wywiady / o książce

Potrzebowałam mówić głosem czarnoskórego mężczyzny

Karolina Sałdecka

Katarzyna Szaulińska

Rozmowa Katarzyny Szaulińskiej z Karoliną Sałdecką, towarzysząca premierze książki Rekuhkara, wydanej w Biurze Literackim 27 grudnia 2021 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Kata­rzy­na Szau­liń­ska: W jed­nym z wier­szy napi­sa­łaś: „Cle­tius Oha­ma­ra śni/ że miesz­ka w Pol­sce z wła­snej woli (…) tyl­ko tutaj jed­ni chcą go bić a pozo­sta­li /chcą bić tych któ­rzy jesz­cze nie wiedzą/ kim jest Cle­tius”. Cóż to za czło­wiek, że aż moż­na obe­rwać, jeśli się go nie zna?

Karo­li­na Sał­dec­ka: Postać Cle­tiu­sa Oha­ma­ry powsta­ła znie­nac­ka, cho­ciaż sądzę, że doj­rze­wa­ła we mnie od mie­się­cy, może nawet od lat. Potrze­ba powo­ła­nia do życia oso­by wyję­tej cał­ko­wi­cie z rze­czy­wi­sto­ści pol­skiej, euro­pej­skiej oraz wtło­cze­nia jej w dobrze nam zna­ne warun­ki spo­łecz­ne i eko­no­micz­ne pew­nie wyda­je się dziw­na, ale oka­za­ło się, że ten pozor­nie obcy, egzo­tycz­ny głos dobrze brzmi, a przede wszyst­kim intry­gu­je, nie­po­koi. Oha­ma­ra to smut­ny czar­no­skó­ry męż­czy­zna, któ­ry zwy­kle wpa­da w tara­pa­ty. Wycho­wa­ny w oko­li­cach Nowe­go Orle­anu w ubo­giej, zapew­ne wie­lo­dziet­nej rodzi­nie, doświad­cza gło­du, trud­no­ści ze zdo­by­ciem wykształ­ce­nia, pie­nię­dzy, ima się róż­nych zajęć (w por­cie, na stat­kach, w ban­kach i skle­pach), jed­nak wszę­dzie, gdzie tyl­ko się poja­wia, ma kło­po­ty. Dodat­ko­wo spro­wa­dza nam na gło­wę swo­ją rodzi­nę (obie bab­cie: Ednę Hamp­ton i Lou, cór­kę Mar­nie, kuzy­na Ske­eta etc.) z całym kata­lo­giem pro­ble­mów…

Powiesz coś wię­cej o tej rodzi­nie i ich pro­ble­mach?

Jest to histo­ria kil­ku poko­leń, peł­na tra­gicz­nych wąt­ków, a przede wszyst­kim prze­peł­nio­na lękiem o powtó­rze­nie losu przod­ków z czar­ne­go Połu­dnia. Wia­do­mo, że prze­zna­cze­niem wów­czas była śmierć w mło­dym wie­ku, w nędzy, w cier­pie­niu. Kil­ka lat temu w jed­nym z nume­rów „Gaze­ty Wybor­czej” prze­czy­ta­łam repor­taż Macie­ja Jar­kow­ca o podró­ży przez ame­ry­kań­skie Połu­dnie (https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,25131409,rewolwer-obok-biblii-podroz-przez-amerykanskie-poludnie.html), póź­niej uję­ty w jego książ­ce Rewol­wer obok Biblii. W co wie­rzy Ame­ry­ka. Jed­no z opi­sy­wa­nych przez dzien­ni­ka­rza zda­rzeń po pro­stu wbi­ło mnie w fotel i wręcz spa­ra­li­żo­wa­ło. Według rela­cji Jar­kow­ca w sierp­niu 1955 roku do Money w Mis­si­si­pi przy­je­chał czter­na­sto­let­ni czar­no­skó­ry chło­piec Emmett Till. Któ­re­goś dnia wszedł do skle­pu, któ­re­go wła­ści­cie­la­mi było bia­łe mał­żeń­stwo Bry­an­tów. Podob­no chło­piec gwizd­nął zaczep­nie w stro­nę wła­ści­ciel­ki. Kil­ka dni póź­niej jego cia­ło zna­le­zio­no w rze­ce, ska­to­wa­ne i obcią­żo­ne wen­ty­la­to­rem. Mor­der­cy przy­zna­li się do zbrod­ni, jed­nak rozu­mia­nej jako rodzaj zadość­uczy­nie­nia.

