Demoniczna, zasapana
debaty / ankiety i podsumowania Marta KoronkiewiczGłos Marty Koronkiewicz w debacie „Nowe języki poezji”.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz o poezji Jakobe Mansztajna. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
Jakobe Mansztajn na scenę poetycką wszedł w 2009 roku książką Wiedeński highlife, nominowaną do Nagrody Literackiej Gdynia i nagrodzoną Silesiusem za debiut. Za drugi tomik – Studium przypadku z 2014 – nominowano go do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Jest jednym z najzdolniejszych poetów roczników 80. – czego dowodzili, ciekawie opisując jego twórczość, krytycy z tego samego pokolenia [1]. Czy jednak można powiedzieć, że Mansztajn pisze wiersze zaangażowane?
Wydaje się, że taka teza idzie pod prąd samym deklaracjom i autointerpretacjom autora, który w jednym z wywiadów powiedział:
Żyję dość typowym życiem, niespecjalnie się wyróżniam. Kogo interesują emocjonalne wycieczki anonimowego kolesia z Gdańska? Każdemu ktoś kiedyś przecież umarł, każdy miał przynajmniej raz serce pęknięte z miłości, wszyscy miewamy gorsze dni. Ale jeśli na te moje powszednie doświadczenia nałożyć nakładkę narracyjną, dodać bohaterów, akcję, pobawić się strukturą historii, to czytelnik przestaje mieć do czynienia jedynie z głodnym biadoleniem chłopca, któremu zachciało się pisać. Wiersz – w sensie literackim – jest wtedy ciekawszy, zyskuje dodatkowe konteksty, a maski są jedynie elementem przedstawienia. W dalszym ciągu nie jest to reportaż, nie zajmuję się sytuacją Syryjczyków na uchodźstwie, nie poruszam problemu eksmisji w Polsce. Pomimo masek – wciąż mówię o swoim małym, nieciekawym, przeklętym życiu. [2]
Nie mamy więc co liczyć na odniesienia o charakterze globalnym. Ale co z sytuacją lokalną? Przyznajmy od razu – dodatkowym powodem, by zastanawiać się nad zaangażowaniem Mansztajna, jest jego twórczość pozapoetycka. To w zasadzie nierzadka sytuacja: Konrad Góra czy Szczepan Kopyt uspójniają swój upolityczniony poetycki podmiot pozapoetyckim aktywizmem; ale Mansztajn nie jest aktywistą – pozostaje, było nie było, jednak satyrykiem, jako połowa duetu tworzącego blog Make Life Harder. Choć autorzy bloga długo utrzymywali anonimowość, kryjąc się za pseudonimami, od jakiegoś już czasu tajemnicą poliszynela (przynajmniej w środowisku literackim) był udział Mansztajna w tym przedsięwzięciu. Ostatecznie poeta przyznał się do tej drugiej gałęzi swojej twórczości niedługo po publikacji tomu Studium przypadku. Przypadek?
„Ujawnienie się” Mansztajna sprowokowało liczne pytania, najciekawsze wydaje się jednak, czego za jego przyczyną dowiedzieliśmy się o tym, jak poetów widzą media głównego nurtu. Owszem, z punktu widzenia regularnego czytelnika poezji najnowszej Mansztajn okazał się autorem poczytnego bloga (214 tysięcy lajków); ale dla większej grupy odbiorców – Lucjan lub Maciej (pod takimi pseudonimami występowali bowiem wcześniej blogerzy) – okazał się przy okazji poetą. Poeta w Mansztajnie jak w koniu trojańskim dostał się do Dzień Dobry TVN czy kolorowych czasopism dla kobiet. Może – jak zarzucają mu niektórzy – nie wykorzystał tej sytuacji, by nagłośnić jakiś istotny problem społeczny? Na pewno wyostrzył jednak problem, jaki media mają z „oswojeniem” poezji; pokazał, że poeta dzisiaj to ktoś, kto wydaje się ogólnie jakoś „ważny”, ale nie bardzo wiadomo, dlaczego – na czym właściwie się zna? W jakiej sprawie mógłby się wypowiedzieć? Mansztajn-poeta okazał się dla śniadaniowej telewizji trudny do dookreślenia czy zlokalizowania – co budzi nadzieję, że funkcja i rola poety nie zostały jeszcze na dobre przez mainstream spacyfikowane.
To jednak wszystko rozważania z zakresu socjologii obiegu literackiego i mediów. Wróćmy do poezji – o nią nam tu idzie. Czy zatem wiedza, że Mansztajn stoi za Make Life Harder, sprawia, że czyta się inaczej jego wiersze? Tak i nie. Nie – bo to wiersze nadal tak samo dobre, technicznie dopracowane, inspirowane współczesnymi dykcjami (Świetlickim, Dyckim). Tak – bo rzeczywistość w nich przedstawiana poddawana jest krytyce bliskiej tej znanej z MLH.
