książki / POEZJE

Prolegomena. Nieprzyjemne wiersze dla dorosłych

Zbigniew Machej

Fragmenty książki Prolegomena. Nieprzyjemne wiersze dla dorosłych Zbigniewa Macheja, wydanej w Biurze Literackim 25 kwietnia 2003 roku.

Biuro Literackie

Kryzysowa pieśń wieku średniego

Co to wła­ści­wie
ze mną się dzie­je?
Skó­ra na twa­rzy
mi mato­wie­je,
czo­ło łysie­je,
bro­da siwie­je
i aler­gicz­ny
jestem na spre­je.

Co to się dzie­je?
Co to się dzie­je?
oko męt­nie­je,
ucho drę­twie­je,
pamięć mar­nie­je,
myśl kamie­nie­je
i chrze­ści­jań­ska
dusza wie­trze­je.
Czy mam porzu­cić
wszel­ką nadzie­ję?

Spo­ro przy­ty­łem,
choć dużo nie jem,
a po przy­ty­ciu
cia­ło smut­nie­je
i na płeć pięk­ną
obo­jęt­nie­je.
Anioł się cie­szy,
dia­beł się śmie­je.

Moja pozy­cja
moc­no się chwie­je.
W tym sta­nie szyb­ko
się wyko­le­ję.
Co to się dzie­je?
Co to się dzie­je?
Chy­ba już jestem
sta­rym Mache­jem.


