Rozmowy z Kanonu: odcinek 12 Jan Škrob
nagrania / nowy europejski kanon literacki Grzegorz Jankowicz Jan ŠkrobDwunasty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejEsej Grzegorza Jankowicza towarzyszący premierze książki Stare śpiewki Andrzeja Sosnowskiego.
Dlaczego język zachowuje się tak, jakby był żywą osobą? Bo tak.
J. Hillis Miller
Innymi słowy, cały czas chodzi nam o coś, co wers poetycki r o b i,
a czego niekiedy nie robi bądź czego fizycznie zrobić nie może.
A. Sosnowski
1.
Największym fetyszem nowoczesności był język rozumiany jako autonomiczny twór: odcięty lub odcinający się od świata, odłączony lub odłączający się od mówiącego/piszącego podmiotu, nieledwie obcy byt wśród ziemskich istnień, czasem przedstawiany za pomocą złowieszczej metafory wirusa, który wdziera się do organizmu człowieka i próbuje zniszczyć jego system odpornościowy, by przejąć kontrolę nad umysłem, a następnie rozbić go na atomy, czyli na nieprzystające do siebie litery.
Grupa pisarzy, filozofów i językoznawców postrzegających język w ten sposób jest całkiem spora, ale – jak mówi w jednym z wywiadów Michel Foucault – nie tworzy jednolitej tradycji. Przypomina raczej zestaw rozrzuconych w czasie i przestrzeni punktów. Szczególną cechą tej grupy jest brak relacji między jej przedstawicielami, których – właśnie z powodu owego braku – nie można zasadnie określić mianem przedstawicieli. Skoro w mniemaniu każdego z nich język jest bytem osobnym, wyizolowanym i zarazem alienującym, to znaczy, że za jego pomocą nie sposób zawiązać nici porozumienia, nie sposób ustanowić związku między podmiotem a światem, między mniejszą bądź większą liczbą podmiotów, między słowami i rzeczami. Można co najwyżej ową nić zerwać, zakładając, że ktoś zawsze próbuje sklejać rozbite kawałki i dopasowuje rzeczy do słów lub na odwrót. Obsesja na punkcie języka jako autonomicznego zjawiska – powiada Foucault – ginie wraz z konkretnym autorem, by zostać na nowo odkrytą w jakimś innym czasie i w innym miejscu.
Jedna z wielu nowoczesnych wojen toczyła się między językowymi puzzelantami i lingwistycznymi depuzzelatorami. Ci pierwsi niestrudzenie ustawiali obok siebie fragmenty układanki, wygładzali brzegi i sklejali przywiedzione do siebie formy. Ci drudzy natomiast – łatwo się domyślić – z równym bądź nawet większym zapałem niszczyli wyrychtowane kształty. A nawet więcej – nie tyle niszczyli, co wykazywali ich wyjściową niezborność, dowodząc następnie, że wszelkie konstrukcje, które uwodzą spójnością, są podszyte fałszem – fałsz i tylko fałsz jest ich nietrwałym kleidłem. Według depuzzelatorów podział na język i świat nie ma sensu, albowiem jedyny dostępny świat to język. W nim to zamieszkujemy, a raczej próbujemy zamieszkać, próbujemy się zakorzenić i coś wybudować, czyli powiedzieć. Język wszelako – przekonują depuzzelatorzy – nie jest sferą przyjazną człowiekowi. Przeciwnie – to raczej przestrzeń, w której zamieszkać się nie da. Ucieczka nie jest jednak możliwa, skoro język to cały świat, który został nam dany.
