recenzje / KOMENTARZE

Księga zysków i strat

Faruk Šehić

Autorski komentarz Faruka Šehicia towarzyszący premierze Książki o Unie, wydanej w przekładzie Agnieszki Schreier w Biurze Literackim 22 marca 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Wszyst­ko zaczę­ło się w pew­nym zwy­czaj­nym śnie. Sta­łem w nim obok sto­łu z ława­mi, pod wino­ro­ślą, któ­ra pora­sta­ła drew­nia­ną kon­struk­cję gan­ku, rzu­ca­jąc na nas przy­ja­zny cień, kie­dy odpo­czy­wa­li­śmy tam w let­nie dni. W tym miej­scu bab­cia Emi­na wypi­ja­ła codzien­nie rano swo­ją pierw­szą kawę, zmie­lo­ną uprzed­nio w mosięż­nym młyn­ku, lśnią­cym i wypo­le­ro­wa­nym przez doty­ka­ją­ce go wie­lo­krot­nie pal­ce.

Stół i ławy sta­ły tam zawsze, zarów­no wte­dy, gdy nagie gałąz­ki wino­ro­śli pokry­wał śnieg, jak i latem, kie­dy jej list­ki wydzie­la­ły przy­jem­ny zapach cza­sów, w któ­rych świat nie zdą­żył się jesz­cze zesta­rzeć i zepsuć. Nie umia­łem usta­lić pory roku panu­ją­cej w tym śnie, pamię­tam jedy­nie, że wino­rośl była nie­zwy­kle buj­na, i że przez prze­świ­ty pomię­dzy jej liść­mi obser­wo­wa­łem z zachwy­tem ciem­no­nie­bie­skie nie­bo, gwiaz­dy i księ­życ w nowiu. Prze­peł­nia­ło mnie nie­opi­sa­ne poczu­cie szczę­ścia. Tuż obok znaj­do­wał się dom bab­ci, a wewnątrz – ona sama, żywa i zdro­wa. Chcia­łem zapu­kać do drzwi i wejść do środ­ka. Udać się do sypial­ni z dzie­cię­cych lat. Chcia­łem doty­kać ścian, w któ­re wmu­ro­wa­no rzecz­ne wapie­nie, w moim poko­ju o fasa­dzie ze zło­te­go pia­sku uno­sił się dzię­ki nim zapach Uny. Za każ­dym razem, gdy spa­łem w domu bab­ci, wyobra­ża­łem sobie, że prze­by­wam w łodzi pod­wod­nej zako­twi­czo­nej głę­bo­ko w nocy – tam, gdzie dzie­ciń­stwo mie­ni się zło­ci­stą poświa­tą.

Poczu­cie szczę­ścia oka­za­ło się krót­ko­trwa­łe. Wystar­czył jeden moment, aby zmie­ni­ło się w bez­gra­nicz­ny smu­tek. Moje spoj­rze­nie nadal śle­dzi­ło księ­życ prze­dzie­ra­ją­cy się przez mło­de list­ki wino­gron. Te same, któ­re bab­cia zry­wa­ła do swo­ich pysz­nych domo­wych potraw.

Był to wciąż ten sam obraz, z gwiaz­da­mi zawie­szo­ny­mi wyso­ko na nie­bie, czu­łem jed­nak, że coś tu nie jest w porząd­ku. Pod­czas woj­ny wino­rośl prze­cież spło­nę­ła, i to ta wła­śnie jej część, któ­ra roz­ta­cza­ła cień nad sto­łem z ława­mi. Znik­nę­ła, kie­dy dom został spa­lo­ny. W chwi­li gdy roz­gry­wał się mój sen, bab­cia nie żyła już od kil­ku lat. Prze­trwa­ła dwie woj­ny: dru­gą świa­to­wą i tę nie­daw­ną w Bośni i Her­ce­go­wi­nie.

Ten sen śnił mi się czę­sto. Wciąż przy­cho­dził mi na myśl gra­nat noc­ne­go nie­ba z księ­ży­cem oświe­tla­ją­cym naszą pla­ne­tę niczym jakaś kula dys­ko­te­ko­wa. Oraz chwi­la, w któ­rej byłem nie­zmier­nie szczę­śli­wy. Chcia­łem ponow­nie doświad­czyć takiej samej zwy­czaj­nej rado­ści, dla­te­go wła­śnie zaczą­łem pisać Książ­kę o Unie, zamie­rza­jąc odbu­do­wać w niej utra­co­ny świat. Pra­gną­łem oddać hołd bab­ci, jej domo­wi, rze­ce Unie, prze­pły­wa­ją­cej przez bab­ci­ne podwó­rze, tak bli­sko domu, że pod­czas więk­szej powo­dzi moż­na było, wychy­la­jąc się przez kuchen­ne okno, zamo­czyć w niej ręce.