Prolegomena do dziejów poezji polskiej w latach dziewięćdziesiątych XX wieku

Lata 90. były, oczy­wi­ście, lep­sze
niż lata 80. Przy­szli natchnie­ni i bez­czel­ni
bar­ba­rzyń­cy, upadł komu­nizm, prze­stał dzia­łać
Głów­ny Urząd Kon­tro­li Pra­sy, Publi­ka­cji i Wido­wisk,
poja­wił się inter­net. Lite­ra­tu­ra lat 80.
zosta­ła prze­kre­ślo­na gru­bą kre­ską, czar­ną
jak czar­na dziu­ra. Zaczę­ła łapać nie­wi­dzial­na
łapa wol­ne­go ryn­ku, ale widać było tyl­ko brud
za paznok­cia­mi tych, co han­dlo­wa­li na Pla­cu
Zwy­cię­stwa pod spar­szy­wia­łym Pała­cem Kul­tu­ry
i Nauki.
     Mija­ły wio­sny, jesie­nie i kam­pa­nie
wybor­cze. Czer­wo­ny zna­czek „Soli­dar­no­ści”
w winie­cie „Gaze­ty Wybor­czej” spra­so­wa­no
w żar­li­wy bry­kie­cik poli­ti­cal corect­ness.
Sza­ra stre­fa roz­ra­sta­ła się wzdłuż szo­sy
pół­noc-połu­dnie, mie­dzy Odrą, Nysą i ścia­ną
wschod­nią. Budo­wa auto­strad nie posu­wa­ła się
naprzód. Raz po raz wybu­cha­ły sztucz­ne
ognie afer korup­cyj­nych oświe­tla­jąc tęczo­wo
cicho­ciem­ne okna cen­tral­nych urzę­dów.
Czar­ne oku­la­ry i opty­mi­stycz­ne kra­wa­ty,
nie­zbęd­ne dodat­ki do mary­na­rek poli­ty­ków
i gang­ste­rów, nie wycho­dzi­ły z mody.
Nie­bie­skie koszu­le, któ­re popu­la­ry­zo­wał
post­ko­mu­ni­stycz­ny pre­zy­dent, świad­czy­ły
o jego nie­złom­nym przy­wią­za­niu do idei
euro­atlan­tyc­kiej. Nic nie było o poetach
w nowej kon­sty­tu­cji. Hono­ra­ria
za wydru­ko­wa­ne wier­sze sta­wa­ły się
coraz bar­dziej sym­bo­licz­ne a upo­mi­na­nie się
o nie uwa­ża­no za prze­jaw nie­by­wa­łe­go
cham­stwa. Mini­ster finan­sów wiel­ko­dusz­nie
zwol­nił Wisła­wę Szym­bor­ską z pła­ce­nia
podat­ku od nagro­dy Nobla. Prze­pro­wa­dzo­no
deno­mi­na­cję demo­nicz­nej zło­tów­ki, spa­dła
infla­cja, wzro­sło bez­ro­bo­cie, ale nikt nie zwol­nił
poezji z podat­ków, co jest ewi­dent­nym skan­da­lem
i co musi być zre­kom­pen­so­wa­ne w XXI wie­ku
w posta­ci odszko­do­wań dla poetów, bo kosz­ty
uzy­ska­nia ich docho­dów wyno­szą z powo­du
poezji nie 50 %, lecz 100, a cza­sem nawet
200 %.
     Mija­ły lata i zimy, piwo dro­ża­ło,
trwał mono­pol tele­ko­mu­ni­ka­cyj­ny, Radio
Mary­ja zastą­pi­ło Wol­ną Euro­pę na falach
ete­ru, a por­no­gra­fia nadal zale­wa­ła kio­ski „Ruchu”.
W wyni­ku cha­łup­ni­czej dekon­struk­cji bar­ba­rzyń­cy
zosta­li „pam­per­sa­mi”, didże­ja­mi, „Świe­tli­ka­mi”,
dyrek­to­ra­mi spół­ek z o.o. albo człon­ka­mi
sek­ty „Nie­bo”. Znad Atlan­ty­ku napły­wa­ły
chmu­ry, neo­ro­us­se­low­skie wra­że­nia, zakrę­co­ny
ash­be­ryzm i inne towa­ry pocho­dze­nia
zagra­nicz­ne­go. Pomię­dzy Sule­jów­kiem
a Puła­wa­mi, gdzieś w oko­li­cach Pól
Moko­tow­skich, powsta­ła filia Szko­ły Nowo­jor­skiej.
„McDo­nald­sy” wyra­sta­ły jak grzy­by po desz­czu.
Oha­ry­ści i chan­dle­ry­ści pili żywiec­kie­go ful­la
w pubie „Zie­lo­na Gęś” pod­czas gdy mło­dzi
kla­sy­cy­ści odma­wia­li róża­niec w pobli­skiej
kapli­cy. Nie od razu dla wszyst­kich było jasne,
że w grze są war­to­ści chrze­ści­jań­skie oraz
dal­sze losy sty­lu wyso­kie­go. Powszech­ne
było marze­nie o nowej karie­rze
w jakimś zupeł­nie nowym mie­ście.
I tak na przy­kład Cze­sław Miłosz prze­niósł się
znad Zato­ki San Fran­ci­sco do cesar­sko-
kró­lew­sko-papie­skie­go Kra­ko­wa, skąd
po lek­tu­rze powie­ści „Pan­na Nikt” zaczął
pro­mie­nio­wać jak legen­dar­ny cza­kram.
Podob­nie Ryszard Kry­nic­ki ze swo­ją biblio­te­ką
i wydaw­nic­twem A5 prze­pro­wa­dził się z Pozna­nia
w oko­li­ce kryp­ty wawel­skiej, choć nie aż tak
bli­sko jak autor „Pie­ska”. Ich ulu­bio­ne „Zeszy­ty
Lite­rac­kie” ze swo­im wysma­ko­wa­nym sądem
kap­tu­ro­wym bez ago­ra­fo­bii opu­ści­ły Paryż
aby uwić sobie gniazd­ko na uli­cy Fok­sal.
Tym­cza­sem „Lite­ra­tu­ra na Świe­cie” nie
