recenzje / ESEJE

Kult cargo i brzydkie wyrazy

Marta Koronkiewicz

Szkic Marty Koronkiewicz o poezji Tomasza Bąka. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Tomasz Bąk jest auto­rem dwóch ksią­żek poetyc­kich. Debiu­tanc­ka Kana­da, nagro­dzo­na Sile­siu­sem, uka­za­ła się w roku 2011, [beep] Gene­ra­tion wyszło wcze­sną wio­sną roku 2016; obie opu­bli­ko­wa­ło poznań­skie wydaw­nic­two WBPi­CAK. Do Bąka przy­zna­je się kil­ka miast: Toma­szów Mazo­wiec­ki, gdzie się wycho­wał, Wro­cław, gdzie miesz­kał i stu­dio­wał w cza­sie debiu­tu, oraz Łódź, gdzie miesz­ka i stu­diu­je obec­nie. Tomasz Bąk nale­ży też do poko­le­nia – uro­dzo­ny w 1991 roku, stoi w awan­gar­dzie wcho­dzą­cych wła­śnie w obieg lite­rac­ki rocz­ni­ków 90., jak chcą nie­któ­rzy: prze­ło­mo­wych. Już od pierw­szej książ­ki łączo­ny jest z nur­tem poezji zaan­ga­żo­wa­nej. Czy ta metrycz­ka coś mówi o Bąku jako poecie? Tak i nie, czy ina­czej – tak, ale nie w spo­sób, któ­re­go moż­na się spo­dzie­wać.

Kana­dę chwa­lo­no przede wszyst­kim za umie­jęt­ne łącze­nie przez auto­ra róż­nych reje­strów języ­ka, kle­je­nie pod­słu­chów, żon­glo­wa­nie kako­fo­nią codzien­no­ści. Szko­da, że skoń­czy­ło się na eta­pie oce­ny warsz­ta­tu, a nie ana­li­zie sku­tecz­no­ści, któ­rą ów spraw­ny warsz­tat zapew­niał: gry Bąka nie były prze­cież nie­win­ne.

W dru­giej książ­ce Bąk mówi – i dzia­ła – bar­dziej wprost.  [beep] gene­ra­tion to w pew­nym sen­sie pra­ca z zakre­su reli­gio­znaw­stwa, antro­po­lo­gia kul­tów car­go. Nie­wi­dzial­na Ręka Ryn­ku – nowa ręka boska, co nie bro­ni, wyci­nan­ko­wy palec wycho­dzą­cy z nie­ba, jak w ani­ma­cjach Terry’ego Gil­lia­ma – to meto­ni­mia więk­sze­go zja­wi­ska. Bąk, stu­dent eko­no­mii (a więc, jak to zwy­kle bywa z eko­no­mią, nie tyle okre­ślo­nej dzie­dzi­ny, co okre­ślo­nej dok­try­ny), oka­zu­je się wol­nym słu­cha­czem na wydzia­le teo­lo­gii post­chrze­ści­jań­skiej – nauk i zwy­cza­jów pry­mi­tyw­ne­go kul­tu ple­mie­nia lęka­ją­ce­go się swo­je­go Boga-Ryn­ku. Kry­tycz­nie przy­glą­da się języ­ko­wi tego ple­mie­nia – języ­ko­wi, z któ­rym wszy­scy na co dzień obcu­je­my. „Rze­czy­wi­stość, to jed­no; a nastrój ryn­ku, to dru­gie” – komen­tu­je foru­mo­wicz na stro­nie Stockwatch.pl;  „według ana­li­ty­ków była to histe­rycz­na reak­cja ryn­ku na zapo­wiedź zakłó­ceń pro­duk­cji ropy w Nor­we­gii”, czy­ta­my w „Rzecz­po­spo­li­tej” z dnia 17 czerw­ca 2008 roku.

