debaty / wydarzenia i inicjatywy

Od antysalonu do salonu

Adrian Sinkowski

Głos Adriana Sinkowskiego w debacie "10 lat Portu i Biura we Wrocławiu".

strona debaty

10 lat Portu i Biura we Wrocławiu

Kul­tu­ra to nie biz­nes, na pew­no nie taki, któ­ry przy­no­si efekt od razu. Jest iluś ludzi, któ­rzy przy­cho­dzą na spo­tka­nia albo kupu­ją książ­ki – owszem, da się ich poli­czyć, tyle że z kul­tu­rą jest jak z inwe­sty­cją, któ­ra dopie­ro po latach ma pra­wo się zwra­cać. Nie od razu jeste­śmy w sta­nie oce­nić, kto z bio­rą­cych udział w pro­jek­cie z zakre­su edu­ka­cji kul­tu­ral­nej zyska na uczest­nic­twie, a kto nie. I co ten zysk ozna­cza – że ktoś w doro­słym wie­ku czy­tać będzie książ­ki? Nie­ko­niecz­nie. Że ktoś za parę lat będzie w sta­nie budo­wać spo­łe­czeń­stwo oby­wa­tel­skie? Tak, raczej tak.

Ofi­cy­nie uda­ło się stwo­rzyć nową jakość. Do współ­pra­cy wcią­gnię­to samo­rząd, na festi­wa­lach Biu­ra Lite­rac­kie­go poja­wi­li się nobli­ści (Seamus Heaney, Her­ta Mül­ler), poezję z dusz­nych sal, któ­re wypeł­nia­ją po brze­gi ludzie w wie­czo­ro­wych stro­jach, wypro­wa­dzo­no na uli­cę i udo­wod­nio­no, że występ auto­ra nie musi być nud­ny. Na nowo odkry­to liry­kę Pio­tra Som­me­ra, miej­sce w ofi­cy­nie na sta­łe zna­lazł Andrzej Sosnow­ski, zarów­no jako poeta, ese­ista, jak i tłu­macz, wypro­mo­wa­no wie­le nazwisk, któ­re na to zasłu­gu­ją. Dodat­ko­wo Biu­ro Lite­rac­kie dało poezji nowy oddech. Impre­zy lite­rac­kie z udzia­łem muzy­ków, kam­pa­nie spo­łecz­ne, zagra­nicz­ni goście, nagro­dy, kon­kur­sy na ani­ma­cję wier­sza, dzia­ła­nia u pod­staw, takie jak pra­ca w szko­łach, a nawet warsz­ta­ty były przed­mio­tem zazdro­ści ludzi zain­te­re­so­wa­nych kul­tu­rą, lecz miesz­ka­ją­cych z dala od Wro­cła­wia.

Z jed­nej stro­ny począ­tek dzia­łal­no­ści wydaw­nic­twa to cał­ko­wi­te zaprze­cze­nie tego, z czym może się koja­rzyć esta­bli­sh­ment: książ­ki w kształ­cie kse­ro­ko­pii, orga­ni­za­cja spo­tkań w salo­nie fry­zjer­skim, odda­nie gło­su auto­rom nie­oczy­wi­stym, osob­nym, by nie powie­dzieć – nie­sa­lo­no­wym. Z dru­giej stro­ny Biu­ro Lite­rac­kie to dzi­siaj głos może nie­jed­no­rod­ny, bo od Roma­na Hone­ta do Woj­cie­cha Bono­wi­cza, od Joan­ny Muel­ler do Jac­ka Deh­ne­la, mimo to wyda­wać się może, że głos usta­wio­ny w okre­ślo­ny spo­sób, szu­ka­ją­cy inspi­ra­cji przede wszyst­kim we współ­cze­sno­ści. Dla­te­go dro­ga, jaką ofi­cy­na prze­by­ła, to dro­ga od anty­sa­lo­nu do salo­nu, od burze­nia hie­rar­chii do budo­wa­nia nowej.


Jest to frag­ment tek­stu, któ­ry uka­zał się na łamach dwu­ty­go­dni­ka Biblio­te­ka Ana­liz. rynek-ksiazki.pl

O AUTORZE

Adrian Sinkowski

ur. w 1984 roku. Poeta, z wykształcenia bibliotekarz, z zawodu copywriter. Autor tomików Raptularz (2016) i Atropina (2018), wydanych w Bibliotece „Toposu”. Wyróżniony w konkursie Dolina Kreatywna (2008), laureat projektu Połów (2011), otrzymał nominacje do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy (2017) i Orfeusza (2019). Debiutował w 2005 r. w „Pograniczach”, od tego czasu publikował m.in. w pismach „Arcana”, „Dwutygodnik”, „Kultura Liberalna”, „Odra”, „Twórczość”, „Więź”, „Zeszyty Literackie”, a także na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Uważam Rze”. Redaktor, z czasem współpracownik kwartalnika literackiego „Wyspa” (2007‒2017) oraz „Frondy Lux” (2013‒2016). Stypendysta m.st. Warszawy (2013) oraz MKiDN (2017) w dziedzinie literatury.