książki / DOŻYNKI

Wiersze i proza 1964–1971

Rafał Wojaczek

Fragmenty książki Rafała Wojaczka Wiersze i proza 1964–1971, wydanej w Biurze Literackim 12 maja 2014 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Sanatorium

Pieśń pierw­sza

Nie­ja­ki Piotr G. Sobec­ki, dru­gi z kolei syn z zawar­te­go przed god­nym, jasnym obli­czem odpo­wied­nio kom­pe­tent­ne­go urzęd­ni­ka magi­stra­tu i zapi­sa­ne­go w sto­sow­nej księ­dze pierw­sze­go i jak na razie ostat­nie­go związ­ku mał­żeń­skie­go Edwar­da Sobec­kie­go z pan­ną Elż­bie­tą Żyto­wiec­ką, liczą­cy sobie dwa­dzie­ścia dwa lata i dwa­na­ście tygo­dni pew­ny autor stu czte­rech utwo­rów poetyc­kich, czy­li wier­szy, z tego czter­dzie­stu ośmiu wydru­ko­wa­nych pod metry­kal­nym imie­niem

i rodo­wo­do­wym nazwi­skiem w roż­nych, prze­waż­nie nie­ostat­nich perio­dy­kach lite­rac­kich, dla­te­go też w wia­do­mych krę­gach nazy­wa­ny mło­dym poetą, któ­re to sło­wa już bez potrze­by doda­wa­nia jakich­kol­wiek innych pra­wie wyczer­pu­ją­co i chy­ba dość pre­cy­zyj­nie okre­śla­ły jego stan, to zna­czy kon­dy­cję, zatem nie tyl­ko pro­fe­sję, ale i sytu­ację, moż­li­wo­ści, wido­ki, nadzie­je, spo­so­by bycia, tryb życia, roz­kład dnia, warun­ki finan­so­we, powierz­chow­ność w rozu­mie­niu odzie­nia i nie tyl­ko odzie­nia, cha­rak­ter, walo­ry umy­sło­we, wykształ­ce­nie etc., etc.; otóż nie­ja­ki Piotr G. Sobec­ki, mło­dy uta­len­to­wa­ny poeta, zamiesz­ka­ły w wil­lo­wej dziel­ni­cy liczą­ce­go sobie pra­wie pół milio­na zamel­do­wa­nych miesz­kań­ców mia­sta W., w nie­pod­łym dom­ku przy uli­cy urzę­do­wo zwa­nej Ogro­do­wą, w nie naj­gor­szym choć nie­du­żym, mają­cym kuba­tu­rę nie­co więk­szej trum­ny, poko­iku, godzi­wie, acz bez roz­pu­sty ume­blo­wa­nym przy pomo­cy takie­go sobie, zwy­kłe­go sto­łu, jed­ne­go krze­sła z porę­cza­mi zazwy­czaj sto­ją­ce­go przy sto­le, dwu­drzwio­wej sza­fy oraz wąskiej, wygod­nej kana­py; otóż Piotr G. Sobec­ki pew­ne­go nie­zbyt wcze­sne­go poran­ka obu­dził się, mimo iż nie miał na to ocho­ty.

Zaś było to tak.

Sam moment obu­dze­nia się nie przy­niósł jesz­cze nicze­go strasz­ne­go, był to rze­czy­wi­ście moment, chwi­la naj­krót­sza z moż­li­wych jesz­cze przed otwar­ciem powiek i dalej dru­ga, rów­nie krot­ka chwi­la otwie­ra­nia ich, ale wła­śnie wte­dy, gdy powie­ki były już otwar­te, gdy świat już był stwo­rzo­ny, Piotr przy­po­mniał sobie, że nie nale­ża­ło ich otwie­rać, nie nale­ża­ło ku swej roz­pa­czy i na zgu­bę swą bez­myśl­nie i nie­od­po­wie­dzial­nie stwa­rzać świa­ta. Lecz było już za póź­no, bo choć Piotr natych­miast zamknął oczy na powrót, choć je zaci­snął tak, że pod powie­ka­mi ujrzał wszyst­kie kolo­ry innej, poczę­tej w zgnie­cio­nych gał­kach tęczy, to jed­nak wie­dział, że już nie wykpi się od świa­ta; wie­dział, że raz oświe­co­ny musi się na to zgo­dzić.