Mniej wię­cej w ten spo­sób moją gło­wę zaczę­ła zalud­niać rodzi­na Cle­tiu­sa Oha­ma­ry. Jego cór­ka Mar­nie, odrzu­ca­na ze wzglę­du na kolor skó­ry, mały kuzyn Ske­et, inspi­ro­wa­ny posta­cią nasto­let­nie­go Emmet­ta Til­la, ich bab­ka – mama Lou, któ­ra zmar­ła scho­ro­wa­na, bo rodzi­ny nie było stać na wła­ści­wą opie­kę medycz­ną. Wresz­cie sam Cle­tius – zauważ­my, że kolor jego skó­ry wszyst­kim prze­szka­dza, ale nikt nie powie tego wprost, co naj­wy­żej ktoś zwró­ci uwa­gę, że jest… za wyso­ki. I to powta­rza się, odgry­wa wciąż na nowo wszę­dzie, dokąd uda się Oha­ma­ra. Jedy­ną nadzie­ją jest jego krew­na, Edna Hamp­ton, ponie­waż jest bia­ła, cho­ciaż i tak nie war­to odwie­dzać jej w dziel­ni­cy, któ­rą zamiesz­ku­je. Czar­nym gro­zi tam pobi­cie, upo­ko­rze­nie, może nawet śmierć. W jed­nym z wier­szy Oha­ma­ra pra­gnie tam pójść, marzy nawet o sym­bo­licz­nym uśmier­ce­niu Edny, żeby umar­ła w nim i jego „bia­ła” część: pra­gnie­nie god­ne­go i spo­koj­ne­go życia.

Pew­nie zapy­tasz, czy dzi­siaj jest lepiej, czy segre­ga­cja raso­wa to już relikt, przy­naj­mniej w Sta­nach, ale tutaj z kolei przy­cho­dzi mi na myśl twór­czość Jesmyn Ward, połu­dnio­wo­ame­ry­kań­skiej pisar­ki. Wła­śnie zaczę­łam czy­tać Linie krwi – jej pierw­szą chro­no­lo­gicz­nie powieść, jed­nak prze­tłu­ma­czo­ną na język pol­ski dopie­ro teraz (po Śpie­waj­cie, z pro­chów, śpie­waj­cie i Zbie­ra­niu kości). Otóż jest na pew­no ina­czej, ale nie lepiej. Cle­tius Oha­ma­ra nadal wpa­dał­by w kło­po­ty, rów­nież w Pol­sce.

Trud­no w takim razie nie myśleć o rodzi­nie Cle­tiu­sa w kon­tek­ście róż­nych „innych” szu­ka­ją­cych w Pol­sce swo­je­go miej­sca. Osób LGBT+, uchodź­ców, imi­gran­tów, ludzi o kolo­rze skó­ry innym niż bia­ły. Inspi­ra­cja do napi­sa­nia tej książ­ki jest osa­dzo­na w pol­skim kon­tek­ście poli­tycz­no-spo­łecz­nym, czy to głów­nie two­ja fascy­na­cja histo­rią Sta­nów Zjed­no­czo­nych?

Rekuh­ka­ra jest moją reak­cją na rze­czy­wi­stość. Na wszyst­ko to, co zafun­do­wa­ły nam ostat­nie lata poli­ty­ki i dys­kur­su kościel­ne­go, na wszyst­kie ogra­ni­cze­nia, wtrą­ca­nie się w kobie­cość, w cie­le­sność, w fun­da­men­tal­ne decy­zje. Wier­sze to krzyk, wyraz bólu w imie­niu tych, któ­rych nie sły­chać. Cho­ciaż posta­ci są osa­dzo­ne w kon­tek­ście połu­dnio­wo­ame­ry­kań­skim, to ich nie­wo­la sym­bo­licz­nie odzwier­cie­dla to, co dzie­je się w Pol­sce. Posłu­gu­jąc się nimi, mówię „dość” wszyst­kim nad­uży­ciom wobec słab­szych, kon­flik­tom wywo­ły­wa­nym przez wła­dzę tyl­ko po to, by nas poróż­nić, osła­bić, uśpić czuj­ność. Mówię też „dość” przy­zwa­la­ją­ce­mu mil­cze­niu, bier­no­ści, bo to jed­na z dróg, przed któ­rą tak prze­strze­gał Marian Tur­ski. Zresz­tą sam tytuł – Rekuh­ka­ra – to giną­cy już śpiew, któ­ry w tym kon­tek­ście wybrzmie­wa nie­zwy­kle wyraź­nie.

To wyja­śnij­my, czym jest rekuh­ka­ra. Dwie kobie­ty, jed­na śpie­wa dru­giej do gar­dła przez trąb­kę uło­żo­ną z ich czte­rech dło­ni. Oglą­da­nie i słu­cha­nie rekuh­ka­ry z nagrań pozo­sta­wi­ło mnie z wra­że­niem uczest­ni­cze­nia w czymś bar­dzo intym­nym, co cza­sem brzmi jak wyra­ża­nie żalu, cza­sem jak namięt­ność, cza­sem jak pieśń bojo­wa. Taki blu­es z ust do ust. Poczu­łam się jak pod­glą­dacz­ka. Widzę w tym masę dodat­ko­wych kon­tek­stów two­jej książ­ki.

Cie­szę się, że tak to odczu­wasz, całą intym­ność zaśpie­wu, któ­ry dzię­ki tym tek­stom na nowo powo­łu­je­my do życia. Odzy­sku­je­my go jako mat­czy­ną, sio­strza­ną, przy­ja­ciel­ską bli­skość. W książ­ce kobie­ty sca­la­ją, pod­trzy­mu­ją świat i – co naj­waż­niej­sze – współ­pra­cu­ją, wspie­ra­ją się. Jest im dobrze w takiej wspól­no­cie, co wca­le nie ozna­cza, że w jakiś spo­sób negu­ją lub odrzu­ca­ją obec­ność męż­czy­zny. Krzyw­dy, jakich doświad­cza­ją, to raczej błę­dy sys­te­mo­we, uprze­dze­nia, segre­ga­cja raso­wa i inne dziw­ne kole­je losu. Cle­tius Oha­ma­ra, jego cór­ka Mar­nie, ale też dziew­czy­ny w jakiś spo­sób zako­rze­nio­ne w rze­czy­wi­sto­ści euro­pej­skiej – Julia, Mar­fa, Gret­chen – cier­pią na nie­do­syt miło­ści. Upo­śle­dze­nie, cho­ro­ba psy­chicz­na (mam na myśli w zasa­dzie głów­nie depre­sję), motyw rany, oka­le­cze­nia nie muszą być dosłow­ne. To prze­cież też jakiś rodzaj kalec­twa, kie­dy jedy­nym czło­wie­kiem, z któ­rym możesz poroz­ma­wiać, oka­zu­je się dostaw­ca piz­zy, a na doda­tek w ostat­niej chwi­li decy­du­jesz, żeby zosta­wił kar­to­nik pod drzwia­mi…

A jak w takim razie wytłu­ma­czysz to, że głów­nym boha­te­rem książ­ki, któ­ra tyle opo­wia­da o kobie­tach, jest męż­czy­zna? Czy to jego kolor skó­ry daje mu pozy­cję „inne­go”, podob­ną do kobie­cej? I na ile są rze­czy­wi­ście podob­ne, bo z dru­giej stro­ny – czy uwa­żasz, że bia­ła kobie­ta (cie­bie mam na myśli) może repre­zen­to­wać głos czar­ne­go męż­czy­zny? I czy te kwe­stie w ogó­le mają dla cie­bie zna­cze­nie?

Płeć i kolor skó­ry są dla mnie tak prze­zro­czy­ste, że nie­mal nie­wi­docz­ne, potrze­bo­wa­łam jed­nak mówić gło­sem czar­no­skó­re­go męż­czy­zny, żeby wyraź­nie dać odczuć, jak spo­łecz­nie pięt­no­wa­na jest inność (w tym rów­nież kobie­cość). Uwiel­biam moje­go boha­te­ra, ponie­waż jest natu­ral­ny, nie­ska­żo­ny ste­reo­ty­pa­mi, odważ­ny. Uwiel­biam Cle­tiu­sa Oha­ma­rę, kie­dy pali, obgry­za paznok­cie, zaja­da się twa­ro­giem, pod­glą­da ludzi w ich miesz­ka­niach, jeź­dzi miej­skim auto­bu­sem i oczy­wi­ście kie­dy ma kło­po­ty. Spo­łe­czeń­stwo patrzy na nie­go, oce­nia go, a w głę­bi ser­ca powin­no mu zazdro­ścić wewnętrz­nej wol­no­ści. To wbrew pozo­rom nie jest książ­ka o utra­co­nej nadziei.

A o czym w takim razie?

O tym, że war­to o sie­bie zawal­czyć. Zwró­ce­nie uwa­gi na tyle okro­pieństw, cho­rób, cier­pień, tra­gicz­nych zda­rzeń, z jaki­mi przy­cho­dzi nam się zmie­rzyć na co dzień, nie ma nas przy­gnieść do zie­mi. Pew­nie to trud­ne, a nawet nie­wy­obra­żal­ne, ale zaj­rze­nie do tej otchła­ni w wir­tu­al­nych oku­la­rach Cle­tiu­sa Oha­ma­ry jest eks­pe­ry­men­tem, któ­ry może wyzwo­lić pra­gnie­nie życia i wolę wal­ki. Zaśpiew może w nas trwać i nie pozwo­lić o sobie zapo­mnieć. Tro­chę jak uśpio­ny wirus, bak­cyl nie­po­ko­ju pod skó­rą. Trud­no mi w ogó­le suge­ro­wać spo­sób odczy­ta­nia Rekuh­ka­ry, to już jest poza mną, ale chcia­ła­bym wie­rzyć, że histo­ria Oha­ma­ry kogoś zanie­po­koi, zafra­pu­je.

Jak widzisz spo­so­by na tę wal­kę o sie­bie? Zacie­ka­wi­ło mnie to, co powie­dzia­łaś o sym­bo­licz­nym uśmier­ce­niu Edny, któ­ra repre­zen­tu­je „bia­łą” część Cle­tiu­sa – pra­gnie­nie god­ne­go i spo­koj­ne­go życia. O samej Ednie piszesz, że „nie potrze­bu­je wol­no­ści bo nie wie/ co mogła­by dla sie­bie zro­bić”. Książ­ka koń­czy się też nie­sku­tecz­nym rato­wa­niem mar­twej kobie­ty przez Cle­tiu­sa, niby z czu­ło­ścią – ale jed­nak wio­słem. Jej mię­so spo­koj­nie odcho­dzi od kości, roz­war­stwia się. Czy czy­tel­nicz­ka też ma pogrze­bać swo­je pra­gnie­nie god­no­ści i spo­ko­ju, żeby przy­wi­tać wol­ność?

Pra­gnie­nie uśmier­ce­nia bia­łej krew­nej to rodzaj eska­pi­zmu. Cle­tius despe­rac­ko pró­bu­je zagłu­szyć w sobie dąże­nie do god­no­ści, rów­no­ści, ponie­waż jest zmę­czo­ny nie­ustan­ną wal­ką o impon­de­ra­bi­lia. Chce odpo­cząć. Ucie­ka w kolej­ne role, podej­mu­je kolej­ne pra­ce, wypro­wa­dza się z kra­ju, oka­le­cza się, obgry­za­jąc paznok­cie do krwi. Tutaj uwi­dacz­nia się kon­trast mię­dzy nim a Edną. Ona nie pra­gnie wol­no­ści, gdyż posia­da ją od uro­dze­nia, przy­wy­kła do niej, ale zupeł­nie o niej nie pamię­ta. To non­sza­lanc­kie podej­ście dopro­wa­dza Oha­ma­rę do bia­łej gorącz­ki. Ponad­to jest pełen sprzecz­no­ści i wyda­je się, że im trud­niej jest mu osią­gnąć cel, tym lepiej się czu­je…

Rato­wa­nie kobie­ty wio­słem to bunt prze­ciw­ko nie­od­wra­cal­no­ści śmier­ci, a czu­łość odgry­wa w tym wszyst­kim waż­ną rolę, jest po czę­ści wstę­pem do pogo­dze­nia się z tym, co się sta­ło. Wią­że się z sza­cun­kiem do cia­ła, ze smut­kiem, z żało­bą. Histo­ria jest zresz­tą praw­dzi­wa, wyda­rzy­ła się kil­ka­na­ście lat temu. Oso­ba, któ­ra mia­ła wycią­gnąć z wody cia­ło, dzia­ła­ła, jak gdy­by rato­wa­ła tę kobie­tę, zatem odru­cho­wo, emo­cjo­nal­nie, cho­ciaż wie­dzia­ła, że to zwło­ki. Mamy w sobie siłę, imma­nent­ne poczu­cie god­no­ści, a kata­stro­fa nie zawsze jest koń­cem.

Wra­ca do mnie jesz­cze pyta­nie o kwe­stię repre­zen­ta­cji. Czar­no­skó­re badacz­ki femi­ni­zmu, takie jak Reni Eddo-Lod­ge, sto­ją na sta­no­wi­sku roz­dzie­la­ją­cym wyklu­cze­nie ze wzglę­du na płeć i na rasę. Ta femi­ni­stycz­na autor­ka opi­su­je, jak wie­lo­krot­nie doświad­czy­ła wyklu­cze­nia przez bia­łe femi­nist­ki nie­uwzględ­nia­ją­ce spe­cy­ficz­no­ści jej podwój­nej pozy­cji czar­no­skó­rej kobie­ty. Ona, podob­nie jak wie­lu innych czar­no­skó­rych bada­czy rasi­zmu, opi­su­je, że posta­wie­nie się w jej pozy­cji jest dla bia­łe­go czło­wie­ka po pro­stu nie­moż­li­we. Domy­ślam się, że nie jest two­im zamy­słem czy­nie­nie z Rekuh­ka­rynarzę­dzia do wtła­cza­nia swo­je­go gło­su w czar­no­skó­re­go męż­czy­znę, tyl­ko zabieg odwrot­ny – ale zasta­na­wiam się nad ogra­ni­cze­nia­mi tego gestu.

Kie­dy wymie­ni­łaś nazwi­sko Eddo-Lod­ge, od razu przy­po­mnia­ło mi się zda­nie, któ­re wypo­wie­dzia­ła w jed­nym z wywia­dów kil­ka lat temu, chy­ba dla „Le Mon­de” (było to jesz­cze przed prze­ło­że­niem jej książ­ki Dla­cze­go nie roz­ma­wiam już z bia­ły­mi o kolo­rze skó­ry na język pol­ski i fran­cu­ski). Mówi­ła o tym, że bia­li naj­czę­ściej igno­ru­ją jej cier­pie­nie jako uro­jo­ne, wyni­ka­ją­ce z nad­wraż­li­wo­ści, a nie z poczu­cia nie­spra­wie­dli­wo­ści. I to jest dla mnie w tym wszyst­kim naj­bar­dziej poru­sza­ją­ce i bole­sne. Nie jeste­śmy w sta­nie nawet wyobra­zić sobie pozio­mu tego wyklu­cze­nia. W kil­ku wier­szach z Rekuh­ka­ry, zwłasz­cza kie­dy mowa o posta­ciach kobie­cych, poja­wia się pra­gnie­nie wykrzy­cze­nia tego wła­śnie poczu­cia odrzu­ce­nia, a jed­no­cze­śnie nie­moc, anty­cy­pu­ją­ca brak zro­zu­mie­nia, mach­nię­cie ręką na spra­wy, któ­re dla kogoś inne­go mają wymiar fun­da­men­tal­ny.

A nie­moc wyobra­że­nia sobie tego wyklu­cze­nia poma­ga­ła ci w pisa­niu czy prze­szka­dza­ła?

Była moty­wu­ją­ca. To uczu­cie wręcz elek­try­zo­wa­ło mnie, wybu­dza­ło z letar­gu codzien­no­ści, w zasa­dzie nadal tak się dzie­je. Pod­czas pisa­nia towa­rzy­szy­ło mi pra­gnie­nie poko­na­nia tej nie­mo­cy, jak gdy­bym nie­ustan­nie musia­ła być w goto­wo­ści, trzy­mać gar­dę.

Zdra­dzi­łaś mi, że nazwi­sko Cle­tiu­sa jest też hoł­dem zło­żo­nym Fran­ko­wi O’Harze. W książ­ce cytu­jesz jego „Wiersz”, któ­ry zaczy­na się od „naglą­cej kart­ki w drzwiach” i pro­wa­dzi do miej­sca, gdzie pewien żar­li­wy gospo­darz leży roz­płasz­czo­ny na płach­cie krwi spły­wa­ją­cej po scho­dach. Oha­ryzm, bar­ba­ryzm – jak się odnaj­du­jesz w tych ter­mi­nach? I czy O’Hara inspi­ru­je cię jako ten, któ­ry pomógł ci ukształ­to­wać język poetyc­ki i spo­sób myśle­nia o pisa­niu, czy cho­dzi też o jakieś ele­men­ty jego bio­gra­fii?

„Ter­mi­no­wa­łam” tro­chę u Fran­ka O’Hary, ale moje lite­rac­kie począt­ki to przede wszyst­kim poeci fran­cu­scy: Paul Ver­la­ine, Char­les Bau­de­la­ire, Guil­lau­me Apol­li­na­ire, Gérard de Nerval. Wśród pol­skich twór­ców: Tade­usz Róże­wicz, Zbi­gniew Her­bert, Sta­ni­sław Gro­cho­wiak, Ernest Bryll, Mar­cin Świe­tlic­ki, Tomasz Różyc­ki. W tym wybo­rze pew­nie widać okre­ślo­ne ten­den­cje do natu­ra­li­zmu, sur­re­ali­zmu i tur­pi­zmu. Naj­bar­dziej zadzi­wia­ją­ce dla mnie samej jest jed­nak to, że wiersz oha­ry­stycz­ny powró­cił do mnie i zachwy­cił mnie dopie­ro nie­daw­no. Pod tym wzglę­dem tro­chę żału­ję, że hiber­no­wa­łam bez nie­go. Kie­dy w wyobraź­ni zaczę­łam two­rzyć postać Cle­tiu­sa, znie­nac­ka przy­szedł mi na myśl Frank O’Hara, jego trud­na bio­gra­fia, pozor­nie spra­woz­daw­cza pro­sto­ta jego wier­szy, za któ­rą ukry­wa­ją się bez­brzeż­ny smu­tek i obse­syj­ne wręcz myśle­nie o śmier­ci. Dla­te­go chy­ba pozo­stał ukry­tym w nazwi­sku Oha­ma­ry „opie­ku­nem” tych wier­szy.

Wymie­niasz tu jako inspi­ra­cje poetyc­kie twór­czość bia­łych męż­czyzn. Inspi­ro­wa­ły cię też poet­ki, twór­czość osób o kolo­rze skó­ry innym niż bia­ły?

Przede wszyst­kim: Léo­pold Sédar Sen­ghor, Nim­rod, Aimé Césa­ire, Tchi­caya U Tam’si, wresz­cie Ingrid Jon­ker, któ­ra – choć bia­ła – dosko­na­le współ­od­czu­wa­ła bolącz­ki świa­ta czar­no­skó­rych, a oprócz tego trak­to­wa­ła ten świat jako wła­sny, uko­cha­ny. Podob­nie Antjie Krog. Wszy­scy ci auto­rzy i autor­ki zosta­wi­li we mnie ślad, ich opo­wie­ści ukształ­to­wa­ły moje widze­nie inne­go lądu, inne­go świa­ta, pozwo­li­ły go lepiej czy­tać i rozu­mieć.

W Wie­żow­cu: zero, two­jej poprzed­niej książ­ce, widzę tę samą co w Rekuh­ka­rze fascy­na­cję losem czło­wie­ka paku­ją­ce­go się co i rusz w nowe kło­po­ty. Ale Rekuh­ka­ra jest już Two­im czwar­tym tomem poetyc­kim, napi­sa­łaś też powieść i mono­gra­fię. Czy czu­jesz, że kon­se­kwent­nie reali­zu­jesz jakiś pro­gram lite­rac­ki, czy raczej każ­da książ­ka jest odręb­ną histo­rią?

Nie mogę powie­dzieć, że reali­zu­ję jakiś rodzaj pla­nu, to chy­ba tak nie dzia­ła w jak­że nie­prze­wi­dy­wal­nych oko­licz­no­ściach życio­wych (śmiech). Motyw wyklu­cze­nia jest jed­nak głów­nym tema­tem, wokół któ­re­go orbi­tu­ję. Piszę nie­wie­le i powo­li, wszyst­ko we mnie dłu­go doj­rze­wa i w zasa­dzie to nie jest tak, że wybra­łam sobie rolę obroń­czy­ni kobiet, dzie­ci czy naj­uboż­szej czę­ści spo­łe­czeń­stwa. Mówię zwy­czaj­nie obra­za­mi, histo­ria­mi, któ­re mnie dotknę­ły, zmro­zi­ły. Uwiel­biam obser­wo­wać i z tej obser­wa­cji sta­ram się zacho­wać coś w rodza­ju repor­ter­skie­go uję­cia, migaw­kę. Każ­da książ­ka to zatem osob­na histo­ria…

A w tych migaw­kach o losie oso­by czar­no­skó­rej w Pol­sce zawar­łaś w jakiejś for­mie doświad­cze­nie opo­wie­dzia­ne na przy­kład przez zna­ne ci oso­by czar­no­skó­re, czy czar­na skó­ra jest raczej meta­fo­rą?

Czar­na skó­ra to powło­ka, wierzch­nia war­stwa, bez wąt­pie­nia zawie­ra­ją­ca odnie­sie­nie do wyklu­cze­nia z powo­du rasy. Na co dzień pra­cu­ję z kil­ko­ma oso­ba­mi czar­no­skó­ry­mi, dwie histo­rie z książ­ki zosta­ły zaczerp­nię­te z ich opo­wie­ści. Na pod­sta­wie tego, co usły­sza­łam, mogę powie­dzieć, że odrzu­ce­nie czy prze­śla­do­wa­nie przy­bie­ra zwy­kle skraj­ne for­my. Albo jest bar­dzo agre­syw­ne, albo bar­dziej ukry­te, nie­mal pod­pro­go­we, i wła­śnie ten dru­gi rodzaj naj­trud­niej udo­wod­nić, żeby w ogó­le móc się bro­nić. Zatrwa­ża­ją­ce jest to, że segre­ga­cja raso­wa, cho­ciaż­by i ukry­ta, nadal ma rację bytu.

Czar­na skó­ra to też syno­nim wyob­co­wa­nia w każ­dej innej sytu­acji, o któ­rej mówi­ły­śmy wcze­śniej. Wystar­czy spoj­rzeć cho­ciaż­by na gra­ni­cę pol­sko-bia­ło­ru­ską. Tam umie­ra­ją ludzie, a my jemy lody i oglą­da­my Net­fli­xa. Tro­chę jak w „Pio­sen­ce o koń­cu świa­ta” Cze­sła­wa Miło­sza. Żyje­my w tak spe­try­fi­ko­wa­nej rze­czy­wi­sto­ści, że wyj­ście ze stre­fy kom­for­tu zaję­ło­by nam deka­dy. Doświad­cze­nie cier­pią­cych na wschod­niej gra­ni­cy jest tak bli­sko, a jed­no­cze­śnie nie­któ­rym wygod­niej jest go nie widzieć. To jest ta czar­na skó­ra, któ­rą moż­na przy­kryć nie­wy­god­ne tema­ty.

Rekuh­ka­ra zosta­ła wybra­na do publi­ka­cji po „Pra­cow­ni kolej­nej książ­ki wier­szem” pod opie­ką Dawi­da Kuja­wy. Czy współ­pra­ca z inny­mi poeta­mi i opie­ku­nem pra­cow­ni mia­ły wpływ na cało­kształt książ­ki albo Twój spo­sób myśle­nia o niej, czy książ­ka przy­je­cha­ła tam goto­wa – i taka sama wyjeż­dża do dru­ku?