I tak roz­po­czą­łem pra­cę nad książ­ką, trwa­ją­cą do koń­ca 2011 roku, kie­dy to Una uka­za­ła się po raz pierw­szy w Zagrze­biu, a zaraz potem w Sara­je­wie. W mia­rę poja­wia­nia się kolej­nych wydań w Bośni i Her­ce­go­wi­nie, Chor­wa­cji, Ser­bii i Mace­do­nii doko­ny­wa­łem coraz to nowych popra­wek i dopi­sy­wa­łem następ­ne frag­men­ty. Nie mogłem pozbyć się wra­że­nia, że tej książ­ki nie jestem w sta­nie ukoń­czyć, ale kie­dyś trze­ba było posta­wić krop­kę nad i, oraz wyru­szyć dalej. Książ­kę o Unie pisa­łem i śni­łem więc ponad jede­na­ście lat.

Czy­ta­łem wte­dy, mię­dzy inny­mi, Schul­za, Bor­ge­sa, Bache­lar­da, Emer­so­na. Od Bor­ge­sa poży­czy­łem sobie szkic do swo­jej powie­ści. Chcia­łem uczy­nić z niej pseu­do­en­cy­klo­pe­dię o rze­ce, rybach, rośli­nach, zmy­ślo­nych stwo­rze­niach; o mie­ście nad rze­ką widzia­nym przez pry­zmat pew­ne­go cza­su i pew­nej prze­strze­ni; o wszyst­kim po tro­chu, ale jed­no­cze­śnie chcia­łem wyrzu­cić z tej książ­ki doro­słych ludzi, któ­rzy na swo­ich ple­cach dźwi­ga­ją rze­czy­wi­stość. Z tego powo­du zde­cy­do­wa­łem, że jej głów­ny­mi boha­te­ra­mi sta­ną się rze­ka, dom bab­ci, sta­rusz­ko­wie i dzie­ci, dzi­wacz­ne stwo­ry, wszy­scy ci czy­ści oraz nie­win­ni, nie­ska­że­ni namięt­no­ścia­mi, któ­re wpra­wia­ją w ruch cywi­li­za­cję – zami­ło­wa­niem do mor­do­wa­nia i obra­ca­nia w proch.

Repu­bli­ka marzeń Schul­za zain­spi­ro­wa­ła gęsty, poetyc­ki styl, jakie­go potrze­bo­wa­łem do tego tek­stu. Chcia­łem, żeby skła­dał się z przej­rzy­stych i pięk­nych zdań. Kie­ro­wa­łem się myślą Bor­ge­sa o tym, że wer­sy czy zda­nia powin­ny być wyko­na­ne z żela­za, powin­ny być – o ile jest to w ogó­le osią­gal­ne – nie do znisz­cze­nia. Schulz umac­niał mnie w prze­ko­na­niu, że chciał­bym napi­sać powieść opar­tą na opi­sach przy­ro­dy. Lubi­łem czy­tać jego opo­wia­da­nia, w któ­rych pozor­nie nic się nie dzie­je. Nie zaprzą­ta­łem sobie gło­wy fabu­łą, inte­re­so­wa­ły mnie jedy­nie wyda­rze­nia wewnętrz­nej, psy­cho­lo­gicz­nej natu­ry. W moich boha­te­rach cie­ka­wi­ły mnie przede wszyst­kim ich splo­ty ner­wo­we. Inte­re­so­wał mnie rów­nież spo­sób, w jaki powi­nie­nem opi­sać Unę tak, aby przed­sta­wić ją jako żywą isto­tę.

Chcia­łem, żeby w książ­ce tej zna­la­zło się miej­sce dla uryw­ków, któ­re dla czy­tel­ni­ka będą rów­nie przy­jem­ne jak dla miło­śni­ka przy­ro­dy przy­jem­ne są chwi­le, gdy zatrzy­mu­je się, przy­sia­da na zie­mi i zaczy­na wpa­try­wać się z podzi­wem w gór­ski kwiat o wyjąt­ko­wej uro­dzie, a gdy w koń­cu odry­wa od nie­go wzrok, spo­strze­ga głę­bo­ką doli­nę poro­śnię­tą zie­le­nią, oraz modre jezio­ro prze­nie­sio­ne tu pro­sto z baj­ki. Dom z komi­nem, z któ­re­go wydo­by­wa się spi­ra­la dymu, a gdzieś dale­ko za hory­zon­tem – zło­wiesz­cze ruiny w tra­wie.

