debaty / wydarzenia i inicjatywy

Każdy spokojnie czeka na swoją kolej

Michał Prochownik

Głos Michała Prochownika w debacie "20. edycja Warsztatów literackich".

strona debaty

20. edycja Warsztatów literackich

Warsz­ta­ty w Kudo­wie były wspa­nia­łe – chy­ba (a nawet na pew­no) moje ulu­bio­ne. Wysta­wiam je sobie, porów­nu­jąc z pły­ta­mi jakie­goś arty­sty – te warsz­ta­ty to coś w rodza­ju skła­dan­ki „the best of” w nowym, bar­dzo ele­ganc­kim remik­sie. Uda­ło się naresz­cie uzy­skać efekt atmos­fe­ry podob­nej do pierw­szych warsz­ta­tów w Dzier­żo­nio­wie, któ­rą kolej­ne edy­cje gdzieś zgu­bi­ły i – aż do teraz – nie potra­fi­ły odna­leźć. Nastrój odna­lazł się w Kudo­wie. Układ „zakwa­te­ro­wa­nie wszyst­kich w jed­nym miej­scu + sala ‘zebrań’ nie­opo­dal” jest jed­nak naj­lep­szym roz­wią­za­niem, któ­re eli­mi­nu­je tra­ce­nie cza­su i „ducha inte­gra­cji” na prze­miesz­cza­nie się, roz­pra­sza­nie i sku­pia­nie z powro­tem (w spo­sób zor­ga­ni­zo­wa­ny), aby przejść przez następ­ny punkt pro­gra­mu. Swo­bo­da zro­bi­ła warsz­ta­tom bar­dzo dobrze – świet­ny kie­ru­nek, z jed­nym wszak wyjąt­kiem: odwie­dzi­ny w „kon­fe­sjo­na­łach” pro­po­no­wał­bym jed­nak zor­ga­ni­zo­wać za pomo­cą listy. Taka lista sprzy­ja, a nie prze­szka­dza swo­bo­dzie warsz­ta­tów. Każ­dy spo­koj­nie cze­ka na swo­ją kolej, a nie­spo­dzian­ki z dys­po­zy­cją i nie­dy­spo­zy­cją wykła­dow­ców nie są stre­su­ją­ce i nie powo­du­ją póź­niej­szych prze­py­cha­nek w impro­wi­zo­wa­nych kolej­kach (zni­ka­ją pro­ble­my typu: „uma­wiam się na roz­mo­wę wie­czo­rem, ale spra­wy toczą się wła­snym torem i zosta­ję prze­su­nię­ty na rano, na kie­dy pouma­wia­li się inni etc.” – z listą jest spo­kój i luz).

Co do odle­gło­ści i dojaz­dów (patrzę na to z pozy­cji czło­wie­ka zmo­to­ry­zo­wa­ne­go), nie jest to żaden pro­blem, a wręcz zale­ta, bo podróż do Kudo­wy oka­za­ła się ład­ną wyciecz­ką. Myślę, że nic by się nie sta­ło (a poziom nie­za­do­wo­le­nie zmniej­szył­by się), gdy­by zor­ga­ni­zo­wać przed­warsz­ta­to­wy czat dla uczest­ni­ków, aby ci, któ­rzy wybie­ra­ją się na miej­sce samo­cho­dem, mogli wspo­móc tych, któ­rzy takiej moż­li­wo­ści nie mają.

To jed­nak tyl­ko drob­ne uwa­gi. Tak zwa­ny cało­kształt był świet­ny. Jesz­cze raz – nie wiem jesz­cze, jak kształ­tu­ją się opi­nie innych uczest­ni­ków, ale dla mnie były to naj­lep­sze warsz­ta­ty jak dotąd. 


Tekst pocho­dzi z deba­ty „Warsz­ta­ty Lite­rac­kie” (2004) poświę­co­nej pierw­szym sze­ściu edy­cjom biu­ro­wych zajęć w Legni­cy, Wro­cła­wiu, Kudo­wie Zdro­ju i Koło­brze­gu.