prze­pro­wa­dzi­ła się do nowe­go mia­sta, lecz
tyl­ko z uli­cy Zgo­da na uli­cę Kozią, do nowe­go
loka­lu w bar­dzo przy­jem­nej oko­li­cy Mini­ster­stwa
Kul­tu­ry i kawiar­ni „Teli­me­na”, gdzie
od same­go rana dziel­ni dzien­ni­ka­rze radia „RMF
fm” dostra­ja­li gło­sy poli­ty­ków do melo­dii
fak­tów pra­so­wych. Nato­miast „Twór­czość” wciąż
pozo­sta­wa­ła na Wiej­skiej, ponad podzia­ła­mi
i pod czuj­ną ochro­ną stra­ży sej­mo­wej świet­nie
oby­wa­ła się bez kom­pu­te­rów zgod­nie z tra­dy­cją
wynie­sio­ną ze Sta­wi­ska.
     Z roku na rok poezja
sprze­da­wa­ła się coraz gorzej, a poetom dawa­no
do zro­zu­mie­nia, że mają się zrzec swo­ich
hono­ra­riów albo­wiem musi się sta­le powięk­szać
pula dla kolej­nych zdo­byw­ców NIKE. Pra­wo
autor­skie zaczę­ło wresz­cie dzia­łać wstecz,
ale wciąż nie dzia­ła­ło wszerz i wzdłuż.
Sys­te­ma­tycz­nie mala­ła oglą­dal­ność
i poczy­tal­ność wier­szy, wzra­sta­ła nie­przy­sia­dal­ność
i pulp fic­tion pęcz­nia­ła do mon­stru­al­nych
roz­mia­rów. Pry­wat­ność nale­ża­ło opie­wać
brzyd­ki­mi sło­wa­mi, języ­kiem nie­zwe­ry­fi­ko­wa­nych
ube­ków i wymu­sza­czy hara­czu. Albo­wiem
na codzień, od świę­ta i pod­czas piel­grzy­mek
Ojca Świę­te­go do Ojczy­zny pry­wat­ność była
topio­na w alko­ho­lu, prze­ni­co­wy­wa­na sek­sem
i per­wer­syj­ną prze­mo­cą, zwłasz­cza po „Rand­ce
w ciem­no”, „Wia­do­mo­ściach” i Tok-szo­ku”,
któ­ry musiał się prze­nieść do „Pol­sa­tu”.
Tyl­ko bied­ni widzo­wie Tele­wi­zji Dol­no­ślą­skiej
mogli patrzeć na get­to legnic­kie­go For­tu
jesz­cze przed pół­no­cą. To Artur Bursz­ta
zgo­to­wał im ten los. Choć sta­tus poety
obni­żał się coraz bar­dziej, mło­dych poetów
przy­by­wa­ło. Nowy, męt­ny nurt poezji
pod­my­wał bliż­sze i dal­sze oko­li­ce, nawet
wawel­skie wzgó­rze. Bata­lia o utrzy­ma­nie
języ­ka w bru­dzie – czy­li przy życiu – nie była
jed­nak odda­na, sko­ro Piotr Som­mer wystę­po­wał
w niej jako łącz­nik, elek­try­zu­ją­cy pasterz
i wiecz­ny tłu­macz, a Boh­dan Zadu­ra umiał
się odna­leźć w roli home­ryc­kie­go oscy­la­to­ra
pomię­dzy prze­szło­ścią pro­pa­gan­dy suk­ce­su,
a przy­szło­ścią rekla­mo­żer­stwa, zwłasz­cza
pod­czas dłu­gich nocy poetów, kie­dy narzu­ca­ło się
naiw­ne pyta­nie „dla­cze­go post­mo­der­nizm”
a odpo­wiedź była tyl­ko jed­na: bo kie­dyś
to bez­par­tyj­ni mie­li kło­po­ty ze zna­le­zie­niem
dobrej robo­ty, a teraz ci po czter­dzie­st­ce i ci,
któ­rzy palą. Dotych­czas mło­dość trwa­ła wła­śnie
do czter­dziest­ki, zgod­nie z regu­la­mi­nem
nagro­dy Kościel­skich, ale teraz zaczę­ła
nie­bez­piecz­nie prze­ra­stać poza tę gra­ni­cę.
Albo­wiem mło­dość i sta­rość zosta­ły obję­te
pro­lon­ga­tą, nie ule­ga­ły tak łatwo
przedaw­nie­niu i w dodat­ku mło­dość
nie prze­sta­wa­ła wycho­dzić z mody,
nawet jeśli już nie umia­ła być gniew­na,
chmur­na i dur­na. Teraz już wszy­scy mie­li
lep­sze pasty do zębów, dez­odo­ran­ty i prosz­ki
do pra­nia, tasiem­co­we ope­ry mydla­ne
i różań­co­we sit­co­my. Więc mło­dzi poeci
byli coraz dłu­żej mło­dzi, a sta­rzy poeci,
wyobraź­cie sobie, coraz dłu­żej sta­rzy i sta­rzy
poeci, nie­ste­ty, nie chcie­li ustą­pić miej­sca
młod­szym, to zna­czy uro­dzo­nym po woj­nie
i w cza­sach sta­li­now­skich poetom śred­nie­go
poko­le­nia, więc nie­któ­rzy poeci śred­nie­go
poko­le­nia na wszel­ki wypa­dek tak­tow­nie
zamil­kli (nato­miast Boh­dan Zadu­ra
wresz­cie zaczął gadać, gdy jego „Cisza” wyszła
w for­ma­cie A 5. „Cisza” to jest poemat
sprzed „Prze­świe­tlo­nych zdjęć”). A tak
napraw­dę to tyl­ko Zbi­gniew Her­bert, któ­ry w lip­cu
1998 roku prze­niósł się bez nagro­dy Nobla do Eli­zjum,
zacho­wał się fair wobec poetów śred­nie­go
poko­le­nia, któ­re – co widać gołym okiem-
nie­bez­piecz­nie się sta­rze­je. Nie ma więc pew­no­ści,
czy Adam Zaga­jew­ski ma szan­sę na Nobla.
