recenzje / ESEJE

Później, lecz nie mniej zjawiskowo

Przemysław Koniuszy

Recenzja Przemysława Koniuszego, towarzysząca premierze książki Pęd pogoni, pęd ucieczki Ryszarda Krynickiego, wydanej w Biurze Literackim 18 października 2016 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki, debiut Ryszar­da Kry­nic­kie­go, jed­ne­go z naj­wy­bit­niej­szych pol­skich poetów, uka­zał się w grud­niu 1968 roku w for­mie zna­czą­co odbie­ga­ją­cej od zamie­rzeń twór­cy i dla­te­go przez wie­le lat był przez nie­go, twór­cę, nie­uzna­wa­ny. Dopie­ro dziś, po nie­speł­na pół­wie­czu, dosta­je­my do rąk tę książ­kę w for­mie nie­wy­bra­ko­wa­nej, nie­oka­le­czo­nej, pozba­wio­nej krzyw­dzą­cych kom­pi­la­cji i przede wszyst­kim uzu­peł­nio­nej rysun­ka­mi przy­ja­cie­la poety, kon­cep­tu­ali­sty, Andrze­ja Bere­ziań­skie­go. Tym samym, choć Ryszard Kry­nic­ki koja­rzo­ny jest jako ktoś, kto rzad­ko publi­ku­je i nie­ustan­nie dopre­cy­zo­wu­je swo­je poprzed­nie wier­sze, dopeł­nia się jego obraz jako poety, dla któ­re­go każ­dy z tek­stów jest nie­prze­rwa­nie odży­wa­ją­cym na nowo wyra­zem olśnie­nia i intym­ne­go wglą­du w świat.

Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki to wie­lo­wąt­ko­wa opo­wieść o poszu­ki­wa­niu sen­su w świe­cie pogrą­żo­nym w cha­osie „cen­tral­nie ste­ro­wa­nym” przez anty­hu­ma­ni­stycz­ne ide­olo­gie. Dzię­ki temu, czy­ta­jąc tę książ­kę, nie tyle przy­swa­ja­my sobie realia ówcze­sne­go „porząd­ku” i wraz z poetą wyra­ża­my wobec nich pełen bez­rad­no­ści sprze­ciw, ile przede wszyst­kim una­ocz­nia­my sobie, jak real­ność roku 1968, przez swe ufun­do­wa­nie na prze­kła­ma­niach, sku­tecz­nie – wyda­wa­ło­by się – utem­pe­ro­wa­ła wraż­li­wość na to, co jed­nost­ko­we, deli­kat­ne i wyma­ga­ją­ce tro­ski. Obser­wu­jąc w peł­nej kra­sie pierw­szą odsło­nę poetyc­kie­go talen­tu Ryszar­da Kry­nic­kie­go, jeste­śmy zarów­no wybra­ni, jak i ska­za­ni na podróż, któ­ra rów­no­cze­śnie zakła­da dwie, ści­śle ze sobą współ­gra­ją­ce i sprzecz­ne wzglę­dem sie­bie aktyw­no­ści – uciecz­kę i poszu­ki­wa­nie. W efek­cie, będąc roz­dar­ty­mi, w prze­dziw­ny spo­sób pozo­sta­je­my w punk­cie wyj­ścia i ani na krok nie rusza­my się z miej­sca wła­śnie po to, aby zde­rzyć się z rze­czy­wi­sto­ścią, para­dok­sal­nie wymknąć się z jej „uści­sku”, bez­gra­nicz­nie do niej przy­wrzeć i – być może – za jej rucho­mą gra­ni­cą odna­leźć praw­dzi­wą, nie­uwi­kła­ną wer­sję sie­bie. W tym wszyst­kim domi­nu­ją­ca jest świa­do­mość, że rzad­ko kie­dy moż­na te ide­ali­stycz­ne wyobra­że­nia urze­czy­wist­nić. O wie­le czę­ściej poezja, a więc wypad­ko­wa ist­nie­nia, powsta­je na sty­ku kil­ku nie­szczęść i upad­ków, któ­re zaświad­cza­ją o pod­le­gło­ści czło­wie­ka i unie­moż­li­wia­ją mu wyło­nie­nie się w for­mie auten­tycz­nej, wzbu­dza­ją­cej ufność i zdol­nej do tego, aby poka­zać innym, że fałsz jest czymś zupeł­nie roz­bież­nym z praw­dą, a im coś inten­syw­niej doma­ga się uzna­nia za praw­dę, tym bar­dziej powin­no wywo­ły­wać naszą czuj­ność na misty­fi­ka­cję. Wiersz nigdy bowiem nie jest dla Ryszar­da Kry­nic­kie­go zwień­cze­niem trium­fu, dowo­dem na zastą­pie­nie rela­tyw­nej praw­dy świa­ta pry­wat­nym jego odczy­ta­niem, ponie­waż lite­ra­tu­ra rodzi się z cier­pie­nia, któ­re po akcie eks­pre­sji powin­no przy­no­sić uko­je­nie lub, w sen­sie Miło­szow­skim, „oca­le­nie”. Pyta­nie o to, czy rezul­tat poetyc­kiej reflek­sji jest rze­czy­wi­ście tym, cze­go się od nie­go a prio­ri ocze­ku­je jest w Pędzie pogo­ni, pędzie uciecz­ki pozo­sta­wio­ny­mi dla każ­de­go czy­tel­ni­ka drzwia­mi do wła­sne­go rozu­mie­nia tej książ­ki i zawar­tych w niej prze­słań.

