wywiady / o książce

Christoph Ransmayr o swej najnowszej powieści Atlas lękliwego mężczyzny

Christoph Ransmayr

Petra Gropp

Rozmowa Petry Gropp z Christophem Ransmayrem, towarzysząca premierze książki Atlas lękliwego mężczyzny, wydanej w przekładzie Jacka St. Burasa w Biurze Literackim 16 maja 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Petra Gropp: Po Pań­skich wiel­kich powie­ściach zaty­tu­ło­wa­nych Ostat­ni świat, Mor­bus Kita­ha­ra i Lata­ją­ca góra, uka­zu­je się teraz Atlas lękli­we­go męż­czy­zny. Książ­ka ta nie jest powie­ścią, ale szcze­gól­nym gatun­kiem – „atla­sem” – opo­wie­dzia­nym atla­sem świa­ta. Jak tra­fił Pan na tę for­mę?

Chri­stoph Ran­smayr: To opo­wia­da­nie podzie­lo­ne na sie­dem­dzie­siąt epi­zo­dów ma naj­prost­szy pier­wo­wzór: posta­wę czło­wie­ka, któ­ry wspo­mi­na – zda­rze­nia, posta­ci oraz miej­sca swo­je­go życia i opo­wia­da o nich w zamknię­tych, nie­za­leż­nych od sie­bie histo­riach, połą­czo­nych tyl­ko poprzez „ja” nar­ra­to­ra. Czy­tel­nik może otwo­rzyć Atlas lękli­we­go męż­czy­zny jak atlas kar­to­gra­ficz­ny, gdzie tyl­ko zechce, może zacząć od ostat­nich stron albo od począt­ku – i tak będzie zawsze w środ­ku świa­ta. Na koń­cu każ­de­go epi­zo­du nar­ra­tor bie­rze oddech i po krót­kiej lub dłuż­szej prze­rwie znów zaczy­na sło­wa­mi: „Widzia­łem…”, prze­no­sząc sie­bie i czy­tel­ni­ka zgod­nie z zasa­dą wol­nych sko­ja­rzeń w inne, odda­lo­ne lub pobli­skie miej­sce. W koń­cu w naszej pamię­ci walą­cy się pomost nad jezio­rem gdzieś w Bran­den­bur­gii może spo­koj­nie wzno­sić się nad wodą obok domu na palach w gór­nym bie­gu rze­ki Jang­cy.

Atlas… kar­to­gra­fu­je głę­bo­kim, nar­ra­cyj­nym tchem bli­skie i dale­kie miej­sca na zie­mi. Wie­le Pan podró­żo­wał w swo­im życiu, wie­le zoba­czył i usły­szał, zbie­rał opo­wie­ści, mity i legen­dy. Czy mógł­by Pan opi­sać, jak te wspo­mnie­nia i poszu­ki­wa­nia, ele­men­ty real­ne, może też fik­cyj­ne, prze­kształ­ca­ją się poprzez nar­ra­cję w obra­zy, sce­ny i zda­nia?

Histo­rie nie wyda­rza­ją się, histo­rie zosta­ją opo­wie­dzia­ne. Zda­rze­nie tyl­ko zapi­sa­ne, udo­ku­men­to­wa­ne, nie jest niczym wię­cej niż cha­otycz­nym zbio­rem fak­tów, surow­cem, któ­re­mu nar­ra­tor nada­je głos. Przy tym cza­sa­mi dopie­ro w trak­cie histo­rii zaczy­na zda­wać sobie spra­wę ze zło­żo­nych powią­zań, któ­re spra­wią, że zbiór mate­ria­łów sta­nie się dra­ma­tem, gro­te­ską czy tra­ge­dią.

Czy jest epi­zod, któ­ry okre­ślił­by Pan jako ulu­bio­ny, naj­żyw­szy, ten, któ­ry naj­sil­niej utkwił w pamię­ci, któ­ry był naj­bliż­szy a może naj­trud­niej­szy?

W pro­ce­sie pisa­nia w pew­nym momen­cie każ­da poje­dyn­cza histo­ria czy epi­zod wyda­wał mi się i nadal wyda­je ulu­bio­nym, naj­żyw­szym, naj­trwa­lej wyry­tym w pamię­ci, naj­bliż­szym albo tym, któ­re­go nigdy nie uda się opo­wie­dzieć.

Czy jest takie miej­sce, dokąd chciał­by Pan jesz­cze poje­chać, któ­re­go Pan jesz­cze nie widział, a któ­re z jakiejś przy­czy­ny nadal fascy­nu­je?

Po pierw­sze nie ma takie­go miej­sca, któ­re kie­dyś odwie­dzi­łem i do któ­re­go nie chciał­bym już poje­chać. W koń­cu spraw­dza się to nie tyl­ko w powie­dze­niu, że nie moż­na wejść dwa razy do tej samej rze­ki, ale rów­nież, że nie da się tak napraw­dę wró­cić do miej­sca z wła­snej histo­rii, nawet do opusz­czo­ne­go miesz­ka­nia. Jako że i tak ist­nie­ją miej­sca tyl­ko mniej lub bar­dziej nie­zna­ne, któ­re roz­po­ście­ra­ją się przed nami, pozo­sta­wiam przy­pad­ko­wi decy­zję co do następ­ne­go celu.

