utwory / premiery w sieci

Jutro siedzę

Michał Pranke

Premierowy zestaw wierszy Michała Pranke.

Chityna

To nie prze­pra­wa, lecz obchód. Taśma w miej­scu
mostu. Rant kon­tu­rów. Ścież­ka bez skró­tów. Nie

życze­nia, lecz klą­twa. Nie życie, lecz nor­ma. Ryt
trwa. Mlecz­ne zęby jak śrut. Odno­wa odno­gi. Ani

gra­ni­ca, ani obszar. Tyl­ko gro­ma­dze­nie skut­ków.
Owa­dzi krę­go­słup. Pla­ma pul­su w oku ich ofiar.


Człowieszczo

Jak szczek w psim śnie, jak na dło­ni, a tyl­ko by w pięść:
poszła­by wołać jak zła sza­ra pięść w złym psim sza­rym
śnie o zło­tych pal­cach zwar­tych w pięć­set pię­ści i dło­ni

w jej dło­niach (poszła­by wołać jak pięć milio­nów dło­ni
w jej dło­niach, poszła­by wołać jak pięć pię­ści w każ­dej
dło­ni, któ­ra leży w jej dło­niach jak szczek w psim śnie)

a nie chce, chce cie­szyć się złym psim sza­rym snem zła
łza (złą­czo­na złym szczę­kiem, złą­czo­na złym ści­skiem)
pię­cio­krot­nej pię­ści w wie­lo­pal­cza­stym pie­skim sza­rym

śnie, któ­ry nie kar­mi jak dłoń. Któ­ry nie kar­mi jak dłoń.


Stwierdzenia

Sce­ne­ria sprzy­ja. Odru­cho­wo przy brze­gu w chma­rze, co cuch­nie
otwie­ra­niem cepe­lii roz­po­star­tej na nowo, odru­cho­wo przy brze­gu
w chma­rze, co cuch­nie otwie­ra­niem spa­lo­ne­go skrzy­dła od świę­ta:

jutro sie­dzę. Sce­ne­ria sprzy­ja kiwa­niu. Kto kie­ru­je ruchem, komu
przy­da­no do tego man­dat? Sie­dzę i śmier­dzę stwier­dze­nia­mi oraz
coraz bliż­szym przy­pusz­cze­niem, że nie mogę myśli dokoń­czyć:

codzien­nie w służ­bie chła­mu, codzien­nie świę­cąc szajs; co było,
a nie jest, ma zamiast wło­sów wodo­ro­sty; cięż­kie ciek­nie wia­dro,
świę­to upły­wa ze świę­te­go pojem­ni­ka, a sce­ne­ria sprzy­ja kiwa­niu

na czas chła­mu; wzbie­ra strasz­na powódź much, wiecz­ne świa­tło
pło­nie, pożar pośrod­ku powo­dzi zata­cza krąg i zaj­mu­je każ­dy włos,
co cuch­nie otwie­ra­niem skrzy­dła od świę­ta, żarzy się cięż­ka mowa

cia­ła, co usia­dło i stwier­dza, że sce­ne­ria sprzy­ja kiwa­niu cia­ła, któ­re
sia­da i stwier­dza odru­cho­wo przy brze­gu w chma­rze, że cała spra­wa
znie­nac­ka wyda­je się pro­sta i cią­ży ku zie­mi, któ­ra swę­dzi, więc jest.

O autorze

Michał Pranke

ur. w 1991 roku, autor książki Rant (Łódź 2018), ostatnio teoretyk kolektywu Rolnictwo Miejskie, z którym organizował Nanofestival i wydawał zina, z wykształcenia literaturoznawca, pracuje jako redaktor, mieszka w Toruniu.

Powiązania

Segregacja wariantów

recenzje / ESEJE Michał Pranke

Recen­zja Micha­ła Pran­ke, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Lata­kia Szy­mon Słom­czyń­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 grud­nia 2016 roku.

Więcej

Komentarz Michała Pranke do wiersza „Puch”

recenzje / KOMENTARZE Michał Pranke

Komen­tarz Micha­ła Pran­ke do wier­sza „Puch”.

Więcej