Nie ma nawet pew­no­ści, czy ma szan­sę
na Nike. I nic mu nie pomo­że, że ma
swo­ich poetów, swo­ich tłu­ma­czy, wydaw­ców
i swo­je ame­ry­kań­skie lob­by, swo­je podró­że
do Szwe­cji i poczu­cie swo­jej przy­na­leż­no­ści
do zachod­nie­go kano­nu, a nawet plan
prze­pro­wadz­ki z Pary­ża do Kra­ko­wa, w bar­dzo
przy­jem­ne oko­li­ce Wawe­lu, choć nie aż tak
bli­sko jak autor „Pie­ska”. Albo­wiem
dla praw­dzi­we­go poety praw­dzi­wa nagro­da
jest w nie­bie, jest to nagro­da krysz­ta­ło­wo­nie­bie­ska
jak atra­ment mar­ki „Peli­kan”. Tyl­ko
czy zupeł­nie posi­wia­ły, dosłow­nie siwy jak gołąb
poeta nale­ży jesz­cze do śred­nie­go poko­le­nia,
któ­re­go cechą cha­rak­te­ry­stycz­ną jest
szpa­ko­wa­tość ? Nie mam zie­lo­ne­go poję­cia…
W każ­dym razie naj­waż­niej­sze to
mieć swo­ich poetów, bo nie trze­ba chy­ba
powta­rzać, że poetów czy­ta­ją głów­nie poeci
i czę­sto wier­sze tłu­ma­czą sobie nawza­jem,
zwy­cza­jo­wo przy piwie, któ­re w latach
90. dro­ża­ło dzi­ko i strasz­li­wie, zwłasz­cza
na Gór­nym Ślą­sku, gdzie w związ­ku z tym
powsta­ła ślą­ska szko­ła picia, a tak­że
w War­sza­wie, dokąd poeci ślą­scy przy­jeż­dża­li
czę­sto w spra­wie tłu­ma­czeń. Jeden tyl­ko
Andrzej Sosnow­ski był nie­prze­tłu­ma­czal­ny,
a jego nie­po­kój miał przy sobie broń,
co nie była bia­ła. Towa­rzy­szy­ła mu
w spo­koj­ne dni, kie­dy do sto­li­cy
nie przy­jeż­dża­li poeci ślą­scy i była
jak lot­ni­sko­wiec. Jego nie­po­kój miał
nie­kon­wen­cjo­nal­ny teatr woj­ny, kame­ral­ną
sce­nę dla ope­ro­wych pan­to­mim w minia­tu­rze
jak zaro­śnię­ta sadzaw­ka dla kon­wo­ju,
któ­ry wie­zie kru­szec.
A był to pierw­szy taki nie­po­kój od cza­su,
gdy debiu­to­wał Tade­usz Róże­wicz, bar­dzo
her­me­tycz­ny, nowy i dys­tyn­go­wa­ny nie­po­kój,
nie­prze­tłu­ma­czal­ny dla star­sze­go poko­le­nia,
dla Nowej Fali, Julii Har­twig i Artu­ra
Mię­dzy­rzec­kie­go, dla redak­to­rów „Tygo­dni­ka
Powszech­ne­go”, „Kul­tu­ry”, „Poli­ty­ki” oraz zna­ko­mi­tej
więk­szo­ści człon­ków SPP i PEN-CLUBU.
I nie była to poezja na tyle zro­zu­mia­ła,
by mogła się zna­leźć w „Wypi­sach
z ksiąg uży­tecz­nych”. Ponie­waż nie od dzi­siaj
wia­do­mo, że sta­rzy poeci nie­by­wa­le rzad­ko
czy­ta­ją mło­dych poetów. A już zupeł­nie
pro­fe­so­ro­wie wyż­szych uczel­ni, sza­cow­ni
polo­ni­ści i lite­ra­tu­ro­znaw­cy, no może tro­chę
czy­ta­ją, sko­ro też mają swo­ich poetów, swo­ich
słod­kich pupi­li, któ­rych zdo­ła­li sobie przy­szpi­lić
dobrze naostrzo­nym cyr­klem swo­jej popraw­no­ści.
Tak samo jak pra­cow­ni­cy IBL‑u. Oni też tyl­ko
swo­ich poetów czy­ta­ją, sta­rych sobie a Muzom
czy­ta­ją mistrzów sło­wa pol­skie­go, a mło­dych
nie czy­ta­ją nawet w kiblu. No tak, ponie­waż
mło­dych czy­ta­ją przede wszyst­kim mło­dzi –
sta­rym czy­ta­nie mło­dych szko­dzi. Mło­dych
czy­ta­ją naj­czę­ściej stu­den­ci, ponie­waż
mło­dzi naj­chęt­niej czy­ta­ją sami sie­bie.
Oni naj­le­piej wie­dzą, co się w świe­cie
świę­ci, co wisi w powie­trzu i co tra­wie
odjaz­do­wo pisz­czy. W dodat­ku lubią sobie
posur­fo­wać w sie­ci, pozna­li kod dostę­pu
i wiek XXI już przed nimi świe­ci
bla­skiem klo­no­wa­nia i bom­bar­do­wa­nia,
efek­tem cie­plar­nia­nym, bez­piecz­nym remik­sem
roz­ko­szy na indy­wi­du­al­ne zamó­wie­nie, kosmicz­ną
tury­sty­ką, zmo­dy­fi­ko­wa­nym sen­sem ofia­ry i cyfro­wą
wizją zba­wie­nia, a tak­że inny­mi, krwa­wy­mi atrak­cja­mi
na wszyst­kich kana­łach, na wszyst­kich ekra­nach,
na okrą­gło przez całą dobę, zgod­nie z zasa­da­mi
glo­bal­ne­go mar­ke­tin­gu, aż do zwy­mio­to­wa­nia.
I teraz, sur­fu­jąc w sie­ci, nie­trud­no już prze­wi­dzieć,
że w XXI wie­ku zda­rzą się takie wypad­ki,
o jakich się nie śni­ło nie tyl­ko repor­te­rom CNN,
ale nawet naj­star­szym żyją­cym
poetom pol­skim.

