recenzje / ESEJE

Szymon Słomczyński, Nadjeżdża

Piotr Lorkowski

Recenzja Wiktora Lorkowskiego z książki Nadjeżdża Szymona Słomczyńskiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Debiu­tanc­kie wier­sze Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go (rocz­nik 1988) wol­no czy­tać jako zapis świa­do­mo­ści poko­le­nia wyedu­ko­wa­ne­go cywi­li­za­cyj­nie przez III RP. Wycho­wa­ne­go w poczu­ciu bra­ku ogra­ni­czeń, w kul­tu­rze, co wszel­kie ogra­ni­cze­nia uwa­ża za skan­dal, nato­miast moż­li­wość dowol­ne­go wybo­ru zali­cza do pod­sta­wo­wych praw czło­wie­ka. Pomi­mo że wier­sze te nie­kie­dy nawią­zu­ją wprost do fak­tów współ­cze­snych (kata­stro­fa smo­leń­ska, Euro 2102, tra­ge­dia alpi­ni­stów na Bro­ad Peak), zawa­hał­bym się, gdy­bym miał je nazwać gene­ra­cyj­ny­mi w ści­słym tego sło­wa zna­cze­niu. Gdyż lirycz­ne­mu „ja”, a tak­że innym boha­te­rom tego tomu, bra­ku­je sil­ne­go bodź­ca, woko­ło któ­re­go mogli­by sku­pić swo­je doświad­cze­nia. Wła­ści­wie nie powin­ni­śmy nawet mówić o sku­pie­niu doświad­czeń – raczej o  ich per­ma­nent­nym roz­pro­sze­niu pod wpły­wem natło­ku roz­licz­nych, czę­sto sprzecz­nych, moż­li­wo­ści. Nic więc dziw­ne­go, że pod­miot tego tomu trak­tu­je tę ofer­tę cokol­wiek iro­nicz­nie, jak gdy­by prze­czu­wał nie­zdro­we następ­stwa kon­sump­cyj­ne­go podej­ścia do marzeń czy pra­gnień („Kata­log”). Owszem, i on ule­ga poku­som, z cze­go zda­je sobie spra­wę. Opi­su­je te sta­ny, sto­jąc nie­ja­ko na zewnątrz wła­snych uwi­kłań. Bynaj­mniej nie dla zade­mon­stro­wa­nia nad­zwy­czaj­nej reflek­syj­no­ści. Raczej dla­te­go, że zaan­ga­żo­wa­nie się, zatra­ce­nie zwy­czaj­nie szko­dzi­ło­by mu na poezję; ogra­ni­cza­ło­by dow­cip, spo­wol­nia­ło­by roz­mach mono­lo­gów, zabu­rza­ło­by pro­ces for­mo­wa­nia sko­ja­rzeń w efek­tow­ne cią­gi, zakłó­ca­ło­by moż­li­wość chłod­nej, jak­by nawet tro­chę cynicz­nej, obser­wa­cji. Prze­czy­ło­by wresz­cie prag­ma­ty­zmo­wi, ofi­cjal­nej filo­zo­fii pono­wo­cze­sne­go świa­ta. Filo­zo­fia ta dosko­na­le przy­swo­jo­na przez przed­sta­wi­cie­li rodzi­mej kla­sy śred­niej, zaka­zu­je zbęd­nych wahań i dyle­ma­tów, pod­su­wa goto­we roz­wią­za­nia; przy­kła­do­wo takie: „Prze­stań się cho­wać za chrze­ści­jań­stwem, pacyfizmem/ albo uprzej­mo­ścią – nie jesteś skro­jo­ny na ich lep­ką miarę./ Jesteś męż­czy­zną i masz świę­te pra­wo do nagłych wzwodów,/ bólów gar­dła, skrę­tów żołąd­ka. Po co masz być dżentelmenem/ i cało­wać jej dło­nie peł­ne bak­te­rii?” („Bez tłu­mi­ka”). Tęsk­no­ta za życiem moc­nym, peł­nym ryzy­ka, pro­wa­dzi tu do fascy­na­cji mode­lem  złe­go męż­czy­zny, któ­re­go drań­stwo dzia­ła niczym afro­dy­zjak i wydat­nie pod­no­si jego atrak­cyj­ność sek­su­al­ną, cho­ciaż nie wia­do­mo kto kogo w cie­le­snym kon­tak­cie bar­dziej uprzed­mio­ta­wia („Karm­nik”). Posta­cie kobie­ce pod­miot widzi zwy­kle oto­czo­ne opa­rem bana­łu („Panien­ki gawę­dzą”), albo zaplą­ta­ne w uza­sad­nie­nia wła­snej nie­fra­so­bli­wo­ści („Lek­ko­myśl­ny skręt”). Tym bar­dziej zasta­na­wia­ją go te, któ­re stać na wła­sne zda­nie („O waż­nych spra­wach roz­ma­wia­my zazwy­czaj  w ogro­dzie”). Wraż­li­we go intry­gu­ją („Edvard Munch, «New snow in the Ave­nue»”). Wte­dy porzu­ca przy­bra­ną rolę. Upo­zo­wa­nie na macho moż­na rów­nież potrak­to­wać jako odruch obron­ny przed roz­cza­ro­wa­niem zro­dzo­nym z nie­moż­no­ści bun­tu wyga­szo­ne­go w zarod­ku przy­wią­za­niem do sta­bil­no­ści, kom­for­tu, względ­ne­go bez­pie­czeń­stwa („Ten wiersz ma być bun­tow­ni­czy”). Gdy­by się jed­nak rozej­rzeć po całym zbior­ku, kon­te­sta­to­rzy mie­li­by spo­ro powo­dów do sprze­ci­wu. Choć­by los spo­łecz­nie wyklu­czo­nych skut­kiem roz­ma­itych pato­lo­gii („Już teraz”). Albo pia­row­skie mani­pu­la­cje wła­dzy („Cho­chlik”).

