Rozmowy na koniec: odcinek 15 Janusz Rudnicki
nagrania / transPort Literacki Różni autorzyPiętnasy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Mirosława Kulisza z Januszem Rudnickim, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
Mirosław Kulisz: Rozmawiamy tuż przed premierą Twojej najnowszej książki Człowiek na rondzie. W wielu spośród tych małych próz bohater nosi imię Janusz, brata ma Bogusia, do mamy jeździ koleją, a w tle toczy się i dymi kominami Kędzierzyn-Koźle. Krótko mówiąc, można odnieść wrażenie, że czerpiesz z siebie pełnymi garściami. Czy po życiorysowaniu innych przyszła w końcu pora, żeby życiorysować siebie?
Janusz Rudnicki: „W końcu”? Raczej znowu. W pierwszych książkach też się panoszę jak kapitan po swoim statku, wszędzie mnie pełno. Na dodatek trójpostaciowy jestem, autor, narrator, bohater są tożsami. A mama? Brat i inni? To wehikuły czasu. To figury, czasami pionki w tych moich tekstowych partiach, dzięki nim łatwiej mi jest poruszać się po tych polach… No dobra, niech będzie, że semantycznych.
Przy czym, wiesz, Człowiek na rondzie jest bardziej skondensowany od tych wcześniejszych. Sprasowany prawie do kostki, i to pod wysokim moim ciśnieniem. Chciałem, żeby niektóre teksty czytało się na jednym oddechu.
Czy możesz zdradzić, jak wygląda Twój proces kondensacji? Jak powstaje destylat?
Nie umiem zacząć od zera. Musi być coś. Jakiś fakt. Na przykład, potknąłem się mocno na chodniku w Kędzierzynie, nie upadłem, ale wystarczyło, powstał tekst „Przewrócony”. O, i z niego właśnie wzięło się to zdjęcie muru z kotem na okładce. Lub brat nagle przypomina mi, że w dzieciństwie ukradłem i zjadłem mu schabowego, więc powstaje tekst o schabowym. Ale to nie musi być twardy fakt, może być też wywołane wspomnienie przy myciu podłogi. Może być też zapach, w przypadku „Armii czerwonej i świń” gotujących się ziemniaków. Może być nawet dźwięk, w jakimś tam filmie był to dźwięk rzucanych kluczy na stolik, stąd pewien fragment w „Toku wydarzeń”.
Więc ta pierwsza cegła musi być, paść, żeby powstał jakiś murek, wtedy piszę z wiatrem, a nie pod wiatr. Uprawiam literaturę z faktu, nie faktu. Prawda plus zmyślenie równa się prawdziwe zmyślenie. Napisałem kiedyś świadomie buńczucznie, że tak jak jest literatura faktu, tak samo jestem ja, fakt literatury.
Czasami jest tak, że nuży mnie jedno i to samo krzesło, przesiadam się wtedy na inne i wymyślam cykl „Z poczty do autora”. Jestem wtedy nadawcą i odbiorcą jednocześnie.
Czyli okazuje się, że można być i twórcą, i tworzywem. Może energią i materią – sam już nie wiem, z fizyki byłem noga. À propos materii: powiedz, kiedy dotarło do Ciebie, że jednak kochasz – nieodwołalnie i na zabój – pizdę Baby Jagi?
No proszę, człowiek, który pamięta. Tak, tak, napisałem tak kiedyś na murze koło stacji kolejowej w Kędzierzynie-Koźlu, „Witajcie w piździe Baby Jagi”. Kiedy dotarło? Chyba po wyjeździe do Niemiec, wtedy jeszcze nie mogłem przyjeżdżać do Polski, dopiero po osiemdziesiątym dziewiątym. No i czułem się tak, jakbym… nie wiem, ból straty miałem. Jakbym stracił rodzica? Ojca, w zasadzie, bom ja nigdy ojca nie miał. Chociaż bardziej pasowałoby, że matkę, bo przecież wynika, że nią jest Baba Jaga. No dobra, niech tak zostanie, jeśli wszyscy Polacy z chłopa, to ja jako jedyny z Baby Jagi.
Powiem ci jeszcze to, dziwne, bo jak już mogłem przyjeżdżać, to mi się ten stosunek ojcowski zmienił na synowski, zacząłem klepać to miasto protekcjonalnie po ramieniu. I wyczyniać z nim cuda, żonglować nim, w tekstach, ma się rozumieć. Ja sobie żongluję tym Kędzierzynem, to też figura.
Figura bardzo mocna. Wyraźna. To jest Twoje Kersko, Twoje Macondo z myślnikiem w środku.
No wyobraź sobie moją drogę przez to miasto, kiedy dziś przyjeżdżam. Wysiadam na dworcu, pod którym z kluczem na szyi czekałem na mamę, na pociąg, którym wracała z pracy. Potem idę koło poczty, na samej górze mieszkał mój dziadek, jako jej naczelnik. Bawiłem się tam, i tam dostałem od niego pierwszy w życiu rower. Potem idę przez Plac Wolności, tam do dziś fryzjer, do którego przyprowadziła mnie mama pierwszy raz w życiu. Potem idę ulicą Wojska Polskiego, widzę hale sportową, rozumiesz? I tak dalej. Mijam blok, w którym mieszkaliśmy razem, ja, brat i mama, pod którym piaskownica, siedziałem w niej z wiaderkiem, mama patrzyła z okna. Potem idę przez las na Osiedle Piastów, do brata, do mieszkania, w którym kiedyś z żoną i z synkiem mieszkałem. A potem, przed wyjazdem, idę na cmentarz i tam, w jednej piaskownicy leżą razem, jeden od rowerka, druga od wiaderka.