W Atla­sie… cho­dzi nie tyl­ko o real­ne podró­że, ale rów­nież mistycz­ne eska­pa­dy, zda­rze­nia egzy­sten­cjal­ne, spoj­rze­nie zosta­je skie­ro­wa­ne na nie­skoń­czo­ność wszech­świa­ta i na gra­ni­ce ziem­skie­go życia. Zawsze cho­dzi prze­cież o umie­ra­nie i prze­gry­wa­nie, tęsk­no­tę i pod­no­sze­nie się. Czy Atlas… jest dla Pana taką księ­gą życia?

Praw­do­po­dob­nie nie ma takie­go opo­wia­da­nia, zasłu­gu­ją­ce­go przy­naj­mniej na to mia­no, w któ­rym nie cho­dzi­ło­by w pew­nym momen­cie o życie i śmierć. Nawet naj­krót­sze for­my nar­ra­cyj­ne, takie jak aneg­do­ta, żart, afo­ryzm czy trzy linij­ki na wido­ków­ce, gra­ją z życiem i śmier­cią.

Przez Atlas… pro­wa­dzi jeden głę­bo­ki oddech nar­ra­cyj­ny. Głos wzno­si się wciąż od nowa: „Widzia­łem…”. Dla­cze­go wła­śnie ten motyw widze­nia łączy wszyst­kie epi­zo­dy?

Widze­nie jest nie tyl­ko optycz­nym doświad­cze­niem. Kto chce poznać świat, zwra­ca swój wzrok rów­no­cze­śnie w głąb sie­bie i odnaj­du­je to, co odbi­ja się w jego siat­ków­ce, prze­mie­nio­ne albo przy­naj­mniej odzwier­cie­dlo­ne, znie­kształ­co­ne lub upięk­szo­ne, może nawet wyraź­niej niż gdzie­kol­wiek indziej. Przy tym nar­ra­tor ma do czy­nie­nia nie tyl­ko z przy­szło­ścią, jak wieszcz czy pro­fe­ta, ale z wszyst­ki­mi wymia­ra­mi cza­su. W jego histo­rii rze­czy są co praw­da osa­dzo­ne w momen­cie, jed­nak w pew­nych oko­licz­no­ściach kie­ru­ją nasz wzrok poza wszyst­kie stro­ny świa­ta i cza­su.

Nar­ra­tor wła­ści­wie nie ujaw­nia się, jest obser­wa­to­rem i słu­cha­czem. Dla­cze­go zosta­je w tytu­le nazwa­ny „lękli­wym męż­czy­zną”?

Lękli­wość jako odmia­na prze­zor­no­ści może w naj­lep­szym razie wzbo­ga­cić obraz świa­ta, jeśli jest świa­do­ma nie tyl­ko tego, co jest, ale rów­nież tego, co mogło­by być lub zda­rzyć się. Nasze życie jest względ­nie teraź­niej­sze tyl­ko w swo­ich ulot­nych, krót­ko­trwa­łych momen­tach, ale skła­da się przede wszyst­kim z tego, co było i co mogło­by być. Lękli­wy czło­wiek liczy się z tym wszyst­kim, strach go jed­nak nie para­li­żu­je, nie pozo­sta­je w miej­scu lub zni­ka w kry­jów­ce, tyl­ko podą­ża swo­ją dro­gą, nawet jeśli cza­sa­mi nie­pew­nie i z powąt­pie­wa­niem.

Jeden epi­zod opo­wia­da o tym, jak nar­ra­tor ucie­ka do jaski­ni, przy­łą­cza się tam do śpie­wu mni­chów i w koń­cu zapa­da w sen. Śpiew, opo­wia­da­nie, mowa są czymś o wie­le bar­dziej zna­czą­cym niż rela­cjo­no­wa­nie czy wymia­na infor­ma­cji. Czy sta­no­wią w Pań­skich oczach isto­tę czło­wie­czeń­stwa?

Jak­kol­wiek defi­niu­je się czło­wie­czeń­stwo – w naszej histo­rii nie ma więk­sze­go wyna­laz­ku niż przy­kła­do­wo prze­mie­nie­nie w sło­wo oce­anu i jego pozor­nej nie­skoń­czo­no­ści, sztor­mów, wybrze­ży, roz­sza­la­łych kipie­li czy nada­nie nazwy szczę­ściu i smut­ko­wi czło­wie­ka, naj­wyż­szym górom, a nawet bogom. Dopie­ro poprzez język sta­li­śmy się tym, kim jeste­śmy, nawet gdy róż­ni­ca mię­dzy rze­czy­wi­sto­ścią i jej słow­nym odzwier­cie­dle­niem nie mogła być więk­sza – osta­tecz­nie w sło­wie „oce­an” nie zato­nął jesz­cze żaden sta­tek i nikt nie spadł w prze­paść ze słów „ścia­na lodu”. Magia prze­mia­ny cze­goś w język spra­wia, że powsta­ją w nas obra­zy, poprzez któ­re wkra­cza­my w świat inne­go albo opo­wia­da­jąc prze­no­si­my go w naszą rze­czy­wi­stość. W ten spo­sób poko­na­na zosta­je nie tyl­ko nie­świa­do­mość i mil­cze­nie, ale rów­nież samot­ność i opusz­cze­nie jed­nost­ki. A wszyst­kim, cze­go potrze­bu­je­my do doko­na­nia tego cudu, jest głos i ucho.

(prze­ło­ży­ła Anna Herzog)


Tekst uka­zał się pier­wot­nie na stro­nie http://www.fischerverlage.de/interview/gespraech_mit_christoph_ransmayr_zu_seinem_atlas_eines_aengstlichen_mannes/1504214, jego prze­kład – na stro­nie http://aniakaminska.com/rozmowa-z-christophem-ransmayrem-o-jego-najnowszej-powiesci-atlas-bojazliwego-czlowieka-przeprowadzona-przez-petre-gropp-wyd-ficherverlag/. Dzię­ku­je­my Auto­rom, Wydaw­nic­twu i Tłu­macz­ce za wyra­że­nie zgo­dy na ponow­ną publi­ka­cję.

O autorach i autorkach

Christoph Ransmayr

Pisarz, podróżnik. Urodził się w 1954 roku w Wels w Górnej Austrii. Studiował filozofię i etnologię. Autor powieści, które przetłumaczono na 30 języków, oraz krótkich form prozatorskich opowiadających o dalekich podróżach, które podejmował od początku lat 90. Za swoją twórczość otrzymał wiele nagród, m.in. Wielką Nagrodę Literacką Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych (1992), nagrodę im. Franza Kafki (1995), Europejską Nagrodę Literacką „Prix Aristeion” (1996, za powieść Morbus Kitahara), nagrodę Premio Letterario Internazionale Mondello (1997), nagrodę im. Friedricha Hölderlina miasta Bad Homburg (1998), nagrodę im. Bertolda Brechta (2004), nagrodę im. Heinricha Bölla (2007) czy, ostatnio, nagrodę literacką im. Theodora Fontane (2014). Mieszka w Wiedniu.

Petra Gropp

Urodzona w 1974 roku w Meinz. Absolwentka filologii niemieckiej, literaturoznawstwa oraz romanistyki na Uniwersytecie w Mainz i Dijon, gdzie po ukończeniu studiów pracowała jako wykładowca i asystent naukowy. Od 2003 roku redaktorka literatury niemieckojęzycznej w S. Fischer Verlage.

Powiązania

Historie nie są czymś, co się wydarza

recenzje / KOMENTARZE Christoph Ransmayr

Autor­ski komen­tarz Chri­sto­pha Ran­smay­ra towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Atlas lękli­we­go męż­czy­zny, wyda­nej w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 16 maja 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 13 mar­ca 2017 roku.

Więcej

Powieść w odcinkach: Atlas lękliwego mężczyzny

dzwieki / AUDYCJE Christoph Ransmayr

Frag­men­ty Atla­su lękli­we­go męż­czy­zny, zare­je­stro­wa­ne pod­czas audy­cji w Radiu Wro­cław Kul­tu­ra. Czy­ta Bar­tosz Woź­ny.

Więcej

W głębinie

utwory / zapowiedzi książek Christoph Ransmayr

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Pies pasterski

utwory / zapowiedzi książek Christoph Ransmayr

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wędkarka

utwory / zapowiedzi książek Christoph Ransmayr

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Słowo jest podróżą

recenzje / ESEJE Sylwia Gawłowska

Recen­zja Syl­wii Gaw­łow­skiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, wyda­nej w tłu­ma­cze­niu Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 16 maja 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 13 mar­ca 2017 roku.

Więcej

Historie nie są czymś, co się wydarza

recenzje / KOMENTARZE Christoph Ransmayr

Autor­ski komen­tarz Chri­sto­pha Ran­smay­ra towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Atlas lękli­we­go męż­czy­zny, wyda­nej w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 16 maja 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 13 mar­ca 2017 roku.

Więcej

Powieść w odcinkach: Atlas lękliwego mężczyzny

dzwieki / AUDYCJE Christoph Ransmayr

Frag­men­ty Atla­su lękli­we­go męż­czy­zny, zare­je­stro­wa­ne pod­czas audy­cji w Radiu Wro­cław Kul­tu­ra. Czy­ta Bar­tosz Woź­ny.

Więcej

W głębinie

utwory / zapowiedzi książek Christoph Ransmayr

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Pies pasterski

utwory / zapowiedzi książek Christoph Ransmayr

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Wędkarka

utwory / zapowiedzi książek Christoph Ransmayr

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Atlas lękli­we­go męż­czy­zny Chri­sto­pha Ran­smay­ra, któ­ra uka­że się w prze­kła­dzie Jac­ka St. Bura­sa w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej