recenzje / NOTKI I OPINIE

O Kup kota w worku

Marian Stala

Piotr Kępiński

Tadeusz Nyczek

Komentarze Tadeusza Nyczka, Piotra Kępińskiego, Mariana Stali, Andrzeja Skrendy i Roberta Rybickiego

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Róże­wicz nigdy nie był opty­mi­stą, jego czar­ne widze­nie świa­ta datu­je się już od pierw­sze­go tomu wier­szy. Ale też nigdy nie stra­cił spe­cy­ficz­ne­go, nie­co zja­dli­we­go poczu­cia humo­ru, cza­sem bli­skie­go wyra­fi­no­wa­nej iro­nii, cza­sem ostre­go szy­der­stwa. Kot w wor­ku jest ide­al­nym przy­kła­dem rów­no­wa­gi mię­dzy egzy­sten­cjal­ną roz­pa­czą, nawet despe­ra­cją, a gorz­ką gro­te­ską pastwią­cą się nad płyt­ko­ścią i dege­ne­ra­cją nasze­go współ­cze­sne­go świa­ta. Róże­wicz za cel swo­ich szy­derstw obrał sobie trzy naraz kwe­stie: kul­tu­rę maso­wą z jej poznaw­czym bana­łem, język zwy­kłej komu­ni­ka­cji zamie­nio­ny w total­ny śmiet­nik, i łatwość, z jaką kreu­je się dziś „gwiaz­dy” kul­tu­ry i sztu­ki. Jest to być może naj­bar­dziej zwa­rio­wa­ny tre­ścio­wo i gatun­ko­wo zbiór zna­ko­mi­te­go poety, świad­czą­cy o nie­spo­ży­tej ener­gii twór­czej pisa­rza, któ­ry zamiast osiąść na lau­rach, wciąż dziar­sko woju­je z wszech­obec­nym głup­stwem.

Tade­usz Nyczek


Róże­wicz nicze­go się boi. Gra­ni­ce ma za nic. Sam je two­rzy lub zno­si. Ma słuch do świa­ta i do ludzi. W tej poezji prze­ra­że­nie, iro­nia i śmiech dosko­na­le się prze­ni­ka­ją. I to jest kwin­te­sen­cja naszej rze­czy­wi­sto­ści. Posłu­chaj­cie, jak dzi­siaj mówią ludzie. Oni posłu­gu­ją się takim wła­śnie języ­kiem. I z nich Róże­wicz tro­chę sobie bła­znu­je. Ale ta bła­ze­na­da, cza­sa­mi bar­dzo uro­cza, jest w isto­cie gorz­ką defi­ni­cją galo­pu­ją­cej igno­ran­cji, cham­stwa, głu­po­ty i pol­skich obse­sji.

Piotr Kępiń­ski


Naj­now­sza książ­ka Tade­usza Róże­wi­cza jest wor­kiem z róż­no­ścia­mi, któ­re poeta wyj­mu­je z „szu­fla­dy wyobraź­ni” i na naszych oczach ukła­da w zarys nigdy nie­go­to­wej, zawsze nie­okre­ślo­nej cało­ści. Ale też: ów worek, wraz z jego zaska­ku­ją­cą zawar­to­ścią, jest dzie­łem w toku (work in pro­gress), frag­men­tem wiel­kie­go przed­się­wzię­cia, któ­re Róże­wicz reali­zu­je od momen­tu napi­sa­nia pierw­sze­go wier­sza, od sie­dem­dzie­się­ciu lat. Isto­tą tego przed­się­wzię­cia jest, jak czy­ta­my w poru­sza­ją­cym poema­cie „Cre­do”, poszu­ki­wa­nie poezji w świe­cie pozba­wio­nym praw­dy.

Pierw­szym, pod­sta­wo­wym żywio­łem Kota w wor­ku jest śmiech. Ten Róże­wi­czow­ski śmiech bywa bez­in­te­re­sow­ny i dobro­dusz­ny, znacz­nie czę­ściej jed­nak jest sar­ka­stycz­ny, ostry, ciem­ny w tona­cji. Ten śmiech pro­wa­dzi nas w sam śro­dek dzi­siej­sze­go świa­ta, w sam śro­dek języ­ka kształ­to­wa­ne­go przez pozor­ną rze­czy­wi­stość mediów, poli­ty­ki i sztu­ki naszych dni. Śmie­ją­cy się poeta sta­je się (raz jesz­cze przy­wo­łam „Cre­do”) kimś pochy­lo­nym „nad męt­ną, gnu­śną, peł­ną odcho­dów rze­ką życia”. Sta­je się prze­ni­kli­wym ana­li­ty­kiem tej współ­cze­sno­ści, któ­ra zbyt czę­sto wymy­ka nam się z rąk.

Tego gło­su nie moż­na pomy­lić z żad­nym innym. Tej książ­ki nie moż­na omi­nąć.

Marian Sta­la


Mowa na skra­ju beł­ko­tu. Rze­czy­wi­stość wydrą­żo­na z tre­ści. Śmiech, któ­ry zamie­ra na ustach. Takie wnio­ski nasu­wa lek­tu­ra naj­now­szych wier­szy Róże­wi­cza. Udra­ma­ty­zo­wa­ne, saty­rycz­no-gro­te­sko­we for­my poetyc­kie zawar­te w tej książ­ce przy­po­mi­na­ją nie­kie­dy „Teatr nie­kon­se­kwen­cji” – i są podob­nie odkryw­cze. Pozor­nie to tyl­ko wście­kłość (poety) i wrzask (medial­ne­go świa­ta). Ale ile trze­ba mieć fascy­na­cji tym, co obrzy­dza, aby napi­sać taką książ­kę!

Andrzej Skren­do


Roz­ma­wia­jąc, pisząc, komen­tu­jąc książ­kę lub o książ­ce Kup kota w wor­ku (work in pro­gress) wypa­da pomy­śleć o dzie­le dzie­ją­cym się, w prze­ci­wień­stwie do kate­go­rii dzieł skoń­czo­nych, któ­re (jeśli „onto­lo­gicz­nie” mogą) spra­wia­ją wra­że­nie, jak­by pra­wo do bycia zamknię­tym w for­mie mia­ło swój głów­ny cel w byciu zamknię­tym w for­mie. W wypad­ku Kup kota… dzia­nie się dzie­ła wyni­ka ze świa­do­mo­ści fak­tu („fak­tu”), że dzie­ło jest wyni­kiem umo­wy mię­dzy stro­na­mi. Nie: umó­wi­li­śmy się o dzie­ło, ale: że dzie­ło – pod­da­jąc w wąt­pli­wość umo­wę. Prze­cież dzie­ło mogło­by nie powstać, a inten­cja czy­tel­ni­ka nigdy nie zja­wi­ła­by się zmy­słom. Chy­ba, że czy­tel­ni­cza per­spek­ty­wa inten­cjo­nal­na. Co na to ci, co odbie­ra­ją paro­dię blu­zgo­blo­gu, a zwłasz­cza ci nomi­no­wa­ni do niki­ki nike kiki, któ­rym bli­żej do blo­gu niż rze­tel­ne­go mono­lo­gu? Bo roz­pad jezy­ka, jakim się posłu­gu­je Róże­wicz, roz­pad pro­ce­su twór­cze­go, sta­je się czymś cen­nym badaw­czo.

Siłą ude­rze­nio­wą tej książ­ki jest kom­po­zy­cja: rze­ko­me roz­bi­cie na prozo‑, dramato‑, poezjo­po­dob­ne kształ­ty – a tak napraw­dę pró­ba zatar­cia geno­lo­gicz­nych gra­nic w obrę­bie same­go zja­wi­ska lite­ra­tu­ry. W samych „wier­szach” zała­ma­niu ule­ga kaden­cja i anty­ka­den­cja; w „pro­zach” zatar­ciu ule­ga­ją mowy (zależ­ne, nie­za­leż­ne) i nar­ra­cje. Sty­le prze­pły­wa­ją przez sie­bie nawza­jem, war­ko­czo­wa­to się prze­pla­ta­ją; nie jest to stra­te­gia, ale pod­da­nie stra­te­gii pisar­skiej żywio­ło­wi pisma. Moż­na ten tom potrak­to­wać jako kolej­ny efekt pra­cy nad meto­dą twór­czą. Włą­cze­nie paro­dii pro­zy Fili­po­wi­cza jest dopeł­nie­niem – czę­ścią kon­cep­tu (moż­na to ode­brać jako zde­rze­nie mocy prze­ro­bo­wych języ­ka obec­ne­go i sprzed trzy­dzie­stu lat). Może się też przy­po­mnieć figu­ra Pro­te­usza, do któ­re­go się porów­ny­wał nie­gdyś nie­ja­ki Jan Kocha­now­ski.

Jaki jest tu więc świa­to­po­gląd pod­mio­tu? Bar­dziej może dystans jako świa­to­po­gląd, a nie część świa­to­po­glą­du? Paro­dia sama w sobie zakła­da prze­cież dystans do paro­dio­wa­ne­go obiek­tu. W tym momen­cie tekst paro­dio­wa­ny jest jak jakiś kryl, któ­ry wpa­da w fisz­bi­ny wol­no suną­ce­go wie­lo­ry­ba. I kry­lo­wi cięż­ko się z tego otrzą­snąć. O ile coś z nie­go zosta­nie.

Robert Rybic­ki

O autorach i autorkach

Marian Stala

Urodzony 13 września 1952 roku w Tarnobrzegu. Historyk literatury, eseista, krytyk. Profesor na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, juror Literackiej Nagrody Nike (2006-2008). Laureat Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1991) oraz im. Kazimierza Wyki (1998). Mieszka w Krakowie.

Piotr Kępiński

Urodzony w 1964 roku. Poeta, krytyk literacki. Były szef działu Kultura w „Dzienniku”, kierował redakcją Kultury w „Newsweeku”. Mieszka w Warszawie.

Tadeusz Nyczek

Urodzony w 1946 roku. Krytyk literacki, teatralny i plastyczny. Mieszka w Krakowie.

Powiązania