Zdroworozsądkowe (niektórzy mówią: zdrowopoetyckie) argumenty z łatwością radzą sobie z obezwładnieniem powyższych przekonań na temat natury języka. Geoffrey Galt Harpham – autor rozprawy Language Alone – sugeruje, że mamy tu do czynienia ze zwykłą ideologią. Być może jednak należy powiedzieć więcej. Być może istota działalności depuzzelatorów (perwersyjnych czcicieli języka, jego pokornych sług i zarazem samotnych wojowników) sprowadzała się do kultu słowa. Mielibyśmy tutaj do czynienia z czymś w rodzaju negatywnej teologii mowy, której fundament stanowi opaczna i na wskroś bałwochwalcza interpretacja prologu Ewangelii wg św. Jana. Na początku było słowo, ale już u zarania pęknięte. A potem nastąpił efekt domina – stwarzające słowo pozostawiło na powierzchni istnienia rysę, która z czasem przemieniła się w przerwę, a nawet więcej – otwartą ranę świata. Rysa, przerwa i rana – jako metafory – nieco upraszczają sprawę, a to dlatego, że sugerują jakąś liniowość, prosty podział, rozpad na dwie części, podczas gdy niszczycielski proces zainicjowany przez stwarzające słowo odbywa się w każdej chwili i w każdym punkcie istnienia. Novalis, Mallarmé, Roussel, Benn, Blanchot, de Man, Lacan – by wymienić zaledwie kilku – wszyscy oni karmili się przeświadczeniem o nieludzkim charakterze języka i wszyscy dostrzegali w nim źródło rozpadu.
Jest to jedna z nowoczesnych śpiewek – starych śpiewek – teorii języka i poezji. Z dzisiejszej – niekoniecznie zdroworozsądkowej czy zdrowopoetyckiej – perspektywy jawi się jako anachroniczna, a to dlatego, że nie uwzględnia społecznych i politycznych aspektów języka oraz wiersza. Trudno bowiem uznać za społecznie nośne przekonanie o nieuchronnym rozpadzie każdego społecznego zjawiska, które z konieczności ugruntowane jest w mowie, która z konieczności rozsadza wszystko od środka. Dałoby się co prawda wskazać radykalne ujęcia zagadnień społecznych i politycznych, których punktem wyjścia jest pęknięcie w słowie (dość wspomnieć prace Ernesto Laclaua, Chantali Mouffe, Alaina Badiou czy Slavoja Žižka), ale wciąż zbyt rzadko wiąże się je z modernistycznymi koncepcjami poetyckimi.
Wydaje mi się jednak, że owa negatywna teologia mowy i odpowiadająca jej poezja wciąż jeszcze stanowią horyzont naszych językowych i światowych (czyli także politycznych) doświadczeń. Nie dlatego, że wyrażają rzeczywisty stan słowa i rzeczy, lecz dlatego, że leżące u ich podstaw przekonania wciąż obecne są w naszej codziennej komunikacji. By jeszcze raz posłużyć się metaforą wirusa – pozostają w ukryciu, przyczepione do słów, utajone, ale tylko na pozór nieaktywne.
2.
Andrzej Sosnowski od dawna igra z owymi przekonaniami, na swój własny użytek tworząc konstelacje wspomnianych przez Foucaulta punktów, od czasu do czasu umieszczając wśród nich swoje wiersze – raz po to, by zgasiły jedną z gwiazd obecnych w konstelacji (czyli wyczerpały pewien sposób pisania), innym razem po to, by przydały jej nieco sztucznego blasku. Równie ciekawe są jego komentarze do nowoczesnych wierszy pojawiające się w esejach, recenzjach, wywiadach, a ostatnio także w zapisach laboratoryjnych pogadanek, które przed sześciu laty poeta wygłaszał we Wrocławiu, a które teraz ukazały się w tomie zatytułowanym Stare śpiewki.
