recenzje / ESEJE

Jacek Podsiadło Być może należało mówić

Agnieszka Grabowska

Recenzja Agnieszki Grabowskiej z książki Jacka Podsiadły Być może należało mówić (1984-2012).

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Być może nale­ża­ło czy­tać wię­cej poezji współ­cze­snej, w tym utwo­rów sygno­wa­nych nazwi­skiem Jac­ka Pod­sia­dły – poety, pro­za­ika, felie­to­ni­sty, pocho­dzą­ce­go z Szew­ny k. Ostrow­ca Świę­to­krzy­skie­go, lau­re­ata Nagro­dy im. Kościel­skich, Nagro­dy im. Cz. Miło­sza, Nagro­dy Poetyc­kiej Sile­sius, nomi­no­wa­ne­go do Lite­rac­kiej Nagro­dy Nike.

Nale­ża­ło koniecz­nie.

Tym bar­dziej, że kie­dy czy­tam jego tek­sty publi­ko­wa­ne w mie­sięcz­ni­ku „Znak”, np. „Alle­gro Mode­ra­tor”, w któ­rym autor zabie­ra czy­tel­ni­ka na wędrów­kę śla­da­mi sta­rych wido­kó­wek z Ostrow­ca, to dosko­na­le wiem, o jakie uli­ce i miej­sca cho­dzi. Gdy wspo­mi­na (w tek­ście „Wła­śnie tutaj, wła­śnie tutaj”) tzw. „sta­ry zakład”, czy­li ostro­wiec­ką hutę (dziś w ruinie, któ­ra oży­wa pod­czas corocz­ne­go hap­pe­nin­gu „Kola­cja na Hucie”), to też wiem dobrze, o czym mowa – pra­co­wał tam mój tata. W dodat­ku Pod­sia­dło cho­dził do tego same­go liceum co ja (to było jesz­cze zanim się uro­dzi­łam), choć go nie ukoń­czył. Toteż w pew­nym sen­sie prze­ma­wia przez mnie patrio­tyzm lokal­ny.

Do tej pory kon­takt z poezją Pod­sia­dły mia­łam spo­ra­dycz­ny, jego twór­czość bliż­sza mi była w for­mie pro­za­tor­skiej – powieść Życie, a zwłasz­cza śmierć Ange­li­ki de San­cé była wspa­nia­łą lite­rac­ką przy­go­dą.

Po anto­lo­gię Być może nale­ża­ło mówić się­gnę­łam z cie­ka­wo­ścią i otwar­to­ścią na poetyc­ką wizję świa­ta tego arty­sty. Jest to zbiór wier­szy z lat 1984–2012 w subiek­tyw­nym wybo­rze Pio­tra Śli­wiń­skie­go, z jego posło­wiem. Ubo­le­wa nad nie­obec­no­ścią Pod­sia­dły w obec­nym obra­zie poezji współ­cze­snej, nad jego odsu­nię­ciem się w cień. Chciał­by, aby ten poeta, nale­żą­cy już do histo­rii lite­ra­tu­ry, powró­cił na listę lek­tur, któ­ra dzię­ki temu sta­nie się atrak­cyj­niej­sza.

Dla sta­łych czy­tel­ni­ków śle­dzą­cych twór­czość Pod­sia­dły, tom będzie sta­no­wił jej kwin­te­sen­cję. Dla „nowi­cju­szy” będzie cie­ka­wą przy­go­dą, a może nawet swo­istym „prze­tar­ciem szla­ku” – bo dzię­ki lek­tu­rze prze­ko­na­ją się, że poezja nie jest taka strasz­na jak ją malu­ją: her­me­tycz­na, zawi­ła, wyra­fi­no­wa­na. Owszem, taka też ist­nie­je, ale Pod­sia­dło ope­ru­je języ­kiem pro­stym, opi­su­je codzien­ne, zwy­kłe, bar­dzo „ludz­kie” sytu­acje.

Dużo sie­bie daje w swo­ich utwo­rach: wła­sne podró­że, uczu­cia, tęsk­no­ty, prze­ży­cia, doświad­cze­nia, wyda­rze­nia z życia.

Pro­wa­dzi takie jak­by zapi­ski z codzien­no­ści. Oso­bi­ste pej­za­że. Prze­wi­ja­ją się przez nie psy i koty, Mur­ka, Mucha. Lid­ka myje przy stud­ni warzy­wa. Rąba­nie drew­na, sadze­nie ziem­nia­ków, podróż pocią­giem – to tyl­ko uła­mek zwy­kłych zajęć przy­wo­ła­nych w wier­szach. Moż­na w nich zna­leźć coś na każ­dą nie­mal oko­licz­ność, coś, co sami zna­my, czy doświad­cza­my. I to jest wspa­nia­łe.

Nie spo­sób tu przy­wo­ły­wać i ana­li­zo­wać każ­dy wiersz, tyle ich jest, a każ­dy inny i rów­nie cie­ka­wy i waż­ny, bądź spe­cy­ficz­ny.

Pod­sia­dło opo­wia­da. Snu­je małe opo­wie­ści. Sta­wia meta­fo­ry jak kubek z kawą na sto­le, ale tro­chę wyle­wa na spodek. Potra­fi zasko­czyć sko­ja­rze­niem czy okre­śle­niem, ale i prze­ga­dać.

Wie, że „cokol­wiek jest, snu­je swą opo­wieść”. Pró­bu­je te opo­wie­ści ująć w poetyc­kie sło­wa, prze­ka­zać.

Bywa lirycz­ny, ale i wul­gar­ny do szpi­ku kości. Nie uni­ka fizjo­lo­gii. Jest natu­ral­ny, szcze­ry, ludz­ki. Bez­po­śred­ni.

Poru­sza tema­ty egzy­sten­cjal­ne. Prze­bi­ja się przez jego tek­sty nostal­gia, deter­mi­na­cja, praw­da.
Nie obę­dzie się bez lite­rac­kich odnie­sień ( m.in. Miłosz, Sosnow­ski, Sta­chu­ra, Barań­czak) i auto­te­ma­ty­zmu. Pisa­nie nada­je bowiem życiu sens.

For­my utwo­rów są róż­no­rod­ne, róż­nej dłu­go­ści. Obok poema­tu „Jadąc do Cie­bie”, jed­noz­da­nio­wa „Wigi­lia”.

Pod­sia­dło poka­zu­je, że wszy­scy „jeste­śmy rymo­zau­ra­mi”. W zbio­rze Być może nale­ża­ło mówić, pre­zen­tu­ją­cym boga­ty doro­bek lirycz­ny, każ­dy znaj­dzie coś dla sie­bie. Zdzi­wi się, jak bar­dzo ludz­ka może być poezja. Uśmiech­nie się, zadu­ma, poki­wa gło­wą albo tup­nie nogą na znak, że się nie zga­dza.  Na pew­no nie pozo­sta­nie obo­jęt­ny wobec utwo­rów tego poety.

***

Chciał­bym wier­szem zmie­nić świat

albo cho­ciaż jed­ne­go czło­wie­ka
albo choć jed­ną jego decy­zję
– powstrzy­mać nie­wła­ści­wy gest lub sło­wo

jestem w sta­nie napi­sać taki wiersz
ale powstrzy­mam się jesz­cze

 – tak pisał Pod­sia­dło w 1986 roku – a może to już mu się uda­ło ?


Recen­zja uka­za­ła się na blo­gu Agne­sta­riusz. Dzię­ku­je­my Autor­ce za zgo­dę na prze­druk.

O autorze

Agnieszka Grabowska

Urodzona w 1982 roku. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, czytelniczka i blogerka, współpracuje z magazynem „Obsesje”, wydawnictwami, portalami „Czytajmy Polskich Autorów”, „Medycyna i Pasje”. Epizodycznie była bibliotekarką, nauczycielką, dziennikarką, pracowała w administracji, obecnie próbuje sił w zupełnie innej dziedzinie. Mieszka w Końskich.

Powiązania

Ostatnia wolność Tadeusza Różewicza

recenzje / IMPRESJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Ostat­nia wol­ność Tade­usza Róże­wi­cza.

Więcej

Przedszkolny sen Marianki Jacka Podsiadły

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Przed­szkol­ny sen Marian­ki.

Więcej

Poetycki lot Dwupłatem

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go Dwu­płat, któ­ra uka­za­ła się na blo­gu Agne­sta­riusz.

Więcej

Sposoby na zaśnięcie

recenzje / ESEJE Agnieszka Grabowska

Recen­zja Agniesz­ki Gra­bow­skiej z książ­ki dla dzie­ci Spo­so­by na zaśnię­cie, któ­ra uka­za­ła się na blo­gu Agne­sta­riusz.

Więcej

Warto

recenzje / ESEJE Michał Domagalski

Recen­zja wybo­ru wier­szy Jac­ka Pod­sia­dły Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012), któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Wywrota.pl.

Więcej

Bunt się nie starzeje

recenzje / ESEJE Maciej Robert

Recen­zja Macie­ja Rober­ta z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Całkiem zwyczajna świętość

recenzje / IMPRESJE Karol Maliszewski

Esej Karo­la Mali­szew­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej
Kiedy metafory są straszliwie podniecające

Kiedy metafory są straszliwie podniecające

recenzje / ESEJE Joanna Podsadecka

Recen­zja Joan­ny Pod­sa­dec­kiej z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej

Na co dzień raczej nie rozpaczam

wywiady / o pisaniu Jacek Podsiadło Piotr Śliwiński

Roz­mo­wa Pio­tra Śli­wiń­skie­go z Jac­kiem Pod­sia­dłą prze­pro­wa­dzo­na na spo­tka­niu autor­skim w Biu­rze Lite­rac­kim 30 stycz­nia 2014 i opu­bli­ko­wa­na na stro­nie dwutygodnika.com.

Więcej

Między nieszczęściem a światłem

recenzje / ESEJE Michał Siedlecki

Recen­zja Micha­ła Sie­dlec­kie­go z książ­ki Być może nale­ża­ło mówić (1984–2012) Jac­ka Pod­sia­dły.

Więcej