Zary­so­wa­ne tu wąt­ki meta­po­etyc­kie współ­two­rzy reflek­sja nad miej­scem Pol­ski we (wszech)świecie. Pod­mio­ty tych wier­szy zda­ją się poszu­ki­wać pier­wo­pi­su naszej ojczy­zny, pier­wot­ne­go obra­zu, czy nawet „esen­cji” pol­sko­ści. Pro­blem jed­nak w tym, że nie jest to moż­li­we, gdyż to, co wspól­ne i ponadin­dy­wi­du­al­ne jest tutaj dwu­znacz­ne, zbyt dycho­to­micz­ne i nie­ja­sne, w prze­ci­wień­stwie do tego, co w danej chwi­li glo­ry­fi­ko­wa­ne i efe­me­rycz­nie zasłu­gu­ją­ce na uzna­nie. Ryszard Kry­nic­ki poka­zu­je, że jed­nym z naj­więk­szych prze­kleństw jego gene­ra­cji było budo­wa­nie „pomni­ków” i sakra­li­za­cja tego, co musia­ło stać się tyl­ko nie­chlub­nym i prze­mi­jal­nym zna­kiem cza­sów, pozba­wio­nym jakie­go­kol­wiek wymia­ru meta­fi­zycz­ne­go. Wobec zabój­czej poli­ty­ki kul­tu­ral­nej cia­ło sta­ło się jedy­nym gwa­ran­tem odręb­no­ści i indy­wi­du­ali­zmu, któ­re nawet pomi­mo fizycz­ne­go uwię­zie­nia czy spro­wa­dze­nia do „ciem­nej masy” tłu­mu zaświad­cza­ło o moż­li­wo­ści nadej­ścia takie­go snu, po któ­rym nie nastą­pił­by kolej­ny pożar, lecz upra­gnio­ne wyzwo­le­nie. Tego rodza­ju hipo­te­zy dopro­wa­dza­ją nas do uzna­nia, że tytu­ło­wa uciecz­ka ma swe źró­dło w wygna­niu i swe­go rodza­ju poczu­ciu nie­do­pa­so­wa­nia do świa­ta rzą­dzo­ne­go przez nega­tyw­ne siły, co kry­je za sobą dale­ko idą­cą samo­kry­ty­kę. Wycho­dząc od dorob­ku obu Awan­gard, w przej­mu­ją­cym wier­szu Akt uro­dze­nia, Ryszard Kry­nic­ki nie tyle ini­cju­je kosmo­go­nicz­ny namysł nad swo­im „wszech­świa­tem” poetyc­kim, ile nade wszyst­ko poka­zu­je, jakie było źró­dło jego wyob­co­wa­nia i jaki pra­po­czą­tek mia­ło, obec­ne u nie­go zresz­tą do dzi­siaj, prze­zwy­cię­ża­nie para­li­żu rze­czy­wi­sto­ści, a więc tak­że per­ma­nent­ne­go oży­wia­nia jej w poezji. Taka arty­stycz­na dro­ga nie była dla nie­go rzecz jasna wymy­słem czy wytwo­rem chwi­li, lecz wyra­zi­stą odpo­wie­dzią na potrze­bę real­no­ści, któ­ra choć ze swej natu­ry dobra i praw­dzi­wa sta­ła się ide­olo­gicz­nie podej­rza­na, poda­wa­na w wąt­pli­wość lub nawet wprost, jako „sie­dli­sko” Wiel­kie­go Bra­ta, sta­wa­ła się w zakła­ma­ny spo­sób cen­trum całe­go sys­te­mu „dono­si­ciel­stwa”. Dla­te­go, czy­ta­jąc ten tomik po latach, mimo­wol­nie odczy­tu­je­my go jako opo­wieść o inte­lek­tu­al­nym przej­ściu od „naro­dzin” do samo­świa­do­mo­ści swej roli, od jawy do snu, od dostrze­że­nia, jak zmi­sty­fi­ko­wa­na i w nie­moż­li­wy spo­sób jed­no­znacz­na rze­czy­wi­stość „dono­si” na nie­win­ne­go czło­wie­ka, aż po uzmy­sło­wie­nie sobie, że zło kry­je się w źle rozu­mia­nych ide­ach, a dobro wyzwo­lić moż­na tyl­ko sło­wem i dobrym uczyn­kiem.