Książka przywodzi na myśl publikacje, które od kilkudziesięciu lat wydawane są przez Harvard University Press w serii The Charles Eliot Norton Lectures. Są to zbiory wykładów, które wybitni poeci, prozaicy, czasem filozofowie lub teoretycy literatury przedkładają publiczności złożonej z pracowników, studentów i gości Harvardu. Tematem ich rozważań jest najczęściej poezja. Każdy z zaproszonych prezentuje sześć pogadanek, czyli dokładnie tyle, ile zawierają Stare śpiewki (tych ostatnich mogło być więcej, ale pierwszego wystąpienia Sosnowskiego nie udało się zarejestrować). Mówiąc jeszcze inaczej – zaproszeni przedstawiają swoją teorię poezji, odpowiadając na podstawowe pytania: czym jest wiersz, czym jest poezja, jak działa słowo w poezji, czym różni się język poetycki od języka potocznego? Zestaw wyjściowych pytań jest przewidywalny i niektórzy przyjmują go z całym dobrodziejstwem inwentarza. Najciekawsze są jednak te wykłady, w których punkt startowy zostaje przemieszczony, w których rozważania o wierszu startują nie ze stałego lądu, lecz z pozostającego w ciągłym ruchu lotniskowca wysłanego w jakiś konfliktogenny rejon świata. Dobrym przykładem jest John Ashbery, który w ramach serii Nortonowskiej zaprezentował sześć opowieści pt. inne Tradycje. Zamiast ogólnej teorii wiersza słuchacze otrzymali alternatywną narrację na temat literackiego modernizmu i jego sześciu pomniejszych (co nie znaczy, że mniej istotnych) twórców.
Strategia Sosnowskiego jest nieco inna. Przedstawia sześć (w rzeczywistości – siedem) aspektów wiersza, sześć kontekstów, w których można umieścić poezję: wiersz i muzyka (pogadanka – przypomnijmy – nieobecna w wersji drukowanej), wiersz i taniec, wiersz i seks, wiersz i sen, wiersz i jawa, wiersz i śmiech, wreszcie: wiersz i płacz. W ujęciu Sosnowskiego nie są to legendarne tematy poezji, lecz efekty, które wiersz potrafi wytworzyć. Nie idzie zatem o to, że w rozdziale pierwszym mamy grupę wierszy opowiadających o tańcu, a następnie garść utworów poświęconych uciechom cielesnym, lecz o to, że w poszczególnych częściach książki pojawiają się analizowane przez warszawskiego poetę różne tropy i figury języka poetyckiego, które naprowadzają nas na ślad wspomnianych kontekstów tematycznych.
Weźmy jako przykład relację łączącą wiersz i seks. Sosnowski zaczyna od zwrotu w stronę materialności słowa, cielesności języka, zmysłowości poetyckiej frazy, by już w punkcie wyjścia dać słuchaczom i czytelnikom do zrozumienia, że właśnie ten aspekt poezji – fizyczna aktywność wyrazów – jest dlań najważniejszy. Tekst nie tyle opowiada o jakimś zdarzeniu, nie tyle opisuje jakąś rzeczywistość, ile raczej działa jak dobrze zaprogramowany mechanizm, którego zadaniem jest wytwarzanie rozmaitych efektów. W tym kontekście – obietnic i mamideł, obrazów, za pomocą których wiersz oddziałuje na czytelnika i rozbudza w nim pragnienia, wciąga go do dialektycznej gry miłosnej, wiedzie w stronę iluzorycznego celu, wzmaga oczekiwania, by ostatecznie wycofać się w nieprzewidywalną i niematerialną stronę, rozproszyć się w powietrzu.
Istotne są dwie kwestie. Po pierwsze wszystko znajduje swój początek w języku, zaczyna się od językowego impulsu, który uruchamia nie tylko maszynę słowną, ale także maszynę światową, wprawia w ruch zarówno nas, jak i rzeczywistość, w której żyjemy. Po drugie zainicjowany przez język proces obejmuje ciąg zdarzeń, które nieco prowizorycznie można przedstawić za pomocą dobrze znanego schematu fabularnego – od euforii, przez ekstatyczne wzmożenie, do rozczarowania i bolesnego upadku. W którymś momencie Sosnowski wspomina nawet, że omawiane przez niego efekty wytwarzane przez język można rozumieć jako kolejne stadia gry miłosnej (lub jeszcze precyzyjniej – gry w zawiązywanie relacji z innym) – od muzyki, przez taniec, seks i sen, do jawy, śmiechu i płaczu. Sosnowski kładzie nacisk na „grę”, na pozór, na złudę, a nie na relację, dlatego punktem dojścia zawsze jest u niego pustka – obraz, choćby najwymyślniejszy, najbardziej zmysłowy i najintensywniej uwodliwy, prędzej czy później zaczyna się zamazywać.