I jak zawsze, to wbrew Pio­tro­wi narzu­ca­ją­ce mu się prze­ko­na­nie, jego nie­odwo­łal­ność i nie­ubła­ga­na koniecz­ność wymu­szo­nej zgo­dy, to dopie­ro było strasz­ne i wywo­ła­ło w nim parok­syzm wrzą­cej wście­kło­ści, ale co tam, świat nie dbał o to. Prze­to Piotr spo­kor­niał i znów otwo­rzył oczy, przy­się­ga­jąc sobie tyl­ko tak­że nie dbać. Tak więc dzień zaczął się i w tym, że w ogó­le się zaczął, tkwi­ło zło.

Oto zaczę­ło się przy­po­mi­na­nie i nic, że Piotr zło­rze­czył i klął pamięć, co wbrew nie­mu i prze­ciw nie­mu pro­wa­dzi­ła raz roz­po­czę­tą pro­jek­cję. Więc na koniec szło mu już tyl­ko o to, by jak naj­mniej zwra­cać na nią uwa­gę. Nale­ża­ło się czymś zająć i Piotr musiał zająć się wsta­wa­niem. Jakie to było żało­sne!


Piosenka bohaterów V

To, co się w nas roz­wid­nia, że na wzgó­rzach nocy
świe­ci­my, jaw­ne wici, któ­rym nie­bo jaw­nie
– zapa­la­jąc pochod­nie
gwiazd nowych – odpo­wia­da,

jest zimą odpo­wied­nią do tej, któ­rej śnie­gi
zale­gły nie­my wąwóz cia­ła tej kobie­ty
zna­jo­mej naszym ustom,
w któ­rych mia­ły miesz­ka­nie

mdły lęk jej pachwin, trwo­ga pach. – Jed­nak nie­uf­ność
w jej uchu, choć zna­jo­mym jej gło­sem, jej wła­snym,
lecz prze­ma­wia­ła zawsze
prze­ciw­ko nam. – I teraz

nawet prze­ciw­ko śmier­ci roz­ka­zu­je rosnąć
jej wło­som: prze­bi­śnie­gi.


Pewna komoda, czyli

Ile śmierć ma szu­flad! – W pierw­szej
Skła­da sobie moje wier­sze,
Któ­ry­mi ją sobie skar­bię.

W dru­giej szu­fla­dzie naj­pew­niej
Prze­cho­wu­je kosmyk wło­sów
Z cza­sów, gdy mia­łem pięć lat.

W trze­ciej zno­wu prze­ście­ra­dło
Z moją pierw­szą noc­ną zma­zą
I świa­dec­two matu­ral­ne.

Zaś w czwar­tej zbie­ra rachun­ki,
Upo­mnie­nia i sen­ten­cje
„W imie­niu Rzecz­po­spo­li­tej”.

W pią­tej recen­zje, opi­nie,
Któ­re, by się pośmiać, czy­ta,
Kie­dy jest melan­cho­lij­na.

Musi też mieć wiel­ce skry­tą,
Gdzie spo­czy­wa rzecz naj­święt­sza:
Akt moje­go uro­dze­nia.

A naj­niż­sza i naj­więk­sza
– samej już wysu­nąć trud­no –
Będzie dla mnie w sam raz trum­ną.

