Poezja na nowy wiek
nagrania / wydarzenia Różni autorzyDebata w Salonie Polityki wokół antologii Poeci na nowy wiek.
WięcejEsej Anny Kałuży o książce China shipping Justyny Bargielskiej.
China shipping to coś w rodzaju książki-obiektu, totalnej literatury, liberatury. Trudno byłoby wszak oddzielić w propozycji Justyny Bargielskiej słowo od obrazu, teksty od wkomponowanych w nie fotomontaży; nie sposób byłoby wyodrębnić osobnej przestrzeni dla zdjęć jako pewnego rodzaju przedstawienia rzeczywistości i osobnej – dla kroju użytej w książce czcionki jako pewnego rodzaju naśladowania dziecięcego pisma. Wszystkie elementy tomu wchodzą ze sobą w relacje, na każdej stronie tego powtórzonego układu wiersza i fotomontażu zawiązuje się jednak między nimi inny związek. Każda strona wydaje się mikrokosmosem sama dla siebie. Ich ruchome konfiguracje zależą oczywiście od naszego spojrzenia. Uprzestrzennienie lektury, jakiego chciał Mallarmé, dokonało się tu na swój sposób, inny jednak niż ten właściwy poezji konkretnej czy kaligramom. Wiersze w China shipping dają się oglądać i czytać, opowiadają własną historię, którą zamieszczone w książce fotomontaże mogą odmienić bądź zdublować; fotomontaże także zdają się rozwijać według własnej zasady, bardzo jednak pojemnej i skłonnej do negocjacji z tekstem. Historia niesiona przez różne znaki może być więc historią wspólną – i wtedy uznamy, że znaki (fotki i tekst) wzajemnie się dopowiadają, uzupełniają, nawarstwiają. Możemy też zabawiać się w wyszukiwanie nieprzetłumaczalnych sfer w taki sposób, by zobaczyć, jak znaki wzajemnie się rozpraszają, wprowadzają różnicę, blokują znaczenia. W zależności od tego, czy wybierzemy wersję wschodniego minimalizmu, czy zachodniego przesycenia nadproduktywnością sensu, książka będzie się inaczej układać.
W China shipping Bargielska opowiada przeróżne historie, których siła tkwi – z jednej strony – w odnoszeniu się do prawdopodobnej realności, a z drugiej – w konstruowaniu fantazyjnych krajobrazów, przestrzeni heterogenicznych, dziwacznych, „zakręconych” i niejasnych. Obrazy świata w China shipping przepełnione są ruchem, zdarzenia obracają się na wielostronnej scenie pisania. Przeczytamy w tomie wiersze z fabułą niemal sensacyjną, jak w Love, o porywaczach autobusu, strzelaninie z nieszczęśliwą miłością w tle: „Tego drugiego / porywacza od dobrego już kwadransa kocham / na swój nerwowy sposób, ale to do niego / zawsze strzelam, gdy ktoś ze współpasażerów / pyta: i ujdą bezkarnie? I to nad nim zawsze / się dziwię, że mężczyzna ma serce wszędzie”[1]. Znajdziemy tu także wiersze, które podszywają się pod opowieści miłosno-inicjacyjne („Dziękuję, że znosisz że tak głośno sikam”). Bargielska wymyśla też apokryficzne historie świata, jak w „Wierszu na ‘ja’ ”: „Święta Lucy, patronka ślepych ryb, subatomowych / dropsów i dokładnie wylizanych kociąt, wkłada / nas po parze do każdej kieszeni i tak wędruje”, czy „kosmikomiczne” rewelacje o rybie „popychającej zimnym nosem kontynent”; snuje rodzinne opowieści – na przykład – o mamie-poetce, która mówi do dzieci: „wy małe ceny, czarodziejscy doliniarze, / eugleny rozgadane”, o weselu córki sąsiada w postny piątek i rozczarowanej Chince, która odkryła, że