Rozmowy na koniec: odcinek 15 Janusz Rudnicki
nagrania / transPort Literacki Różni autorzyPiętnasy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
Schabowy, ziemniaki, mizeria
Dawno, dawno temu, za górami i rzekami był raz sobie PRL. A w nim, gdzieś u jego stóp, żyli sobie mama i dwóch jej synów, Boguś i ja, trochę młodszy. Taty nie było, tata był na froncie, jakichś tam robót egzystencjalnych, mama latała między jednym końcem a drugim i nie umiała ich związać. Jedyną atrakcją były leje po bombach, gdyby nie wojna, nie byłoby gdzie się bawić. Jedliśmy chleb z musztardą, na deser kostki maggi, głodni byliśmy tak, że raz chcieliśmy zjeść listonosza razem z jego torbą, mięso było od święta.
Raz na Dzień Dziecka na stole wylądowały nam z kosmosu dwa płaskie talerze, a na nich kotlet, ziemniaki i mizeria. A zapach rozniósł się od nich niebiański tak, że Boguś aż ukląkł, a ja zaraz za nim. Do kościoła nie musieliśmy chodzić, mieliśmy własną Trójcę Przenajświętszą, Bóg był w panierce, Syn jego z koperkiem, a Duch Święty w śmietanie. A mamie na widok nas klęczących łzy napłynęły do oczu i wyszła do łazienki. Rzuciłem się zaraz na mój, a Boguś mówi: co ty robisz? Naprzód kartofle, a potem schabowy, najlepsze na deser! To dlaczego ty tak nie robisz – zapytałem, a on powiedział, że aż tak za mięsem nie przepada, no to ja naprzód te kartofle jadłem, całe je połykałem, żeby było szybciej, i jak już je kończyłem, to on mi go ukradł, ten kotlet, na swój talerz go dał, i zacząłem tak płakać, że mama wyleciała z łazienki, i ja krzyczałem, że Boguś mi ukradł kotlet, a mama popatrzyła na mój talerz, że pusty, i na jego, na kotlet i kartofle na nim, a Boguś pokazał na mnie i popukał się w czoło, i powiedział do mamy: ja jeszcze nie zacząłem, i mama mi nie uwierzyła: a kartofle gdzie, też ci wziął? Nie wstyd ci kłamać? I dostałem od niej po głowie, i za karę na dwór nie mogłem wyjść, siedziałem głodny i sam, i żałowałem, że się od razu dorosłym nie urodziłem, tak jak mama.
Zapomniałem szybko o tym Dniu Dziecka, to dowód na to, że człowiek jest z natury dobry. Aż po wielu, wielu latach, w roku, w którym wróciłem do Polski i zamieszkałem w Warszawie, pierwszego czerwca telefon: dzień dobry, mamy dla pana dostawę, jest pan pod swoim adresem? Ja zdziwiony, przecież niczego nie zamawiałem, tak, tak, pan nie, kto inny. I puka do drzwi kurier, i podaje mi karton, i kiedy go otwieram, zapach roznosi się niebiański. I teraz tak, teraz przysięgam na moje schorowane już kolana, uklęknąłbym, Boguś, gdybym mógł.
Starszym bratem byłem ja, ale lepiej pisać z perspektywy ofiary niż kata.
Leżąc
Zareagowałem na ogłoszenie Urzędu Miasta, chodziło o pracę w charakterze garba ulicznego. Wziąłem nocki, mniejszy ruch. W sumie fucha, człowiek kładzie się z książką na ulicy i sobie czyta, przerywa wtedy, kiedy przejeżdża po nim samochód, parę sekund tylko, przednie koła, tylne koła i z głowy. Z suvami gorzej, trzeba mocno zamknąć oczy, żeby nie wyszły, ale do tego można się przyzwyczaić.
Bliźni po moich bokach daleko, ze sto metrów, więc żadnego kontaktu z nimi. Witamy się, potem każdy na swoje stanowisko, na koniec zdawkowe „cześć” i już, praca marzenie. No dobra, czasami deszcz. Nieprzyjemnie, kiedy pada człowiekowi prostopadle na twarz, i kiedy mokry jest cały jak szczur w kanale, ale jakieś koszty muszą być, poza tym. Poza tym biorę ze sobą parasol i składam go, kiedy widzę, że coś jedzie.
Znam już wszystkie marki samochodów, które po mnie jeżdżą, powtarzają się, to mieszkańcy tego osiedla. Pewnej nocy jedno z aut, które parkuje w domu zaraz obok, zatrzymało się nade mną, z okna wychyliła się kobieta i powiedziała: pan mi strasznie przypomina mego męża, kiedy leżał w trumnie. Rozbawiła mnie, potem zatrzymała się znowu i tak – ona na górze, a ja pomiędzy jej przednimi i tylnymi kołami leżąc – zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Od słowa do słowa i już, zaprosiła mnie do siebie, przyszedłem i zostałem.
Praca pod domem, wychodzę, kładę się na ulicy, wstaję, wracam, kładę się do łóżka, można żyć, nie? Może coś będzie z nas, może urodzi. Nie piszę, że dziecko, bo przecież co kobieta może urodzić oprócz dziecka? I może ono, jak dorośnie, to pójdzie w moje ślady, taki rodzinny biznes powstanie.
Wpatruję się w gwiazdy. Nie, żebym aż tak za nimi przepadał, ale nie mam innego wyjścia. One jak cekiny na czarnej sukni. Mama taką miała. Wyglądała jak niebo w nocy. Chwaliłem się dzieciom na podwórku, że ma suknię w złote gwiazdy. To niesprawiedliwe. Że w sieci nic nie ginie, a w życiu wszystko.
Urodzony w 1956 roku w Kędzierzynie-Koźlu na Śląsku. Pisarz i eseista. Emigrant polityczny, od 1983 roku mieszkał w Hamburgu, gdzie studiował slawistykę i germanistykę. Debiutował opowiadaniem w berlińskim „Archipelagu”. Nominowany do Nagrody Literackiej Nike 2008 za Chodźcie, idziemy. Finalista Nagrody Literackiej Nike 2010 oraz nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia 2010 za Śmierć czeskiego psa.
Piętnasy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki Człowiek na rondzie z udziałem Janusza Rudnickiego w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Mirosława Kulisza z Januszem Rudnickim, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejAutorski komentarz Janusza Rudnickiego, towarzyszący premierze książki Człowiek na rondzie, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejGłos Janusza Rudnickiego w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejPiętnasy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki Człowiek na rondzie z udziałem Janusza Rudnickiego w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Mirosława Kulisza z Januszem Rudnickim, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejRecenzja Grzegorza Małeckiego, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejAutorski komentarz Janusza Rudnickiego, towarzyszący premierze książki Człowiek na rondzie, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejRecenzja Grzegorza Małeckiego, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
Więcej