Ame­ry­kań­ski pisarz i filo­zof Ralph Wal­do Emer­son, pan­te­ista i trans­cen­den­ta­li­sta, ośmie­lał mnie, abym w swo­jej książ­ce oddał głos miło­ści do przy­ro­dy i żywych stwo­rzeń, przy­ro­dy nie­tknię­tej śla­da­mi ludz­kich istot. Pisząc ją, przy­po­mi­na­łem sobie, jak bar­dzo cie­szy­łem się samot­no­ścią pod­czas wszyst­kich tych cie­płych zmierz­chów, gdy ota­cza­ły mnie tyl­ko zie­leń oraz cisza zale­ga­ją­ca nad rze­ką.

Nie jest to, rzecz jasna, książ­ka tak ete­rycz­na jak moż­na by wywnio­sko­wać z powyż­sze­go opi­su. Jej głów­ny boha­ter to postać z krwi i kości, uży­czy­łem mu wie­lu wła­snych doświad­czeń. To czło­wiek, któ­ry pra­gnie napi­sać książ­kę, aby z jej pomo­cą spró­bo­wać powró­cić po wojen­nym kosz­ma­rze do nor­mal­ne­go życia. Musta­fa Husar zamie­rza w ten spo­sób prze­rzu­cić most ponad ogrom­ną prze­pa­ścią wydrą­żo­ną w ludziach przez woj­nę. Ta prze­paść odpo­wia­da za prze­ra­ża­ją­cy brak cią­gło­ści pomię­dzy idyl­lą życia sprzed wybu­chu kon­flik­tu i życiem na zglisz­czach po jego zakoń­cze­niu. Moim celem było opo­wie­dze­nie o tym, co sta­no­wi pro­blem dzie­sią­tek, a może i setek tysię­cy ludzi zamiesz­ku­ją­cych kra­je byłej Jugo­sła­wii. Wszyst­kich tych ludzi, któ­rzy sta­li się uchodź­ca­mi. Któ­rzy w cią­gu jed­ne­go dnia stra­ci­li dosłow­nie wszyst­ko, doby­tek nie tyl­ko mate­rial­ny, ale przede wszyst­kim ducho­wy: foto­gra­fie, listy miło­sne, bli­skie ser­cu pamiąt­ki, przed­mio­ty będą­ce nośni­ka­mi emo­cji utoż­sa­mia­nych z nor­mal­nym, codzien­nym życiem.

Jest to więc książ­ka o stra­tach, cho­ciaż nie bez­po­śred­nio o śmier­ci, tym tema­tem zaj­mo­wa­łem się w swo­ich opo­wia­da­niach i wier­szach. Chcia­łem napi­sać powieść pozba­wio­ną ego­cen­try­zmu, zamiast jakie­muś moje­mu Ja poświę­co­ną moż­li­wo­ściom pomo­cy innym ludziom, skon­cen­tro­wa­ną na nich w pewien bole­sny spo­sób. Książ­kę o lecz­ni­czym, oczysz­cza­ją­cym dzia­ła­niu, o ile w ogó­le moż­li­we jest takie myśle­nie o lite­ra­tu­rze, któ­ra nie powin­na jed­nak zapo­mi­nać o swej funk­cji este­tycz­nej.

Poprzez nie­któ­re frag­men­ty książ­ka ta demon­stru­je swą nie­chęć wobec bycia jedy­nie lite­ra­tu­rą pięk­ną, pra­gnie stać się czymś wię­cej. Pra­gnie być doku­men­tem: świa­dec­twem zła i cier­pie­nia, ponad­cza­so­wych wła­ści­wo­ści ludz­kie­go życia. W tych miej­scach tekst przy­bie­ra nie­mal­że repor­ter­ski, dro­bia­zgo­wo dzien­ni­kar­ski styl, ponie­waż o pew­nych kwe­stiach moż­na pisać jedy­nie w ten spo­sób. Ist­nie­ją oko­licz­no­ści, w któ­rych meta­fo­ra i nar­ra­cyj­na bra­wu­ra sta­ją się bez­ce­lo­we, pod­czas gdy doku­ment posia­da pew­ną wiel­ką arty­stycz­ną war­tość, a mia­no­wi­cie zawie­ra w sobie nie­sko­rum­po­wa­ną jesz­cze praw­dę.

To jed­no­cze­śnie książ­ka o melan­cho­lii. Zbli­ża­jąc się ku koń­co­wi, zada­je pyta­nie, czy uwie­ra­ło­by nas iden­tycz­ne poczu­cie stra­ty, ten brak cią­gło­ści pomię­dzy cza­sem, prze­strze­nią i emo­cja­mi, tak­że wte­dy, gdy­by nie przy­da­rzy­ła się nam woj­na. I w jaki spo­sób to poczu­cie zama­ni­fe­sto­wa­ło­by wów­czas swo­ją obec­ność w świe­cie emo­cji głów­ne­go boha­te­ra. Tu nastę­pu­je kres tek­stu. I jest to jedy­nie nie­wiel­ka część opo­wie­ści o książ­ce, któ­rą pod wzglę­dem for­my i tre­ści moż­na by porów­nać do rze­ki Uny, roz­le­wa­ją­cej się w cen­trum moje­go mia­sta, Bosan­skiej Kru­py, w licz­ne odno­gi, pły­ną­cej stąd w wie­lu róż­nych kie­run­kach.