Wiersz jest zatem miejscem starcia dwóch sił, które – każda na swój sposób – napędzają jego mechanizm. Mówiąc jeszcze inaczej – wiersz jest przestrzenią, w której rozgrywa się dialektyczny proces tworzenia i rozkładu językowych kompozycji.
W punkcie wyjścia mamy do czynienia ze znanym już nowoczesnym fetyszem mowy, w pełni autonomicznej, samorządnej i samodzielnej, wytwarzającej efekty, ale też niszczącej zastane kształty. Stare śpiewki uczą nas, że punktem dojścia całego procesu jest nicość.
Być może jednak mamy inną możliwość, być może jakaś nowa śpiewka wyprowadzi zarówno język, jak i wiersz (no i nas) poza ustanowione przez nowoczesność ramy myślenia, mówienia i pisania? Czas już na to najwyższy.
Urodzony w 1978 roku. Krytyk, filozof literatury i tłumacz. Redaktor serii krytycznoliterackiej „Punkt Krytyczny” czasopisma „Studium”. Wykładał literaturę polską na Uniwersytecie Indiana w Bloomington. Współpracownik Centre for Advanced Studies in the Humanities UJ. Prowadził audycję „Czytelnia” w TVP Kultura. Jest wiceprezesem i redaktorem w Fundacji Korporacja Ha!Art. Redaktor działu kultura „Tygodnika Powszechnego”. Juror Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius”. Dyrektor wykonawczy Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada. Mieszka w Krakowie.
Dwunasty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejJedenasty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejDziewiąty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejDziesiąty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejSpotkanie z udziałem Charlotte Van Den Broeck, Radmili Petrović, Jana Škroba oraz Grzegorza Jankowicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejÓsmy odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejCzytanie z książki Taxi Andrzeja Sosnowskiego z udziałem Grzegorza Jankowicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejDziewiętnasty odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Grzegorza Jankowicza, Andrzeja Sosnowskiego i Anny Wasilewskiej podczas Portu Wrocław 2009.
WięcejSiódmy odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejSzósty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejTrzeci odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejPiąty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejFragment posłowia Grzegorza Jankowicza do książki Taxi Andrzeja Sosnowskiego, wydanej w Biurze Literackim 15 maja 2023 roku.
WięcejDrugi odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejSpotkanie z udziałem Claudiu Komartina, Aleša Štegear, Mai Urban, Miłosza Biedrzyckiego i Grzegorza Jankowicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27. Muzyka Hubert Zemler.
WięcejPierwszy odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejWprowadzenie do debaty „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?” autorstwa Artura Burszty i Grzegorza Jankowicza.
WięcejGłos Grzegorza Jankowicza w debacie „Poetycka książka trzydziestolecia”.
WięcejSzkic Grzegorza Jankowicza towarzyszący wydaniu antologii 100 wierszy wypisanych z języka angielskiego, w wyborze i przekładzie Jerzego Jarniewicza, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 24 września 2018 roku.
WięcejPrezentacja antologii Leszka Engelkinga Maść przeciw poezji. Przekłady z poezji czeskiej. Książkę komentują Grzegorz Jankowicz, Bohdan Zadura oraz tłumacz. Wiersze Jaroslava Vrchlickiego „Śpiąca Praga” i „Venus Verticordia” we własnej aranżacji muzycznej wykonuje Sambor Dudziński.
WięcejRecenzja Grzegorza Jankowicza z książki Rozbiórka Magdaleny Rybak.
WięcejGłos Grzegorza Jankowicza w debacie „Kto w Odsieczy”.
WięcejEsej Grzegorza Jankowicza towarzyszący premierze książki Tomasz Mroczny Szaleństwo dnia Maurice’a Blanchota.