Ale czy koniecz­nie tego powin­ni­śmy ocze­ki­wać od debiu­tan­ta? Doceń­my na razie jego umie­jęt­ność spla­ta­nia spo­strze­żeń i nasłu­chów w spój­ną tek­stu­rę. Nie­za­leż­nie od tego czy poeta kre­śli obra­zek rodza­jo­wy („Naj­bez­piecz­niej­sze osie­dle w mie­ście”), czy rela­cjo­nu­je epi­zod klu­bo­wy („Dwa­dzie­ścia jeden i pół”), czy odda­je się nad­re­al­nym wizjom („Gwiaz­dy, oczy, ćmy”), nie­by­wa­le zręcz­nie poru­sza się wśród reje­strów mowy, dyk­cji, reto­rycz­nych kon­wen­cji. Cze­goż inne­go jed­nak nale­ża­ło się spo­dzie­wać po kimś, kto w wier­szu  „Muta­cje” dekla­ru­je wprost: „Nie bawię się w język,/ jestem języ­kiem”?

Poezja pisa­na na wyso­kich obro­tach. Chęt­nie przy­ci­ska gaz do dechy. Życzę jej bez­a­wa­ryj­ne­go prze­bie­gu.


Recen­zja uka­za­ła się na blo­gu Nowe Lite­ry. Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi za wyra­że­nie zgo­dy na prze­druk.

O autorze

Piotr Lorkowski

Urodzony w 1968 roku. Recenzent, krytyk, autor wierszy i prozy, literaturoznawca i tłumacz z języka niemieckiego. W latach 1994-2002 redaktor „Toposu”. W roku 2011 ukazał się jego przekład Zapisków Maltego Lauridsa Brigge R.M. Rilkego.

Powiązania

Że zapytam

recenzje / IMPRESJE Piotr Lorkowski

Esej Pio­tra W. Lor­kow­skie­go z książ­ki Tablet taty Dar­ka Fok­sa, któ­ra uka­za­ła się 9 mar­ca 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

DNA

dzwieki / RECYTACJE Szymon Słomczyński

Wiersz z tomu Nad­jeż­dża, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Nowe sytu­acje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Pragmatyczny związek

dzwieki / RECYTACJE Szymon Słomczyński

Frag­ment z książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Nowe sytu­acje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Nowe sytuacje w Trybie męskim: Szymon Słomczyński

nagrania / z fortu do portu Szymon Słomczyński

Zapis spo­tka­nia autor­skie­go „Nowe sytu­acje w Try­bie męskim” z Szy­mo­nem Słom­czyń­skim w ramach 19. festi­wa­lu lite­rac­kie­go Port Wro­cław 2014.

Więcej

Karmik

dzwieki / RECYTACJE Szymon Słomczyński

Wiersz z tomu Nad­jeż­dża, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Nowe sytu­acje” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Komentarz Szymona Słomczyńskiego do wiersza „Po dziesiątym”

recenzje / KOMENTARZE Szymon Słomczyński

Komen­tarz Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go do wier­sza Po dzie­sią­tym.

Więcej

„Jestem już gdzie indziej”

wywiady / o książce Przemysław Rojek Szymon Słomczyński

Z Szy­mo­nem Słom­czyń­skim o książ­ce Nad­jeż­dża roz­ma­wia Prze­my­sław Rojek.

Więcej

Nadjechał

recenzje / ESEJE Tomasz Fijałkowski

Recen­zja Toma­sza Fijał­kow­skie­go z książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go.

Więcej

Szymon Słomczyński, Nadjeżdża

recenzje / ESEJE Agnieszka Wolny-Hamkało

Recen­zja Agniesz­ki Wol­ny-Ham­ka­ło z książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go.

Więcej

Rytm, rym, kobieta jako „ja”, czyli piętnowanie patologii i magia

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 8 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Wysokie obroty

recenzje / KOMENTARZE Szymon Słomczyński

Autor­ski komen­tarz Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go do wier­sza Wyso­kie obro­ty z książ­ki Nad­jeż­dża.

Więcej

Nadjeżdża nadzieja, nadchodzi Poeta

recenzje / IMPRESJE Karol Maliszewski

Esej Karo­la Mali­szew­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go.

Więcej

Liryzm lawirujący

recenzje / IMPRESJE Joanna Mueller

Esej Joan­ny Muel­ler towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go.

Więcej

W trasie najczęściej beżowy

wywiady / o książce Joanna Mueller Szymon Słomczyński

Z Szy­mo­nem Słom­czyń­skim o książ­ce Nad­jeż­dża roz­ma­wia Joan­na Muel­ler.

Więcej