
Zabić Kanoko
nagrania / transPort Literacki Hiromi Itō Julia Fiedorczuk Malina MideraSpotkanie z udziałem Hiromi Itō i Julii Fiedorczuk w ramach festiwalu TransPort Literacki 29. Muzyka Malina Midera.
WięcejRecenzja Julii Fiedorczuk z książki Studium temperamentu Ronalda Firbanka.
Co łączy Raymonda Roussela, Laurę Riding i Ronalda Firbanka? Otóż fakt, że u każdego z tej trójki pisarzy najciekawsze rzeczy dzieją się na samej powierzchni języka. I nie chodzi tu po prostu o eksperymenty formalne, ale o fakt, że forma staje się jednocześnie najważniejszym elementem treści utworu literackiego. W ten sposób na pierwszy plan wysuwa się sztuczność literatury, a co za tym idzie – sztuczność wszelkiego doświadczenia.
Wzmianka o „powierzchni” języka jest ryzykowna, przywodzi bowiem na myśl dialektykę powierzchni i głębi, jakiś rodzaj platońskiego dualizmu, w którym mielibyśmy do czynienia z ukrytą rzeczywistością i nałożonymi na nią jej ułomnymi reprezentacjami. Tymczasem w twórczości wymienionych przeze mnie autorów dochodzi do całkowitego zniesienia opozycji pomiędzy powierzchnią a głębią. Głębia doświadczenia, intensywność emocji, to w literaturze wyłącznie kwestia odpowiedniej formy. A skoro w literaturze, to także w życiu.
Ronalda Firbanka zabawa formą ma zatem charakter stuprocentowo poważny, albowiem jest to w gruncie rzeczy zabawa z samą rzeczywistością. Manieryczność dialogów i opisów Firbanka doprowadza ostatecznie do odkrycia pewnej zasadniczej prawdy na temat stosunków międzyludzkich i sposobów postrzegania rzeczywistości: nie ma w nich niczego naturalnego, są sztuczne, skonstruowane. Podobnie jak w ujęciu Judith Butler drag stanowi uniwersalny model odgrywania płci, odsłaniający jej wysoce teatralny charakter, tak Firbank wydobywa na światło dzienne teatralność naszych codziennych gestów i interakcji. Taka jest prawda Firbanka: prawda, która, jak mawiał Lacan, zawsze ma strukturę fikcji.
Można pójść o krok dalej: jeśli dla Butler drag ujawnia performatywny charakter płci, to dla Firbanka teatralność płci jest dowodem na performatywny charakter całej ludzkiej rzeczywistości. W posłowiu do powieści Zdeptany kwiatuszek Andrzej Sosnowski (autor przekładu) pisał, że tekst Firbanka „rozkłada” dwie podstawowe kategorie porządkujące rzeczywistość, „dwie instancje władzy Bogu miłego porządku: czytelność słowa i relacji płci”. Związki pomiędzy tymi dwiema „instancjami władzy” dałoby się zbadać na sposób psychoanalityczny, żeby się jednak nie zagłębiać w skomplikowany wywód teoretyczny, odnotujmy jedynie, że płeć stanowi jeden z podstawowych znaków w naszej kulturze, można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że stanowi paradygmat wszelkiego znaczenia. Płeć jako znaczenie nierozerwalnie wiąże się z ciągle na nowo ponawianą koniecznością ustanawiania normy (jeszcze raz Butler) i, co za tym idzie, z produkcją odpadów, czyli tego, co nie mieści się w ramach normy, co porządkująca znaczenie/płeć matryca musi odrzucić, aby uzyskać pożądany kształt rzeczywistości, wszystko co inne, dziwne, czyli (jeszcze raz Butler) queer.
U Firbanka mamy do czynienia z radosnym (chciałabym powiedzieć: gay) uwypukleniem procesu produkcji normy, a także z fascynacją non-sensownymi odpadami tego procesu. W posłowiu do Studium temperamentu Grzegorz Jankowicz (który wraz z Andrzejem Sosnowskim przetłumaczył zebrane w tym tomie wczesne utwory Firbanka) pyta: „A jakie jest naturalne środowisko Firbanka?” I od razu odpowiada: „To przestrzeń dziwactwa i przesady, którą tak dobrze widać w prezentowanych w niniejszym tomie ‘Scenach z życia Ronalda Firbanka’ ”. Określenie „dziwactwa i przesady” mianem „środowiska naturalnego” jest tylko pozornie paradoksalne. „Dziwactwo i przesada” to środowisko naturalne wszelkiej sztuki, a życie, jak zauważył Roland Barthes już jakiś czas temu w słynnym eseju śmierć autora, „naśladuje książkę”. Żywiołem literatury jest sztuczność i właśnie dlatego (bo przecież nie dlatego, że opowiada przekonywające historie) mówi nam ona coś o życiu.
W tytułowym opowiadaniu zbioru Lady Agnes Charters wypowiada następującą kwestię: „Powinnam stopniowo przefarbować włosy na rudo – powiedziała – złoty mnie zmęczył; oczywiście, te żółte herbaciane róże doskonale pasują, ale żółty robi się monotonny”. Następnie zbliża się do stołu zawalonego książkami i wybiera wolumen z szarą oprawą, myśląc „Szary akcent upiększy moją suknię” . Okazuje się, że szary tom to jedna ze sztuk Maeterlincka, Lady Agnes cieszy się więc, bo przecież „Tak rozkosznie być przyłapaną na czytaniu Maeterlincka. To takie dekadenckie!”. Dzięki świetnym spolszczeniom Grzegorza Jankowicza i Andrzeja Sosnowskiego będziemy teraz mieli rozkoszną okazję, aby nas przyłapano na czytaniu Firbanka. Warto. To takie wywrotowe!
Urodzona w Warszawie. Prozaiczka, poetka, tłumaczka. Na Uniwersytecie Warszawskim prowadzi zajęcia z literatury amerykańskiej, teorii literatury i ekokrytyki. Nagrodzona przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek za najlepszy debiut (2002). Laureatka austriackiej nagrody Huberta Burdy (2005). Członkini ASLE (Association for the Study of Literature and the Environment). Mieszka w Warszawie.