Muszę przy­znać, że czas spę­dzo­ny z ludź­mi z naszej pra­cow­ni to kil­ka naj­pięk­niej­szych dni w mija­ją­cym roku. Dzię­ki wspól­nej pra­cy, wymia­nie poglą­dów poczu­łam nie­sa­mo­wi­ty przy­pływ ener­gii, na nowo uwie­rzy­łam w siłę lite­ra­tu­ry, któ­ra nas tam wszyst­kich zebra­ła cał­kiem nie­przy­pad­ko­wo. Byli­śmy świet­ną eki­pą, a Dawid Kuja­wa dzia­łał jak „dobry duch”, dys­kret­nie krą­żą­cy wokół naszych roz­mów, emo­cji, tek­stów. To dzię­ki gru­pie z pra­cow­ni i Dawi­do­wi książ­ka ma taki, a nie inny osta­tecz­ny kształt. Co praw­da histo­rie zawar­te w Rekuh­ka­rze nie zmie­ni­ły się, ale powsta­ło kil­ka nowych wier­szy (zain­spi­ro­wa­li mnie, a prze­cież piszę nie­wie­le i powo­li); wyrzu­ci­łam kil­ka nud­nych i nie­po­trzeb­nych frag­men­tów; Dawid spra­wił, że pod­ję­łam też spo­ro odważ­niej­szych decy­zji co do meta­for i tytu­łów. Gdy­bym mogła, prze­ży­ła­bym to wszyst­ko jesz­cze raz.

Jeśli mowa o odwa­dze, to w któ­rym miej­scu książ­ki albo w któ­rym obsza­rze myśle­nia o niej czu­jesz, że ryzy­ku­jesz naj­wię­cej?

Naj­wię­cej wyda­rzy­ło się w sfe­rze języ­ka i wyobraź­ni. Mam wra­że­nie, że to w pewien spo­sób prze­ło­mo­wy moment, kie­dy uwal­niam pewien kon­cept i posta­cie, któ­re dłu­go błą­dzi­ły w moim wewnętrz­nym świe­cie, ale nie było dla nich miej­sca. Kie­dy wysy­ła­łam zgło­sze­nie pro­jek­tu do pra­cow­ni Biu­ra Lite­rac­kie­go, był to już pewien zarys książ­ki, ale nadal nie mia­łam pew­no­ści, czy te wier­sze będą do kogoś prze­ma­wiać, czy ktoś zechce zaj­rzeć do świa­ta Oha­ma­ry i doj­rzeć tam nadzie­ję. Samo pisa­nie to już spo­re ryzy­ko…

O autorach i autorkach

Karolina Sałdecka

Poetka i prozaiczka. Nagrodzona Bydgoską Literacką Nagrodą Roku „Strzała Łuczniczki” 2020 za tom Wieżowiec: zero. Ponadto wydała zbiory wierszy: Na własne oczy (2011) i Psi blues (2016), powieść Psycho Killer (2016) oraz książkę „Żyjemy wciąż jeszcze na rusztowaniach”. Wizerunek kobiety w polskich powieściach doby realizmu socjalistycznego (2013). Mieszka w Bydgoszczy.

Katarzyna Szaulińska

Urodziła się w 1987 roku w Kołobrzegu. Poetka. Laureatka Połowu, konkursu na wiersze i opowiadania doraźne oraz projektu "Pierwsza książka" Biura Literackiego w 2019 roku. Nominowana do nagrody głównej w XXV OKP im. Jacka Bierezina. Publikowała wiersze, opowiadania oraz komiksy, m.in. w „Małym Formacie”, „Kontencie”, „Fabulariach”, „Wakacie”, „Kulturze Liberalnej” i 8. Arkuszu „Odry”. Autorka scenariusza komiksu o depresji Czarne fale oraz monodramu Córcia wystawianego w Teatrze WARSawy. Mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako psychiatra i psychoterapeutka.

Powiązania

Ulga jest najgrzeszniejszym z uczuć

wywiady / o książce Antonina Tosiek Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Anto­nią Tosiek, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Anto­ni­ny Tosiek żer­twy, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 18 listo­pa­da 2024 roku.

Więcej

Historia jednego wiersza: „święto dziewczynienia”

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kryp­to­dom, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Popędziłybyśmy sobie, ale pchamy wózek

wywiady / o książce Joanna Mueller Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Joan­ny Muel­ler z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Kryptodom (2)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­men­ty książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Pewne formy wolności

wywiady / o książce Joanna Roszak Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Joan­ną Roszak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki om Joan­ny Roszak, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 11 wrze­śnia 2023 roku.

Więcej

Kryptodom (1)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­men­ty książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Romantyczność 2022

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Roman­tycz­ność. Współ­cze­sne bal­la­dy i roman­se inspi­ro­wa­ne twór­czo­ścią Ada­ma Mic­kie­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Rekuhkara

nagrania / transPort Literacki Karolina Sałdecka

Czy­ta­nie z książ­ki Rekuh­ka­ra z udzia­łem Karo­li­ny Sał­dec­kiej w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 6 Karolina Sałdecka

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Karolina Sałdecka

Szó­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Do znikania

wywiady / o książce Katarzyna Szaulińska Paulina Pidzik

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Pau­li­ną Pidzik, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki (miej­sca ich jesio­ny) Pau­li­ny Pidzik, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 19 grud­nia 2022 roku.

