Ucieczka od uświęconych przez tradycję form
Tadeusz Dąbrowski
Głos Tadeusz Dąbrowskiego w debacie "Czy Nobel zasłużył na Różewicza?".
strona debaty
Czy Nobel zasłużył na Różewicza?Osobiście żałuję, że najwybitniejszy powojenny poeta polski nie otrzymał dotąd Nobla. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że rok w rok nie otrzymuje tej nagrody co najmniej kilkunastu pisarzy z całego świata, którym się ona należy.
Chociaż, co znaczy, że się należy? Obserwowałem już (nie tylko w literaturze) tyle nietrafnych werdyktów, że nauczyłem się wszelkiego rodzaju laury traktować z dystansem; są one zawsze wypadkową gustów, emocji, ambicji grupki ludzi, którzy też przecież miewają gorsze dni, problemy z takim czy innym organem, przeżywają rozterki miłosne, źle sypiają, etc.
Poza tym nie jestem pewien, czy Różewicz do końca spełnia „noblowskie kryteria”. Jego projekt poetycki zakłada ciągłą ucieczkę od uświęconych przez tradycję form uprawiania literatury, jest jednym wielkim anty-nurtem. Poezja zwrócona przeciwko sobie może być dla szwedzkich akademików propozycją zbyt radykalną.
Z drugiej strony, cele etyczne, jakie Różewiczowski wiersz przed sobą stawia, okazują się tak konserwatywne, że aż niegodne mieszkańca ponowoczesności – mistrza transgresji, żonglującego tożsamościami.
Nie przyda się Różewicz także jako działacz, jego wiersze i dramaty stronią od polityki, od kolektywnie pojętej ideowości.
Cóż więc po takim poecie, co ani nie bawi, ani nie postuluje? Jak nagrodzić literaturę, która zadaje ból skuteczniej niż fizyczny przedmiot, która wyrzeka się literackości na rzecz bycia po prostu? Jak nagrodzić poezję, która skazuje nas na cierpienie („Powoli ostrożnie/ trzeba zdejmować słowa// rozbierać obraz z obrazu/ kształty z barw/ obrazy z uczuć/ aż do rdzenia/ do języka cierpienia/ do śmierci” – pisze Różewicz w „Na powierzchni poematu i w środku”)?
Przecież cierpienie jest ostatnią rzeczą, o której chcemy dziś mówić. Odkąd zniknęło Zło, jego miejsce zajęło właśnie cierpienie. Cała ludzkość dzień i noc pracuje nad technikami uśmierzania bólu. W tym przemyśle, niestety, uczestniczy również literatura. Więc może jednak Różewicz nie zasłużył na Nobla? Być może zasłużył tylko na wieloletni flirt z tą nagrodą? Pojawia się pytanie: „tylko” czy „aż”. Bywa, że flirt jest ciekawszy i bardziej płodny niż stały związek.
O AUTORZE
Tadeusz Dąbrowski
Urodzony w 1979 roku, poeta, eseista, redaktor dwumiesięcznika literackiego „TOPOS”. Publikuje m.in. w „The New Yorker”, „Paris Review”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Ogłosił siedem tomów wierszy, ostatnio Środek wyrazu (a5, 2016), oraz powieść Bezbronna kreska (Biuro Literackie, 2016). Laureat m.in. Nagrody Fundacji Kościelskich (2009) oraz Nagrody Fundacji Kultury Polskiej, którą otrzymał od Tadeusza Różewicza. Tłumaczony na ponad dwadzieścia języków. Mieszka w Gdańsku.