recenzje / KOMENTARZE

Historie chłopców dorastających w realiach komunistycznego reżimu

Elżbieta Sobolewska

Komentarz Elżbiety Sobolewskiej towarzyszący wydaniu książki Biblia i inne historie Pétera Nádasa, w tłumaczeniu Elżbiety Sobolewskiej, która ukazała się w Biurze Literackim 7 października 2019 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Po suk­ce­sie odnie­sio­nym przez wyda­ną w 2018 roku Pamięć Péte­ra Náda­sa nie było wąt­pli­wo­ści, że Biu­ro Lite­rac­kie nie poprze­sta­nie na jed­nej książ­ce Węgra, któ­re­go pisar­stwo, dotych­czas nie­mal nie­zna­ne w Pol­sce, jest tak wyso­ko noto­wa­ne przez czy­tel­ni­ków i kry­ty­ków na więk­szo­ści euro­pej­skich ryn­ków książ­ko­wych. Nie­mniej pozo­sta­wa­ło pyta­nie, któ­ra z powie­ści Náda­sa win­na być kolej­na. Nie­wąt­pli­wie naj­le­piej było­by od razu zde­cy­do­wać się na Pár­hu­za­mos tör­téne­tek (Histo­rie rów­no­le­głe), wiel­kie dzie­ło o obję­to­ści bli­sko dwóch tysię­cy stron. Tak wiel­kie edy­tor­skie i trans­la­tor­skie przed­się­wzię­cie trze­ba jed­nak pla­no­wać w per­spek­ty­wie wie­lu lat. Nale­ża­ło więc pomy­śleć o czymś krót­szym, łatwiej­szym wydaw­ni­czo, moż­li­wym do wyda­nia jak naj­szyb­ciej po Pamię­ci. Oczy­wi­ście wiem, że bywa­ją wydaw­cy, któ­rzy mamie­ni mira­żem szyb­kie­go powtó­rze­nia suk­ce­su dzie­lą prze­kład pomię­dzy kil­ku tłu­ma­czy czy doko­nu­ją podob­nych ekwi­li­bry­stycz­nych wyczy­nów, mają­cych nie­wie­le wspól­ne­go z rze­tel­nym edy­tor­stwem. W tym przy­pad­ku taka prak­ty­ka nie wcho­dzi­ła w rachu­bę. I tak powsta­ła kon­cep­cja, że naj­le­piej będzie poka­zać twór­czość Náda­sa od same­go począt­ku, czy­li od pierw­szych, pisa­nych w latach sześć­dzie­sią­tych ubie­głe­go wie­ku nowel czy tzw. małych powie­ści. Mała powieść to gatu­nek bar­dzo typo­wy dla węgier­skiej pro­zy i chy­ba naj­bar­dziej lubia­ny przez tam­tej­szych pisa­rzy. Lata sześć­dzie­sią­te zaś to czas dla lite­ra­tu­ry środ­ka Euro­py mało sprzy­ja­ją­cy, jesz­cze żywa jest trau­ma zdła­wio­ne­go powsta­nia 1956 roku, a na Węgrzech, mimo że dyk­ta­tor Ráko­sy już nie dzier­ży wła­dzy, wszy­scy żyją w atmos­fe­rze stra­chu i opre­sji. Ale już poja­wia­ją się tek­sty pre­kur­so­rów nowej pro­zy węgier­skiej: Mikló­sa Mészöly’a, Gézy Ottli­ka czy wła­śnie debiu­tu­ją­ce­go Péte­ra Náda­sa, któ­ry dopie­ro w latach osiem­dzie­sią­tych, po wyda­niu Pamię­ci, sta­nie się jed­nym z naj­waż­niej­szych pro­za­ików nur­tu spod zna­ku nowych para­dyg­ma­tów.

Tom Biblia i inne histo­rie opo­wia­da m.in. histo­rie chłop­ców dora­sta­ją­cych w realiach komu­ni­stycz­ne­go reżi­mu. Jed­ni z nich pocho­dzą z rodzin, któ­re moż­na okre­ślić jako ówcze­sną par­tyj­ną nomen­kla­tu­rę, dru­dzy są z rodzin uboż­szych, o któ­rych rela­tyw­nym boga­ce­niu się moż­na powie­dzieć tyle, że było funk­cją narzu­co­ne­go przez reżim kon­for­mi­zmu. Powie­dze­nie Kada­ra, że „kto nie jest prze­ciw nam, jest z nami” zamy­ka­ło ludziom usta w spo­sób nader prze­wrot­ny. Węgrzy powo­li skła­nia­ni do zaak­cep­to­wa­nia sys­te­mu bonu­sa­mi peł­nych jedze­nia skle­pów, per­spek­ty­wą dom­ku let­ni­sko­we­go czy z cza­sem tra­ban­ta, powo­li i może nawet w jakim sen­sie poza świa­do­mo­ścią, pozwa­la­li, by może jak nie z nich, to przy­naj­mniej z ich dzie­ci wyro­sło poko­le­nie homo sovie­ti­cus.  Takim wła­śnie homo sovie­ti­cus miał zostać autor, a wie­le szcze­gó­łów auto­bio­gra­ficz­nych posłu­ży­ło mu do zbu­do­wa­nia posta­ci boha­te­rów Biblii. Na ile jed­nak wąt­ki pod­no­szo­ne w Biblii mają swo­je źró­dło w bio­gra­fii auto­ra, a na ile są lite­rac­ką fik­cją, trud­no jest dziś roz­strzy­gnąć. Nádas bar­dzo nie­chęt­nie i nie­wie­le mówi o swo­im dzie­ciń­stwie, wie­my jedy­nie, że wcze­śniej stra­cił rodzi­ców i że jego ojciec pia­sto­wał jakąś funk­cję admi­ni­stra­cyj­ną w latach powo­jen­nych. Kie­dy Nádas był nasto­lat­kiem, ojciec po śmier­ci mat­ki popeł­nił samo­bój­stwo. Jakie były rze­czy­wi­ste przy­czy­ny tego despe­rac­kie­go kro­ku, nie wie­my. Nie­mniej motyw chłop­ca wycho­wy­wa­ne­go bez rodzi­ców powta­rza się w wie­lu tek­stach Náda­sa.

Z ogrom­nym wyczu­ciem jest też przed­sta­wio­na cięż­ka atmos­fe­ra znie­wo­lo­ne­go spo­łe­czeń­stwa, tole­ro­wa­na z koniecz­no­ści bądź z wygod­nic­twa i opor­tu­ni­zmu przez rodzi­ców, a zupeł­nie nie­zro­zu­mia­ła dla ich dora­sta­ją­cych dzie­ci. Wie­le scen w Biblii i innych histo­riach, podob­nie jak w Pamię­ci, roz­gry­wa się na buda­pesz­teń­skich wzgó­rzach, w ele­ganc­kich miej­scach, gdzie po przy­mu­so­wym wysie­dle­niu wła­ści­cie­li zamiesz­ka­ła par­tyj­na nomen­kla­tu­ra. Ta war­stwa bynaj­mniej też nie jest homo­ge­nicz­na, widać to dobrze w opo­wia­da­niach takich jak choć­by „Mur” czy „Sany­ika”, w któ­rych przy­jaź­nią się ze sobą dzie­ci róż­nie sytu­owa­nych rodzi­ców. Acz­kol­wiek dzie­ci nie rozu­mie­ją jesz­cze poli­tycz­nych zależ­no­ści, intu­icyj­nie wyczu­wa­ją tyl­ko cza­ją­ce się wokół pod­skór­ne zło. Nawet jeśli nie potra­fią go jesz­cze ani nazwać, ani zde­fi­nio­wać. Podob­ne dzie­ciń­stwo naj­praw­do­po­dob­niej było też udzia­łem auto­ra, tyle że mimo wszech­ota­cza­ją­cej indok­try­na­cji nie uda­ło się go wycho­wać na wzo­ro­we­go wów­czas oby­wa­te­la.

