recenzje / ESEJE

Rozmowy w drodze

Przemysław Dakowicz

Recenzja Przemysława Dakowicza towarzysząca premierze książki Odwrócona strefa, wydanej w Biurze Literackim 13 grudnia 2021 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

– Tymek?!

– Tadzio?!

Takie okrzy­ki roz­brzmie­wa­ją 1 lip­ca 2000 roku u wej­ścia do „Samot­ni” nad Małym Sta­wem w Kar­ko­no­szach. Jest sobot­nie przed­po­łu­dnie, wła­śnie otwar­ły się drzwi schro­ni­ska. Tymo­te­usz Kar­po­wicz rusza na szlak, Tade­usz Róże­wicz stoi na zewnątrz.

Owo zaska­ku­ją­ce dla obu stron spo­tka­nie opi­sał Jan Sto­lar­czyk, wów­czas redak­tor naczel­ny Wydaw­nic­twa Dol­no­ślą­skie­go, wydaw­ca obu poetów[1].

W ostat­nim roku XX wie­ku Tymo­te­usz Kar­po­wicz po raz dru­gi po nie­mal trzech deka­dach emi­gra­cji odwie­dził Pol­skę. W 1973 roku wyje­chał na sty­pen­dium do Sta­nów Zjed­no­czo­nych i zde­cy­do­wał się zostać na Zacho­dzie. We Wro­cła­wiu miesz­kał od 1949 roku – nie­mal ćwierć wie­ku. Róże­wicz spro­wa­dził się do mia­sta nad Odrą w roku 1968. Mie­li pięć lat, by jako tako się poznać. Była po temu spo­sob­ność – Kar­po­wicz pra­co­wał jako redak­tor dzia­łu poezji w mie­sięcz­ni­ku „Odra”, Róże­wicz zaś dru­ko­wał w „Odrze” od same­go począt­ku jej ist­nie­nia, od cza­sów, kie­dy była jesz­cze tygo­dni­kiem (1958–1961).

30 czerw­ca 2000 roku z Wil­czej Porę­by na obrze­żach Kar­pa­cza Sto­lar­czyk i Kar­po­wicz wyru­sza­ją na Śnież­kę. Pomysł eska­pa­dy wyszedł od Kar­po­wi­cza, pod­czas jed­nej z dłu­gich roz­mów tele­fo­nicz­nych mię­dzy Wro­cła­wiem a Chi­ca­go. Autor wyda­nych nie­daw­no Sło­jów zadrzew­nych zaży­czył sobie tram­pek, a wydaw­ca (choć pełen wąt­pli­wo­ści, czy obu­wie to spraw­dzi się na gór­skich ścież­kach) speł­nił jego życze­nie – kupił dwie pary takich butów, pro­duk­cji kore­ań­skiej.

„Poeta – rela­cjo­nu­je Jan Sto­lar­czyk – idzie kil­ka­dzie­siąt metrów przede mną, mogę go dobrze widzieć i zara­zem nie krę­po­wać sobą. (…) Zno­wu, jak przed wie­lu laty, wędru­je góra­mi, oczy młod­nie­ją w uśmie­chu. Może, choć­by na krót­ko, zapo­mnieć o cho­ro­bach, utra­pie­niach domo­wych. Docho­dzi­my do czer­wo­ne­go szla­ku. W schro­ni­sku ‘Nad Łom­nicz­ką’ zja­da­my duże por­cje pie­ro­gów ze świe­ży­mi jago­da­mi – zapo­mnia­ny dlań smak, nie­spo­dzia­na przy­jem­ność. Odpo­czy­wa­my krót­ko. Pan Tymek pro­si, abym poszedł przo­dem. Jed­nak cią­ży mu na ple­cach mój wzrok. Teraz ja wyprze­dzam go o kil­ka­dzie­siąt metrów, ale dys­kret­nie popa­tru­ję, czy wszyst­ko w porząd­ku. Wcho­dzi­my w Kocioł Łom­nicz­ki, gdzie podej­ście sta­je się stro­me, skal­ne. Mój towa­rzysz nadal idzie rów­nym kro­kiem. Przy cmen­ta­rzu gór­skim odpo­czy­wa­my dłu­żej. Poeta w sku­pie­niu czy­ta inskryp­cje poświę­co­ne zagi­nio­nym i zmar­łym w górach, tro­chę roz­ma­wia­my. Z Prze­łę­czy pod Śnież­ką wcho­dzi­my na bru­ko­wa­ną dro­gę, któ­rą na wierz­cho­łek wjeż­dża­ją samo­cho­dy dostaw­cze. Dopie­ro na szczy­cie odpo­czy­wa­my chy­ba godzi­nę, ale przez dłu­gi czas pan Tymek nie zdej­mu­je ple­ca­ka, jak­by nie chciał zdjąć z sie­bie cię­ża­ru wspi­nacz­ki, pra­gnąc wchło­nąć zdo­by­ty kra­jo­braz wraz z dozna­nym zmę­cze­niem − war­to­ścią nie­zby­wal­ną sta­nu jedni”[2].

Jesz­cze tego same­go dnia nie­bie­skim szla­kiem docie­ra­ją do „Strze­chy Aka­de­mic­kiej”, gdzie robią sobie postój. Na noc­leg zatrzy­mu­ją się jed­nak w odda­lo­nej o dzie­sięć minut mar­szu „Samot­ni”. To wła­śnie w drzwiach tego schro­ni­ska rano „wpa­da­ją na sie­bie” Tymo­te­usz Kar­po­wicz i Tade­usz Róże­wicz. Wbrew podej­rze­niom obu poetów – spo­tka­nie nie zosta­ło zaaran­żo­wa­ne, jest dzie­łem przy­pad­ku, rezul­ta­tem tak zwa­ne­go zbie­gu oko­licz­no­ści. „Spa­ce­ro­wa­li­śmy dość dłu­go – pisze Sto­lar­czyk – nie pamię­tam tre­ści roz­mów. Zresz­tą sta­ra­łem się iść osob­no, aby obaj czu­li się swo­bod­nie ze sobą. Byłem pewien, że to ostat­nie ich widzenie”[3].

Kor­ci mnie, by napi­sać, że zna­ko­mi­ty edy­tor dzieł Kar­po­wi­cza i Róże­wi­cza się mylił. Że z ostat­nim – jak na razie – „widze­niem” auto­ra Sło­jów zadrzew­nych i auto­ra Wyj­ścia mamy do czy­nie­nia w tomie, któ­ry trzy­ma­ją Pań­stwo w ręku, w owej „odwró­co­nej stre­fie”, któ­ra roz­cią­ga się poza cza­sem i poza prze­strze­nią. Jest to „stre­fa” zej­ścia się… no wła­śnie – gdzie? W języ­ku. W obra­zie. W pamię­ci. Zej­ścia się Tych Dwóch ze sobą, lecz tak­że z tymi, któ­rzy Ich czy­ta­ją, któ­rzy Ich pamię­ta­ją, któ­rzy (z) Nimi mówią. A sko­ro dzie­je się to, sko­ro jest (sta­je się, tu oto) histo­rycz­no­li­te­rac­kim fak­tem – to Oni żyją, Ich sło­wa są żywe, nie prze­sta­ły zna­czyć. Ba – obra­sta­ją nowy­mi tre­ścia­mi, są pre­tek­stem do mówie­nia rze­czy nowych, zysku­ją na zna­cze­niu.

Una­ocz­nia się w ten spo­sób, reali­zu­je, mate­ria­li­zu­je i zosta­je poświad­czo­na pod­sta­wo­wa praw­da zwią­za­na z aktem zapi­sy­wa­nia: l i t e r a t u r a  j e s t  s p o t k a n i e m, jest p r z e s t r z e n i ą nie­milk­ną­cej r o z m o w y, ż yj e   z  d i a l o g u i w dia­lo­gu się reali­zu­je.

Ze sta­ry­mi mistrza­mi roz­ma­wia­ją tu pisa­rze uzna­ni, auto­rzy kano­nicz­ni, poeci i poet­ki, pro­za­icy i pro­za­icz­ki o wyso­kich czy bar­dzo wyso­kich umie­jęt­no­ściach warsz­ta­to­wych oraz roz­po­zna­wal­nym pro­fi­lu twór­czym. W pro­ces kul­tu­ro­we­go dia­lo­go­wa­nia zosta­ją rów­nież włą­czo­ne oso­by nowe, sta­wia­ją­ce w lite­ra­tu­rze pierw­sze zna­czą­ce kro­ki – zauwa­żo­no je dzię­ki kon­kur­so­wi towa­rzy­szą­ce­mu festi­wa­lo­wi Sta­cja Lite­ra­tu­ra (wśród nich zwy­cięż­czy­ni, Ali­cja Sawic­ka, autor­ka „Opo­wia­da­nia o sta­rych kobie­tach”, oraz nawią­zu­ją­cy do Kar­po­wi­cza debiu­tant Eryk Wal­da, pięt­na­sto­let­ni lice­ali­sta z Róże­wi­czow­skich Gli­wic).

Kil­ko­ro spo­śród auto­rów Odwró­co­nej stre­fy wprost odwo­łu­je się do wła­sne­go doświad­cze­nia, do auten­tycz­ne­go, prze­ży­te­go w wymia­rach egzy­sten­cjal­nym i histo­rycz­nym, spo­tka­nia z Tymo­te­uszem Kar­po­wi­czem lub Tade­uszem Róże­wi­czem. „Mia­łam oka­zję poznać Go” – pisze Mar­ta Pod­gór­nik i wspo­mi­na pro­mo­cję tomu Kup kota w wor­ku (work in pro­gress), dru­giej książ­ki Róże­wi­cza wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim. „Jadąc (…) tak­sów­ką (…), ucię­li­śmy sobie poga­węd­kę” – rela­cjo­nu­je, w tonie fami­liar­nym, jed­ną z fun­da­men­tal­nych scen wła­snej pisar­skiej bio­gra­fii Tade­usz Dąbrow­ski. „Z Tymo­te­uszem Kar­po­wi­czem uda­ło mi się poroz­ma­wiać oso­bi­ście przez kwa­drans dwa­dzie­ścia lat temu” – przy­zna­je skrom­nie Joan­na Muel­ler, by zaraz potem uzmy­sło­wić czy­tel­ni­ko­wi, ile zna­czy­ła ta roz­mo­wa: „Dla mnie Kar­po­wicz jest mistrzem źró­dło­wym”. Wresz­cie Bogu­sław Kierc, wybit­ny uczeń wiel­ko­lu­dów awan­gar­dy, wspo­mi­na dwa z wie­lu spo­tkań z „genial­nym poetą i wraż­li­wym przy­ja­cie­lem” – real­ne, na lot­ni­sku w Chi­ca­go, oraz ima­gi­na­cyj­ne (czy może raczej: ducho­we), „w Bez­miej­scu i Bez­cza­sie”, gdy pod­czas lotu nad Atlan­ty­kiem, w dro­dze na orga­ni­zo­wa­ną przez Kar­po­wi­cza kon­fe­ren­cję nauko­wą poświę­co­ną Przy­bo­sio­wi, zna­lazł się „w nigdzie i nigdy, u Począt­ku”.

Czy anto­lo­gia ta nie jest wła­śnie czymś w rodza­ju „Bez­miej­sca i Bez­cza­su”, czy nie sta­no­wi jakie­goś para­dok­sal­ne­go, nie­moż­li­we­go, lecz wła­śnie ukon­sty­tu­owa­ne­go i wykre­owa­ne­go ου-τόπος? Bo prze­cież nie da się inten­cjo­nal­nie, na poważ­nie, w spo­sób ści­śle kon­tro­lo­wa­ny „pisać Kar­po­wi­czem” lub „pisać Róże­wi­czem”. Osta­tecz­nie więc: albo odda­je­my hołd, rezy­gnu­jąc z wła­snej indy­wi­du­al­no­ści, albo indy­wi­du­al­ność tę osten­ta­cyj­nie demon­stru­je­my, a wów­czas zni­we­czo­na zosta­je idea rocz­ni­co­we­go hoł­du…

 Odwró­co­na stre­fa to pano­ra­ma sta­no­wisk pośred­nich mię­dzy naśla­do­wa­niem cudzej dyk­cji, kon­ty­nu­acją cudze­go wąt­ku, roz­wi­nię­ciem cudze­go tema­tu a eks­pre­sją nie­pod­le­głe­go „ja” twór­cze­go, któ­re wobec „nauczy­cie­la i mistrza” usi­łu­je się dookre­ślić, zde­fi­nio­wać, roz­po­znać. Duża część pomiesz­czo­nych w książ­ce tek­stów to świa­dec­twa pogłę­bio­nej, wie­lo­krot­nej lek­tu­ry, dłu­go­trwa­łe­go obco­wa­nia z dzie­ła­mi patro­nów tomu. „Moja rela­cja z twór­czo­ścią Róże­wi­cza jest bar­dzo intym­na” (Kata­rzy­na Jaku­biak), „Nauczył mnie poetyc­kiej wol­no­ści” (Mir­ka Szy­cho­wiak), „W cią­gu ostat­nich lat żad­na poezja nie dotknę­ła mnie sil­niej niż ta Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza” (Karo­li­na Kapu­sta), „Nagość poezji Tade­usza Róże­wi­cza jest zawsze przy mnie” (Aldo­na Kop­kie­wicz) – czy­ta­my w autor­skich komen­ta­rzach do wier­szy. Nie­kie­dy mamy do czy­nie­nia z wła­snym dopi­skiem na cudzym mar­gi­ne­sie, nie­kie­dy z bar­dzo odle­głym echem, z sub­tel­ną alu­zją lub zale­d­wie z mar­ko­wa­niem wspól­nic­twa („Pio­sen­ka o nie­któ­rych powin­no­ściach” Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, „Wie­le tra­ci­my, czy­ta­jąc…” Zbi­gnie­wa Mache­ja). Kie­dy indziej – spo­ty­ka­my się z otwar­tą repe­ty­cją („Wyciecz­ka do muzeum” Kata­rzy­ny Jaku­biak).

W przy­wo­ły­wa­nej na wstę­pie rela­cji z wypra­wy na Śnież­kę mowa jest o dąże­niu redak­to­ra Wydaw­nic­twa Dol­no­ślą­skie­go do zetknię­cia ze sobą dwóch poetów: „Pyta­łem, czy chcie­li­by się zoba­czyć we Wro­cła­wiu. Obaj skwi­to­wa­li moje pyta­nie wykrę­tem, uśmie­chem”. Jak tłu­ma­czy Jan Sto­lar­czyk ową począt­ko­wą nie­chęć Kar­po­wi­cza i Róże­wi­cza do aran­żo­wa­nych spo­tkań? Odwo­łu­je się do słyn­nej for­mu­ły z poema­tu dygre­syj­ne­go Juliu­sza Sło­wac­kie­go: „To były dwa Bogi na prze­ciw­nych krań­cach poezji”[4].

Pró­bę zbli­że­nia do sie­bie owych „prze­ciw­nych krań­ców” – „bie­gu­na” Kar­po­wi­cza i „bie­gu­na” Róże­wi­cza – pod­ję­li pomy­sło­daw­cy i redak­to­rzy Odwró­co­nej stre­fy. Książ­ka ta jest rów­nież swo­istym pod­su­mo­wa­niem dłu­go­let­nie­go, zna­czo­ne­go prze­szło dwu­dzie­sto­ma toma­mi, wędro­wa­nia Biu­ra Lite­rac­kie­go u boku dwóch wiel­kich poetów.

