Poezja polska od nowa w wersji elektronicznej

10/10/2016 Premiery

Liczą­ca już trzy­na­ście tomów seria „44. Poezja pol­ska od nowa” przy­nio­sła doko­ny­wa­ne przez współ­cze­snych poetów autor­skie wybo­ry wier­szy m.in. Wła­dy­sła­wa Bro­niew­skie­go, Tade­usza Nowa­ka, Ada­ma Waży­ka czy nie­daw­no – Tade­usza Róże­wi­cza. W paź­dzier­ni­ku i listo­pa­dzie cze­ka­ją nas elek­tro­nicz­ne pre­mie­ry czte­rech ksią­żek z serii „44. Poezja pol­ska od nowa” – Sean­su na dnie morza Marii Paw­li­kow­skiej-Jasno­rzew­skiej, Dia­lo­gu w ciem­no­ści Wła­dy­sła­wa Seby­ły, Złot­nie­ją­ce­go świa­ta Marii Konop­nic­kiej i Z tam­tej stro­ny ciszy Bole­sła­wa Leśmia­na.

 

BL Img 2016.10.10 Poezja polska od nowa w wersji elektronicznej_www_top

 

Każ­dy z tych tomów moż­na czy­tać nie tyl­ko w kon­tek­ście przy­po­mnie­nia twór­czo­ści pisa­rzy nie­kie­dy zapo­mnia­nych (Nowak, Seby­ła) czy odda­nia spra­wie­dli­wo­ści tym z róż­nych wzglę­dów przez kry­ty­kę mar­gi­na­li­zo­wa­nych (Bro­niew­ski, Konop­nic­ka), ale przede wszyst­kim jako pró­bę rzu­ce­nia na ich poezję nowe­go, oży­wia­ją­ce­go ją świa­tła. Bo Paw­li­kow­ska czy­ta­na przez Pod­gór­nik, Seby­ła przez Bono­wi­cza, Konop­nic­ka przez Maty­wiec­kie­go a Leśmian przez Guto­ro­wa – ­to nie ci sami poeci, któ­rych zna­my z histo­rii lite­ra­tu­ry.

 

I tak odsą­dza­na przez współ­cze­sną sobie kry­ty­kę od czci i wia­ry poezja Paw­li­kow­skiej, w wybo­rze Mar­ty Pod­gór­nik, ura­sta do ran­gi jed­ne­go z cie­kaw­szych doko­nań dwu­dzie­sto­wiecz­nej liry­ki. Pisar­ka oka­zu­je się nie­do­ści­głą poet­ką miło­ści, na któ­rym to polu pozo­sta­je wła­ści­wie nadal bez kon­ku­ren­cji, oraz śmier­ci – z powo­du cho­ro­by, nie tak roman­tycz­nej, jak w przy­pad­ku Poświa­tow­skiej, ale nie mniej tra­gicz­nej. To opo­wieść, jak czy­ta­my w posło­wiu, „o żmud­nym, a jed­no­cze­śnie fascy­nu­ją­cym pro­ce­sie docho­dze­nia, dora­sta­nia, doj­rze­wa­nia do poro­zu­mie­nia, zgo­dy, trans­cen­den­cji”.

 

W mię­dzy­woj­niu nale­żą­cy do lite­rac­kie­go śro­do­wi­ska sku­pio­ne­go wokół „Kwa­dry­gi”, Wła­dy­sław Seby­ła – czy­ta­ny w Dia­lo­gu w ciem­no­ści przez Woj­cie­cha Bono­wi­cza – jawi się nie tyl­ko jako poeta inte­re­su­ją­cy się kwe­stia­mi spo­łecz­ny­mi, ale może przede wszyst­kim jako jeden z pre­kur­so­rów lite­rac­kie­go kata­stro­fi­zmu (do jego wpły­wu na wła­sną twór­czość przy­zna­wał się m.in. Cze­sław Miłosz), jako poeta nie­ustan­nie wadzą­cy się z Bogiem o sens ludz­kie­go życia, jako jeden z naj­bar­dziej kon­se­kwent­nych i naj­cie­kaw­szych poetów meta­fi­zycz­nych swo­je­go okre­su.

 

Piotr Maty­wiec­ki swo­im wybo­rem poka­zu­je, że war­to dziś czy­tać Konop­nic­ką – poet­kę ludo­we­go zaśpie­wu, spo­łecz­ne­go zaan­ga­żo­wa­nia, nie­zgo­dy na „for­my ówcze­sne­go znie­wo­le­nia”. To poezja „pięk­nej trwa­ło­ści mitu i bole­snej zni­ko­mo­ści egzy­sten­cji”, roz­pię­ta mię­dzy dwo­ma sprzecz­no­ścia­mi, para­dok­sal­nie jed­nak na ich fun­da­men­cie budu­ją­ca har­mo­nij­ną całość. Nie tyl­ko u Bro­niew­skie­go, Kamień­skiej i Miło­sza, twier­dzi Maty­wiec­ki, sły­chać echa Konop­nic­kiej, moż­li­we, że zaśpiew Dyc­kie­go ma coś z jej tonu, z tej „refre­nicz­nej skar­gi egzy­sten­cjal­ne­go i ontycz­ne­go nie­szczę­ścia”.

 

A jaki jest Leśmian Guto­ro­wa? Cho­ciaż w wybo­rze brak naj­bar­dziej zna­nych wier­szy, nie tra­ci nic na nie­zwy­kło­ści wła­sne­go poetyc­kie­go i języ­ko­we­go ima­gi­na­rium, za to – wbrew obo­wią­zu­ją­cym odczy­ta­niom – jego twór­czość nabie­ra histo­rycz­nej dyna­mi­ki, zosta­je wyraź­niej osa­dzo­na w uchwyt­nym (ale nie rozu­mia­nym bio­gra­ficz­nie) doświad­cze­niu życia („Roz­wią­za­nie języ­ko­we – pisze Guto­row – to po pro­stu roz­wią­za­nia życio­we”). Zaska­ku­ją­ca, ale jak­że cie­ka­wa jest tu pro­po­zy­cja rozu­mie­nia Leśmia­na, jego przej­ścia od indy­wi­du­ali­zmu do wspól­no­ty, w para­le­li z Brzo­zow­skim.

Inne wiadomości z kategorii