Bąk – nie jako pierw­szy wśród „mło­dych zaan­ga­żo­wa­nych”, ale może naj­bar­dziej docie­kli­wie i dosad­nie – tro­pi języ­ko­we auto­ma­ty­zmy zain­sta­lo­wa­ne w naszej mowie i naszym piśmie przez ide­olo­gię neo­li­be­ral­ną, popu­la­ry­za­to­rów eko­no­mii spod zna­ku szko­ły chi­ca­gow­skiej, maszy­ni­stów pol­skiej trans­for­ma­cji ustro­jo­wej, etc. Jak sam mówi, „cho­dzi o wyła­py­wa­nie fał­szy­wych pojęć i szko­dli­wych metafor/skrótów myślo­wych (co, mam nadzie­ję, jest widocz­ne w moich wier­szach) i doko­ny­wa­nie ich rekonstrukcji/zastępowanie ich inny­mi poję­cia­mi (czym pew­nie chciał­bym się zająć, ale chwi­lo­wo chy­ba nie czu­ję się na siłach)” [1]. Bąk kon­ty­nu­uje tym samym linię poetyc­kich ana­liz książ­ki Marvi­na Har­ri­sa Kult car­go. Kre­dyt i czas. Nie chce­my bowiem popeł­nić błę­du nie­któ­rych spo­śród czy­tel­ni­ków Kana­dy: Bąk nie zatrzy­mu­je się na języ­ku, nie „bawi się nim”, nie „gra kon­wen­cją” (czy jaki jesz­cze komu­nał moż­na by tu wtrą­cić). Staw­ka idzie o mecha­ni­zmy myśle­nia, a za nimi: mecha­ni­zmy i for­my orga­ni­zo­wa­nia rze­czy­wi­sto­ści, któ­re, jak pisał inny poeta, podob­ne są do mecha­ni­zmów i form orga­ni­zo­wa­nia „zdań, słów, fone­mów i liter” [2].

W pew­nym sen­sie z tą pra­cą „zle­co­ną przez miej­ski zakład oczysz­cza­nia języ­ka” [3] wią­że się w książ­ce Bąka inne waż­ne pyta­nie: o to, czym wła­ści­wie jest zdro­wie psy­chicz­ne. Wątek ten w zna­ko­mi­tym wywia­dzie na łamach art­Pa­pie­ru pocią­gnął Dawid Kuja­wa, pyta­jąc o „współ­za­leż­no­ści kapi­ta­li­zmu i cho­rób psy­chicz­nych”. Bąk odpo­wia­da:

Mamy więc kapi­ta­lizm jako trig­ger i dużo danych prze­ma­wia­ją­cych za tym, że w przy­tła­cza­ją­cej więk­szo­ści nasi samo­bój­cy to wca­le nie Wer­ter i Cur­tis, tyl­ko utra­ta pra­cy, zale­ga­nie z czyn­szem i pętla chwi­ló­wek (powsta­ło spo­ro arty­ku­łów ana­li­zu­ją­cych kore­la­cję mię­dzy wzro­stem zacho­ro­wań na cho­ro­by psy­chicz­ne w USA a ostat­nim – choć pew­nie nie­ostat­nim – kry­zy­sem finan­so­wym) [4]

I dalej:

Cie­ka­wy jest też wątek prze­pro­wa­dza­nej przez nie­wi­dzial­ną rękę ryn­ku selek­cji (kla­sycz­ne już „rynek zwe­ry­fi­ku­je”), któ­ra za nie­któ­re zabu­rze­nia psy­chicz­ne wyklu­cza z życia spo­łecz­ne­go i spy­cha na dale­ki mar­gi­nes, a inne wyna­gra­dza ponad mia­rę, bo oka­zu­je się, że psy­cho­pa­ci świet­nie odnaj­du­ją się na sta­no­wi­skach kie­row­ni­czych. [5]

Temat zdro­wia psy­chicz­ne­go łączy się z dru­gą książ­ką Bąka bez­po­śred­nio: cze­ka­li­śmy na nią pięć lat, ponie­waż pra­ce prze­rwa­ła poecie cho­ro­ba i pobyt w szpi­ta­lu psy­chia­trycz­nym; potem zaś rekon­wa­le­scen­cja pole­ga­ją­ca na nauce pisa­nia mimo „prze­pi­sy­wa­nych mu spe­cy­fi­ków”. W książ­ce jed­nak praw­dzi­we momen­ty sza­leń­stwa zda­rza­ją się wte­dy, gdy boha­te­ro­wi na chwi­lę jak­by odwra­ca się świa­to­po­gląd – i zaczy­na wie­rzyć w rynek, w trans­for­ma­cję, w libe­ra­lizm:

i widzę jak każ­dy zwol­nio­ny stocz­nio­wiec
zakła­da wła­sną stocz­nię
i uzbro­jo­ne w pro­cę conoe
– przy­pływ pod­no­si wszyst­kie łodzie –
nie­wi­dzial­ną ręką ryn­ku prze­no­si
ponad służ­bą cel­ną na rynek bia­ło­ru­ski
mop pła­ski super­chłon­ny żeglu­gi dale­ko­mor­skiej

