my pięk­no,
co tu zresz­tą gadać, gdy pora wysia­dać,
świat ano­ni­mo­wy i ani­mo­wa­ny
przy­cho­dził po nasze trium­fy jak po swo­je,
reszt­ką słów i led­wie mru­cząc je pod nosem
skła­dam ci ele­gię, hołd tyci, darem­ny,
by wyznać niko­mu, wydu­kać w tę pust­kę,
że zawsze, ile­kroć byłem w Mię­dzy­gó­rzu,
lubi­łem myśleć, że jesteś: tam, w górze.

O autorze

Jacek Podsiadło

Urodzony 7 listopada 1964 w Szewnej koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Poeta, prozaik, tłumacz, dziennikarz. Felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Twórca internetowego radia „Studnia”, do 2008 związany z Polskim Radiem Opole. Zdobywca Grand Prix w konkursie na brulion poetycki im. M. M. Morawskiej (1992), laureat m.in. nagrody im. Georga Trakla (1994), Nagrody im. Kościelskich (1998), nagrody Czesława Miłosza (2000) i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius za całokształt twórczości (2015), trzykrotnie nominowany do Literackiej Nagrody Nike (1999, 2000, 2006). Mieszka w Opolu.

Powiązania

Inteligentny mężczyzna idzie do cenzora

recenzje / ESEJE Jacek Podsiadło

Szkic Jac­ka Pod­sia­dły opu­bli­ko­wa­ny w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Na co dzień raczej nie rozpaczam

wywiady / o pisaniu Jacek Podsiadło Piotr Śliwiński

Roz­mo­wa Pio­tra Śli­wiń­skie­go z Jac­kiem Pod­sia­dłą prze­pro­wa­dzo­na na spo­tka­niu autor­skim w Biu­rze Lite­rac­kim 30 stycz­nia 2014 i opu­bli­ko­wa­na na stro­nie dwutygodnika.com.

Więcej

Jacek Podsiadło Być może należało mówić

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Jac­ka Pod­sia­dły Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012).

Więcej

Warto

recenzje / ESEJE Michał Domagalski

Recen­zja wybo­ru wier­szy Jac­ka Pod­sia­dły Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012), któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Wywrota.pl.

Więcej

Bunt się nie starzeje

recenzje / ESEJE Maciej Robert

Recen­zja Macie­ja Rober­ta z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Całkiem zwyczajna świętość

recenzje / IMPRESJE Karol Maliszewski

Esej Karo­la Mali­szew­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej
Kiedy metafory są straszliwie podniecające

Kiedy metafory są straszliwie podniecające

recenzje / ESEJE Joanna Podsadecka

Recen­zja Joan­ny Pod­sa­dec­kiej z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Na co dzień raczej nie rozpaczam

wywiady / o pisaniu Jacek Podsiadło Piotr Śliwiński

Roz­mo­wa Pio­tra Śli­wiń­skie­go z Jac­kiem Pod­sia­dłą prze­pro­wa­dzo­na na spo­tka­niu autor­skim w Biu­rze Lite­rac­kim 30 stycz­nia 2014 i opu­bli­ko­wa­na na stro­nie dwutygodnika.com.

Więcej

Między nieszczęściem a światłem

recenzje / ESEJE Michał Siedlecki

Recen­zja Micha­ła Sie­dlec­kie­go z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Przedszkolny sen Marianki Jacka Podsiadły

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Przed­szkol­ny sen Marian­ki.

Więcej

Jacek Podsiadło Być może należało mówić

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Jac­ka Pod­sia­dły Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012).

Więcej

Szkoła cała w rymach

recenzje / ESEJE Sylwia Sekret

Recen­zja Syl­wii Sekret z książ­ki Jac­ka Pod­sia­dły Przed­szkol­ny sen Marian­ki.

Więcej

Warto

recenzje / ESEJE Michał Domagalski

Recen­zja wybo­ru wier­szy Jac­ka Pod­sia­dły Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012), któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Wywrota.pl.

Więcej

Bunt się nie starzeje

recenzje / ESEJE Maciej Robert

Recen­zja Macie­ja Rober­ta z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Co nas wierszy, co nas podnieca

recenzje / ESEJE Sylwia Sekret

Recen­zja Syl­wii Sekret z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Całkiem zwyczajna świętość

recenzje / IMPRESJE Karol Maliszewski

Esej Karo­la Mali­szew­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej
Kiedy metafory są straszliwie podniecające

Kiedy metafory są straszliwie podniecające

recenzje / ESEJE Joanna Podsadecka

Recen­zja Joan­ny Pod­sa­dec­kiej z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Przedszkolny sen Marianki

recenzje / ESEJE Piotr Śliwiński

Szkic Pio­tra Śli­wiń­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Przed­szkol­ny sen Marian­ki Jac­ka Pod­sia­dły, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 20 kwiet­nia 2015 roku.

Więcej

Anarchistyczna szczepionka Podsiadły – testowana na dzieciach

recenzje / ESEJE Joanna Mueller

Szkic Joan­ny Muel­ler towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Przed­szkol­ny sen Marian­ki Jac­ka Pod­sia­dły, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 20 kwiet­nia 2015 roku.

Więcej

Między nieszczęściem a światłem

recenzje / ESEJE Michał Siedlecki

Recen­zja Micha­ła Sie­dlec­kie­go z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej