debaty / wydarzenia i inicjatywy

Po warsztatach

Justyna Cuper

Głos Justyny Cuper w debacie "Kwiatki i czekoladki".

strona debaty

Kwiatki i czekoladki

Warsz­ta­ty – jak każ­de spo­tka­nie z gru­pą ludzi zupeł­nie odmien­nych, któ­rych przy­pusz­czal­nie tyl­ko jed­na (lub aż jed­na) rzecz łączy (czy­li faj­ne, cie­ka­we, super­exxxtra i to wszyst­ko, co inni już powie­dzie­li na ten temat). Bar­dzo byłam cie­ka­wa jacy to będą ludzie – każ­dy z osob­na i jaką gru­pę stwo­rzy­my. Myślę, że to wła­śnie Oni dali mi bar­dzo dużo do myśle­nia (napraw­dę dłu­go o Nich myśla­łam). O wykła­dow­cach i o tym, co powie­dzie­li też dłu­go myśla­łam i wła­ści­wie chy­ba do koń­ca życia będę myśleć. Śmie­ję się teraz, że dzię­ki Jerze­mu Jar­nie­wi­czo­wi „odkry­łam Amerykę…i Wiel­ką Bry­ta­nię”- uświa­do­mił mi m.in. jak ubo­ga byłam. Do tej pory omi­ja­łam wszyst­kie zagra­nicz­ne nazwi­ska.

Do tego Mar­ta Pod­gór­nik i Artur Bursz­ta też spro­wo­ko­wa­li mnie do prze­my­śleń natu­ry egzy­sten­cjal­nej (nie będę się w to zagłę­biać – nie tu i nie teraz).

Oczy­wi­ście gdzieś w głę­bi duszy mia­łam nadzie­ję na otrzy­ma­nie recep­ty, któ­rą zre­ali­zu­ję w naj­bliż­szej apte­ce i po pro­stu zabio­rę sobie goto­we piguł­ki POEZJA. Myślę, że każ­dy tro­szecz­kę spo­dzie­wał się cze­goś nad­zwy­czaj­ne­go, tego, że zosta­nie zasko­czo­ny – no ale recep­ty, jak wia­do­mo, dają dziś tyl­ko leka­rze.

„Teo­ria poezji” (two­rze­nia) jest bar­dzo zbli­żo­na do teo­rii sto­sun­ków mię­dzy­na­ro­do­wych – wła­ści­wie nic kon­kret­ne­go nie wia­do­mo, nie ist­nie­je żad­ne pra­wo, każ­dy pro­wa­dzi swo­je pry­wat­ne bada­nia, róż­ni­ca jest taka, że korzy­sta­my z badań innych i bie­rze­my coś dla sie­bie. I to wła­śnie dały mi warsz­ta­ty. Dzię­ku­ję, że każ­de­go mogłam z cze­goś „okraść”.