ESEJE
Ostatnio w biBLiotece
ESEJE
Jedzenie staje się tu budulcem świata
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
Szczelina kobiety i języka
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
Z ukosa
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
„śniło mi się, że wojna była niczyja”
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
W rytmie przypływów i odpływów
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
Rytuały przeżywania smutku
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
Matka, mantra, matematyka
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
O krok od porcelany
Z Imię NAZWISKO
ESEJE
Namiętność, przemoc i brak zrozumienia, czyli ciemniejsza strona miłości
Z Imię NAZWISKO
Paweł Kubisz
Urodził się w minionym wieku, w mieście, które od zawsze poddaje się ostatnie. Rozpoczął trzy fakultety, na trzech różnych uczelniach, żadnej nie skończył, więc jest remis: one też nie dały mu rady. Z mlekiem matki wyssał skrajny krytycyzm, głęboką depresję i zbyt emocjonalne postrzeganie rzeczywistości. Literatura prawie zniszczyła mu życie. Dziesięć lat temu zesłany na roboty do stolycy, ale bardzo tęskni. Wbrew pozorom, niepoprawny optymista.
Czytanie jest jak oddychanie, nie zastanawiam się nad nim
Głos Pawła Kubisza w debacie „Czytam naturalnie 2017”.