Podróż w Pędzie pogo­ni, pędzie uciecz­ki jest ambi­wa­lent­nym i auto­de­struk­cyj­nym impul­sem, któ­ry naj­czę­ściej w meta­fo­rycz­ny spo­sób utoż­sa­mia­ny jest z widze­niem i mową, a więc wędrów­ką w głąb kolej­nych warstw rze­czy­wi­sto­ści lub języ­ka. Pra­wie nigdy nie jest celem samym w sobie i koń­czy się dotar­ciem doni­kąd lub w otchłań roz­pa­czy, gdyż tak jak przed­sta­wia­ne tu życie, będą­ce prze­cież wędrów­ką, podróż kon­sty­tu­owa­na jest nie przez swój upływ, lecz to, co się w niej i dzię­ki niej wyda­rza. Dopro­wa­dza to do tego, że zada­wa­nie pytań świa­tu (kim napraw­dę jesteś?), czy też uzna­nie jego nie­oczy­wi­sto­ści pro­wa­dzi do skraj­ne­go nie­bez­pie­czeń­stwa, postrze­ga­nia sie­bie i swo­je­go wize­run­ku za „wro­gów” wła­snej auto­no­micz­no­ści i moż­li­wo­ści samo­sta­no­wie­nia. Choć mimo to nie bra­ku­je tutaj tak­że momen­tów, w któ­rych podróż uzna­wa­na jest za na wpół udu­cho­wio­ną, nie­moż­li­wą do zdez­ak­tu­ali­zo­wa­nia i pro­wa­dzą­cą do prze­strze­ni nie­mal­że świę­tej – świa­ta poezji, zawie­ra­ją­ce­go w sobie każ­dy inny świat. Podob­nie rzecz się ma z kon­tak­ta­mi mię­dzy­ludz­ki­mi – w świe­cie poetyc­kim Pędu pogo­ni, pędu uciecz­ki każ­dy jest w jakiś prze­dziw­ny spo­sób zna­ny, rodzi­my i bli­ski, lecz praw­dzi­we poro­zu­mie­nie rzad­ko kie­dy sta­je się moż­li­we. Zwień­cze­niem tych wąt­ków sta­no­wi u Kry­nic­kie­go two­rze­nie, jako stan cią­głej goto­wo­ści na demi­sty­fi­ka­cję, co w roku 1968 nie­uchron­nie przy­bie­ra­ło for­mę wcie­la­nia się w Syzy­fa, prze­cho­dze­nia od bie­gu / pod stro­mość myśli do spa­da­nia ze szczy­tu na moment przed jego zdo­by­ciem.