Debiutancki tomik trójmiejskiego poety podzielony był na trzy stylistycznie różne części: Koledzy z podwórka nieśmiertelność, Clue tego zdania to trup i Różowy króliczek Duracella, a więc w radykalnym skrócie: pieśni niewinności, pieśni doświadczenia, a potem zabawa w samplowanie. Tematy zatem z tych uniwersalnych i ostatecznych, sceneria zaś i zwykła, i w tej zwykłości niepokojąca: blokowiska z podwórkami, kioskami, murkami, ale i balkonami, dziesiątymi piętrami, dachami, z których równie dziwnie patrzeć jest w górę, co w dół.
Część pierwsza, „dziecinna” i „chłopacka”, przypomina urywki filmów, oparta jest na pojedynczych kadrach i krótkich scenkach, zniekształconych jednak przez pamięć, a przede wszystkim – przez podobieństwo do tylu innych „wspomnień z dzieciństwa”. Chłopcy wykonują dobrze znane z podwórkowej konwencji gesty: „na końcu odbezpiecza się schłodzony skwar/ wyciera buzię w koszulkę i rozgląda za czymś nowym/ po lewej domy ulepione z gliny po prawej też coś” [Kapsle], puenty rozmów i rozważań wygłasza podwórkowy myśliciel Siwy. Klisza zaś stale ulega prześwietleniu, tonie w jasności, bo „słońce to wielki,/ czerwony lizak, nie do zlizania z horyzontu” [Drugi wiersz o wchodzeniu do wody]. Słowo klisza znaczy tu więcej – wszak wszyscy, skądeś, z tak wielu źródeł znamy te chwyty i sceny.
Mansztajn krąży wokół tematu dzieciństwa także w drugiej książce, przywołując te same sceny: „z góry widać było burdel, plamę boiska// i ocean zieleni, po którym dryfowało się/ od bloku do bloku, od klatki do klatki, aż/ któryś otworzył” [Suita balkonowa]; „ na początku była przestrzeń,// ciepły, betonowy murek i my jak na grzędzie” [Kadr z nocy]. Jak zauważyła Okulska – unika jednak pierwszej osoby. Jeśli już mówi pierwszoosobowo, to prędzej w liczbie mnogiej niż pojedynczej, włączając mówiącego w pewną wspólnotę, a może odwrotnie: wskazując, że podmiot stanowi synekdochę czy elipsę większego zbioru, że w pewnym sensie jest wypadkową ogólniejszego zjawiska.
Jeśli chodzi więc o samą materię wspomnień, niewiele tu konkretu – zgodnie ze słowami poety, to nie reportaż. Podobnie rzecz ma się z drugim naczelnym tematem tej poezji: samobójstwem. Studium przypadku to właśnie studium samobójstwa – pokazywanego tu z wielu stron, w różnych ujęciach, różnych językach, które poeta niejako testuje, wypróbowuje: który udźwignie ciężar tematu? Do tego tomu Mansztajn wprowadza różnych samobójców: Paula Celana, Kurta Cobaina, Sylvię Plath, Sándora Márai. Centralny jest jednak wątek znany już z Wiedeńskiego highlife’u – samobójstwa przez z skok z dziesiątego piętra.
„Dziesiąte piętro, takich wysokości się nie marnuje” – pisze w jednym z wierszy Mansztajn, przywołując rodzaj grozy na stałe związanej z blokowiskiem: powszechności zagrożenia, dostępności niebezpieczeństwa. Coś jak strzelba na ścianie – w ostatnim akcie musi wypalić. W niezbyt porywającej skądinąd powieści Piaskowa Góra Joanny Bator, której bohaterem – oprócz postaci – jest wałbrzyskie blokowisko zwane Babelem, skok z dziesiątego piętra pojawia się jako dostępna opcja wraz z wybudowaniem bloku; blokowisko ma lepsze (1–2 skoki rocznie) i gorsze (3–4) okresy, zazwyczaj skorelowane z lepszymi i gorszymi okresami gospodarki. Skok z okna – tak giną poeci blokowisk, raperzy. Siła wierszy Mansztajna nie leży w unikalności przywoływanych wspomnień ani w samym zwrocie ku dzieciństwu jako okresowi, w którym „wszystko co najważniejsze już się wydarzyło”. Gdyby tu leżało ich clou – nawet techniczny kunszt by ich nie uratował. To, co ciekawe, ujawnia się w nich mimochodem, jako tło, scenografia. Jak mawia inny „oligarcha internetu”, Łukasz Najder: „za oknami Polska”. Zdolność pisania „obrazkami z Polski” stanowi o istotności i wiarygodności Mansztajna-poety.