papież jest foką („papież musi być / foką, sądząc z dźwięków uhu, uhu, które wydaje”, „Foka”). Utwory Bargielskiej nie tylko przyciągają dynamikę słów i zdarzeń, kalejdoskopowych ułamków świata. Utrzymują też wspaniale – na przykład w wierszu „Ciemne wody” – cmentarny bezruch czasu: „W czerni też mi ładnie. Ci, / co wierzą w jakieś teraz, bronią / przyczółka dryfującego w stronę / krawędzi mapy, którą klnąc zemnie / kapitan, nim statek pójdzie na dno. / W doku, na poniechanej budowie / tylko deszcz może zbudzić przeszłe, / tylko fala przyszłe kroki, gdy na brzegu / jakieś teraz skończy już się w zimowym / lusterku przyglądać pomarłym / na nim gronostajom”. Ten efekt bezruchu bierze się z deklarowanej niewiary w „teraz” i silniejszej jeszcze fikcjonalizacji innych czasów. „Teraz” zostaje w wierszu spersonalizowane, przygląda się lusterku, na którym znajdują się martwe gronostaje, i jeśli można połączyć z czymkolwiek żałobną czerń podmiotu, to chyba jedynie z nimi. Czarodziejskość, a może raczej urok tych tekstów polega na przełamywaniu powagi niepowagą. Fikcyjność wymyślonych zdarzeń wprowadza „nieziemskie” języki, a wymieszanie konwencji rozciąga wiersz we wszystkie możliwe strony literatury.
Nie bez związku z tym, co pisane, pozostaje sposób zapisywania: Bargielska decyduje się na czcionkę imitującą dziecięce pismo. Reprodukuje „dziecięcość” w formie czegoś, co można określić „antyelementarzem” – dlatego że tak jak w elementarzu świat jest w China shipping dopiero rozpoznawany, jego opisy są niejako opisami pierwszych wrażeń, a zarazem – i tu jest to „anty” – dosyć często pouczenia, nauki i porady, jakie są wpisane w poetykę elementarza, nabierają groteskowego wymiaru antynauki, niemożliwości udzielenia jakiejkolwiek wskazówki co do tego, jaki jest świat: „Zanim / się wysiądzie, wypada się upewnić, / że na zewnątrz jest jakiś świat”, napisze autorka w tekście „Poszalałe i pomarte”. Z kolei w „Miejscu po balonikach” daje Bargielska przewrotny katalog uporządkowanego świata: „Ciesz się, / miasto, wszystko jest na swoim / miejscu, seter pod parasolem, / a gekon w kokonie i tylko ja nie wiem, / czy fruwam, czy pływam, czy on”. Apostrofa do miasta ma żartobliwie utwierdzać w poczuciu odwiecznego porządku. Za przykład takiego porządku podmiot wiersza podaje figury gekona i setera, oswojonych i obłaskawionych, bo pod parasolem i w kokonie. Śmieszne, wesołe i, zdaje się, też trochę sarkastyczne: nawet największe jaszczury i myśliwskie psy można ucywilizować i odszukać dla nich właściwe miejsce, tak by porządek „miasta” nie był zakłócony. Końcowe stwierdzenie, mówiące o tym, że Ja, które pisze, nie bardzo wie, czy fruwa, czy pływa, jest najbardziej ekscytujące. Nie dlatego jednak, że niezdecydowanie podmiotu, związane z samoookreśleniem, można uznać za jedyny czynnik destabilizujący całą rzeczywistość. Byłoby to tylko narcystyczne i nieco pretensjonalne . A chodzi tu przede wszystkim o rozproszenie znaczenia i załamanie składni, o amorficzność, pierwotne niezróżnicowanie, pustkę dryfującego Ja: „czy fruwam, czy pływam, czy on”. Ten niespodziewany zaimek „on” po ciągu czasowników nieco oszołamia i sprawia, że nieruchomieje również wykręcone i zdezorientowane zdanie.
