recenzje / ESEJE

Na rondzie i pod prąd

Grzegorz Małecki

Recenzja Grzegorza Małeckiego, towarzysząca premierze książki Człowiek na rondzie Janusza Rudnickiego, wydanej w Biurze Literackim 26 czerwca 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Jest pisarz. Ma na imię Janusz. I na tym w zasa­dzie moż­na by skoń­czyć ten felie­to­nik. Imię „Janusz” jest bowiem dla arty­sty oko­licz­no­ścią dys­kwa­li­fi­ku­ją­cą. Gorzej mają tyl­ko nie­szczę­śni­cy o imie­niu Grze­gorz. Z tego zresz­tą powo­du do lite­ra­tu­ry nigdy się nie pcha­łem. Jeśli bowiem rodzi­ce wypo­sa­ża­ją kogoś w jed­no z powyż­szych imion, to raczej nie po to, żeby pocie­cha zosta­ła człon­kiem Pen Clu­bu. Wiem, co powie­cie. Powie­cie: „Ha!” (zawsze mówi­cie „ha!”), „był prze­cież Gło­wac­ki!”. Ano był. Ale się zmył. I to za oce­an. Kazał mówić do sie­bie „Dża­nus” i dzię­ki tej spryt­nej sztucz­ce namie­szał w gło­wie same­mu Arthu­ro­wi Mil­le­ro­wi. Nie chcę nawet spe­ku­lo­wać, co zro­bi­ła­by z Gło­wac­kim nowo­jor­ska kry­ty­ka, gdy­by dowie­dzia­ła się, że ma do czy­nie­nia po pro­stu z Janu­szem. Krót­ko mówiąc: jeśli nie ma się na imię Ilde­fons, Elfrie­de albo Szcze­pan, to lepiej pió­rem się nie parać. No, chy­ba że ma się w sobie tyle bez­czel­no­ści, co Rud­nic­ki. Janusz. Naj­barw­niej­sza postać sto­li­cy, bywa­lec, nad­wraż­li­wiec, szal­bierz, roz­ra­bia­ka. Gość, któ­ry na prze­kór imie­niu posta­no­wił zostać pisa­rzem. I to nie­po­dob­nym do niko­go.

Wła­śnie prze­czy­ta­łem jego naj­now­szą, zadzi­wia­ją­cą i wspa­nia­łą rzecz. Zbiór opo­wia­dań. Tytuł: Czło­wiek na ron­dzie. I powiem Wam tak: gdy­by Rud­nic­ki, zgod­nie z prze­zna­cze­niem, jed­nak nie umiał pisać i gdy­by Rud­nic­ki nie umiał czy­tać, i gdy­by nie był zwy­kłym bez­boż­ni­kiem, gdy­by nie był salo­no­wym chu­li­ga­nem, gdy­by uro­dził się daw­no, daw­no temu za góra­mi, za lasa­mi, to jestem pewien, że był­by kimś w rodza­ju świę­te­go. Albo waria­ta. Albo świę­te­go waria­ta. Jak Piecz­ka w Kono­piel­ce. Cho­dził­by z kostu­rem od wsi do wsi, nie zda­jąc sobie spra­wy, że jest Home­rem czy pro­ro­kiem Ilją i opo­wia­dał­by budzą­ce śmiech i gro­zę nie­stwo­rzo­ne, mistycz­ne histo­rie. O swo­ich wypra­wach, o cudach, jakich doko­nał, o śmier­ci, o miło­ści, o tęsk­no­cie, o sie­dze­niu na pal­mie i o zni­ka­niu z tego świa­ta. Być może cza­sem dzie­ci pogo­ni­ły­by go kamie­nia­mi, być może ksiądz poła­mał­by na nim kro­pi­dło, ale nie­wy­klu­czo­ne też, że stał­by się (Rud­nic­ki, nie ksiądz) obiek­tem kul­tu. A za jego Sło­wem podą­ża­ła­by nie­ma­ła gru­pa apo­sto­łów. Cho­ciaż, jak znam Rud­nic­kie­go, to pew­nie apo­sto­lic. Być może nawet udzie­lał­by wła­snych chrztów i innych sakra­men­tów. Ale być może, co rów­nie praw­do­po­dob­ne, tak by zalazł wszyst­kim za skó­rę, że nazbie­ra­no by chru­stu i paty­ków, żeby Rud­nic­kie­go puścić z dymem.

Jeśli ocze­ku­je­cie, że Wam w kil­ku sło­wach stresz­czę, o czym jest Czło­wiek na ron­dzie, to Was zawio­dę. Bo ta książ­ka jest nie­ja­ko speł­nie­niem postu­la­tu Lema, żeby wresz­cie ktoś stwo­rzył dzie­ło o wszyst­kim. Zdra­dzę Wam tyl­ko, że tytu­ło­wy czło­wiek nie tyl­ko jest na ron­dzie. On jest na ron­dzie i pod prąd. I to w godzi­nach szczy­tu. I idzie na czołowe.Bo tak napraw­dę jest to opo­wieść o Rud­nic­kim. Jeśli więc znaj­dzie­cie w sobie siłę, żeby zapo­mnieć o imie­niu auto­ra oraz o imie­niu piszą­ce­go niniej­sze sło­wa, to weź­cie i prze­czy­taj­cie Czło­wie­ka na ron­dzie. Będzie­cie się śmiać i wzru­szać, będzie­cie ciskać w Rud­nic­kie­go prze­kleń­stwa­mi, będzie­cie oskar­żać go o kłam­stwa i szar­ga­nie, ale pozna­cie też czło­wie­ka o nie­spo­ty­ka­nej dziś, nie­mod­nej zupeł­nie i zawsty­dza­ją­cej cesze: deli­kat­no­ści. Sami się zresz­tą sobą zawsty­dzi­cie, kie­dy Wam się przy lek­tu­rze oczy zaszklą. A kie­dy już prze­czy­ta­cie i naj­dzie Was ocho­ta, żeby Rud­nic­kie­go poznać oso­bi­ście i prze­ko­nać się, że wszyst­kie jego kłam­stwa są praw­dą, a on sam jest juro­di­wym, co pomy­lił czas i prze­strzeń, to idź­cie na jaki­kol­wiek naj­bliż­szy ban­kiet. Pro­rok już tam jest. A i mnie tam pew­nie spo­tka­cie. W jego sek­cie. 

O autorze

Grzegorz Małecki

Aktor Teatru Narodowego w Warszawie, felietonista miesięcznika „Pani” i portalu e-teatr. Rudnickiego zna z bankietów.

Powiązania

Rozmowy na koniec: odcinek 15 Janusz Rudnicki

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Pięt­na­sy odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Człowiek na rondzie

nagrania / transPort Literacki Janusz Rudnicki Resina

Czy­ta­nie z książ­ki Czło­wiek na ron­dzie z udzia­łem Janu­sza Rud­nic­kie­go w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Zbieg z okoliczności

wywiady / o książce Janusz Rudnicki Mirek Kulisz

Roz­mo­wa Miro­sła­wa Kuli­sza z Janu­szem Rud­nic­kim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Czło­wiek na ron­dzie Janu­sza Rud­nic­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 26 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Historia jednego akapitu: „Pałac, zegar, winda”

recenzje / KOMENTARZE Janusz Rudnicki

Autor­ski komen­tarz Janu­sza Rud­nic­kie­go, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Czło­wiek na ron­dzie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 26 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Człowiek na rondzie (2)

utwory / zapowiedzi książek Janusz Rudnicki

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Czło­wiek na ron­dzie Janu­sza Rud­nic­kie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 26 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Człowiek na rondzie

utwory / zapowiedzi książek Janusz Rudnicki

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Czło­wiek na ron­dzie Janu­sza Rud­nic­kie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 26 czerw­ca 2023 roku.

Więcej