Bohaterowie leżą. No właśnie, porozmawiajmy o Twoich bohaterach. Ty ich spuszczasz z równi pochyłej. Staczają się, poniżają, co chwila upadają pod – takim czy innym – krzyżem, jeden z nich zostaje ulicznym garbem i przyjmuje to z pokorą, a nawet sporo sobie obiecuje po tej robocie. Czy uważasz, że trzeba zejść do parteru, żeby dostrzec coś prawdziwego?
To mój gabinet figur osobliwych. Moje panopticum. Więc ja bym jednak tego poniżania i autodestrukcji w skali jeden do jeden nie brał. Człowiek jako uliczny garb w „Leżąc”? Który nie może spać, bo przejeżdżają przez innego auta i patrzy w gwiazdy, nie mając innego przecież wyboru? Dla mnie to przykład paradny na epikę małą ciałem, ale duchem większą. Poza tym, trochę tu akurat chyba ducha Kafki, ale mnie „Przemiana” bardziej zachwycała niż przerażała. Mnie, wiesz, bardziej niż tak zwana prawda, zajmuje sytuacja, w którą są uwikłani. To słowo, z którym czuję się dobrze. Zaistniałe sytuacje, ich ciąg, być jak snajper i brać je na muszkę, i tak je trzymać z bijącym sercem, o, o, ciepło, ciepło. I przypadek. Zwieńczenie przypadków, ich koincydencja, która układa się w los. I dzień powszedni, jego okruchy, które podnieść próbuję do potęgi, to są moje schody, to moja winda. Człowiek w sieci pająka, a więc w dybach niesprzyjających okoliczności, który nadaremno próbuje się od nich uwolnić. Kiedyś tak się podpisałem w liście do Berezy: „Twój Zbieg z Okoliczności”, nie pamiętam już, czy wziąłem to „z” w nawias czy nie…
Im dalej w las, tym więcej krzyży. Bohatera finałowej historii ślesz prosto na Golgotę. Przy czym on sam sobie i Piłatem, i Chrystusem. Dobrze to czytam?
Dobrze, dobrze. Ja ten „Tok wydarzeń” zacząłem pisać na wodzie, w tym sensie, że żadnego dna. W tym sensie, że oparcia. Już mi z tego gorąca myśli opadają, chodźmy do cienia może.
Lepiej, nie? Więc bez pomysłu, bez plotu w głowie. Postawiłem na nogi pierwszy akapit, nie wiedząc, dlaczego znajdę się na cmentarzu, ale jak już stał się, ten akapit, faktem dokonanym, to zacząłem płynąć. Płynna opowieść jest ok, ale lepsza, ciekawsza, kiedy idzie się po wodzie po jakichś palach. Kiedy ma się linię fabulacyjną. To „iść po palach” na ten cmentarz już wystarczyło. Wyruszam z placu Trzech Krzyży, sklepowa mówi o krzyżu, upadam pierwszy raz, potem drugi, kobieta podobna do mojej matki wyciera mi twarz, wszystko stało się nagle proste. Wyjąwszy śmierć, kiedy narracja w osobie pierwszej….
A jakiś cień szansy na zbawienie?
Jakbyś mnie w słońcu o to zapytał, to bym rozumiał, że to przez upał, ale w cieniu?
Urodzony w 1956 roku w Kędzierzynie-Koźlu na Śląsku. Pisarz i eseista. Emigrant polityczny, od 1983 roku mieszkał w Hamburgu, gdzie studiował slawistykę i germanistykę. Debiutował opowiadaniem w berlińskim „Archipelagu”. Nominowany do Nagrody Literackiej Nike 2008 za Chodźcie, idziemy. Finalista Nagrody Literackiej Nike 2010 oraz nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia 2010 za Śmierć czeskiego psa.
Urodzony w 1974 roku w Pruszkowie. Scenarzysta, copywriter, tancerz. Autor opowiadań, tekstów piosenek zespołu Kinky Lobster. Publikował m.in. w „Akcencie”, „Przekroju”, „Kontencie”. Laureat pracowni „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”. Mieszka na warszawskiej Pradze.
Piętnasy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki Człowiek na rondzie z udziałem Janusza Rudnickiego w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejAutorski komentarz Janusza Rudnickiego, towarzyszący premierze książki Człowiek na rondzie, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejGłos Janusza Rudnickiego w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejDrugi odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejCzytanie z książki Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021 z udziałem Iwony Bassy, Aleksandry Byrskiej, Barbary Frączyk, Bartosza Horyzy, Zofii Kiljańskiej, Szymona Kowalskiego, Mirka Kulisza, Patryka Kulpy, Patricka Leftwicha, Oli Lewandowskiej, Marty Lipowicz i Alicji Sawickiej w ramach festiwalu TransPort Literacki 27. Muzyka Hubert Zelmer.
WięcejOdpowiedzi Mirka Kulisza na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021, która ukaże się w Biurze Literackim 3 października 2022 roku.
WięcejRozmowa Mirka Kuliszaz Barbarą Frączyk laureatką projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejPremierowa proza Mirka Kulisza Pierwszy raz. Prezentacja w ramach projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejAutorski komentarz Mirka Kulisza, laureata pierwszego Połowu prozatorskiego.
WięcejRozmowa Alicji Sawickiej z Mirkiem Kuliszem, laureatem projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejPiętnasy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki Człowiek na rondzie z udziałem Janusza Rudnickiego w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRecenzja Grzegorza Małeckiego, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejAutorski komentarz Janusza Rudnickiego, towarzyszący premierze książki Człowiek na rondzie, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, która ukaże się w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejRecenzja Grzegorza Małeckiego, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.
WięcejImpresja Adama Kaczanowskiego na temat prozy Mirka Kulisza, laureata pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.
Więcej