Książka Bargielskiej prowadzi nas oczywiście także tropem szkoły, Ali i jej kota, dorastania, miłosnych inicjacji, seksualności. Bohaterka pierwszego wiersza w China shipping jest dziewczynką, która „Chce mieć na imię Ala, bo Ala to znaczy / oddział jazdy, ale mówię do niej Lipiec, / więc idzie do matki z płaczem […]” – wszystko zaczyna się od mylących imion, poplątanych nazw, nic nie jest proste i jednoznaczne, ale zarazem ciągle szafuje się tu prostotą i jednoznacznością. W tekście „Na odejście wszystkich zwierząt” podmiot zachowuje się jak ciekawe wszystkiego dziecko, które nieustannie zadaje pytania i choć niesubordynowane, wie, że trzeba mówić „dzień dobry”: „Wszyscy Chińczycy / wyglądają tak samo, więc wszystkim mówię / dzień dobry”. Oczywiście ta podkręcona naiwność ma poświadczać wyobraźniowe możliwości piszącej. Reprodukcję sposobu myślenia o świecie, charakterystycznego dla elementarza i szkolnych retoryk, odtwarza, podważając je zarazem, wiersz „Hale Faelbetu”. Pierwsza zwrotka imituje język matematycznych zadań: „Dziewczyna o słabych płucach może chodzić / po górach za pomocą piosenki, ale herbata, / którą inna dziewczyna pije pisząc tę piosenkę, / stygnie szybciej, niż mija jej czas stygnienia”. W gotowe konstrukcje składniowe, w ramach których wszystkie zależności pomiędzy poszczególnymi elementami są jasne i logiczne, bo wynikają z zasady przyczynowo-skutkowej, wpisuje autorka zależności konstruowane jednorazowo i łączy je z elementami zaburzającymi obraz jednorodności. Zwłaszcza fraza o stygnięciu herbaty, którą pije inna dziewczyna, skonstruowana jest na wzór słynnych zadań, np. o pociągach wyjeżdżających z różnych miejsc i dojeżdżających w określonym czasie do celu. W następnej zwrotce, czekając na odpowiedź, postawieni jesteśmy przy tablicy; wszystko rozpoczyna się niewinnie i w języku nauczycielskim, ale zaraz potem włączają się różne języki obce, nieregularne: „Co to są procedury specjalne, / czy to znaczy, że jesteśmy dzikimi kaczkami / lecącymi nad wielkim kanionem coraz bardziej / ażurowym kluczem? Albo peep show: jak to / możliwe, że w tej budce mieszczą się druga / i kolejne utraty wszystkiego? Czy wyjaśnieniem / mogą być światy równolegle albo sprytna / gra luster? I dokąd one idą po pracy?”. Niemożność wywikłania się z tych wszystkich problemów imitujących szkolne i jednocześnie antyszkole procedury zadawania pytań, wieńczy zwrot do adresata: „Nie wiesz tego, nie wiesz nawet, czy gdy obrysujesz / mój cień na ścianie, zatrzymasz mnie na dłużej, / czy może dom runie a cień odejdzie w swoją stronę”. Niewiedza lub nieprzydatność wiedzy o świecie jasnych reguł to jedyna „nauka”, jaką możemy z lektury tej książki wyciągnąć. Wspiera ona bowiem radosną, nie do końca jednak pogodną, odnogę surrealistycznej prowokacji, przekory i zabawy.
Opowieści zawarte w tej książce – udające elementarność rodem z elementarza – mają zatem sprawiać wrażenie zaadaptowania „cielesnej bliskości wyobcowanego”, jakby powiedział Adorno. W przypadku wierszy z China shipping prawie cielesną bliskością wyobcowanego byłaby dziecięca napastliwa ciekawość języka, który jako znak nie został jeszcze wepchnięty w abstrakcyjno-pojęciowy tunel. Mielibyśmy tu do czynienia z próbą osiągnięcia tego samego efektem, który za cel postawiła sobie Cyranowicz – zainscenizowania mówienia z pozycji kogoś, kto jeszcze nie podporządkował swojego życia społecznym regułom, ale wie już o nich bardzo dużo. Dlatego język, jakim posługuje się Bargielska, jest jeszcze prawie cielesny, materialny, gotowy podeprzeć fantazję o jego podmiotowej przynależności. W wierszu „Kawa z imprinterką” Bargielska pisze o „Abchazji, krainie pierwszych liter”. W tomie Pojawia się już jednak wątpliwość, że nigdy nie uda się stworzyć takiego jednorazowego języka. Trzeźwa niezgoda na symboliczny porządek, jak w „Wierszu na ‘p’ ”, wynika przecież ze świadomości istnienia przede wszystkim języka nie-własnego: „Język, w którym moje imię znaczy ‘więcej kwiatów’, / albo ‘drapieżny mech’, albo ‘grupka dziewcząt zrzucających sukienki w kolorze tytanowej bieli / na smoczą trawę, która w nocy oblega i zdobywa / łóżka kleryków’, jest taki? I czy należy do ciebie?”. To, co prawda, miłosny szyfr, język kochanków, ale i on ustanawia nierówność, i w nim zaszyfrowane są niechciane sprawy. Bo jeśli ten język „należy do ciebie”, to do kogo należy imię i jak będzie ono znaczyć w języku kogoś innego? Mimo wielu wątpliwości, podejrzeń i rozczarowań, o których donoszą teksty China shipping, tym, co je ustanawia, jest pragnienie miłosnej relacji z językiem, zmysłowe nacechowanie znaku. Bargielska poszukuje niewątpliwie języka „imion własnych”, języka ekscentrycznego w swojej możliwości nazwania jedynego i tylko na jeden sposób, na jeden raz. Jej zaintrygowanie podglądaniem różnych słów, szczególna pasja kolekcjonerska to właśnie potwierdza. Energetyczność słowa, migotliwość tego, co widzimy i co rozumiemy, halucynacyjne metamorfozy obrazów powodują, że China shipping oferuje nam niemalże wszystko, co chcielibyśmy, choć jeszcze o tym nie wiemy, bo nigdy nie dostaliśmy do rąk takiego elementarza, który by nam uprzytomnił, że chcemy akurat tego.
Urodzona w 1977 roku. Krytyczka literacka. Pracownik Zakładu Literatury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego. Mieszka w Jaworznie.
Debata w Salonie Polityki wokół antologii Poeci na nowy wiek.
WięcejRozmowa Anny Kałuży i Zuzanny Sali z Kacprem Bartczakiem, towarzysząca premierze książki Czas kompost Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Kiry Pietrek Czeski zeszyt, wydanej w Biurze Literackim 23 sierpnia 2021 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Widoki wymazy Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 19 kwietnia 2021 roku.
WięcejSpotkanie z udziałem Anny Kałuży, Karola Maliszewskiego, Joanny Mueller, Joanny Orskiej oraz Jakuba Skurtysa w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejSpotkanie wokół książek Kroniki ukrytej prawdy Pere’a Caldersa, Sroga zima Raymonda Queneau i Biblia i inne historie Pétera Nádasa z udziałem Anny Sawickiej, Elżbiety Sobolewskiej, Anny Wasilewskiej, Anny Kałuży i Jakuba Skurtysa w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejRecenzja Anny Kałuży, towarzysząca premierze książki Zabawne i zbawienne Adama Kaczanowskiego, która ukazała się w Biurze Literackim 20 stycznia 2020 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży książki Waruj Joanny Łańcuckiej i Joanny Mueller, wydanej w Biurze Literackim 16 września 2019 roku.
WięcejGłos Anny Kałuży w debacie „Poetycka książka trzydziestolecia”.
WięcejO twórczości Andrzeja Sosnowskiego wypowiadają się Wojciech Bonowicz, Jacek Gutorow, Anna Kałuża, Joanna Orska, Piotr Śliwiński, Kamil Zając.
WięcejEsej Anny Kałuży książki Ciemna materia Rae Armantrout w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 3 września 2018 roku.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Justyny Sobolewskiej, Edwarda Pasewicza i Tomasza Pułki do książki Piosenka o zależnościach i uzależnieniach Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejKomentarze Marty Podgórnik, Katarzyny Fetlińskiej, Anny Kałuży, Romana Honeta do wierszy z książki Julii Szychowiak Naraz, wydanej w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Nic o mnie nie wiesz Marty Podgórnik, która ukazała się w styczniu 2013 roku w „Nowych Książkach”.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Nudelman Justyny Bargielskiej, wydanej w Biurze Literackim 7 lipca 2014 roku.
WięcejRecenzja Anna Kałuży z książki Imię i znamię Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Echa Wojciecha Bonowicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Bach for my baby Justyny Bargielskiej.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną Jerzego Jarniewicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Dwie poważne damy. W letnim domku Jane Bowles w przekładzie Andrzeja Sosnowskiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Skądinąd (1977–2007) Jerzego Jarniewicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Wylinki Joanny Mueller.
WięcejZ Anną Kałużą o książce Bumerang rozmawia Kacper Bartczak.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Makijaż Jerzego Jarniewicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Piosenka o zależnościach i uzależnieniach Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Niepiosenki Mariusza Grzebalskiego.
WięcejSzkic Anny Kałuży o wierszach Tadeusza Pióry.
WięcejGłos Anny Kałuży w debacie „Książka 2008”.
WięcejKomentarze Piotra Czerniawskiego, Grzegorza Jankowicza, Anny Kałuży, Bogusława Kierca, Karola Maliszewskiego, Edwarda Pasewicza, Tomasza Pułki, Justyny Sobolewskiej i Konrada Wojtyły.
WięcejKomentarze Grzegorza Hetmana, Anny Kałuży, Karola Maliszewskiego, Wojciecha Wilczyka.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Grzegorza Jankowicza, Adama Zdrodowskiego, Julii Szychowiak, Kamila Zająca, Bartosza Sadulskiego.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Jacka Gutorowa, Adama Wiedemanna, Piotra Śliwińskiego, Piotra Bogaleckiego.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Bogusława Kierca i Pawła Mackiewicza.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Julii Fiedorczuk, Tomasza Fijałkowskiego, Pawła Mackiewicza.
WięcejKomentarze Tomasza Fijałkowskiego, Anny Kałuży, Rafała Derdy, Łukasza Jarosza.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Justyny Sobolewskiej, Piotra Śliwińskiego i Karola Maliszewskiego.
WięcejKomentarze Karola Maliszewskiego, Tomasza Ważnego, Anny Kałuży i Łukasza Jarosza.
WięcejKomentarze Anny Kałuży i Mariusza Grzebalskiego.
WięcejKomentarze Anny Kałuży i Bartłomieja Majzla.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Bio Julii Fiedorczuk.
WięcejRozmowa Aleksandra Nawareckiego z Justyną Bargielską o książce Szybko przez wszystko, towarzysząca premierze e‑booka China shipping, wydanego w Biurze Literackim 8 lutego 2016 roku.
WięcejRecenzja Zuzanny Sali towarzysząca premierze e‑booka Justyny Bargielskiej China shipping wydanego w Biurze Literackim 8 lutego 2016 roku.
WięcejAutorski komentarz Justyny Bargielskiej w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”, towarzyszący premierze e‑booka China shipping, wydanego w Biurze Literackim 8 lutego 2016 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę China shipping Justyny Bargielskiej, która ukaże się w Biurze Literackim 15 lutego 2016 roku.
WięcejEsej Karola Maliszewskiego o poezji Justyny Bargielskiej.
WięcejRecenzja Tomasza Pawlusa z książki Bumerang Anny Kałuży, która ukazała się w 2010 roku na stronie „artPapier”.
WięcejEsej Joanny Orskiej poświęcony książkom Stratygrafie Joanny Mueller i Bumerang Anny Kałuży.
WięcejRecenzja Michała Gustowskiego z książki Bumerang Anny Kałuży.
Więcej