Rów­nie zagad­ko­wa jest postać boha­ter­ki ostat­nie­go tek­stu, małej powie­ści „Dom pani Kla­ry”. Kobie­ty, jak o sobie mówi, wywo­dzą­cej się z zamoż­ne­go śro­do­wi­ska, wycho­wa­nej przez nia­nię roz­ma­wia­ją­cą z nią po fran­cu­sku. I nagle zry­wa­ją­cej ze swo­im oto­cze­niem i prze­cho­dzą­cej na stro­nę czer­wo­nej rewo­lu­cji. Dla­cze­go? Tego wła­ści­wie nie wie­my. Chy­ba nawet nie wie tego sama pani Kla­ra. Moty­wy kie­ru­ją­ce ludz­ki­mi posta­wa­mi są nie­kie­dy tak głę­bo­ko ukry­te, że nie­ła­two odna­leźć ich  korze­nie. Náda­sa, pory­wa­ją­ce­go czy­tel­ni­ka spek­ta­ku­lar­ny­mi opi­sa­mi i roz­wa­ża­nia­mi na temat ludz­kiej natu­ry, chy­ba to wła­śnie inte­re­su­je naj­bar­dziej. Czy czło­wiek jest skłon­ny do czy­nie­nia zła z powo­du jakichś przy­ro­dzo­nych atry­bu­tów i tyl­ko oko­licz­no­ści czy­nią, że temu złu łatwo ule­ga? Czy zło zawsze ma przy­czy­nę w złych inten­cjach, chci­wo­ści, rzą­dzy wła­dzy, leni­stwie i obo­jęt­no­ści?  Czy zło, jak chciał Akwi­na­ta, jest tyl­ko bra­kiem dobra? Czy jest egzy­sten­cjal­ną koniecz­no­ścią?

Czy jed­nak w ogó­le jest moż­li­we, by ist­niał świat bez zła? Z punk­tu widze­nia meta­fi­zy­ki Toma­sza z Akwi­nu nie ma takiej moż­li­wo­ści. Świat opar­ty na prze­mia­nie mate­rii, czy­li na usta­wicz­nym zani­ka­niu jed­nych bytów i powsta­wa­niu innych, jest nie­moż­li­wy bez zła. Jedy­ne zło, któ­re nie jest złem koniecz­nym to zło moral­ne. Za to zło winę pono­si czło­wiek. [1]

To jest wła­śnie obszar zain­te­re­so­wań mło­de­go Náda­sa. Bru­tal­na sce­na z opo­wia­da­nia „Biblia”, w któ­rej dziec­ko w okrut­ny spo­sób zabi­ja swo­je­go psa, nota bene, mało typo­wa dla pisar­stwa Náda­sa, pod­su­wa inter­pre­ta­cję docie­kań auto­ra jako poszu­ki­wań źró­deł wszel­kiej nie­go­dzi­wo­ści tak­że w pod­świa­do­mych pokła­dach ludz­kiej psy­chi­ki. Czy to jed­nak zna­czy, że autor tu cokol­wiek roz­strzy­ga? Nie. I to wyda­je się być w całym jego pisar­stwie pod­sta­wo­wym zagad­nie­niem. Że czło­wiek z racji swo­jej egzy­sten­cjal­nej ułom­no­ści nigdy nie będzie umiał odpo­wie­dzieć na tego rodza­ju pyta­nia. Ale już w tym momen­cie, kie­dy je zada, posu­nie się we wła­ści­wym kie­run­ku.


Przy­pi­sy:
[1] Iwo­na Solec­ka-Kar­czew­ska, Filo­zo­fia zła w uję­ciu Toma­sza z Akwi­nu, http://www.katedra.uksw.edu.pl/nagroda/nagroda_2009/solecka_karczewska.htm, dostęp 25.09.2019.

O autorze

Elżbieta Sobolewska

Hungarystka, redaktorka, tłumaczka współczesnej prozy węgierskiej, głównie z nurtu postmodernizmu. Laureatka Nagrody im. Milána Füsta za całokształt pracy translatorskiej (2015) oraz Angelusa 2018 za najlepszy przekład roku za Pamięć Pétera Nádasa. Autorka kilkudziesięciu przekładów współczesnej prozy węgierskiej, esejów i tekstów publicystycznych, a także rozmów z tłumaczonymi przez nią najważniejszymi pisarzami węgierskimi, takimi jak Imre Kertész, László Krasznahorkai, Péter Nádas. Menadżerka projektów wydawniczych, popularyzatorka literatury węgierskiej.

Powiązania