WięcejGłos Grzegorza Jankowicza w debacie „Być poetą dzisiaj”.
WięcejEsej Grzegorza Jankowicza towarzyszący premierze książki Pozytywki i marienbadki (1987–2007) Andrzeja Sosnowskiego.
Więcej
Podsumowanie debaty „Dożynki 2008”.
WięcejGłosy Julii Fiedorczuk, Grzegorza Jankowicza, Pawła Kaczmarskiego, Mateusza Kotwicy, Marty Kucharskiej i Marcina Sierszyńskiego w debacie „Dożynki 2008”.
WięcejGłosy Artura Burszty, Piotra Czerniawskiego, Grzegorza Jankowicza, Pawła Kaczmarskiego, Adama Poprawy, Bartosza Sadulskiego i Przemysława Witkowskiego w debacie „Barbarzyńcy czy nie? Dwadzieścia lat po ‘przełomie’ ”.
WięcejRecenzja Grzegorza Jankowicza z książki Dni i noce Piotra Sommera.
WięcejPodsumowanie debaty „Książka 2008”.
WięcejGłos Grzegorza Jankowicza w debacie „Książka 2008”.
WięcejWprowadzenie do debaty „Książka 2008”
WięcejKomentarze Piotra Czerniawskiego, Grzegorza Jankowicza, Anny Kałuży, Bogusława Kierca, Karola Maliszewskiego, Edwarda Pasewicza, Tomasza Pułki, Justyny Sobolewskiej i Konrada Wojtyły.
WięcejKomentarze Grzegorza Jankowicza, Edwarda Pasewicza, Tadeusza Pióro, Agnieszki Wolny-Hamkało.
WięcejKomentarze Kacpra Bartczaka, Grzegorza Jankowicza, Edwarda Pasewicza, Justyny Sobolewskiej, Agnieszki Wolny-Hamkało.
WięcejKomentarze Mariusza Grzebalskiego, Grzegorza Jankowicza, Marka K. E. Baczewskiego, Macieja Roberta, Łukasza Jarosza, Grzegorza Wysockiego oraz Macieja Woźniaka do książki Antypody Sławomira Elsnera.
WięcejKomentarze Grzegorza Jankowicza, Grzegorza Czekańskiego, Justyny Sobolewskiej oraz Rafała Praszczałka.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Grzegorza Jankowicza, Adama Zdrodowskiego, Julii Szychowiak, Kamila Zająca, Bartosza Sadulskiego.
WięcejKomentarze Dariusza Sośnickiego, Justyny Sobolewskiej, Julii Fiedorczuk, Grzegorza Jankowicza.
WięcejKomentarze Agnieszki Wolny-Hamkało, Grzegorza Jankowicza, Bartosza Sadulskiego, Przemysława Witkowskiego.
WięcejKomentarze Dariusza Sośnickiego, Grzegorza Jankowicza, Adama Zdrodowskiego.
WięcejKomentarze Jacka Gutorowa, Pawła Mackiewicza, Kuby Mikurdy, Igi Noszczyk, Grzegorza Jankowicza.
WięcejRecenzja Grzegorza Jankowicza z książki Taxi Andrzeja Sosnowskiego.
WięcejWykład Andrzeja Sosnowskiego towarzyszący Pogotowiu poetyckiemu w sezonie 2007/2008.
WięcejWykład Andrzeja Sosnowskiego towarzyszący Pogotowiu poetyckiemu w sezonie 2007/2008.
WięcejWykład Andrzeja Sosnowskiego towarzyszący Pogotowiu poetyckiemu w sezonie 2007/2008.
WięcejWykład Andrzeja Sosnowskiego towarzyszący Pogotowiu poetyckiemu w sezonie 2007/2008.
WięcejWykład Andrzeja Sosnowskiego towarzyszący Pogotowiu poetyckiemu w sezonie 2007/2008.
WięcejWykład Andrzeja Sosnowskiego towarzyszący Pogotowiu poetyckiemu w sezonie 2007/2008.
Więcej