Prze­ło­ży­ła Agniesz­ka Schre­ier

belka_2

O autorze

Faruk Šehić

Urodzony w 1970 roku w Bihaću (Jugosławia). Poeta, prozaik, publicysta. Porucznik w Armii Bośni i Hercegowiny podczas wojny domowej (1992-1995). Debiutował w 2000 roku tomem poetyckim Pjesme u nastajanju. Laureat m.in. Nagrody Zoro Verlag za zbiór opowiadań "Pod pritiskom". Jego pierwszą powieść "Knjiga o Uni" wyróżniono w 2011 roku nagrodą im. Mešy Selimovicia (przyznawaną za najlepszą książkę prozatorską wydaną w Serbii, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze i Chorwacji) oraz Nagrodą Literacką Unii Europejskiej (2013). Należy do bośniacko-hercegowińskiego PEN Clubu. Autor cotygodniowych felietonów dla czasopisma BH Dani. Mieszka w Sarajewie.

Powiązania

Nie jestem człowiekiem z Sarajewa

utwory / premiery w sieci Agnieszka Schreier Faruk Šehić

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Faru­ka Šehi­cia w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier.

Więcej

Powieść w odcinkach: Książka o Unie

dzwieki / AUDYCJE Faruk Šehić

Frag­men­ty powie­ści Książ­ka o Unie, zare­je­stro­wa­ne pod­czas audy­cji w Radiu Wro­cław Kul­tu­ra. Czy­ta Bar­tosz Woź­ny.

Więcej

Ostatnia linia obrony zdrowego rozumu

wywiady / o książce Agnieszka Schreier Faruk Šehić

Roz­mo­wa Agniesz­ki Schre­ier z Faru­kiem Šehi­ciem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze Książ­ki o Unie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Odnowiciel Smith, znany też jako dyrygent chmur

utwory / zapowiedzi książek Faruk Šehić

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Faru­ka Šehi­cia Książ­ka o Unie, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Elegia dla Toshiby

utwory / zapowiedzi książek Faruk Šehić

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Faru­ka Šehi­cia Książ­ka o Unie, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Uchodźcy

utwory / zapowiedzi książek Faruk Šehić

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Faru­ka Šehi­cia Książ­ka o Unie, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Kronikarz czasu

recenzje / ESEJE Patrycja Chajęcka

Recen­zja Patry­cji Cha­jęc­kiej tomu Książ­ka o Unie Faru­ka Šehi­cia, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go w wer­sji elek­tro­nicz­nej 28 sierp­nia 2017 roku.

Więcej

Rzeka bałkańskiej pamięci

recenzje / ESEJE Paweł Micnas

Recen­zja Paw­ła Mic­na­sa tomu Książ­ka o Unie Faru­ka Šehi­cia, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go w wer­sji elek­tro­nicz­nej 28 sierp­nia 2017 roku.

Więcej

Powieść w odcinkach: Książka o Unie

dzwieki / AUDYCJE Faruk Šehić

Frag­men­ty powie­ści Książ­ka o Unie, zare­je­stro­wa­ne pod­czas audy­cji w Radiu Wro­cław Kul­tu­ra. Czy­ta Bar­tosz Woź­ny.

Więcej

Ostatnia linia obrony zdrowego rozumu

wywiady / o książce Agnieszka Schreier Faruk Šehić

Roz­mo­wa Agniesz­ki Schre­ier z Faru­kiem Šehi­ciem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze Książ­ki o Unie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Opowieść sprzed roku zerowego

recenzje / IMPRESJE Aleksandra Grzemska

Recen­zja Alek­san­dry Grzem­skiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze Książ­ki o Unie Faru­ka Šehi­cia, wyda­nej w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Niezłomni i złamani

recenzje / IMPRESJE Krzysztof Sztafa

Recen­zja Krzysz­to­fa Szta­fy towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze Książ­ki o Unie Faru­ka Šehi­cia, wyda­nej w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Odnowiciel Smith, znany też jako dyrygent chmur

utwory / zapowiedzi książek Faruk Šehić

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Faru­ka Šehi­cia Książ­ka o Unie, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Elegia dla Toshiby

utwory / zapowiedzi książek Faruk Šehić

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Faru­ka Šehi­cia Książ­ka o Unie, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Uchodźcy

utwory / zapowiedzi książek Faruk Šehić

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Faru­ka Šehi­cia Książ­ka o Unie, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Agniesz­ki Schre­ier w Biu­rze Lite­rac­kim 21 mar­ca 2016 roku.

Więcej