(Czło­wiek-piz­da prze­stę­pu­je z lewej na pra­wą)

Roz­ry­so­wu­jąc z roz­ma­chem swo­je wizje, swój „sound osta­tecz­ny” (usłysz­my, jak ta fra­za dia­lo­gu­je z tytu­łem zeszło­rocz­ne­go debiu­tu Pio­tra Przy­by­ły: Apo­ka­lip­sa. After par­ty), Toma­szow­ski poeta, „mało­mia­stecz­ko­wy chło­pa­czy­na”, w takt nie­po­ko­ją­cej muzy­ki (w wier­szach znaj­dzie­my odwo­ła­nia do muzy­ki sho­ega­ze, noise, do post-roc­ka, wpla­ta cyta­ty z Manic Stre­et Pre­achers i Refu­sed – i wie­le innych) nie tra­ci impe­tu, nie wtrą­ca ani jed­nej fał­szy­wej nuty (choć rzecz nie jest prze­cież melo­dyj­na). W tytu­ło­wym gene­ra­cyj­nym poema­cie Bąk wyol­brzy­mia pod­miot wier­sza, wyno­si go na orbi­tę, każe mu, „obserwowan[emu] przez sate­li­ty”, „kreśl[ić] na zie­mi kształt obłę­du”. To stra­te­gia poetyc­ka po któ­rą się­gał Szcze­pan Kopyt (Ude­rze­nie), Bąk jed­nak zamiast w stro­nę egzal­ta­cji idzie w komiks, super­bo­ha­te­ra i CGI. Na ile to mani­fest poko­le­nio­wy, na ile wrzask w odpo­wie­dzi na sko­wyt (wiersz zaczy­na się od cyta­tu „Can I scre­am?”, Allen Gins­berg na dal­szych stro­nach pokrzy­ku­je „ho, ho, howl”; sytu­acja naj­lep­szych umy­słów poko­le­nia nie jest jako­ścio­wo róż­na od sytu­acji naj­mier­niej­szych umy­słów poko­le­nia) – to pyta­nia, któ­re trze­ba by roz­wi­nąć w osob­nym szki­cu, kil­ka cie­ka­wych odpo­wie­dzi już udzie­lo­no [6]. Tu nie miej­sce. Tu wróć­my do super­bo­ha­te­ra.

Super­bo­ha­ter zosta­je tu zresz­tą nazwa­ny, bez­po­śred­nio wska­za­ny, poja­wia się we wła­snej oso­bie: to czło­wiek-piz­da. Kil­ka sygna­łów w tym tek­ście mogło już na to wska­zy­wać, ale powiedz­my to wprost: Bąk bada dzi­siej­szą przy­dat­ność poetyc­kich stra­te­gii Nowej Fali. Nie­wie­le zapo­wia­da­ło taki obrót rze­czy w ramach dyk­cji zaan­ga­żo­wa­nej: Nowo­fa­low­cy sta­li się stro­ną do poetyc­kie­go dia­lo­gu dla twór­ców stro­nią­cych od kon­kret­nych świa­to­po­glą­do­wych dekla­ra­cji. Dopro­wa­dza­nie pew­ne­go języ­ka do punk­tu, w któ­rym obna­ża swój absurd, gry języ­ko­we ope­ru­ją­ce dosłow­nym zna­cze­niem fraz i zwro­tów – to tyl­ko pod­sta­wo­we „pożycz­ki”. Czło­wie­ka-piz­dę moż­na by widzieć jako Barań­cza­ko­we­go NN‑a na mia­rę naszych cza­sów (tym dwóm bli­żej do sie­bie niż do Pana Cogi­to). Bąk mówi o nim tak:

