Wystan Hugh Auden (1907–1973) to wybitny poeta anglojęzyczny ubiegłego wieku, nagrodzony w 1957 roku nagrodą Feltrinelli. Za uzyskane dzięki niej pieniądze zakupił posiadłość niedaleko Wiednia, w Kirchstetten, stanowiącą dla niego pewnego rodzaju utopię na ziemi, która stała się później inspiracją do napisania niniejszego tomu. W podziękowaniu za siedlisko (w oryginale: About the House, 1965) to czwarte wydanie książkowe utworów tego genialnego poety w naszym kraju.
Dla bohatera tych wierszy liczy się tylko teraźniejszość, przeszłość minęła dla niego zbyt szybko, aby zasłużyła na jakąkolwiek uwagę. Wszystkie dzieła architektoniczne nie zawdzięczają swojego istnienia architektom, lecz całej cywilizacji człowieka. Pomimo tego, że budowle te nie są trwałe, to artysta nie waha się apelować o ich wznoszenie. Tylko nimi będzie można „zadziwić / tych, co przyjdą po nas” („Prolog: Narodziny architektury”). Współistnienie z betonem pomaga przecież człowiekowi w osiągnięciu stanu samoświadomości. Tytułowe „siedlisko” jest tutaj nazywane nawet „jaskinią wytwórczości”, ponieważ ze względu swoją intymność, usytuowanie i klimat stało się idealnym miejscem do pracy twórczej. Dzięki sztuce poecie udało się dostrzec to, co uległo bezpowrotnie zniszczeniu, natomiast obcowanie ze światem po terrorze Stalina i Hitlera wyrugowało z jego życia coś tak ważnego jak zaufanie i pokazało, że wszystko jest dla człowieka osiągalne.
Auden nazywa siebie tutaj „przeszczepem // zza oceanu” („W podziękowaniu za siedlisko”). Do pewnego stopnia czuje się spełniony „po pięćdziesiątce”, ponieważ udało mu się zrealizować swe największe i nigdy nie wyartykułowane marzenie – zamieszkał w ostoi, na terytorium, którego granice może dowolnie przekraczać. Dopiero to miejsce go wyzwoliło. W celu dotarcia do źródeł swej fascynacji tą przestrzenią zastanawia się nad rolą piwnicy w życiu człowieka, która jest metaforycznym odpowiednikiem jaskini, w jakiej skrywali się nasi praprzodkowie. Wapienne groty kiedyś dawały tak potrzebne schronienie, jak azyl w XX wieku dla poety potrzebującego spokoju. Tylko strych wydaje się poecie być wytworem współczesności, czymś zupełnie nowym, jako miejsce przeznaczone do kolekcjonowania przedmiotów ważnych i nieużywanych, niegodnych jednak porzucenia. Dopiero łazienka zdobywa u poety największe uznanie, ze względu na swe zdolności do zjednoczenia „Umysłu” z „Ciałem” i dużą rolę w rozwoju kultury.
W podziękowaniu za siedlisko to w przeważającej mierze poezja połączeń, na przykład w utworze „Encomium balnei” uwidacznia się to próbą wskazania na różne stopnie pojmowania czystości przez angielskiego dżentelmena, uzależnionego od łaźni Rzymianina i świętego Antoniego, a następnie skonfrontowania tego z obecną skłonnością człowieka do marnowania dużej ilości czasu w łazience, „gdzie (…) / zazna spokoju Statyczne Ego” („Encomium balnei”). W nowej przestrzeni poety znajduje się „kaplica przyjaźni”, czyli pokój przeznaczony tylko dla najbardziej zaufanych przyjaciół. Dla tych wyjątkowych osób, bez udziału gospodarza, zmienia się całe otoczenie: krajobrazy stają się piękniejsze, przyroda bardziej zajmująca uwagę, a sam fakt zaistnienia przyjaźni przemienia się w coś wyjątkowego, niepowtarzalnego i nieposiadającego swego odpowiednika. Następnie Auden dzieli przyrodę, biorąc pod uwagę kryterium sposobu odżywiania się organizmów. Rośliny (jako byty idealne) całe życie oddają się w samotności ciągłemu konsumowaniu, przeżuwacze są w stanie sobie zrobić przerwę w jedzeniu, a drapieżniki działają z pośpiechem i en familie. Tylko człowiek jako „zwierzę z limitowanej serii” („Wieczorem o siódmej trzydzieści”) może podzielić się z kimś posiłkiem i na tym właśnie polega jego wyższość. „Doskonała Liczba Społeczna” w czasach Chrystusa i króla Artura stanowiła dwanaście, dziś zaś ze względu na kryzys moralny i ekonomiczny do stołu jesteśmy w stanie zaprosić tylko sześć osób. Auden podziela myśl Brechta: „Najpierw żarcie, potem etyka”, jego zdaniem „suty obiad” bez problemu mógłby na przykład odmienić losy bitwy o Termopile. Wobec tego zastanawia się, co należałoby odpowiedzieć Platonowi, gdyby ten zechciał zadać nam pytanie: „Co słychać u antroposa”? („Najpierw żarcie…”) i szuka przyczyn, dlaczego w obecnym czasie o wiele większą uwagę zwraca się na „dzieło” niż „mozół”; nie jest w stanie dociec, co jest przyczyną tego, że przedkładamy efekt nad sposób jego osiągnięcia. Sypialnia jest zaś kolejnym niezwykle istotnym pomieszczeniem w „siedlisku” każdego człowieka. Nie jest ona „polem bitwy”, lecz pełni inną bardzo ważną rolę: pomaga w uświadomieniu sobie „codziennej ludzkiej zgryzoty” („Jaskinia nagości”) i ujawnić „życie w jego naturalnej barwie”, bez udziału zakłócających perspektywę masek. Zdaniem poety bez problemu można sfabrykować swój życiorys, w którym o wiele większą rolę odgrywa „talent opowiadacza” niż uczciwość. Tylko sny posiadają strukturę uniemożliwiającą jakąkolwiek ingerencję.
„Wspólne życie”, utwór zamykający cykl, stanowi ostateczne podsumowanie i sformułowanie tezy – „siedlisko” człowieka charakteryzuje go jako istotę społeczną, jest pewnego rodzaju wizytówką. Tym samym to, czy kogoś warto poznać zależy od stanu jego mieszkania i opłaconych rachunków. Wiersz ten zawiera również wyrażenie wiary w niepodważalną siłę przyjaźni, która nie pozwala nikomu zniknąć „w zbrodniczym zgiełku Historii” („Wspólne życie”).
W podziękowaniu za siedlisko to tom dotykający materii niezwykle wrażliwej, ponieważ w większości przypadków traktuje o codzienności i wyznaniach, jakie ta stawia przed jednostką wybitną, doświadczającą. Drobiazgowy styl, opierający się na szczególnej erudycji, uczynił tutaj z pozornie nic nieznaczącej przestrzeni coś na kształt arkadii, pozwalającej na zwrócenie uwagi w stronę ostateczności. Opisy piwnicy, strychu, jadalni i pracowni są tutaj metaforami ściśle korespondującymi z ukształtowaniem formalnym tych tekstów: niektóre z nich zawierają „Postscriptum”, kończą się utworami na pierwszy rzut oka przypominającymi haiku, a każdy z nich został komuś zadedykowany; znajdziemy tu także teksty „schodkowe”, czyli zbudowane z syntagm nieregularnie porozbijanych na wiele wersów. W.H. Auden dociera tu do samych granic tego, co poeta może powiedzieć o teraźniejszości. Odkryta przez niego czystym zbiegiem okoliczności przestrzeń stała się ostoją generującą sensy w makro świecie, uniwersum nieidealnym, jednak jedynym możliwym.
Tekst ukazał się na stronie Biblioteka Młodego Człowieka. Dziękujemy autorowi za wyrażenie zgody na przedruk.