Rozmowy z Kanonu: odcinek 12 Jan Škrob
nagrania / nowy europejski kanon literacki Grzegorz Jankowicz Jan ŠkrobDwunasty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejRozmowa Zofii Bałdygi z Janem Škrobem, towarzysząca premierze książki Real Jana Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, wydanej w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
Zofia Bałdyga: Z jakiego świata pochodzi tom Real? Co czytelnik powinien o nim wiedzieć, zanim go otworzy?
Jan Škrob: Odpowiedź jest częściowo zawarta w tytule książki: to nasza rzeczywistość, nasz prawdziwy świat, to, w czym żyjemy. Rzecz jasna, sama konieczność złożenia takiej deklaracji sugeruje, że jest to bardziej skomplikowane. Jednym z głównych pytań stojących za Realem jest kwestia natury naszej rzeczywistości. Co możemy postrzegać jako prawdziwe, a co jako nierealne? Na przykład – wciąż mamy tendencję do postrzegania przestrzeni wirtualnej jako nierealnej, ale jednocześnie już teraz dostarcza nam ona narzędzi do rozwijania głębokich przyjaźni i intymnych relacji ponad kontynentami. Myślę, że wszyscy doceniliśmy to w niedawnej erze lockdownów, kiedy nagle nasza własna dzielnica stała się odległym kontynentem. Tymczasem niejednoznaczny status na osi realny x nierealny ma znacznie więcej zjawisk. Różne doświadczenia duchowe, mitologie, na bardziej kontrowersyjnym poziomie teorie spiskowe. Wizje przyszłości również stanowią specyficzny rozdział. Natomiast pewnym paradoksem science fiction, który zdecydowanie wpływa na mnie jako poetę, jest to, że takie wizje przyszłości mogą wynikać tylko z tego, co widzimy wokół siebie w teraźniejszości. Skupiamy się na pewnych konkretnych momentach i być może wymyślamy ich konsekwencje. Nadal jednak dajemy świadectwo swojej rzeczywistości tu i teraz, o ile nie popadamy w samozachowawcze fabrykacje.
W jednym ze starszych wywiadów powiedziałeś, że piszesz o tym, co sprawia, że nie możesz spać. Czy to nadal prawda?
Zdecydowanie jest to wciąż aktualne. Kiedy pracowałem nad Realem, Europa była pogrążona w kryzysie uchodźczym – i aż mnie ciarki przechodzą, kiedy uświadamiam sobie, że polski przekład ukazuje się w czasie, kiedy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę niektóre z tych obrazów wydają się znowu, a może nawet bardziej, aktualne. Jest to dziwne, ponieważ w pewnym sensie mógłbym się pewnie z tego cieszyć, ale biorąc pod uwagę to, co się dzieje, raczej nie sprawia mi to radości. Moja najnowsza książka, Země slunce, jest w dużej mierze refleksją nad kryzysem ekologicznym, tematem, który pojawia się już w Realu, ale na pewno nie jest dla tego tomu centralny. W wierszach, które teraz piszę, nadal krążę wokół tej tematyki. Nie chodzi o to, że próbuję swoją poezją agitować za czymś lub przeciw czemuś – po prostu pewien niepokój nie pozwala mi zamknąć oczu na rzeczywistość, że pozwolę sobie wrócić do tego skomplikowanego pojęcia.
Real ukazuje się w Polsce w ramach projektu translatorskiego Nowy Europejski Kanon Literacki. Czym jest dla ciebie współczesny kanon europejski? Kto go tworzy? Jak to się dzieje? Czy w ogóle istnieje coś, co można nazwać literaturą europejską?
To bardzo ciekawe pytanie, ale niestety wydaje mi się, że nie potrafię na nie odpowiedzieć. Mamy tu konkretny i bardzo praktyczny problem – jest nim brak tłumaczeń. W prozie sytuacja jest nieco lepsza. Tam też mogę powiedzieć, że jeśli istnieje współczesny kanon europejski, to z pewnością należy do niego na przykład Édouard Louis. Jako poeta bardzo dotkliwie odczuwam, że mam wyraźnie ograniczony dostęp do współczesnej poezji europejskiej, bo jest ona po prostu mało tłumaczona. Mam do dyspozycji fragmenty: od czasu do czasu wychodzi jakaś antologia, kilka wierszy w jakimś czasopiśmie, zdarza się spotkać kogoś ciekawego na festiwalu literackim. Ale na pewno nie jestem w stanie wyrobić sobie pełnego obrazu współczesnej poezji europejskiej ani nawet wymienić ważnych nazwisk, szczególnie w moim pokoleniu. Śledzę scenę słowacką, trochę niemiecką, ale na tym w zasadzie koniec. Istnieją międzynarodowe inicjatywy i projekty, które próbują budować świadomość i relacje, ale wydaje mi się, że to wciąż za mało.
Mam niestety podobne odczucia, jest to według mnie problemowe, choć rozumiem, że publikowanie współczesnej poezji jest często ryzykowne dla wydawców. Czy w twoim osobistym kanonie znaleźliby się również zagraniczni autorzy? A co z kanonem pokoleniowym w Czechach? Czy są w nim też tłumaczenia?
Tak, jest ich wiele. Przede wszystkim muszę wspomnieć o Walcie Whitmanie, który wpłynął na mnie jak chyba żaden inny poeta. Potem, dość przypadkowo, Diane di Prima, Tristan Tzara, Odysseas Elytis. Czy Bob Dylan. Jakby się zastanowić, to w moim osobistym kanonie mam chyba więcej zagranicznych autorów niż czeskich. Jeśli miałbym wymienić jakichś współczesnych, tylko trochę starszych ode mnie, to na pewno byłaby to amerykańska poetka Ariana Reines i Słowak Michal Habaj. Jeśli chodzi o kanon pokoleniowy, na pewno pojawiają się tam też przekłady – Ocean Vuong przychodzi mi na myśl jako pierwszy, ale na przykład świetna poezja Małgorzaty Lebdy dość mocno rezonuje w moim pokoleniu, a ona sama, dość nietypowo, doczekała się dwóch samodzielnych tomów wydanych w czeskich przekładach.
Bardzo dziękuję, polscy czytelnicy na pewno ucieszą się, że w czeskim kanonie naszego pokolenia znalazła się polska autorka. Wróćmy jeszcze do książki. W Realu – i w ogóle w twoich tekstach – podmiotem lirycznym jest często jakieś zbiorowe „my”, co nie jest, jak mi się wydaje, bardzo częste w poezji czeskiej. Kim jest to „my” i skąd się wzięło?
Nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi. Są właściwie dwie możliwości, ale celowo zostawiam je niedopowiedziane, choć w przypadku poszczególnych wierszy jedna lub druga alternatywa może lepiej pasować. A konkretnie: pierwsza możliwa interpretacja to para w romantycznym związku, która oprócz dość domyślnego wątku miłosnego doświadcza zmagań i dramatów, o których opowiada wiele wierszy. Druga możliwa interpretacja to my jako kolektyw, komuna, grupa. Żadna z tych dwóch interpretacji nie jest całkowicie poprawna bądź też niepoprawna. Pozostawiam to trochę wyobraźni czytelnika. Ale ważne dla mnie jest przeniesienie punktu ciężkości z „ja” na „my” – choć nadal jest tam też dużo „ja”. Z pewnością można by to filozoficznie dogłębnie omówić, choć nie oznacza to, że byłbym w stanie powiedzieć na ten temat coś bardzo mądrego. Jedną z takich ważnych dla mnie idei, którą potem starałem się jeszcze bardziej zgłębić w książce Země slunce, która następuje po Realu, jest jednostka jako konstrukt. Czasami wyobrażamy sobie, że jesteśmy jakimiś wyraźnie wytyczonymi punktami w przestrzeni – często nawet w jej centrum. W rzeczywistości nie mamy tych wyraźnych granic i często całkiem dosłownie przenikamy się z innymi ludźmi, a także innymi istotami i siłami.
Zgadzam się, myślę, że indywidualizm natrafia na dość istotne granice… i są to granice wspólnoty, której jesteśmy częścią. W takim razie, co oznaczają dla ciebie słowa: „wspólnota” i „społeczność”?
Myślę, że bardzo często przedstawia się nam fałszywy dylemat między indywidualizmem a kolektywizmem – albo wszystko jest zorientowane zgodnie z interesem wyizolowanej jednostki, albo społeczeństwa jako całości, co też jest w zasadzie dość mylące. Bo jeśli ktoś mówi o podejmowaniu decyzji w skali całego społeczeństwa, zazwyczaj ma na myśli tak naprawdę instytucje państwowe i ich przedstawicieli, czyli kilka osób, które podejmują decyzje za wszystkich innych. Natomiast wspólnota w sensie jakiegoś mniejszego kręgu ludzi może rzeczywiście funkcjonować poprzez wspólne podejmowanie decyzji – i to w taki sposób, że niczyje potrzeby i interesy nie trafiają do kosza tylko dlatego, że akurat został przegłosowany. Wspólnym założeniem jest oczywiście jakiś wspólny interes, wspólny światopogląd. Ale nawet to nie jest bezwzględnie konieczne. Być może zaczyna to brzmieć jak jakieś polityczne teoretyzowanie, więc dodam ważną perspektywę, która jest być może bardziej poetycka: wspólnota jest sprawą serca i ludzkiej intymności. Myślę, że w pełni zrozumiałem to podczas covidowych lockdownów, które naprawdę intensywnie zbliżyły mnie i grupę bliskich przyjaciół. Na fundamentalnym poziomie, który jest tak samo emocjonalny, jak i praktyczny: kluczowa jest tutaj świadomość, że naprawdę możesz na kimś polegać, jeśli nastanie sytuacja, w której nie możesz „poradzić sobie” sam – cokolwiek to znaczy. I nie jest to tylko jedna osoba! To też jest ważne. Nie mam potrzeby atakowania rodziny nuklearnej jako czegoś z natury problematycznego, ale uważam, że koncepcja, że para, czy to bezdzietna, czy z dziećmi, powinna de factoodizolować się od reszty świata, jest problematyczna. Stawia to ludzi w bardzo kruchej pozycji, w wielu sytuacjach może być obciążeniem, którego nie da się unieść w zdrowy sposób. Wspólnota nie musi oznaczać wspólnego mieszkania w jakimś wspólnym domu z drzewami owocowymi i ulami – choć to może być – i na pewno jest – piękne! Chodzi jednak raczej o głęboką i emocjonalnie przeżywaną świadomość, że nie jestem sam, nie jesteśmy sami.
Tak, zgadzam się. I mam nadzieję, że w społeczeństwie wzrośnie znaczenie relacji wspólnotowych (czy też rodzin z wyboru, jak lubię je nazywać). Swoją drogą, środowisko czytelników poezji również postrzegam jako wspólnotę. Moje ostatnie pytanie będzie z tym związane. Jakich czytelników życzysz swoim książkom? Czy myślisz o nich, kiedy piszesz?
Powiedziałabym chyba, że chcę, aby moi czytelnicy byli jak najbardziej różnorodni. Fascynuje mnie, że moja poezja przemawia do ludzi, z którymi na pierwszy rzut oka niewiele mnie łączy. Poezja w ogóle jest dobra w przekraczaniu granic, co jest dla mnie bardzo ważne – nie tylko jako autora, ale i czytelnika. Jednak na ogół staram się nie myśleć o swoich czytelnikach i czytelniczkach, kiedy piszę. Z jednej strony lubię pisać w sposób jasny i prosty, ale jednocześnie liczę się z tym, że w tych tekstach są warstwy, które zrozumie tylko niewielka grupa ludzi, czasem tylko jednostki. Jednocześnie moim celem jest, aby moje wiersze oddziaływały na czytelników bez względu na to, ile takich odniesień ujawniają – jeśli w ogóle. Uważam, że dobra poezja powinna być uniwersalna, przynajmniej na jakimś poziomie.
Urodził się w 1988 roku. Czeski poeta i tłumacz. Autor tomów poetyckich Pod dlažbou (2016), Reál (2018) oraz Země slunce (2021). Współlaureat czesko-niemieckiej nagrody literackiej Dresdner Lyrikpreis. Jego wiersze były tłumaczone na wiele języków i publikowane w czasopismach oraz antologiach w Czechach i za granicą. Jest członkiem stowarzyszenia pisarzy Asociace spisovatelů oraz związku Svaz nezávislých autorů.
Urodzona w 1987 roku. Poetka i tłumaczka najnowszej poezji czeskiej i słowackiej. Autorka książek poetyckich Passe-partout (Warszawa 2005), Współgłoski (Nowa Ruda 2010), Kto kupi tak małe kraje (Warszawa 2017) oraz Klimat kontynentalny (Poznań 2021). Absolwentka Instytutu Slawistyki Zachodniej i Południowej UW. Autorka antologii poezji kobiet Sąsiadki. 10 poetek czeskich (2020) oraz Sąsiadki. 10 poetek słowackich (2022). Za działalność translatorską uhonorowana Nagrodą „Literatury na Świecie” w kategorii „Młoda twarz” (2021). Mieszka w Pradze.
Dwunasty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejSpotkanie z udziałem Charlotte Van Den Broeck, Radmili Petrović, Jana Škroba oraz Grzegorza Jankowicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejDwudziesty czwarty odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejAutorski komentarz Jana Škroba, towarzyszący premierze książki Real w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, wydanej w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
WięcejGłos Jana Škroba w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Real Jana Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, która ukaże się w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Real Jana Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, która ukaże się w Biurze Literackim 17 kwietnia 2023 roku.
WięcejKomentarze Libora Staněka i Radima Kopáča oraz fragment laudacji komisji nagrody Litera, w opracowaniu Zofii Bałdygi, towarzyszące wydaniu książki Pernambuco, w tłumaczeniu Leszka Engelkinga, która ukazała się w Biurze Literackim 25 stycznia 2021 roku.
WięcejWypowiedzi Ivana Wernischa w opracowaniu Zofii Bałdygi, towarzyszące wydaniu książki Pernambuco, w tłumaczeniu Leszka Engelkinga, która ukazała się w Biurze Literackim 25 stycznia 2021 roku.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Kamila Bouški z tomu Hemisféry, w przekładzie Zofii Bałdygi. Prezentacja w ramach projektu „Tłumaczenia na język polski 2018”.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Zofii Bałdygi.
WięcejDwunasty odcinek z cyklu „Rozmowy z Kanonu”.
WięcejRecenzja Przemysława Rojka towarzysząca premierze książki Real Jan Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, wydanej w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
WięcejAutorski komentarz Jana Škroba, towarzyszący premierze książki Real w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, wydanej w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Real Jana Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, która ukaże się w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Real Jana Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, która ukaże się w Biurze Literackim 17 kwietnia 2023 roku.
WięcejRecenzja Przemysława Rojka towarzysząca premierze książki Real Jan Škroba w tłumaczeniu Zofii Bałdygi, wydanej w Biurze Literackim 3 kwietnia 2023 roku.
Więcej