jest super­bo­ha­te­rem do zadań nie­spe­cjal­nych – przede wszyst­kim nie­spe­cjal­nie cie­ka­wych. Jak na boha­te­ra póź­ne­go kapi­ta­li­zmu przy­sta­ło, pra­cu­je głów­nie na umo­wie-zle­ce­nie – pozy­cjo­nu­je stro­ny inter­ne­to­we, ukła­da slo­ga­ny rekla­mo­we pre­pa­ra­tów z magne­zem, opro­wa­dza zbłą­ka­nych tury­stów po powia­to­wych mia­stecz­kach bez histo­rii i przy­szło­ści (…) Jest pierw­szym prze­gry­wem i ostat­nią instan­cją, a z moich obser­wa­cji jasno wyni­ka, że każ­dy z nas nosi w sobie cza­sem jego cząst­kę – cho­ciaż­by wte­dy, gdy chcie­li­by­śmy powie­dzieć coś zna­czą­ce­go, a jeste­śmy w sta­nie powie­dzieć tyl­ko „tak, oczy­wi­ście” [8].

Jeśli super­mo­cą czło­wiek-piz­dy jest jego piz­do­wa­tość (któ­ra pozwa­la mu nie obe­rwać, coś zaro­bić, prze­łknąć poraż­kę, otrze­pać się), to super­mo­cą tej super­mo­cy jest jej nazwa. Wul­gar­na. Tomasz Bąk jest poetą wul­ga­ry­zmu (choć wyda­wa­ło­by się, że to fucha rape­rów) – prze­kli­na dosad­nie, bio­rąc sobie za wzór dobre tra­dy­cje „bru­Lio­nu”. Jed­nak – ina­czej niż w co bar­dziej prze­gra­nych z pro­jek­tów bru­Lio­no­wych – jego wul­gar­ność nie wspie­ra tu żad­ne­go mode­lu męsko­ści, nie gra roli maski osła­nia­ją­cej tkli­wy śro­dek, nie słu­ży obro­nie wła­snej indy­wi­du­al­nej wol­no­ści (pozdro­wie­nia dla Mar­ci­na Świe­tlic­kie­go w jego wytrwa­łej wal­ce z popraw­no­ścią poli­tycz­ną).

Wul­gar­ność książ­ki Bąka wspie­ra cha­rak­te­ry­stycz­ną dla jego poety­ki reto­ry­kę wkur­wu – łączą­cą go zara­zem z inny­mi zaan­ga­żo­wa­ny­mi [9], jak i z rze­czy­wi­sto­ścią poza­po­etyc­ką. Wul­gar­ność to, jak się bowiem oka­zu­je, cecha poko­le­nia: wypi­ka­ne poko­le­nie ma wypi­ki­wa­ne wul­gar­ne potrze­by – jeść, miesz­kać, spać, poje­chać na waka­cje. Nadaw­cą pika­nia są orkie­stra­to­rzy języ­ka Spek­ta­klu. Orkie­stra­to­rom zale­ży na „świe­cie nie­przed­sta­wio­nym” (pro­blem Nowej Fali), więc ofe­ru­ją nam „świat pod­sta­wio­ny” (pro­blem Andrze­ja Sosnow­skie­go) lub „świat prze­sta­wio­ny” (pro­blem Bąka).

Ludzie-piz­dy – we wła­snej piz­do­wa­to­ści – czę­sto chęt­nie wypi­ku­ję samych sie­bie, zmie­nia­ją się w ele­kro­nicz­ne [beep], w „czło­wie­ka-pe”; czło­wiek-piz­da u Bąka pozo­sta­je jed­nak, jak­kol­wiek nie­chęt­nie, czło­wie­kiem-piz­dą – dzię­ki cze­mu może cią­gle wywo­ły­wać zgrzyt, zmie­szać stu­den­tów na zaję­ciach bądź słu­cha­czy na spo­tka­niu autor­skim. Czło­wiek-piz­da może też dopro­wa­dzić do zwol­nie­nia dzien­ni­ka­rza z pra­cy, cho­ciaż nikt prze­cież nie wie­rzy, że o samą „piz­dę” (czy „kur­wę”) zamiast [beep] tu poszło (pozdro­wie­nia dla radia RDC).

