recenzje / KOMENTARZE

Poranek Marii… Instrukcja obsługi

Julia Fiedorczuk

Autorski komentarz Julii Fiedorczuk do książki Poranek Marii i inne opowiadania.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Nie mia­łam pla­nu. Nie mia­łam zało­żeń ide­olo­gicz­nych ani for­mal­nych. Zachcia­ło mi się pisać dłu­gi­mi zda­nia­mi. Budo­wać aka­pi­ty. Opo­wia­dać.

Zaczę­łam opi­sy­wać przy­go­dy cia­ła: cza­sem przy­jem­ne, czę­sto bole­sne. Tak się zło­ży­ło, że naj­czę­ściej było to cia­ło kobie­ce. Napi­sa­łam „Zetkę” i „Medul­lę” (w tym dru­gim przy­pad­ku inspi­ra­cją była pły­ta Björk o tym samym tytu­le). I zauwa­ży­łam, że w tych dwóch tek­stach poja­wia się jakiś zalą­żek dłuż­szej nar­ra­cji, więk­szej, bar­dziej zło­żo­nej opo­wie­ści. Pisa­łam zatem dalej, aż powsta­ło osiem tek­stów, któ­re skła­da­ją się na Pora­nek Marii. Wyszła mi książ­ka o kobie­tach: o kobie­tach, któ­ry­mi jestem, któ­ry­mi byłam i któ­ry­mi mogła­bym być. A tak­że o takich, któ­re nie są mną, ale któ­re znam, dobrze lub tyl­ko z widze­nia. I nawet o takich, któ­rych nie znam wca­le.

Inte­re­su­je mnie mate­ria i język. Sta­ra­łam się opi­sać odczu­cia isto­ty wcie­lo­nej, któ­ra jest jed­no­cze­śnie isto­tą mówią­cą. Któ­ra rośnie, doj­rze­wa, a potem więd­nie i zni­ka, a przy tym przez cały czas gada, jeśli nie na głos, do innych, to przy­naj­mniej do sie­bie, po cichu. Mie­wa ape­tyt na życie. Mie­wa ape­tyt na pust­kę. Bywa świę­ta. Dum­na. Upo­ko­rzo­na. Sek­su­al­na. Zim­na jak kost­ka lodu.

Histo­ria opo­wie­dzia­na w tej książ­ce nie jest dokoń­czo­na. Nie da się jej dokoń­czyć, bo wypły­wa z miej­sca, któ­re jest nie­wy­po­wia­dal­ne. To zresz­tą tyl­ko począ­tek, a raczej – osiem począt­ków. To coś w rodza­ju egzor­cy­zmu.

Ktoś powie: nicze­go nie moż­na powie­dzieć do koń­ca. Nie będę się sprze­czać. Tak, tak, język nie przy­le­ga do rze­czy. Jasne, rzecz jest poka­wał­ko­wa­na. Oczy­wi­ście, wszyst­ko jest symu­la­cją. Tyl­ko czy trze­ba w kół­ko to powta­rzać? Czy ktoś jesz­cze nie sły­szał o upad­ku wiel­kich nar­ra­cji? O hege­mo­nii spek­ta­klu? Halo? Jeśli cho­dzi o mnie: w wybra­ko­wa­nym, nie­do­ist­nie­ją­cym świe­cie tkam sobie coś, powiedz­my – paję­czą sieć. Tyle że ze słów.

O autorze

Julia Fiedorczuk

Urodzona w Warszawie. Prozaiczka, poetka, tłumaczka. Na Uniwersytecie Warszawskim prowadzi zajęcia z literatury amerykańskiej, teorii literatury i ekokrytyki. Nagrodzona przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek za najlepszy debiut (2002). Laureatka austriackiej nagrody Huberta Burdy (2005). Członkini ASLE (Association for the Study of Literature and the Environment). Mieszka w Warszawie.

Powiązania