Podróż jest dla Kry­nic­kie­go istot­na rów­nież dla­te­go, że będąc w ruchu wymy­ka­my się tym, któ­rzy być może chcie­li­by nas uwię­zić, zaety­kie­to­wać i zabro­nić bycia sobą. Stąd jego język i poety­ka odzna­cza­ją się wyso­ce zaawan­so­wa­ną zdol­no­ścią magicz­ną – stwa­rza­ją to, co dotąd nie­ist­nie­ją­ce, koja­rzą ze sobą kolej­ne opo­zy­cje, a na doda­tek sta­ją się czymś nie­za­leż­nym od tego, kto wyko­rzy­stu­je jego moż­li­wo­ści, zaczy­na­ją żyć wła­snym życiem. Z tego powo­du, poza idio­ma­tycz­nym dla Kry­nic­kie­go pięt­no­wa­niem nar­ra­cji fał­szy­wych, degra­du­ją­cych cza­so­prze­strzeń i instru­men­ta­li­zu­ją­cych „nazy­wa­nie”, rów­nie wie­le poświę­ca się tutaj miej­sca bio­lo­gicz­ne­mu wymia­ro­wi ist­nie­nia, lęko­wi przed roz­pa­dem cia­ła, czy przede wszyst­kim uzna­nia cie­le­sno­ści za coś zupeł­nie nie­po­trzeb­ne­go, nie­zgod­ne­go z kolej­nym „pla­nem pię­cio­let­nim”. Podró­żu­jąc w poetyc­kim świe­cie Pędu pogo­ni, pędu uciecz­ki napo­ty­ka­my kolej­ne tro­py, rozu­mia­ne tu nie tyl­ko jako śla­dy po wie­lu innych wędrów­kach, lecz tak­że reto­rycz­ne chwy­ty, któ­re spra­wia­ją, że wier­sze Kry­nic­kie­go są dale­kie od homo­ge­nicz­no­ści i inte­gral­no­ści, bo już same w sobie są siat­ką zna­czeń, rezo­nu­ją­cą na całą twór­czość auto­ra Magne­tycz­ne­go punk­tu i współ­two­rzą­cą jej punk­ty wspól­ne. Skon­cen­tro­wa­nie na wie­lo­znacz­no­ści słów jest tutaj więc odpo­wie­dzią na socre­alizm i opre­syj­ny cha­rak­ter wła­dzy. Jed­nym z naj­bar­dziej zna­mien­nych przy­kła­dów tego są fre­ne­tycz­ne wizje dru­ko­wa­nia pra­sy (pra­sy pra­sy) codzien­nej, któ­ra „miaż­dży” wszyst­ko, spro­wa­dza­jąc świat do fra­ze­sów i nowo­mo­wy. Dla­te­go pod­mio­ty tych wier­szy, jak­by w duchu Peipe­row­skich poema­tów roz­kwi­ta­ją­cych, myślą o współ­cze­snym sobie świe­cie jak o kon­struk­cji zde­pra­wo­wa­nej, pod­szy­tej zakła­ma­niem i na poły amor­ficz­nej, co w pro­stej linii pro­wa­dzi do ich wyci­sze­nia się na zewnętrz­ność i natych­mia­sto­wy zwrot w stro­nę tego, co intym­ne.

Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki to tak­że stra­te­gia rekon­struk­cji prze­szło­ści z pamię­ci. Z tej per­spek­ty­wy podróż to też pozo­sta­wa­nie w miej­scu, mie­rze­nie się z zacho­dzą­cy­mi w jej trak­cie utra­ta­mi, poro­nie­nia­mi tego, co naj­cen­niej­sze. W świe­cie zachwasz­czo­nym, wyzby­tym z czy­stych inten­cji nikt nie jest nie­win­ny, nawet nie­na­ro­dzo­ne dziec­ko, któ­re już za chwi­lę w łonie mat­ki dosię­gną zabor­cze mac­ki sys­te­mu. Dla­te­go w swym debiu­cie Kry­nic­ki daje wyraz swej prze­moż­nej ufno­ści w to, że poezja prze­trwa każ­dą zawie­ru­chę Histo­rii, nawet pomi­mo tego, iż rze­czy­wi­stość roku 1968 przez swe „zacza­ro­wa­nie” socja­li­zmem oscy­lo­wa­ła wyłącz­nie wokół trzech nici prze­wod­nich: śledz­twa, spi­sku i podejrz­li­wo­ści. Pro­blem z nowo­cze­sno­ścią zapre­zen­to­wa­ną w Pędzie pogo­ni, pędzie uciecz­ki jest więc taki, że nawet czło­wie­ka, któ­ry swą teraź­niej­szość trak­tu­je poważ­nie i uczci­wie, rze­czy­wi­stość zaata­ku­je bez zasta­no­wie­nia i z naj­wyż­szą agre­syw­no­ścią. Stąd pro­sty wnio­sek: nie moż­na ufać żad­nej „odwil­ży” i tym samym prze­ce­niać jawią­cej się na hory­zon­cie wol­no­ści. Wciąż trze­ba wal­czyć o przy­szpi­le­nie chwi­li oszcze­pem umy­słu i jak naj­sku­tecz­niej ucie­kać od sta­nia się prze­cię­tym na wylot, jak zwie­rzy­na łow­na, aż do momen­tu, w któ­rym histo­ria zato­czy koło i chwi­la wiecz­no­ści prze­cią­gnie się w nie­skoń­czo­ność. Zbie­ga się to znów z reflek­sją o poecie i poezji. Pod­miot tych wier­szy, toż­sa­my z arty­stą, lecz nie z samym Ryszar­dem Kry­nic­kim, jest swe­go rodza­ju wygnań­cem, któ­ry z bra­ku mia­sta auten­tycz­ne­go i nie­prze­klę­te­go, a więc zdro­we­go ser­ca w orga­ni­zmie spo­łe­czeń­stwa, w akcie pozy­tyw­ne­go eska­pi­zmu i ide­ali­stycz­ne­go nie­pod­po­rząd­ko­wa­nia budu­je wła­sne świa­ty, co praw­da bez­lud­ne, lecz otwar­te na to, co na zewnątrz zgod­ne z przy­świe­ca­ją­cy­mi mu zało­że­nia­mi. Tym samym cały Pęd uciecz­ki, pęd pogo­ni wpi­su­je się w rejestr wra­żeń, któ­ry zakła­da porzu­ce­nie prze­strze­ni posia­da­ją­cej jed­ną wykład­nię na rzecz nie­zor­ga­ni­zo­wa­ne­go, opusz­czo­ne­go i roz­sz­cze­pio­ne­go na „małe ojczy­zny” świa­ta wra­żeń, póź­niej prze­trans­po­no­wa­ne­go na wiersz.