P.S.
Wiek XX skoń­czył się dla poezji pol­skiej
1 lip­ca 2000 roku, kie­dy Tade­usz Róże­wicz
natknął się na szczy­cie Śnież­ki
na Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza.

Zra­zu Obaj Wiel­cy Poeci zanie­mó­wi­li z wra­że­nia.
Była to bowiem dla Nich Total­na Nie­spo­dzian­ka,
coś tak nie­sa­mo­wi­te­go, jak sła­wet­ne Spo­tka­nie
para­so­la i maszy­ny do szy­cia na sto­le ope­ra­cyj­nym.

Po chwi­li Pierw­szy z nich jed­nak odzy­skał Mowę
i zapy­tał Dru­gie­go „Jak leci ?”
a Dru­gi odpo­wie­dział „Cie­szę się sza­le­nie…”
popra­wia­jąc sobie na Gło­wie czar­ny, nie­mod­ny bere­cik.

Resz­ta niech pozo­sta­nie mil­cze­niem.

(Pra­ga, luty 2002)


Nowe nauki Don Juana (na temat gier wstępnych)

Ten palec wska­zu­ją­cy
co się zapu­ścił w srom –
w głąb za sro­mo­we war­gi –
musi być bystry jak bły­ska­wi­ca
a zara­zem miły jak grom
z jasne­go nie­ba,
aby się roz­le­głym echem
roz­cho­dzić tanecz­nie
po całym cie­le
i aby ci jak naj­le­piej
dogo­dzić, mój Anie­le.
Albo być musi (ten palec)
przy­naj­mniej jak kosmicz­ny prom
czuj­nie i czu­le zbli­ża­ją­cy się
do sta­cji orbi­tal­nej Mir,
aby ją wpra­wić w roz­kosz­ny wir,
słod­ko­kwa­śny, wil­gny trze­pot moty­li
w loto­sie nie­waż­ko­ści…

… w tym miej­scu i w tej chwi­li
ciśnie się na usta
jed­no małe pyta­nie nie­głu­pie:

jeże­li nie aniel­skie zaple­cze
lub – o zgro­zo – zadu­pie,
to w takim razie co,
zapu­ściw­szy się w głąb
za war­gi sro­mo­we,
ten wska­zu­ją­cy palec
tak dziel­nie i wytrwa­le
wska­zu­je (nie­ustan­nie
prze­cież będąc
we wska­zu­ją­cym sta­nie)?


Święte oburzenie prawdziwego Polaka na urlopie w Grecji z powodu Czeszek opalających się topless

strasz­ne są te baby cze­skie
nie wie­dzą co to papie­skie
naucza­nie o Koście­le
i już od rana w nie­dzie­lę
opa­la­ją się na pla­ży
here­tyc­kie i laic­kie
lubią świe­cić gołym cyc­kiem
bez wzglę­du na wiek i tuszę
gdzie te Czesz­ki mają duszę
nawet par­la­men­ta­rzyst­ki
cze­skie gdy są bli­sko wody
opa­la­ją się przy wszyst­kich
man­ka­men­tach swej uro­dy
bez sta­ni­ka w samych figach
moż­na się od tego zrzy­gać


Wybory 2022

Leży­my przed ekra­na­mi
z roz­sze­rzo­ny­mi ocza­mi.
Teraz już nie ma żad­nych
wąt­pli­wo­ści: koali­cja
klo­no­nau­tów i demo­ge­no­mi­tów
ma znacz­nie wię­cej gło­sów
niż liga akwa­mar­sjań­ska.
Jutro się obu­dzi­my
w zupeł­nie nowej Unii!
Co robić? Strze­lać
czy emi­gro­wać?
Dalej! Dalej! Lepiej
nie cze­kać do jutra!


Usta, usta

I 10 amerykańskich pocałunków

Gdy cało­wa­łem Whit­ney Houston,
Nie dowie­rza­łem wła­snym ustom.

Wszyst­ko zda­wa­ło mi się pro­ste
Po poca­łun­ku z Jodie Foster.

Cału­jąc Cathe­ri­ne Zeta-Jones
Prze­ży­łem este­tycz­ny wstrząs.

Gdy cało­wa­ła mnie Madon­na
Poczu­łem, że jest w środ­ku sło­na,

Nato­miast poca­łu­nek z Cher
Sma­ko­wał mi jak camem­bert.

Cału­jąc szy­ję Sal­my Hay­ek
Czu­łem się jak skoń­czo­ny fra­jer.

Po poca­łun­ku z Naomi Camp­bell
Mia­łem przez tydzień skwa­szo­ną gębę,

A poca­łun­ku z Andie Mac­Do­well
Nie prze­pła­ci­łem omal zawa­łem.

Gdy cało­wa­łem Julię Roberts
Czu­łem się jak­bym stał nad gro­bem.

Po poca­łun­ku z Sha­ron Sto­ne
Wie­dzia­łem komu bije dzwon.

(Nie cało­wa­łem się z Meryl Stre­ep,
Bo to wła­ści­wie nie jest mój typ.)

II 4 europejskie pocałunki

Gdy cało­wa­łem Sophię Loren
Czu­łem się w czwar­tek jak we wto­rek.

Cału­jąc się z Bri­git­te Bar­dot
Drża­łem jak pneu­ma­tycz­ny młot.

Po poca­łun­ku z Cathe­ri­ne Deneu­ve
Huczał mi w uszach aniel­ski śpiew.

Po poca­łun­ku z Sophie Mar­ce­au
Było mi łyso, głu­pio i mdło.

III Ostrzeżenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej

Czę­ste dawa­nie buzia­ka
Może spo­wo­do­wać raka
Jamy ust­nej i cho­ro­by ser­ca.

O autorze

Zbigniew Machej

Urodził się w 1958 roku w Cieszynie. Poeta, tłumacz poezji czeskiej, słowackiej i angielskiej, eseista. Autor piętnastu zbiorów wierszy. Wieloletni pracownik polskiej dyplomacji kulturalnej w Czechach i na Słowacji. Dotychczas w Biurze Literackim opublikował tomy: Kraina wiecznych zer (2000), Prolegomena. Nieprzyjemne wiersze dla dorosłych (2003), Wspomnienia z poezji nowoczesnej (2005), Wiersze przeciwko opodatkowaniu poezji (2007) oraz książkę poetycką dla dzieci Przygody przyrody (2008); nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius i Nagrody Literackiej Gdynia.

Powiązania

Dziecinada

dzwieki / WYDARZENIA Piotr Sommer Zbigniew Machej

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Zbi­gnie­wa Mache­ja i Pio­tra Som­me­ra pod­czas Por­tu Wro­cław 2008.

Więcej

Albowiem nadchodzą ciężkie czasy

debaty / ankiety i podsumowania Zbigniew Machej

Odpo­wie­dzi Zbi­gnie­wa Mache­ja na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Wiersz polski średniej długości

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Dar­ka Fok­sa, Krzysz­to­fa Jawor­skie­go, Zbi­gnie­wa Mache­ja i Toma­sza Maje­ra­na pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

Bojownicy bez broni, Przełykanie włosa i Pernambuco

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, Prze­ły­ka­nie wło­sa Jána Ondru­ša i Per­nam­bu­co Iva­na Wer­ni­scha z udzia­łem Bogu­sła­wy Sochań­skiej, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Lesz­ka Engel­kin­ga, Karo­la Mali­szew­skie­go i Joan­ny Orskiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozbiórka

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Urszu­li Kozioł, Ryszar­da Kry­nic­kie­go, Boh­da­na Zadu­ry, Pio­tra Som­me­ra, Jerze­go Jar­nie­wi­cza, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Andrze­ja Sosnow­skie­go, Tade­uszy Pió­ry, Dar­ka Fok­sa, Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, Dariu­sza Suski, Mariu­sza Grze­bal­skie­go, Dariu­sza Sośnic­kie­go, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Mar­ty Pod­gór­nik i Jac­ka Deh­ne­la pod­czas Por­tu Wro­cław 2007.

Więcej

W państwie środka

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Bogu­sła­wa Kier­ca, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka, Dariu­sza Sośnic­kie­go i Toma­sza Bro­dy pod­czas Por­tu Wro­cław 2005.

Więcej

Poeta w piekle totalitaryzmów

recenzje / ESEJE Zbigniew Machej

Komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze prze­tłu­ma­czo­nej przez nie­go książ­ki Prze­ły­ka­nie wło­sa Jána Ondru­ša, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Odkryć nieoczekiwaną bliskość

wywiady / o książce Karol Maliszewski Zbigniew Machej

Roz­mo­wa Karo­la Mali­szew­skie­go ze Zbi­gnie­wem Mache­jem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Prze­ły­ka­nie wło­sa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Przełykanie włosa

utwory / zapowiedzi książek Ján Ondruš Zbigniew Machej

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Jána Ondru­ša Prze­ły­ka­nie wło­sa, w tłu­ma­cze­niu Zbi­gnie­wa Mache­ja, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 kwiet­nia 2021 roku.

Więcej

Rafał Wojaczek, który jest

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go poświę­co­ne­go twór­czo­ści Rafa­ła Wojacz­ka pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Zaskroniec, Prolegomena i Wte i nazad

dzwieki / WYDARZENIA Anna Podczaszy Bogusław Kierc Zbigniew Machej

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Bogu­sła­wa Kier­ca, Zbi­gnie­wa Mache­ja i Anny Pod­cza­szy w trak­cie festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

Kraina wiecznych zer i Wola i Ochota

dzwieki / WYDARZENIA Tadeusz Pióro Zbigniew Machej

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Zbi­gnie­wa Mache­ja i Tade­usza Pió­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2000.

Więcej

Wiersz doraźny: Dzień gniewu

utwory / premiery w sieci Różni autorzy

Poza­kon­kur­so­wy zestaw „Wier­szy doraź­nych 2018” autor­stwa Jaku­ba Korn­hau­se­ra, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Karo­la Mali­szew­skie­go, Joan­ny Muel­ler, Prze­my­sła­wa Owczar­ka, Grze­go­rza Wró­blew­skie­go.

Więcej

Poetycka książka trzydziestolecia: rekomendacja nr 7

debaty / ankiety i podsumowania Zbigniew Machej

Głos Zbi­gnie­wa Mache­ja w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Wiersze z gazet

nagrania / z fortu do portu Bohdan Zadura Ryszard Krynicki Zbigniew Machej

Zapis spo­tka­nia autor­skie­go „Wier­sze z gazet” z Ryszar­dem Kry­nic­kim, Zbi­gnie­wem Mache­jem i Boh­da­nem Zadu­rą 20. festi­wa­lu lite­rac­kie­go Port Wro­cław 2015.

Więcej

Filtry i Zima w małym mieście na granicy

nagrania / między wierszami Adam Wiedemann Zbigniew Machej

O książ­kach Zbi­gnie­wa Mache­ja i Ada­ma Wie­de­man­na roz­ma­wia­ją Mar­ta Pod­gór­nik, Krzysz­tof Siw­czyk, Tomasz Maje­ran i Andrzej Fra­na­szek.

Więcej

Dyskusja „Czy poezja może zmienić świat?”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Krzysz­tof Siw­czyk, Anna Pod­cza­szy, Boh­dan Zadu­ra, Jerzy Jar­nie­wicz, Zbi­gniew Machej oraz Tomasz Bro­da o tym, czy poezja to pró­ba „dania w pysk świa­tu”, czy może jego zmia­ny?

Więcej

Dyskusja „Słowa ujemne poetycko”

nagrania / między wierszami Różni autorzy

Zbi­gniew Machej, Krzysz­tof Siw­czyk, Mar­cin Świe­tlic­ki i Boh­dan Zadu­ra zasta­na­wia­ją się, czy ist­nie­ją sło­wa o ujem­nym poten­cja­le poetyc­kim. Port Legni­ca 2002.

Więcej

Stare wiersze z czarnej dziury i nowa utopia

wywiady / o książce Michał Domagalski Zbigniew Machej

Roz­mo­wa Micha­ła Doma­gal­skie­go ze Zbi­gnie­wem Mache­jem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978–1990), wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Mój najbardziej znany wiersz

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autor­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978–1990), wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Tom Cruise pisze, a potem drze na strzępy następny list do Nicole Kidman

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Przygody przyrody

nagrania / z fortu do portu Zbigniew Machej

Wier­sze z książ­ki Przy­go­dy przy­ro­dy. Frag­ment spo­tka­nia autor­skie­go „Dzie­ci­na­da” z udzia­łem poetów, ilu­stra­to­rów oraz akto­rów Teatru Lalek we Wro­cła­wiu.

Więcej

Ballada o parnym dniu

utwory / zapowiedzi książek Zbigniew Machej

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978 – 1990) Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

w tej chwili morze

utwory / zapowiedzi książek Zbigniew Machej

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Tele­fon z anty­po­dów. Wier­sze z mło­do­ści w epo­ce minio­nej (1978 – 1990) Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Komentarz do wiersza „Z psa na psa skacze pchła”

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­sza „Z psa na psa ska­cze pchła”, któ­ry wraz z ilu­stra­cją Ewy Kozy­ry-Paw­lak zna­lazł się w książ­ce dla dzie­ci Spo­so­by na zaśnię­cie, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 13 lip­ca 2015 roku.

Więcej

Rozmowa o książce Sposoby na zaśnięcie

wywiady / o książce Różni autorzy

Dzie­ci zada­ją pyta­nia auto­rom i autor­kom książ­ki Spo­so­by na zaśnię­cie, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 13 lip­ca 2015 roku.

Więcej

[ty co jesteś łaskawa]

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wier­sze z gazet” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Piosenka lobbującego w sprawie zwolnienia poezji z podatków

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Wier­sze prze­ciw­ko opo­dat­ko­wa­niu poezji, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „Wiersz pol­ski śred­niej dłu­go­ści” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2007.

Więcej

Kryzysowa pieśń wieku średniego

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Pro­le­go­me­na, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

Machej o jednym wierszu

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Komen­tarz do wier­sza z nowej książ­ki Zbi­gnie­wa Mache­ja Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia

Więcej

Teraz w Polsce właściwie wszyscy poeci mają szansę być zapomniani

wywiady / o książce Marcin Baran Zbigniew Machej

Ze Zbi­gnie­wem Mache­jem o jego nowym tomie wier­szy Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia i kil­ku innych spra­wach roz­ma­wia Mar­cin Baran.

Więcej

O Wszystko

recenzje / NOTKI I OPINIE Różni autorzy

Komen­ta­rze Karo­la Mali­szew­skie­go, Macie­ja Melec­kie­go, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Macie­ja Rober­ta.

Więcej

O danc

recenzje / NOTKI I OPINIE Jerzy Jarniewicz Zbigniew Machej

Komen­ta­rze Jerze­go Jar­nie­wi­cza, Mar­ty Pod­gór­nik, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Micha­ła Ciche­go.

Więcej

Nieustanny ruch znaczeń

wywiady / o pisaniu Kuba Mikurda Zbigniew Machej

Roz­mo­wa Kuby Mikur­dy ze Zbi­gnie­wem Mache­jem.

Więcej

Trzy przypisy do Wspomnień

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autor­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Wspo­mnie­nia z poezji nowo­cze­snej.

Więcej

Gdy rozum zaśnie, na plaży, Kryzysowa pieśń wieku średniego

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autro­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Pro­le­go­me­na. Nie­przy­jem­ne wier­sze dla doro­słych.

Więcej

To lubię, Uwaga o seksie w ciemności, Po procesji wokół kościoła św. Józefa w Bolesławowie, [Nic się Nie Stało]

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autor­ski kome­natrz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Kra­ina wiecz­nych zer.

Więcej

Trzy nazwiska z ostatniej dekady

recenzje / IMPRESJE Zbigniew Machej

Esej Zbi­gnie­wa Mache­ja o poezji Tade­usza Róże­wi­cza, Andrze­ja Sosnow­skie­go i Boh­da­na Zadu­ry

Więcej

Rady

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Kra­ina wiecz­nych zer, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2000.

Więcej

To lubię

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Kra­ina wiecz­nych zer, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2000.

Więcej

Co przemilczeć, aby wzmocnić to, co się powiedziało

wywiady / o książce Bartłomiej Majzel Zbigniew Machej

Ze Zbi­gnie­wem Mache­jem o książ­ce Kra­ina wiecz­nych zer roz­ma­wia Bar­tło­miej Maj­zel.

Więcej

Kryzysowa pieśń wieku średniego

dzwieki / RECYTACJE Zbigniew Machej

Wiersz z tomu Pro­le­go­me­na, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia pre­mie­ro­we­go na festi­wa­lu Port Legni­ca 2003.

Więcej

Gdy rozum zaśnie, na plaży, Kryzysowa pieśń wieku średniego

recenzje / KOMENTARZE Zbigniew Machej

Autro­ski komen­tarz Zbi­gnie­wa Mache­ja do wier­szy z książ­ki Pro­le­go­me­na. Nie­przy­jem­ne wier­sze dla doro­słych.

Więcej

Przeciwstawność

recenzje / KOMENTARZE Henryk Bereza

Komen­tarz Hen­ry­ka Bere­zy do książ­ki Pro­le­go­me­na. Nie­przy­jem­ne wier­sze dla doro­słych Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Uroki macheizmu

recenzje / ESEJE Adam Wiedemann

Szkic Ada­ma Wie­de­man­na opu­bli­ko­wa­ny w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Kamień schron

recenzje / ESEJE Marcin Orliński

Recen­zja Mar­ci­na Orliń­skie­go z ksią­żek Zima w małym mie­ście na gra­ni­cy i Przy­go­dy przy­ro­dy, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie marcinorlinski.pl.

Więcej

Tyłem do poezji polskiej odwrócony

recenzje / IMPRESJE Grzegorz Tomicki

Szkic Grze­go­rza Tomic­kie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze nowej książ­ki Zbi­gnie­wa Mache­ja Mrocz­ny przed­miot podą­ża­nia, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 23 czerw­ca 2014 roku.

Więcej

O Przygodach przyrody

recenzje / NOTKI I OPINIE Bohdan Zadura Tomasz Fijałkowski Wojciech Bonowicz

Komen­ta­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza, Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Anny Kału­ży oraz Boh­da­na Zadu­ry.

Więcej

O Wierszach przeciwko opodatkowaniu poezji

recenzje / NOTKI I OPINIE Bartłomiej Majzel Bogusław Kierc Tomasz Fijałkowski

Komen­ta­rze Toma­sza Fijał­kow­skie­go, Bogu­sła­wa Kier­ca i Bar­tło­mie­ja Maj­zla.

Więcej

Pamiętliwa, pytająca, doraźna

recenzje / IMPRESJE Adam Pluszka

Recen­zja Ada­ma Plusz­ki z książ­ki Wspo­mnie­nia z poezji nowo­cze­snej Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Liczby się liczą

recenzje / ESEJE Grzegorz Tomicki

Recen­zja Grze­go­rza Tomic­kie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze Kra­ina wiecz­nych zer Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej

Przeciwstawność

recenzje / KOMENTARZE Henryk Bereza

Komen­tarz Hen­ry­ka Bere­zy do książ­ki Pro­le­go­me­na. Nie­przy­jem­ne wier­sze dla doro­słych Zbi­gnie­wa Mache­ja.

Więcej