Odrętwienie
Paweł Tański
Strona cyklu
Śpiew językaPaweł Tański
Urodzony w 1974 roku w Toruniu. Historyk literatury i krytyk literacki. Autor książek o literaturze, współredaktor prac zbiorowych. Mieszka w Toruniu.
Mój tekst jest głosem postulatywnym w dziennikarstwie muzycznym w tym sensie, że brakuje mi w mediach pogłębionej refleksji nad tekstami piosenek, szczególnie utworów w idiomie rockowym, w stylach i gatunkach rockowych. W mediach, dziennikarstwie, dotyczącym kultury popularnej, dominuje w krytyce muzycznej styl namysłu nad tekstami piosenek, który można by określić mianem „słabego”, mój głos jest zatem próbą zaproszenia do dyskusji nad tym aspektem funkcjonowania współczesnych mediów.
W niniejszym artykule dokonam interpretacji tekstów utworów słowno-muzycznych Błażeja Króla z płyt Nielot (wyd. Thin Man Records, 2014, 8 utworów) oraz Wij (wyd. Kayax, 2015, 9 piosenek). Zacznijmy nasze refleksje od namysłu nad znaczeniem tytułów albumów. Tytuł krążka Nielot wprowadza nas w krąg problemowy zawartości płyty – to metafora, oznaczająca emocje bohatera tych piosenek – poczucie przygnębienia, zrezygnowania, smutku, depresji, niemożności witalizmu i energii życiowej. Przypomnijmy, że słowo „nielot” to określenie ptaka, który wtórnie w wyniku ewolucji utracił zdolność lotu (z powodu braku zagrożeń ze strony drapieżników lub obrania innej strategii przetrwania). Tytuł Nielot oznacza zatem stan dojmującej melancholii, zagubienia, klęski, bólu, lęku, samotności, nieszczęścia, głodu uniesień. Te odczucia oddaje również strona muzyczna tych piosenek – to kompozycje niezwykle smutne, oddające uczucia dojmującej i wszechogarniającej tęsknoty, cierpienia, lamentu, rozpaczy, skowytu. Podobnie jest na kolejnym albumie Błażeja Króla – muzyka jest tutaj depresyjna, ciemna, porażająca i przytłaczająca. Tytuł Wij możemy interpretować dwojako. Z jednej strony, jak podaje Słownik Języka Polskiego – „wij” to „przedstawiciel podtypu stawonogów, charakteryzujący się obecnością wyraźnie wyróżnionej głowy i wydłużonego tułowia o wielu segmentach”, a z drugiej – „wij” to forma rozkazująca czasownika „wić” – „tworzyć coś poprzez splatanie, np. gniazdo lub wianek”. A zatem tytuł może być metaforą człowieka jako stworzenia należącego do świata biologii (podobnie jak „nielot” – ptak), który egzystuje na granicy świata cielesnego i duchowego, instynktu samozachowawczego, chęci przetrwania i wartości wyższych, popędu śmierci i popędu życia, ale również to metafora imperatywu moralnego, który sama sobie wyznacza ludzka istota – wij, czyli twórz, działaj, żyj twórczo i staraj się przezwyciężać niemoc („nielot”), brak życiowej woli. To terapeutyczny wymiar wymowy piosenek Króla. Świat w jego tekstach jawi się jako skażony błędem, to niekończący się koszmar, męczarnia, egzystencja zaś to „niegojąca się rana” (wczoraj, z płyty Nielot) i siejący spustoszenie lęk. W takim świecie trzeba trwać. Jednym ze słów-kluczy wokalisty i autora tekstów jest „żar” – ale nie jako symbol mocy życiowej, lecz jako metafora wypalenia, popiołu, cierpienia: „dotkliwy żar wściekłego słońca” z utworu żar to wyraz takiego stanu bólu, przerażającego bycia w okrutnym świecie.