Dyk­cje bru­Lio­no­we to z róż­nych przy­czyn waż­ny wątek w lek­tu­rze Bąka. Demi­sty­fi­ku­jąc ich uda­wa­ną apo­li­tycz­ność (skut­ku­ją­cą choć­by uzna­niem popraw­no­ści poli­tycz­nej za głów­ne­go wro­ga wol­no­ści języ­ka, pozdro­wie­nia raz jesz­cze), obra­ca­jąc ją na nice (za oknem – wbrew bru­Lio­now­com – jed­nak w chuj idei), Bąk przej­mu­je dla wier­sza zaan­ga­żo­wa­ne­go wypra­co­wa­ny przez Sen­dec­kie­go, Bara­na czy Świe­tlic­kie­go szorst­ki liryzm, czu­łość nie­pod­szy­tą tkli­wo­ścią.

Tomasz Bąk to jeden z naj­cie­kaw­szych, zwy­czaj­nie – naj­lep­szych poetów, któ­rzy debiu­to­wa­li po roku 2010. Spo­śród szer­sze­go gro­na tych, któ­rzy debiu­to­wa­li po 2000 – chy­ba też. To rów­nież jeden z nie­wie­lu mło­dych poetów, któ­rzy rów­nie dobrze, co z wier­szem, radzą sobie z wypo­wie­dzia­mi dys­kur­syw­ny­mi; Bąk umie – na spo­tka­niu, w dys­ku­sji, w wywia­dzie – ste­ma­ty­zo­wać wła­sne podej­ście do wier­sza, do świa­ta, do tego, jak jeden prze­cho­dzi w dru­gi.


[1] To nie jest kolej­na roz­mo­wa dla oswo­jo­nych. Z Toma­szem Bąkiem roz­ma­wia­ją Dawid Kuja­wa i Moni­ka Glo­so­witz, „Art­Pa­pier” 2016, nr 3 (http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=296&artykul=5372).
[2] A. Ważyk, Esej o wier­szu, War­sza­wa 1964, s. 6.
[3] To nie jest…
[4] Tam­że.
[5] Tam­że.
[6] Np. Anna Kału­ża, Brnij­my w to dalej, „Dwu­ty­go­dnik” 2016, nr 183 (http://www.dwutygodnik.com/artykul/6502-brnijmy-w-to-dalej.html); Jakub Skur­tys, Kor­dian na tro­pach Yeti, „Inter-” 2016, nr 28.
[7] Pisał o tym Adam Popra­wa, poka­zu­jąc kon­ty­nu­ację w linii: Sośnic­ki, Dala­siń­ski.
[8] To nie jest…
[9] Jakub Skur­tys zauwa­żył, że to sło­wo sta­je się ostat­nio kate­go­rią kry­tycz­no­li­te­rac­ką.

O autorze

Marta Koronkiewicz

Urodzona w 1987, krytyczka literacka, asystent w Instytucie Filologii Polskiej UWr. Współredaguje 8. Arkusz „Odry”, „Przerzutnię. Magazyn literatury i badań nad codziennością” (www.przerzutnia.pl) oraz „WIDMA. A Journal of American and Polish Verse”. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Sankcje. Posłowie

wywiady / o książce Marta Koronkiewicz Paweł Kaczmarski

Roz­mo­wa Mar­ty Koron­kie­wicz i Paweł Kacz­mar­ski o twór­czo­ści Jerze­go Jar­nie­wi­cza, będą­ca posło­wiem do książ­ki Sank­cje, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 30 kwiet­nia 2018 roku.

Więcej

Literatura na wysypisku kultury

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Lite­ra­tu­ra na wysy­pi­sku kul­tu­ry” z udzia­łem Pio­tra Maty­wiec­kie­go, Prze­my­sła­wa Owczar­ka, Mar­ty Pod­gór­nik, Rober­ta Rybic­kie­go i Mar­ty Koron­kie­wicz w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Punkty wspólne, punkty odniesienia

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz Paweł Kaczmarski

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz i Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Kon­ra­da Góry i Szcze­pa­na Kopy­ta, pre­zen­tu­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­ną w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Praca wiersza

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz

Recen­zja Mar­ty Koron­kie­wicz z książ­ki Pokarm suwe­ren Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2017 roku.