1970


Gwiazda

Gwiaz­do wyso­ka w wie­czy­stym nie­bie
Cze­mu przez nasze wnętrz­no­ści ciek­niesz

Któ­ra nad naszym domo­stwem sto­isz
Cze­muś tym jabł­kiem parzą­cym w dło­ni

Któ­ra zacho­dzisz i któ­ra wsta­jesz
Kołem ogrom­nym przez oczy sła­be

Cze­muś powie­trzem naszym pło­ną­cym
Nasze­go chle­ba miąż­szem gorą­cym

1969


Na brzegu wielkiej wody

Na brze­gu wiel­kiej wody nasze­go znu­że­nia
cze­ka­my na znak aby oczy nam roz­ja­śnił
zachwy­tem i zara­zem ogrom­ną poko­rą.

Cze­ka­nie w nas otwie­ra swo­je ssą­ce usta
ale nie jest już gło­dem i łagod­nie ssie
w swe wnę­trze w naszym wnę­trzu melan­cho­lię zmierz­chu.

Zanim znak się we wschod­niej stro­nie nie­ba zja­wi
świe­cąc zie­lo­ną łuną swych mie­dzia­nych tka­nek
patrzy­my jesz­cze w wodę co przed nami leży.

Wzro­kiem otwo­rzy­li­śmy furt­kę w jej powierzch­ni
skąd znów wycho­dzą krew­ni, ci, któ­rych od rana
kła­dli­śmy w bar­kę co już ście­kła z prą­dem, Zie­mię.

I idą nio­sąc gło­wy w dło­niach, geni­ta­lia
na pier­si jak orde­ry mają zawie­szo­ne.
Nasza Pani nam nie­sie swe wyssa­ne łono.

Aż któ­ryś z nas naresz­cie pierw­szy zamknie oczy
– zoba­czy pło­mień zna­ku co prze­pa­la mozg.
Wodo, któ­ra nad nami zamkniesz ciche oko!


O autorze

Rafał Wojaczek

Urodzony 6 grudnia 1945 roku w Mikołowie. Poeta i prozaik. Debiutował w 1965 roku w miesięczniku "Poezja". Za życia wydał tomy Sezon (1969) oraz Inna bajka (1970), pośmiertnie ukazały się: Nie skończona krucjata (1972), Którego nie było (1972), Utwory zebrane (1976), Wiersze (1996) i Reszta krwi (1999). W 2005 roku Biuro Literackie wydało Wiersze zebrane (1964-1971), na które złożyły się wszystkie teksty poetyckie z wymienionych książek oraz wcześniej niepublikowane wiersze. Zmarł w nocy z 10 na 11 maja 1971 we Wrocławiu.

Powiązania

Zmyślony człowiek, Credo, Prawdziwe życie bohatera

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Zmy­ślo­ny czło­wiek Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, Cre­do Tade­usza Róże­wi­cza i Praw­dzi­we życie boha­te­ra Rafa­ła Wojacz­ka z udzia­łem Joan­ny Roszak, Jana Sto­lar­czy­ka, Bogu­sła­wa Kier­ca, Joan­ny Orskiej i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Prawdziwe życie bohatera

utwory / zapowiedzi książek Rafał Wojaczek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Rafa­ła Wojacz­ka Praw­dzi­we życie boha­te­ra, w opra­co­wa­niu Bogu­sła­wa Kier­ca, któ­ra uka­że się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 11 maja 2020 roku.

Więcej

Machina czasu

dzwieki / AUDYCJE Konrad Wojtyła Rafał Wojaczek

Audy­cja „Machi­na cza­su” Kon­ra­da Woj­ty­ły poświę­co­na twór­czo­ści i życiu Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Machina czasu

dzwieki / AUDYCJE Konrad Wojtyła Rafał Wojaczek

Audy­cja „Machi­na cza­su” Kon­ra­da Woj­ty­ły poświę­co­na twór­czo­ści i życiu Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Kaskader numer jeden

recenzje / ESEJE Paweł Chmielewski

Recen­zja Paw­ła Chmie­lew­skie­go z książ­ki Wier­sze i pro­za 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