Teksty piosenek Błażeja Króla cechuje powściągliwość, lapidarność, minimalizm: „minimum słów, maksimum treści”, najdłuższy z utworów – szczenię (z albumu Nielot) liczy piętnaście linijek (teksty są umieszczone w książeczkach dołączonych do płyt), najkrótsze – a więc teraz (Nielot), pośrednia stacja (z krążka Wij) – po cztery wersy, na pierwszej płycie artysty wszystkie teksty liczą łącznie osiemdziesiąt pięć linijek, na drugiej – jeszcze mniej, bowiem zaledwie sześćdziesiąt dziewięć. Moim zdaniem ten wymiar poetyki tekstów piosenek Błażeja Króla wiąże się z ich semantyką – siedemnaście opowieści autora Startu to narracje wypowiedziane z trudem, z zaciśniętego cierpieniem gardła, podmiot liryczny waży słowa, nie szafuje nimi, mówi z ledwością, bo to, co wyraża, jest bolesne, przeniknięte goryczą, żalem, rozpaczą, utratą, kruchością, nicością, odrętwieniem, martwotą: „brzmi to paskudnie i jest to zaraźliwe” (a więc teraz, z płyty Nielot).
Spójrzmy na najciekawsze piosenki z obu płyt. Najpierw posłuchajmy utworu powoli z albumu Nielot (jest to trzecia w kolejności piosenka na płycie, czas trwania: 3’ 08’’):
powoli wypuszczać powietrze
czy przebić balon szybkim ukłuciem
męczyć się w gryzącym swetrze
połknąć czy zająć się żuciem
nie będę dziś fanem ulepszeń
zostanę przy swoim statusie
choć można by było coś wetrzeć
odpuszczę dziś nocne podtrucie
Zobaczmy, jak różni się wersja wyśpiewana od drukowanej:
powoli wypuszczać powietrze
czy przebić balon szybkim ukłuciem
męczyć się w gryzącym swetrze
połknąć czy zająć się żuciem
nie będę dziś fanem ulepszeń
zostanę przy swoim statusie
choć można by było coś wetrzeć
odpuszczę dziś nocne podtrucie
powoli wypuszczać powietrze
czy przebić balon szybkim ukłuciem
męczyć się w gryzącym swetrze
połknąć czy zająć się żuciem
Tematem tego tekstu jest sytuacja egzystencjalna człowieka, który zmaga się z podjęciem trudnej, przełomowej, decyzji, poprzez sytuację liryczną, która jest banalna, związana z, wydawać by się mogło, drobnymi sprawami codzienności, ukazano dylematy bohatera utworu, wahanie przy życiowych wyborach, trud bycia. W drugiej strofoidzie w ironiczny, gorzki sposób mowa jest o bolesnym przyjęciu Gombrowiczowskiego „czarnego nurtu” życia, tożsamości podmiotu melancholijnego, „czarnym słońcu” męki istnienia. „Nocne podtrucie” może być metaforą szukania pomocy w stanie beznadziei poprzez różnego rodzaju środki pocieszenia i ratunku, wyjścia z sytuacji porażającej apatii. W piosence szczenię kończącej album Nielot Błażej Król śpiewa:
jesteśmy dokładnie w połowie
między wschodem a zachodem słońca
damy wtulone w walety
królowe śniące o gońcach
w tej pauzie pomiędzy rundami
strach chwyta za kark jak szczenię
znów odbierasz nam senność
zostawiasz odrętwienie
ten stan chwyta za kark jak szczenię
odbiera senność
zabija pożądanie
odliczam seriami do końca
wtulone w sufit cienie
masz receptę jak poczuć się syty
wyślij w wolnej chwili streszczenie
Poczucie bezsenności jest tu metaforą choroby, która toczy bohatera opowieści Króla, to przygnębienie, ciężki, pesymistyczny nastrój, być może – depresja. W każdym razie podmiot melancholijny narracji autora wczoraj wyraża nieustannie emocje związane z poczuciem przygnębiającej utraty wiary w życie, ze stanem nieszczęścia, motyw nici z utworu godzina przywołuje na myśl słynną frazę Norwida z Mojej piosnki (I): „Źle, źle zawsze i wszędzie. / Ta nić czarna się przędzie: / Ona za mną, przede mną i przy mnie, / Ona w każdym oddechu, / Ona w każdym uśmiechu, / Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie…”:
