debaty / ankiety i podsumowania

Efekt ten sam co z motyką

Janusz Rudnicki

Głos Janusza Rudnickiego w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.

strona debaty

Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem? Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?

Czy lite­ra­tu­ra może wywo­łać zmia­nę, czy posia­da potrzeb­ną do tego moc? Nie posia­da, nie stać jej na „prze­kształ­ca­nie świa­ta”. Ona sobie coś tam szcze­ka, a kara­wa­na jedzie dalej. Film stać, serial, w „trans­for­ma­cji oby­cza­jo­wej”, jeśli dobrze napi­sa­ny jest gej lub les­bij­ka, to jest to naj­sku­tecz­niej­szy lek na przy­pa­dłość o nazwie homo­fo­bia. Tom Hanks jed­nym fil­mem (Fila­del­fia) wię­cej zro­bił dla spra­wy niż sto­sy poukła­da­nych w wyra­zy liter. Lite­ra­tu­rę stać na to, żeby zasko­czyć, wywo­łać śmiech, wywo­łać łzy, w przy­pad­ku opty­mal­nym śmiech przez łzy, ale nie jest to wpływ nama­cal­ny.

Niech sobie ona hula po sze­ro­kim polu este­ty­ki, to wystar­czy. Sta­ra hie­rar­chia z pio­no­wej sta­ła się dziś pozio­ma, była wyso­ka, jest dłu­ga. Sztu­ka sło­wa ma swo­je miej­sce już nie na szczy­cie dra­bi­ny a w sze­re­gu, obok innych ofert, ryn­ko­wych i sie­cio­wych. Nastą­pi­ła demo­kra­ty­za­cja dzie­dzin, koniec ze świą­ty­nia­mi, świę­ty­mi w nich kro­wa­mi.

Legen­da gło­si, że lite­ra­tu­ra pod­trzy­my­wa­ła ducha w cza­sie zabo­rów, bar­dzo mikry musiał być ten duch, jeśli zwa­żyć na sza­le­ją­cy wte­dy pod strze­cha­mi anal­fa­be­tyzm, więc prze­ce­nia się jej istot­ność. Jedy­ny nama­cal­ny wpływ, jedy­ny chy­ba wyją­tek wywo­ła­nia istot­nych zmian, to książ­ki wydaw­nic­twa Nowa u schył­ku PRL‑u, one go dobi­ły.

Pisa­niem świat zmie­nić? Pió­rem na słoń­ce, efekt ten sam co z moty­ką. Raczej zadzi­wić, zasko­czyć, nie wiem, zmie­szać, zosta­wić pod wra­że­niem. No i może to, żeby czy­ta­ją­cy cza­sa­mi pomy­ślał, kur­czę, ja czu­ję dokład­nie tak samo, ale nie wie­dzia­łem, w jakie sło­wa to ubrać.