Zaangażowanie Mansztajna wydaje się zatem jakoś mimowolne, jakby nie do uniknięcia. Sam brak wyjścia – niemożność pisania inaczej, albo o czymś innym – poeta tematyzuje w wierszach:
(…) nie wyrośniesz z tego
domu, co otacza ciebie gęsto, choćbyś
wykuł w ścianie dziurę, choćbyś znalazł
klucz i pomysł na wyprawę poza głowę
[Zapijawszy]
Rozważania o zaangażowaniu Mansztajna – wielokrotnie podawanym w wątpliwość przez niego samego i przez innych poetów – paradoksalnie przywodzą na myśl niektóre wiersze zaangażowanego „modelowo” Tomka Bąka. To on dowiódł, jak polityczne mogą być wiersze o pogodzie, to u niego w Kanadzie problem z Polską to między innymi problem z długością okresu jesienno-zimowego („ Autor z miejsca podaje się do dymisji,/ bo ileż można pisać o potopach i o tym, że spadł śnieg, tyle śniegu,// że nawet dzieci nie wiedzą co z nim zrobić. Wobec zimy zwykły chuj/ wydrapany na szybie starego, źle zaparkowanego forda escorta// wydaje się być żartem w stylu angielskim. W butach i kurtkach, /nie w Polsce i zadumie”); w GY!BE zaś ogólny stan kraju łączy się jakoś z brakiem słońca.
To, co u Bąka tworzy tło dominującego w kolejnych książkach wkurwu – otwartego, głośno wyartykułowanego – u Mansztajna staje się składową pewnego podkurwienia, zwanego – za cytowaną w wierszu Julią Szychowiak – „melanchujnią”:
a więc była polska, gdzieś pomiędzy
zimą a jeszcze jesienią, to znaczy środek
gdańska, na przystanku znów stawiają
robocika z biletami, dwa poprzednie
ukradziono. pierdolona polska. to nie
wszystko: jeszcze jest wariatka z rynku.
robi kółko, obwąchuje nas i prosi
aby czasem zajrzeć na jej grób, słowem –
szaleństwo, tyle ruchu w jedno popołudnie,
że niełatwo się pozbierać, a więc od początku:
była jesień, gdzieś pomiędzy gdańskiem
a obłędem, samo centrum wszechświata,
i tutaj stoimy, na skrzyżowaniu ulic i nic
dosłownie nas nie powstrzymuje, aby
wyjechać, zostawić tę chujową aurę,
wszystkie skrzywdzone budynki i złe
skojarzenia wszystkie. a dzień istotnie
był ponury, nic tu do kochania: tylko deszcz,
pizgawa oraz wiatr od morza tęgi, skąd podobno
idzie nowe. (…)
[Czekając na autobus linii 117]
Przesycone światłem obrazki z codziennego wysiadywania na murku w tle mają właśnie tę grozę, tę bylejakość, niepostrzeżone ruchy tektoniczne rzeczywistości (znikają kioski, otwiera się tesco, jak w wierszu Narracja III). Kolejne wersje historii o samobójstwie mogłyby się dziać w kolejnych mieszkaniach bloku – gdyby wyobrazić go sobie jak u Pereca, bez frontowej ściany.
Tylko jedna ze znanych mi recenzji drugiego tomu Mansztajna [3] zwróciła uwagę na grafikę na okładce: zakapturzonego młodego mężczyznę w czerwonej bluzie, zapartego łokciami o oparcie krzesła, na którym siedzi ze splecionymi dłońmi i spuszczonym wzrokiem. Ten dresiarski stańczyk ilustruje rodzaj społecznej wrażliwości, na której oparte są obserwacje Mansztajna.
Urodzona w 1987, krytyczka literacka, asystent w Instytucie Filologii Polskiej UWr. Współredaguje 8. Arkusz „Odry”, „Przerzutnię. Magazyn literatury i badań nad codziennością” (www.przerzutnia.pl) oraz „WIDMA. A Journal of American and Polish Verse”. Mieszka we Wrocławiu.
Głos Marty Koronkiewicz w debacie „Nowe języki poezji”.
WięcejRozmowa Marty Koronkiewicz i Paweł Kaczmarski o twórczości Jerzego Jarniewicza, będąca posłowiem do książki Sankcje, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 30 kwietnia 2018 roku.
WięcejSpotkanie autorskie „Literatura na wysypisku kultury” z udziałem Piotra Matywieckiego, Przemysława Owczarka, Marty Podgórnik, Roberta Rybickiego i Marty Koronkiewicz w ramach festiwalu Stacja Literatura 22.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz i Pawła Kaczmarskiego o poezji Konrada Góry i Szczepana Kopyta, prezentujący antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, wydaną w Biurze Literackim 20 września 2016 roku, a w wersji elektronicznej 18 grudnia 2017 roku.
