Głos w dyskusji
Tomasz Majzel
Głos Tomasza Majzela w debacie "Poeci na nowy wiek".
strona debaty
Poeci na nowy wiek1
Debiut książkowy nie jest czymś, co pozwala poecie zaistnieć. Nikt w chwili debiutu nie staje się nagle poetą. Gorzej! Jakże często debiut powoduje, że po nim poetą przestaje się być. I to niezależnie od tego, czy jest to pierwsza i ostatnia książka autora, czy wydaje on jeszcze ich bez liku, a także niezależnie od tego, jak (dobrze czy źle) i przez kogo (tzw. krytyków czy tłum oszalałych fanów) został oceniony. Debiut zawsze świadczy o książce, rzadko zaś o autorze. O autorze bardziej świadczyć może książka druga niż pierwsza. (Ach! Gdyby ktoś zorganizował kiedyś konkurs nie na książkę debiutancką, ale na książkę drugą w dorobku! A może trzecią…) Oto czym debiut w mojej ocenie nie jest.
A czym jest? Wydaje mi się, że najbardziej czymś, co nazwałbym Oczyszczeniem. Debiut książkowy daje możliwość i prawo oczyszczenia z wszelkich toksyn i męt zaległych w ciele i duchu autora. A jeżeli tak, to dopiero wtedy, dopiero po debiucie ciała szkliste, którymi z całą pewnością są poeci, opisują rzeczywistość na obraz i podobieństwo rzeczywistości. Ich rzeczywistości.
2
W gruncie rzeczy to, czy książka debiutanta trafia do moich rąk, w 90 % jest zasługą przypadku (w pozostałych 10% zasługą Biura Literackiego). Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że nie jestem w tym odosobniony. Nie znajdę książek debiutanckich w księgarniach, a często nie są one dostępne także za pośrednictwem Internetu. Nie będąc osobą obdarowywaną zewsząd darmowymi egzemplarzami, skazany jestem co najwyżej na wydawniczy czubek góry lodowej.
3
Agnieszka Mirahina, Sławomir Elsner, Dariusz Basiński, Wojciech Brzoska, Jacek Dehnel, Artur Nowaczewski, Piotr Macierzyński, Dariusz Kiełczowski… To między innymi autorzy, na których drugie, trzecie itd. książki czekam… Oczywiście bardzo między innymi.