Skrypnykówka
W dzienniku poetyckim Serhija Żadana znajdziemy 51 utworów pisanych przed wybuchem wojny na Ukrainie i po nim, zebranych razem, połączonych odczuciem języka, który znika boleśnie, ale potem nieuchronnie powraca. Wiersze te – nanizane na nitkę głosu, uzależnione od brzmienia, pełne śniegu, śpiewu i miłości – są osobistą, urywaną kroniką ostatnich lat. Książka Żadana to oświadczyny językowi – hołd składany jego zdolności do oporu, umiejętności podnoszenia nas z mroku i wyprowadzania z milczenia, jego karkołomnemu marszowi, a także cienkim graniom, które pojednują między sobą wszystko. Poezja łączy tutaj terytorium żywych ze strefą zmarłych, wiąże nas refrenami i odgłosami, wymawianiem na głos imion i dat, mówieniem do tych, którzy odeszli.
Może zacznę teraz?
I
Gdy ktoś cię spyta: „po co?”
Coś tam było – w miejscu, którego nie ma
Z całej literatury
Wielka jest twoja uważność
Naznaczony wymęczony człowiek
Wszystko jak było
Biedny mesjasz dzieci
Brecht
Kobieta w ciąży przypomina książkę z ciągiem dalszym
Głos z tamtej rzeki strony
I nie powiedzieli najważniejszego
Nie mów tego na głos
Wczoraj zaczął się wrzesień i ona
...niech teraz powie albo zamilknie
Dobry bóg przejścia chwyci cię za rękaw
Zgasił światło, przymknął okno
I zmienia się znaczenie zimy
Cięty linoryt dworca kolejowego
Kiedyś to zostanie powiedziane po raz pierwszy
I niech będzie znakiem zbliżenia
Ale potem wspomnieć rzeki te, pamiętać
A zima tego roku sprawia, że drzewa matowe się stają
Wieści o upartych, zdecydowanych i sprytnych
Wystarczająco bolesne
Krótka historia śniegu
101
II
Może właśnie teraz warto byłoby zacząć
I coś na pewno dostaje się w zamian
Czekają na wieczór ludzie, podobni do ślimaków
Będzie taka chwila, kiedy się odważysz
Zapamiętać każdy dom i każdą ulicę
Wychwycona z ciemności gałązka światła
Niechaj to będzie śpiew
Miało stać się tak, że wśród nacięć na niebie
Odczucie, jakby co roku
Śnieg się w ręce rozgrzeje
Tak jasny ranek. Przejrzysty niemal
Szopka brnie w kopnym śniegu
Kiedy każda dusza
Daj jej imię jednego z ptaków
Jeszcze jedna próba oświadczenia się ogniowi
Bardzo kocham kobietę
I mówisz „pamięć”
Schulz. Psalmy
1. Jam ten, który nie jest w stanie niczego zatrzymać
2. Jeżeli myślałeś, że zapomniałem – nie zapomniałem
3. Ulepiony z gliny twoimi okrutnymi palcami
4. Nawet jeśli to nie jest o miłości – to jednak jest o miłości
Potem, kiedyś, wspominać o tym ze śmiechem
I trzeba pamiętać, że te oto głosy
Wielki zamysł i mądrość wielka
To ja, to ja, popatrz: teraz
Światło
O tym także pisałem już
Może coś jeszcze powiem?
50 і 1
Inne książki autora
Teksty i materiały o książce w biBLiotece
- PREZENTACJE KSIĄŻEK Skrypnykówka Prezentacja książki Serhija Żadana Skrypnykówka.