Wędro­wa­nia wciąż prze­cież nie­za­koń­czo­ne­go.


Przy­pi­sy:
[1] J. Sto­lar­czyk, Góra z górą…, „Kro­ni­ki według Muzeum im. Marii Konop­nic­kiej w Suwał­kach” 2020, nr 1, s. 16–18.
[2] Tam­że, s. 17.
[3] Tam­że, s. 18.
[4] Tam­że, s. 18.

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry, Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go i Spor­tu pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry – pań­stwo­we­go fun­du­szu celo­we­go.

 

O autorze

Przemysław Dakowicz

ur. w 1977 roku w Nowym Sączu. Poeta, eseista, krytyk literacki, historyk literatury. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, adiunkt w Zakładzie Literatury Polskiej XX i XXI wieku Uniwersytetu Łódzkiego. Wydał siedem książek poetyckich, zebranych w tomie Nauka znikania. Wiersze i rozmowy z lat 2006–2018 (2018), cztery tomy eseistyczne, książki historycznoliterackie i krytycznoliterackie: Helikon i okolice. Notatki o poezji współczesnej (2008),„Lecz ty spomnisz, wnuku”. Recepcja Norwida w latach 1939–1956. Rzecz o ludziach, książkach i historii (2011), Obcowanie. Manifesty i eseje (2014), Poeta (bez)religijny. O twórczości Tadeusza Różewicza (2015), Lustra tradycji. Studia i szkice interpretacyjne (2018). Jeden z pomysłodawców i współredaktor serii książek Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego „Projekt: Egzystencja i Literatura”. Autor przekładów z języka czeskiego. Laureat kilku nagród literackich, m.in. Skrzydeł Dedala przyznawanych przez Bibliotekę Narodową. Strona internetowa: dakowicz.blogspot.com.

Powiązania

Różewicz nieznany – odsłona druga

recenzje / ESEJE Przemysław Dakowicz

Posło­wie Prze­my­sła­wa Dako­wi­cza do książ­ki Tek­sty odzy­ska­ne Tade­usza Róże­wi­cza, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 18 kwiet­nia 2022 roku.

Więcej

Tadeusza Różewicza wiersze fantomowe

recenzje / ESEJE Przemysław Dakowicz

Posło­wie Prze­my­sła­wa Dako­wi­cza towa­rzy­szą­ce pre­mie­rze książ­ki Wier­sze odzy­ska­ne Tade­usza Róże­wi­cza, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 paź­dzier­ni­ka 2021 roku.

Więcej

Korekta twarzy

wywiady / o książce Artur Burszta Przemysław Dakowicz

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Prze­my­sła­wem Dako­wi­czem towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Wier­sze odzy­ska­ne, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 paź­dzier­ni­ka 2021 roku.

Więcej

Różewicz: możliwość milczenia

recenzje / IMPRESJE Przemysław Dakowicz

Esej Prze­my­sła­wa Dako­wi­cza towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Wbrew sobie Tade­usza Róże­wi­cza.

Więcej

Odwrócona strefa

nagrania / stacja Literatura Tadeusz Różewicz Tymoteusz Karpowicz

Czy­ta­nie z książ­ki Odwró­co­na stre­fa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Dyskretne występy w celu wyrobienia sobie przewagi

recenzje / ESEJE Karol Maliszewski

Recen­zja Karo­la Mali­szew­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Odwró­co­na stre­fa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Poezja wierzchołków i równiny

wywiady / o książce Artur Burszta Jan Stolarczyk

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Janem Sto­lar­czy­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Odwró­co­na stre­fa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Odwrócona strefa (2)

utwory / zapowiedzi książek Tadeusz Różewicz Tymoteusz Karpowicz

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Odwró­co­na stre­fa, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 grud­nia 2021 roku.

Więcej

Odwrócona strefa

utwory / zapowiedzi książek

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Odwró­co­na stre­fa, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 grud­nia 2021 roku.

Więcej