szloch przechodzi w zaklęcie
zaklęcie które może przeciąć nić
odchylasz do tyłu głowę
wyjesz pełnią płuc
wybraliśmy trudniejszą drogę
by w godzinę minutę sekundę
pustą pięścią tłuc
Bohater tych piosenek próbuje wyrażać owe „zaklęcia”, by się uratować, a i tak jest, jak w wierszu autora Fortepianu Szopena: „I zagrałem… / …i jeszcze mi smutniéj”. Pasmo paraliżującego przygnębienia nie ma końca. Motyw zaklęcia wraca na drugiej płycie Błażeja Króla, w piosence Zaklęcie, w której wyrażono stan druzgocącej rozpaczy i wołanie o ratunek:
nad ranem serce nie wytrzymało i przestało bić
chwilę przed w głowie zawrzało a w cybuchu przestało się tlić
tak mało brakowało a zdążylibyśmy się skryć
przypomnij raz jeszcze jak zaklęcie to brzmiało i mocniej się chwyć
trzy razy splunąć odżegnać się zostać choć ma się lepsze zajęcie
Album Wij przynosi jeszcze bardziej okrutne i przerażające utwory słowno-muzyczne niż na debiutanckiej płycie autora Pośredniej stacji, utwory, w których poczucie przegranej i żalu do losu przygniata bohatera tych śpiewanych opowieści. Jak w poezji Rafała Wojaczka, daje tu o sobie znać „metafizyka głodu, lęku i samotności”, „metafizyka zagrożenia” (jak pisał o twórczości autora Innej bajki Stanisław Barańczak). Obie płyty Błażeja Króla przeniknięte są wszechogarniającym cierpieniem, to albumy o cierpieniu, by powiedzieć słowami Nilsa Christie, rozpoczynającego słowami „Jest to książka o cierpieniu” swoją pracę Granice cierpienia. Piosenki autora Bez korzeni to utwory głębokiej boleści, zapis zderzenia indywidualnego, człowieczego losu z czasem rozpaczy. Cierpienie, jego metafizyczne i somatyczne uwarunkowania, towarzyszy tej twórczości od początku, rozwija się i spowija świat narracji śpiewającego artysty.
Posłuchajmy teraz utworu Szlag (z albumu Wij, to piąta piosenka w kolejności na płycie, 3’35’’):
może gdybym zamknął na tę chwilę oczy
to by się udało
gdybym dłużej ale delikatniej
nie obudziłoby się dalej słodko spało
wiem szeroko i głęboko ale miejsca brak
zamknę w piwnicy wyłupane oko poczekam aż
trafi szlag
we wszystko czego nie widzę co zapomnę i zgubię
czego się wstydzę kogo nie polubię
to co żółcią się uleje i co przejdzie ze smakiem
co zawiśnie lub utonie
co zostanie nijakie
Jak Król wyśpiewuje ten tekst?
może gdybym zamknął na tę chwilę oczy
to by się udało
gdybym dłużej ale delikatniej
nie obudziłoby się dalej słodko spało
wiem szeroko i głęboko ale miejsca brak
zamknę w piwnicy wyłupane oko poczekam aż
trafi szlag
we wszystko czego nie widzę co zapomnę i zgubię
czego się wstydzę kogo nie polubię
to co żółcią się uleje i co przejdzie ze smakiem
co zawiśnie lub utonie
co zostanie nijakie
we wszystko czego nie widzę co zapomnę i zgubię
czego się wstydzę kogo nie polubię
to co żółcią się uleje i co przejdzie ze smakiem
co zawiśnie lub utonie
co zostanie nijakie
Przenika ten tekst gorzka ironia, wyrażająca poczucie utraty, klęski, nieszczęścia, metafora zamkniętego w piwnicy wydłubanego oka oznacza pragnienie terapii po traumie, powrotu do równowagi psychicznej po doznanych urazach, czekanie na lepsze dni. Człowiek w piosenkach Błażeja Króla przypomina postaci z Beckettowskiego świata – tkwimy w „jądrze ciemności”, nie mamy pojęcia, „jak jest” (to słowa Antoniego Libery o dziele autora Czekając na Godota), coraz bardziej przerażeni i osamotnieni. Gdzieś na pośredniej stacji, w odrętwieniu.
Tekst był wygłoszony jako referat na konferencji „Media – Dziennikarstwo – Muzyka”, zorganizowanej na Uniwersytecie Szczecińskim 17–18 listopada 2015 roku i oczekuje na publikację.