Więcej

Balans między ambicją i komunikatywnością

debaty / ankiety i podsumowania Katarzyna Szaulińska

Odpo­wie­dzi Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Wyższa szkoła empatii

wywiady / o książce Jacek Dehnel Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Jac­kiem Deh­ne­lem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Śnieg w kwiet­nio­wą nie­dzie­lę. 44 wier­sze Phi­li­pa Lar­ki­na w tłu­ma­cze­niu Jac­ka Deh­ne­la, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Językowo i aksjomatycznie

debaty / ankiety i podsumowania Karolina Sałdecka

Odpo­wie­dzi Karo­li­ny Sał­dec­kiej na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Zaśpiew

recenzje / KOMENTARZE Karolina Sałdecka

Autor­ski komen­tarz Karo­li­ny Sał­dec­kiej w ramach cyklu „Wiersz w dro­dze”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Rekuh­ka­ra, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Rekuhkara

utwory / zapowiedzi książek Karolina Sałdecka

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Rekuh­ka­ra Karo­li­ny Sał­dec­kiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Nadal wierzę w siostrzeństwo

wywiady / o książce Joanna Mueller Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej z Joan­ną Muel­ler, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Hista & her sista, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 maja 2021 roku.

Więcej

Druga osoba

nagrania / stacja Literatura Katarzyna Szaulińska

Czy­ta­nie z książ­ki Dru­ga oso­ba z udzia­łem Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Kasztanek

utwory / premiery w sieci Katarzyna Szaulińska

Pre­mie­ro­we opo­wia­da­nie Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Pierw­sza książ­ka pro­zą 2020”.

Więcej

Intymny sposób na wspólnotowość

wywiady / o książce Adam Partyka Katarzyna Szaulińska

Roz­mo­wa Ada­ma Par­ty­ki z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

żyzna

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Druga osoba (2)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Druga osoba (1)

utwory / zapowiedzi książek Katarzyna Szaulińska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej

Połów. Poetyckie debiuty 2018

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2018 z udzia­łem Marii Hal­ber, Mar­ci­na Pierz­chliń­skie­go, Mar­ci­na Pod­la­skie­go, Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, Alek­san­dra Tro­ja­now­skie­go i Anto­ni­ny Mał­go­rza­ty Tosiek w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Za dużo powietrza między słowami

wywiady / o pisaniu Aleksander Trojanowski Katarzyna Szaulińska

Kata­rzy­na Szau­liń­ska roz­ma­wia z Alek­san­drem Tro­ja­now­skim, lau­re­atem 13. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Otwieranie na przepływ

wywiady / o pisaniu Katarzyna Szaulińska Marcin Podlaski

Mar­cin Pod­la­ski roz­ma­wia z Kata­rzy­ną Szau­liń­ską, lau­re­at­ką 13. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

California dreaming

recenzje / KOMENTARZE Katarzyna Szaulińska

Autor­ski komen­tarz Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, lau­re­at­ki 13. edy­cji „Poło­wu”.

Więcej

Nic cięższe niż coś

utwory / premiera w sieci z Połowu Katarzyna Szaulińska

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Nic cięż­sze niż coś. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Poetyc­kie debiu­ty 2018”.

Więcej

Blisko intymnego świata

wywiady / o pisaniu Joanna Mueller Karolina Sałdecka

Roz­mo­wa Karo­li­ny Sał­dec­kiej z Joan­ną Muel­ler.

Więcej

Rekuhkara

nagrania / transPort Literacki Karolina Sałdecka

Czy­ta­nie z książ­ki Rekuh­ka­ra z udzia­łem Karo­li­ny Sał­dec­kiej w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 6 Karolina Sałdecka

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Karolina Sałdecka

Szó­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Kto marzy o mieszkaniu gdzie?

recenzje / ESEJE Filip Matwiejczuk

Recen­zja Fili­pa Matwiej­czu­ka towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rekuh­ka­ra Karo­li­ny Sał­dec­kiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Zaśpiew

recenzje / KOMENTARZE Karolina Sałdecka

Autor­ski komen­tarz Karo­li­ny Sał­dec­kiej w ramach cyklu „Wiersz w dro­dze”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Rekuh­ka­ra, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Rekuhkara

utwory / zapowiedzi książek Karolina Sałdecka

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Rekuh­ka­ra Karo­li­ny Sał­dec­kiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Przemiany i wulkany

recenzje / ESEJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Kryp­to­dom Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Kto marzy o mieszkaniu gdzie?

recenzje / ESEJE Filip Matwiejczuk

Recen­zja Fili­pa Matwiej­czu­ka towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rekuh­ka­ra Karo­li­ny Sał­dec­kiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 27 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Od Dawida do bloku

recenzje / ESEJE Weronika Janeczko

Recen­zja Wero­ni­ki Janecz­ko towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Kata­rzy­ny Szau­liń­skiej Dru­ga oso­ba, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 25 maja 2020 roku.

Więcej