WięcejRecenzja Marty Koronkiewicz z książki Pokarm suweren Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 12 czerwca 2017 roku.
WięcejGłos Marty Koronkiewicz w debacie „Na scenie czy w polu”.
WięcejSpotkanie autorskie „Polityczna, niepartyjna?” z udziałem Kamili Janiak, Macieja Taranka, Tomasza Bąka i Marty Koronkiewicz w ramach festiwalu literackiego Stacja Literatura 21.
WięcejZ Julią Szychowiak o książce Intro rozmawia Marta Koronkiewicz.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz o poezji Piotra Przybyły. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Marty Koronkiewicz z Maciejem Tarankiem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz o poezji Tomasza Bąka. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejGłos Marty Koronkiewicz w debacie „Formy zaangażowania”, towarzyszącej premierze antologii Zebrało się śliny, która ukaże się niebawem w Biurze Literackim.
WięcejGłos Marty Koronkiewicz w debacie „Krytyka krytyki”.
WięcejRecenzja Marty Koronkiewicz towarzysząca premierze książki Szybko przez wszystko Justyny Bargielskiej, wydanej w Biurze Literackim 13 października 2013 roku.
WięcejRecenzja Marty Koronkiewicz z książki Dożynki (1987–2003) Andrzeja Sosnowskiego, która ukazała się w książce Wiersze na głos. Szkice o twórczości Andrzeja Sosnowskiego (WBPiCAK, Poznań 2011).
WięcejSpotkanie autorskie „Być psem i kością poezji” z udziałem Kiry Pietrek, Ilony Witkowskiej i Mai Staśko w ramach festiwalu Stacja Literatura 21.
WięcejRozmowa Przemysława Rojka z Pawłem Kaczmarskim, towarzyszącą premierze antologii Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, wydanej w Biurze Literackim 20 września 2016 roku, a w wersji elektronicznej 18 grudnia 2017 roku.
WięcejRecenzja Joanny Orskiej, towarzysząca premierze antologii Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, wydanej w Biurze Literackim 20 września 2016 roku, a w wersji elektronicznej 18 grudnia 2017 roku.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz i Pawła Kaczmarskiego o poezji Konrada Góry i Szczepana Kopyta, prezentujący antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, wydaną w Biurze Literackim 20 września 2016 roku, a w wersji elektronicznej 18 grudnia 2017 roku.
WięcejSpotkanie autorskie „Polityczna, niepartyjna?” z udziałem Kamili Janiak, Macieja Taranka, Tomasza Bąka i Marty Koronkiewicz w ramach festiwalu literackiego Stacja Literatura 21.
WięcejRecenzja Rafała Gawina, towarzysząca premierze antologii Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, wydanej w Biurze Literackim 20 września 2016 roku.
WięcejFragment zapowiadający antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejFragment zapowiadający antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Mai Staśko z Jakobe Mansztajnem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejFragment zapowiadający antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Jakobe Mansztajna w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Pawła Kaczmarskiego o poezji Kiry Pietrek. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Kiry Pietrek w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Mai Staśko z Kamilą Janiak. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Kamili Janiak.
WięcejSzkic Jakuba Skurtysa o poezji Kamili Janiak. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Kamili Janiak w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Jakuba Skurtysa z Szymonem Domagałą-Jakuciem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Szymona Domagały-Jakucia.
WięcejSzkic Pawła Kaczmarskiego o poezji Szymona Domagały-Jakucia. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Szymona Domagały-Jakucia w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Mai Staśko z Iloną Witkowską. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Moniki Glosowitz o poezji Ilony Witkowskiej. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Ilony Witkowskiej w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Mai Staśko z Piotrem Przybyłą. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejFragment zapowiadający antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz o poezji Piotra Przybyły. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Piotra Przybyły w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Marty Koronkiewicz z Maciejem Tarankiem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejFragment zapowiadający antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Mai Staśko o poezji Macieja Taranka. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Macieja Taranka w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Pawła Kaczmarskiego z Tomaszem Bąkiem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRozmowa Jakuba Skurtysa z Dawidem Mateuszem. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejFragment zapowiadający antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Marty Koronkiewicz o poezji Tomasza Bąka. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Dawida Kujawy o krytycznej recepcji poezji Tomasza Bąka. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejSzkic Mai Staśko i Dawida Kujawy o poezji Dawida Mateusza z tomu Stacja wieży ciśnień. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejAutorski komentarz Dawida Mateusza w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających antologię Zebrało się śliny. Nowe głosy z Polski, która ukaże się w Biurze Literackim.
Więcej