To, że z Pędu pogo­ni, pędu uciecz­ki ema­nu­je aura genial­ne­go poety nie jest fra­ze­sem, ale fak­tem mają­cym odzwier­cie­dle­nie w rze­czy­wi­sto­ści. W fascy­nu­ją­cy i pocią­ga­ją­cy spo­sób lek­tu­ra tej książ­ki roz­bie­ga się nie­kie­dy z dzi­siej­szy­mi wyobra­że­nia­mi na temat twór­czo­ści Ryszar­da Kry­nic­kie­go i w zna­czą­cy spo­sób ją oświe­tla. Ten spóź­nio­ny debiut oka­zu­je wresz­cie w moż­li­wie naj­peł­niej­szej for­mie kolej­ne miej­sca kry­sta­li­zo­wa­nia się jego świa­to­po­glą­du arty­stycz­ne­go i przede wszyst­kim una­ocz­nia wewnętrz­ną logi­kę, jaką rzą­dzi­ły się kolej­ne modu­la­cje jego dyk­cji – od twór­cy żywio­ło­we­go i zaan­ga­żo­wa­ne­go do posta­wy asce­tycz­nej, medy­ta­cyj­nej i skon­cen­tro­wa­nej na tym, co uni­wer­sal­ne. Jed­nak z jakiej­kol­wiek stro­ny nie spoj­rze­li­by­śmy na Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki to za każ­dym razem widzi­my potwier­dze­nie tego, co było mu wła­ści­we od zawsze i co tak­że tutaj znaj­du­je swój wyraz – ogrom­ne­go talen­tu do dostrze­ga­nia w świe­cie para­dok­sów i dąże­nia do wydo­by­cia z nich nie tyl­ko sie­bie, ale przede wszyst­kim czy­tel­ni­ka, któ­re­go w każ­dym swym wier­szu zapra­sza do roz­mo­wy.

belka_1

O autorze

Przemysław Koniuszy

Krytyk literacki. Publikuje w czasopismach i na stronie szelestkartek.pl.

Powiązania

Czy żyjemy na Korei?

wywiady / o książce Różni autorzy

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Roj­ka z Anną Mar­chew­ką, Prze­my­sła­wem Koniu­szym, Dawi­dem Buj­no i Grze­go­rzem Jędr­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Życie na Korei Andrze­ja Sosnow­skie­go, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 18 kwiet­nia 2016 roku.

Więcej

Przemysław Koniuszy: Nudelman Justyny Bargielskiej

recenzje / IMPRESJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Justy­ny Bar­giel­skiej Nudel­man.

Więcej

Szyby są cienkie

recenzje / IMPRESJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z anto­lo­gii Szy­by są cien­kie.

Więcej

Zawsze Marty Podgórnik

recenzje / IMPRESJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Zawsze Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Dwupłat Szymona Słomczyńskiego

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Dwu­płat Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go.

Więcej

Kardonia i Faber Łukasza Jarosza

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Kar­do­nia i Faber Łuka­sza Jaro­sza, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Kosmonauci Grzegorza Wróblewskiego

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Grze­go­rza Wró­blew­skie­go Kosmo­nau­ci, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Intro Julii Szychowiak

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Intro Julii Szy­cho­wiak, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„ciężko jest wracać…”

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Ostat­nia wol­ność Tade­usza Róże­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Gdybym wiedział Ryszarda Krynickiego

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go ze zbio­ru roz­mów z Ryszar­dem Kry­nic­kim Gdy­bym wie­dział, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

100 wierszy polskich stosownej długości

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z anto­lo­gii 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści, któ­ra uka­za­ła się 5 czerw­ca 2015 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Jacek Łukasiewicz Rytmy jesienne

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Ryt­my jesien­ne Euge­niu­sza Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się 25 grud­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Bohdan Zadura Kropka nad i

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Krop­ka nad i Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­za­ła się 13 grud­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka

Więcej

Kuszące węże zła bez owoców „drzewa wiadomości”, czyli kulturalne szaleństwo.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Sza­le­niec z Pla­cu Wol­no­ści Hasa­na Bla­si­ma, któ­ra uka­za­ła się 28 maja 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Wiersz – Rzecz nie do wiary: / ale każdy dobry / sprawia, że chcemy wiedzieć”, czyli zmysł codzienności w cyklu

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki W podzię­ko­wa­niu za sie­dli­sko W. H. Aude­na w prze­kła­dzie Dariu­sza Sośnic­kie­go, któ­ra uka­za­ła się 17 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Poeta – „topielec” obarczony „tajemną wiedzą kwiatów”

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Lesmia­na w wybo­rze Jac­ka Guto­ro­wa, któ­ra uka­za­ła się 12 grud­nia 2012 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Pół świata nas / nienawidzi. / Drugie pół to my”, czyli esencja i ekstaza w ogrodzie detali

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Echa Woj­cie­cha Bono­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się 20 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Skromny poeta w małym kraju wielkich ambicji

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Kochan­ka Nor­wi­da Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra uka­za­ła się 18 kwiet­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Ból nie jest eksperymentem, czyli awangardowa gra w przypadkowe skojarzenia.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Kola­że Her­ty Mül­ler, któ­ra uka­za­ła się 12 czerw­ca 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Rytm, rym, kobieta jako „ja”, czyli piętnowanie patologii i magia

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Nad­jeż­dża Szy­mo­na Słom­czyń­skie­go, któ­ra uka­za­ła się 8 grud­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Ja nie wiem nic i muszę czekać, aż będę mógł się dowiedzieć”, czyli amnezja i anamneza na poetyckiej wyspie.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Zapo­mi­na­nie Ele­ny Edmun­da Whi­te­’a, któ­ra uka­za­ła się 8 wrze­śnia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

„Był dzień do opisania i nie było pointy”, czyli poeta zrozumiały w świecie tonów dekadenckich.

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Języ­ki obce Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Kogucia mantra, świetna migawka i niesprawiedliwość

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Świet­ne sowy Fili­pa Zawa­dy, któ­ra uka­za­ła się 29 kwiet­nia 2013 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Wesoły pielgrzym, czyli jak walczyć ze współczesną idyllą

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Wysze­dłem szu­kać Leopol­da Staf­fa w wybo­rze Justy­ny Bar­giel­skiej.

Więcej

Każde zwierzę chce mieć swój pomnik

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Wiel­kie, pobru­dzo­ne, zachwy­co­ne zwie­rzę Jaro­sła­wa Iwasz­kie­wi­cza w wybo­rze Jac­ka Deh­ne­la.

Więcej

Pęd pogoni, pęd ucieczki

nagrania / stacja Literatura Rafał Skonieczny Ryszard Krynicki

Zapis kon­cer­tu „Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki” Ryszar­da Kry­nic­kie­go i zespo­łu RARA w ramach Sta­cji Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

Gdybym to ja wiedział…

wywiady / o książce Adam Wiedemann Marcin Baran Ryszard Krynicki

Roz­mo­wa Mar­ci­na Bara­na i Ada­ma Wie­de­man­na z Ryszar­dem Kry­nic­kim.

Więcej

Postscriptum 2016

recenzje / KOMENTARZE Ryszard Krynicki

Autor­ski komen­tarz Ryszar­da Kry­nic­kie­go do wzno­wie­nia debiu­tanc­kiej książ­ki Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 18 paź­dzier­ni­ka 2016 roku.

Więcej

Pęd pogoni, pęd ucieczki

utwory / zapowiedzi książek Ryszard Krynicki

Frag­ment książ­ki Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki Ryszar­da Kry­nic­kie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

kosmyk włosów mi zostaw…

utwory / zapowiedzi książek Ryszard Krynicki

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Pęd pogo­ni, pęd uciecz­ki Ryszar­da Kry­nic­kie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej