recenzje / ESEJE

Ojczyzna wewnątrz…

Jarosław Czechowicz

Recenzja Jarosława Czechowicza z książki Powieść o ojczyźnie Dzwinki Matijasz.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Poetyc­ka pro­za Dzwin­ki Mati­jasz jest wyzwa­niem i wyma­ga sku­pie­nia. To książ­ka, w któ­rej brzmią poli­fo­nicz­nie gło­sy kobiet kil­ku poko­leń. To nie­zwy­kły dowód na to, jak głę­bo­ka jest kobie­ca wraż­li­wość, jak wie­le skry­wa w sobie nastro­jów, jaki­mi obra­za­mi poetyc­ki­mi jest w sta­nie te nastro­je zobra­zo­wać. Powieść o ojczyź­nie to poru­sza­ją­cy trak­tat o poczu­ciu wyob­co­wa­nia, o tęsk­no­tach, o nie­speł­nio­nych snach i rze­czy­wi­sto­ści jak ze snu, któ­rą cha­rak­te­ry­zu­je przede wszyst­kim sze­ro­ko poję­te poczu­cie bra­ku. Taka to jest ojczy­zna Mati­jasz; nie ma w niej wie­le i trud­no w niej o speł­nie­nie, sko­ro zasad­ni­czym poczu­ciem jest poczu­cie nie­peł­no­ści świa­ta, a uzu­peł­niać go mogą jedy­nie emo­cje i uczu­cia. Nie­wie­lu myśli o tym, co czu­je, nie­wie­lu swo­je uczu­cia ana­li­zu­je. Boha­ter­ki tej książ­ki – od małej dziew­czyn­ki pra­gną­cej być sprze­daw­czy­nią cukier­ków do star­szej kobie­ty mie­rzą­cej się z prze­mi­ja­niem i siwi­zną – zanu­rzo­ne są w swo­ich uczu­ciach na tyle, że przez ich pry­zmat widzą rze­czy­wi­stość taką, jaką chcia­ły­by mieć przy sobie. Marzą, fan­ta­zju­ją, szu­ka­ją sie­bie i innych. Nawo­łu­ją w trud­nej miło­ści miej­sce, do jakie­go chcia­ły­by przy­na­le­żeć. To bar­dzo skom­pli­ko­wa­ne. Wszak „ojczy­zna jest tam, gdzie rodzi­my się i gdzie prze­by­wa­my dłu­go, cza­sem krót­ko, to dro­gi, któ­ry­mi cho­dzi­my, dro­gi, któ­ry­mi ucie­ka­my i nigdy nie wra­ca­my. ojczy­zna jest tam, gdzie nas może nie być. gdzie nas już nie ma. tam, gdzie chcia­ło­by się umrzeć”.

Ta sub­tel­na nar­ra­cja jest osa­dzo­na w kon­kret­nym miej­scu i w kon­kret­nych cza­sach. Wszyst­ko zaczy­na się od zapo­wie­dzi ojca, któ­ry przy­kle­jo­ny do odbior­ni­ka, z jakie­go pły­nie głos Radia Swo­bo­da, zapo­wia­da rychłe nadej­ście Kra­snej Armii. Ukra­ina jest miej­scem, w któ­rym nie wszyst­kim jest ze sobą po dro­dze. Cza­sem, w jakim giną tęsk­no­ty i pra­gnie­nia, wypie­ra­ne czę­sto przez prag­ma­tyzm, nie­kie­dy przez nie­chęć do życia wewnętrz­ne­go. Ludzie wokół noszą czar­ne skó­rza­ne kurt­ki i sza­re płasz­cze. Ludzie wokół są nie­do­stęp­ni albo nie­chęt­ni, by się do nich zbli­żyć. Nar­ra­tor­ki Mati­jasz pró­bu­ją zatem zbli­żyć się do samych sie­bie, w sobie poszu­ki­wać miej­sca nazy­wa­ne­go na wie­le spo­so­bów ojczy­zną. Ich uczu­cia to ich wła­ści­wo­ści. Sta­ją się w peł­ni sobą przez siłę wyzna­nia. Wyzna­ją, że są samot­ne, że odda­le­nie od innych jest bar­dzo duże, że tkwią w szczę­śli­wych snach i że wyra­ża­ją się poprzez sym­bo­le. Szu­ka­ją kon­tak­tu z Abso­lu­tem. Szu­ka­ją sie­bie – w sobie, zanu­rzo­ne w tro­skach, kło­po­tach, fru­stra­cjach, lękach i nadzie­jach.

Bez wzglę­du na wiek, prze­ży­cia i spo­sób mówie­nia o nich, są sta­le jak dziew­czyn­ki ze szkła. Kru­che, deli­kat­ne, ale też prze­zro­czy­ste. Ludzie z oto­cze­nia mogą przej­rzeć się w nich i pró­bu­ją tam zna­leźć sie­bie. Są róż­ni i poja­wia­ją się w róż­nych momen­tach życia. Jest Genek, któ­ry za nic ma ojczy­znę. Jest menel Boria o oczach zbi­te­go psa. Jest Julia, któ­ra potra­fi wycza­ro­wać pięk­ne fry­zu­ry, jest Oleh – sub­sty­tut przy­ja­cie­la i bli­sko­ści trud­nej do zre­ali­zo­wa­nia. Ale przede wszyst­kim jest świat wewnętrz­nych prze­żyć, w któ­rym ci ludzie poja­wia­ją się oraz zni­ka­ją, któ­ry uzu­peł­nia­ją i poprzez kon­trast zacie­ra­ją. Nic bowiem nie jest oczy­wi­ste w kobie­cych wyzna­niach – tych naj­bar­dziej dra­ma­tycz­nych i tych naj­sil­niej prze­peł­nio­nych żalem za stra­tą. I tęsk­no­tą, bo o niej – jak już wspo­mnia­łem – w dużej mie­rze jest ta książ­ka.

Mati­jasz zary­so­wu­je świat kobiet, któ­rym coś ode­bra­no i któ­re czu­ją się w tym bra­ku nie­peł­ne. Kobiet zma­ga­ją­cych się z opusz­cze­niem i ze śmier­cią, jaka poja­wi­ła się obok i nie­spra­wie­dli­wie roz­dzie­li­ła tych, co się kocha­li. To książ­ka o naj­trud­niej­szej for­mie bycia, bo bycia z samy­mi sobą. Kobie­ca samot­ność idzie w parze z ogrom­ną wraż­li­wo­ścią na szcze­gó­ły. Powieść o ojczyź­nie budu­je się z wizji prze­peł­nio­nych szcze­gó­ła­mi – inter­pre­to­wa­ny­mi na nowo, nabie­ra­ją­cy­mi nowych sen­sów. Lirycz­ne wyzna­nia są wyra­zem poszu­ki­wań sen­su w świe­cie, któ­re­go bra­ki unie­moż­li­wia­ją utoż­sa­mie­nie się z tym, co jest wokół. Dzwin­ka Mati­jasz w swo­jej nar­ra­cji wędru­je zatem do wewnątrz. Tam zada­je się pyta­nia, tam poszu­ku­je, tam cier­pi i radu­je się; tam tak­że kry­je się to, co na kil­ka spo­so­bów pró­bu­je być nazwa­ne ojczy­zną.

Pust­ka i brak – one pod­kre­śla­ne są bar­dzo czę­sto. To obcość wewnętrz­na, ale i poczu­cie porzu­ce­nia – przez mat­kę, życio­we­go part­ne­ra. Zacie­ra się gra­ni­ca mię­dzy wie­kiem kobiet, bo naiw­na nar­ra­cja dziec­ka z same­go począt­ku jest tym samym, co opo­wieść o prze­ży­wa­niu świa­ta kobie­ty doj­rza­łej, doświad­czo­nej przez los. Mati­jasz budu­je skom­pli­ko­wa­ną nar­ra­cję, w któ­rej odna­leźć może­my roz­pacz­li­we pró­by bun­tu wobec zasta­ne­go świa­ta i widzi­my rów­no­cze­śnie spo­le­gli­wość w smut­ku – wszyst­ko nazna­czo­ne pięt­nem życia w miej­scu, w któ­rym wciąż cze­goś bra­ku­je, wciąż cze­goś się szu­ka i sta­le za czymś tęsk­ni.

Powieść o ojczyź­nie jest książ­ka sza­le­nie emo­cjo­nal­ną. Ta opo­wieść rodzi się i uśmier­ca w kolej­nych aka­pi­tach. Nie dba o logi­kę, nie dba o spój­ność. Igno­ru­je zasa­dy inter­punk­cji, bo roz­gry­wa się w swo­im ryt­mie, poza wszel­ki­mi ogra­ni­cze­nia­mi. Dzwin­ka Mati­jasz pisze o kobie­co­ści nazna­czo­nej smut­kiem, ale i o kobie­co­ści świa­do­mej. O marze­niach wyni­kłych ze sta­nu ocze­ki­wa­nia na zmia­nę. O życiu, któ­re toczy się gdzieś wewnątrz. O świe­cie, do jakie­go przy­na­le­ży się i jest się w nim jed­no­cze­śnie obcym. To tak­że książ­ka o sile pła­czu, o sen­nych roje­niach i o rze­czy­wi­sto­ści, nad któ­rą nie jest się w sta­nie pano­wać. O pró­bach kon­tak­tu z Bogiem, bo prze­cież Bóg to wszyst­ko stwo­rzył, we wszyst­kim jest i nie może oszu­kać, nie może pozo­sta­wić w pust­ce i bez­rad­no­ści.

Kobie­ce mono­lo­gi sta­ją się chwi­la­mi teatral­ne, momen­ta­mi nie­zno­śnie pate­tycz­ne albo też pre­ten­sjo­nal­nie ckli­we. Te nar­ra­cje żyją, roz­ra­sta­ją się, osa­cza­ją czy­tel­ni­ka i gubią go w sobie. To nie jest książ­ka, przy któ­rej moż­na odpo­cząć. Mati­jasz moc­no anga­żu­je nas w świat wie­lu sub­tel­nych prze­żyć, wiel­kich traum i tak roz­pacz­li­we­go cier­pie­nia, dla któ­re­go wciąż szu­ka się moż­li­wych uspra­wie­dli­wień. To opo­wieść o wraż­li­wo­ści nazna­czo­nej przez utra­tę i o sile, któ­rą daje poczu­cie, że wszyst­ko, czym się sta­je­my, zapi­su­je­my w sobie od wewnątrz. To wędrów­ka po świa­tach uczuć, dzię­ki któ­rym znaj­du­je się swą trud­ną ojczy­znę. Swo­je miej­sce, do któ­re­go moż­na dotrzeć. Swo­ją toż­sa­mość, oka­le­czo­ną bra­ka­mi, tęsk­no­ta­mi i nie­speł­nio­ny­mi miło­ścia­mi. Pro­za gęsta, trud­na w odbio­rze, ale prze­sy­co­na wie­lo­ma sub­tel­no­ścia­mi. O trud­nych emo­cjach, trud­nym życiu i o kobie­cej sile, jaka poma­ga prze­trwać.


Recen­zja uka­za­ła się na blo­gu Kry­tycz­nym okiem. Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Jarosław Czechowicz

Urodzony w 1978 roku. Absolwent filologii polskiej UJ oraz Podyplomowego Studium Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ. Autor ponad sześciuset omówień współczesnej prozy polskiej i światowej.

Powiązania

Poznawanie poety

recenzje / ESEJE Jarosław Czechowicz

Recen­zja Jaro­sła­wa Cze­cho­wi­cza z książ­ki Gdy­bym wie­dział Ryszar­da Kry­nic­kie­go.

Więcej

Stygmat plamki

recenzje / ESEJE Jarosław Czechowicz

Recen­zja Jaro­sła­wa Cze­cho­wi­cza z książ­ki Cho­ro­ba Liben­kra­fta Ołek­san­dra Irwa­ne­ća.

Więcej

Recenzja: Szaleniec z Placu Wolności

recenzje / ESEJE Jarosław Czechowicz

Recen­zja Jaro­sła­wa Cze­cho­wi­cza z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma.

Więcej

Dzwinka Matijasz: Powieść o ojczyźnie

recenzje / IMPRESJE Maciej Robert

Esej Macie­ja Rober­ta towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Powieść o ojczyź­nie Dzwin­ki Mati­jasz.

Więcej

Wywiad Łukasza Saturczaka z Dzwinką Matijasz

wywiady / o książce Dzwinka Matijasz Łukasz Saturczak

Z Dzwin­ką Mati­jasz o książ­ce Powieść o ojczyź­nie roz­ma­wia Łukasz Satur­czak.

Więcej

Matijasz i Zadura o Powieści o ojczyźnie

recenzje / KOMENTARZE Bohdan Zadura Dzwinka Matijasz

Autor­ski komen­tarz do frag­men­tu tek­stu Powie­ści o ojczyź­nie.

Więcej