O tomie Rafała Wojaczka Wiersze i proza 1964–1971

recenzje / IMPRESJE Przemysław Rojek

Esej Prze­my­sła­wa Roj­ka towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze anto­lo­gii Wier­sze i pro­za 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

O tomie Rafała Wojaczka Wiersze i proza 1964–1971

recenzje / IMPRESJE Stanisław Bereś

Esej Sta­ni­sła­wa Bere­sia towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze anto­lo­gii Wier­sze i pro­za 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Rafał Wojaczek, który jest

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go poświę­co­ne­go twór­czo­ści Rafa­ła Wojacz­ka pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Wojaczek a „przyjemność” lektury

recenzje / ESEJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Rafa­ła Wojacz­ka Praw­dzi­we życie boha­te­ra, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 11 maja 2020 roku.

Więcej

Szczera róża

recenzje / ESEJE Bogusław Kierc

Esej Bogu­sła­wa Kier­ca towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Rafa­ła Wojacz­ka Praw­dzi­we życie boha­te­ra, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 11 maja 2020 roku.

Więcej

Bajka zrodzona w rytmie skurczów jelit

recenzje / ESEJE Anna Maślanka

Recen­zja Anny Maślan­ki z książ­ki Sana­to­rium Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Kaskader numer jeden

recenzje / ESEJE Paweł Chmielewski

Recen­zja Paw­ła Chmie­lew­skie­go z książ­ki Wier­sze i pro­za 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Apodyktyczne Sanatorium

recenzje / ESEJE Zuzanna Witkowska

Recen­zja Zuzan­ny Wit­kow­skiej z książ­ki Sana­to­rium Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Ballada obsceniczna

recenzje / ESEJE Łukasz Saturczak

Recen­zja Łuka­sza Satur­cza­ka z książ­ki Sana­to­rium Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Przeklęte Sanatorium

recenzje / ESEJE Konrad Wojtyła

Recen­zja Kon­ra­da Woj­ty­ły z książ­ki Sana­to­rium Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Pismo mojemu mężczyźnie

recenzje / NOTKI I OPINIE Bogusław Kierc

Komen­tarz Bogu­sła­wa Kier­ca do czwar­te­go wyda­nia książ­ki Wier­szy zebra­nych (1964–1971) Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

O tomie Rafała Wojaczka Wiersze i proza 1964–1971

recenzje / IMPRESJE Przemysław Rojek

Esej Prze­my­sła­wa Roj­ka towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze anto­lo­gii Wier­sze i pro­za 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

O tomie Rafała Wojaczka Wiersze i proza 1964–1971

recenzje / IMPRESJE Stanisław Bereś

Esej Sta­ni­sła­wa Bere­sia towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze anto­lo­gii Wier­sze i pro­za 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Powrót po latach – kilka refleksji wokół Wierszy zebranych Rafała Wojaczka

recenzje / ESEJE Mateusz Kotwica

Recen­zja Mate­usza Kotwi­cy z książ­ki Wier­sze zebra­ne Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Dlaczego wciąż Wojaczek?

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Esej Mar­ci­na Jurzy­sty towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze czwar­te­go wyda­nia książ­ki Wier­szy zebra­nych (1964–1971) Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Śmierć która sercu śpiewa

recenzje / KOMENTARZE Tymoteusz Karpowicz

Frag­ment szki­cu Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza o poezji Rafa­ła Wojacz­ka.

Więcej

Wojaczek wielokrotny – Wstęp

recenzje / NOTKI I OPINIE Katarzyna Batorowicz-Wołowiec Stanisław Bereś

Wstęp Sta­ni­sła­wa Bere­sie i Kata­rzy­ny Bato­ro­wicz-Woło­wiec do książ­ki Woja­czek wie­lo­krot­ny. Wspo­mnie­nia, rela­cje, świa­dec­twa.

Więcej

O Wojaczku wielokrotnym

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Bogu­sła­wa Kier­ca, Jac­ka Guto­ro­wa, Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, Andrze­ja Zawa­dy.

Więcej