Więcej

Polityczna, niepartyjna?

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Poli­tycz­na, nie­par­tyj­na?” z udzia­łem Kami­li Janiak, Macie­ja Taran­ka, Toma­sza Bąka i Mar­ty Koron­kie­wicz w ramach festi­wa­lu lite­rac­kie­go Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

„Podniecająca jest myśl, że można mówić rzeczy wprost”

wywiady / o książce Julia Szychowiak Marta Koronkiewicz

Z Julią Szy­cho­wiak o książ­ce Intro roz­ma­wia Mar­ta Koron­kie­wicz.

Więcej

Polska – albo „melanchujnia”

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz o poezji Jako­be Mansz­taj­na. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Fonosfera i mantra

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz o poezji Pio­tra Przy­by­ły. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Bez polskich znaków

wywiady / o pisaniu Maciej Taranek Marta Koronkiewicz

Roz­mo­wa Mar­ty Koron­kie­wicz z Macie­jem Taran­kiem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Rym męski, rym klęski

debaty / ankiety i podsumowania Marta Koronkiewicz

Głos Mar­ty Koron­kie­wicz w deba­cie „For­my zaan­ga­żo­wa­nia”, towa­rzy­szą­cej pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny, któ­ra uka­że się nie­ba­wem w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Szybko, szybciej, wróć

recenzje / IMPRESJE Marta Koronkiewicz

Recen­zja Mar­ty Koron­kie­wicz towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Szyb­ko przez wszyst­ko Justy­ny Bar­giel­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 paź­dzier­ni­ka 2013 roku.

Więcej

Wszystkie ciała Sosnowskiego

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz

Recen­zja Mar­ty Koron­kie­wicz z książ­ki Dożyn­ki (1987–2003) Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się  w książ­ce Wier­sze na głos. Szki­ce o twór­czo­ści Andrze­ja Sosnow­skie­go (WBPi­CAK, Poznań 2011).

Więcej

Być psem i kością poezji

nagrania / stacja Literatura Ilona Witkowska Kira Pietrek Maja Staśko

Spo­tka­nie autor­skie „Być psem i kością poezji” z udzia­łem Kiry Pie­trek, Ilo­ny Wit­kow­skiej i Mai Staś­ko w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

Nie stoi w sprzeczności

wywiady / o książce Paweł Kaczmarski Przemysław Rojek

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Roj­ka z Paw­łem Kacz­mar­skim, towa­rzy­szą­cą pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

O poezji (i krytyce) zaangażowanej

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Punkty wspólne, punkty odniesienia

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz Paweł Kaczmarski

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz i Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Kon­ra­da Góry i Szcze­pa­na Kopy­ta, pre­zen­tu­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­ną w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Polityczna, niepartyjna?

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Poli­tycz­na, nie­par­tyj­na?” z udzia­łem Kami­li Janiak, Macie­ja Taran­ka, Toma­sza Bąka i Mar­ty Koron­kie­wicz w ramach festi­wa­lu lite­rac­kie­go Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

Plując z lewej. Z wiatrem i pod wiatr

recenzje / ESEJE Rafał Gawin

Recen­zja Rafa­ła Gawi­na, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku.

Więcej

Wrzeszczymy

utwory / zapowiedzi książek Konrad Góra

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Na pasku

utwory / zapowiedzi książek Szczepan Kopyt

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wyjść z tego mieszkania i wyjść z tego wiersza

wywiady / o pisaniu Jakobe Mansztajn Maja Staśko

Roz­mo­wa Mai Staś­ko z Jako­be Mansz­taj­nem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Rzeki nas pochłoną

utwory / zapowiedzi książek Jakobe Mansztajn

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Polska – albo „melanchujnia”

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz o poezji Jako­be Mansz­taj­na. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Próba sił

recenzje / KOMENTARZE Jakobe Mansztajn

Autor­ski komen­tarz Jako­be Mansz­taj­na w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Genialna kolaborantka

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Szkic Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Kiry Pie­trek. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Nic nie jest najważniejsze

recenzje / KOMENTARZE Kira Pietrek

Autor­ski komen­tarz Kiry Pie­trek w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

I nic, i nic dzieje się dalej

wywiady / o pisaniu Kamila Janiak Maja Staśko

Roz­mo­wa Mai Staś­ko z Kami­lą Janiak. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Ja-składnia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Szkic Jaku­ba Skur­ty­sa o poezji Kami­li Janiak. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

hdr connor effect

recenzje / KOMENTARZE Kamila Janiak

Autor­ski komen­tarz Kami­li Janiak w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Duchy Miasta są mi przychylne

wywiady / Jakub Skurtys Szymon Domagała-Jakuć

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Szy­mo­nem Doma­ga­łą-Jaku­ciem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Nigdy nie oddzielaj

recenzje / ESEJE Paweł Kaczmarski

Szkic Paw­ła Kacz­mar­skie­go o poezji Szy­mo­na Doma­ga­ły-Jaku­cia. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Odrodzenie we krwi

recenzje / KOMENTARZE Szymon Domagała-Jakuć

Autor­ski komen­tarz Szy­mo­na Doma­ga­ły-Jaku­cia w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Ciekawi mnie każde cudze znalezisko

wywiady / o pisaniu Ilona Witkowska Maja Staśko

Roz­mo­wa Mai Staś­ko z Ilo­ną Wit­kow­ską. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Być tym, czym się jest

recenzje / ESEJE Monika Glosowitz

Szkic Moni­ki Glo­so­witz o poezji Ilo­ny Wit­kow­skiej. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

rzecz w tym, żeby nie patrzeć ze zbyt bliska

recenzje / KOMENTARZE Ilona Witkowska

Autor­ski komen­tarz Ilo­ny Wit­kow­skiej w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Zapping i petting

wywiady / o pisaniu Maja Staśko Piotr Przybyła

Roz­mo­wa Mai Staś­ko z Pio­trem Przy­by­łą. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Fulwypasik-Zdrój

utwory / zapowiedzi książek Piotr Przybyła

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Fonosfera i mantra

recenzje / ESEJE Marta Koronkiewicz

Szkic Mar­ty Koron­kie­wicz o poezji Pio­tra Przy­by­ły. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Musisz wybaczyć każdemu

recenzje / KOMENTARZE Piotr Przybyła

Autor­ski komen­tarz Pio­tra Przy­by­ły w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Bez polskich znaków

wywiady / o pisaniu Maciej Taranek Marta Koronkiewicz

Roz­mo­wa Mar­ty Koron­kie­wicz z Macie­jem Taran­kiem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

nomenklatura

utwory / zapowiedzi książek Maciej Taranek

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

repetytorium, czyli wszystko, co chcielibyście wiedzieć o młodej poezji, ale baliście się zapytać

recenzje / ESEJE Maja Staśko

Szkic Mai Staś­ko o poezji Macie­ja Taran­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wiersz dla Andrzeja Franaszka

recenzje / KOMENTARZE Maciej Taranek

Autor­ski komen­tarz Macie­ja Taran­ka w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wojna hybrydowa z neoliberalizmem

wywiady / o pisaniu Paweł Kaczmarski Tomasz Bąk

Roz­mo­wa Paw­ła Kacz­mar­skie­go z Toma­szem Bąkiem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Kąt zaangażowania

wywiady / o pisaniu Dawid Mateusz Jakub Skurtys

Roz­mo­wa Jaku­ba Skur­ty­sa z Dawi­dem Mate­uszem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Mefedron dla mas

utwory / zapowiedzi książek Tomasz Bąk

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Gniew i sample

recenzje / ESEJE Dawid Kujawa

Szkic Dawi­da Kuja­wy o kry­tycz­nej recep­cji poezji Toma­sza Bąka. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Taka prawda posiadania

recenzje / ESEJE Dawid Kujawa Maja Staśko

Szkic Mai Staś­ko i Dawi­da Kuja­wy o poezji Dawi­da Mate­usza z tomu Sta­cja wie­ży ciśnień. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wykształcenie

recenzje / KOMENTARZE Dawid Mateusz

Autor­ski komen­tarz Dawi­da Mate­usza w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej