Nasłuch nr 3: Śpij słodko aniołku
Jakub Jakubik
Strona cyklu
NasłuchJakub Jakubik
Studiował filologię polską i historię sztuki. Od 2023 współpracownik Biura Literackiego. Publikował w „Śląsku” i „ArtPapierze”. Interesują go teoria literatury, Norwegia i niderlandzkie retabula ołtarzowe.
Drogi pamiętniczku
Z werwą oglądałem werdykty Angelusa, z radością czatowałem na nominacje Nike i Conrada. Przeżywałem to jako część czytelniczej społeczności, smuciłem się, że to nie „moje” książki zostały wybrane do głównej nagrody. Zza tego smutku wyglądała jednak cicha przyjemność i satysfakcja. Bo te „moje” intymne lektury nie stały się powszechne. W literackim kraju jest miejsce na mnie i moje ulubione pozycje, które ktoś inny przegapił, i przez to mogę je żarliwie polecać. Nie jestem w tym wyjątkowy, parafrazuję tu Ryszarda Koziołka, który snuje podobną refleksję w Dobrze się myśli literaturą (s. 13) bazowaną z kolei na opowiadaniu Franza Kafki Wiadomość od Cesarza. To w istocie piękna spuścizna lektury intymnej. W literaturze jest miejsce dla każdego, też dla tych nienagradzanych.
Piękno konkursów i werdyktów tkwi w ich smutnej wybiórczości. Śpij słodko, Angelusie. Do zobaczenia w przyszłym roku.
Na przekór patosowi, który został wyczerpany na kolejne trzy odcinki „Nasłuchu”, wróćmy do Aleksandry Kasprzak, bo mówi się, że „nominacje do Nagród Gombrowicza, może Conrada – murowane!” (dardzinski_proza). Mam jedynie nadzieję, że są murowane z sera, bo wtedy już wiosenne słońce wystarczy, żeby rozlać prozę Kasprzak pod literackie strzechy. Ser wlał się już do „Vogue’a”, gdzie Aleksandra Pakieła wyróżniła Wydrąż mi rodzinę w serze wśród pięciu ciekawych jesiennych debiutów. W przeciwieństwie do wymowy wcześniejszych recenzji książki Kasprzak, autorka artykułu wyczuwa w sierpcowym dramacie nutkę nadziei. Głos w kontrze wyraził Patryk Rzemyszkiewicz (slow_kilka21), który czuje, że start jest „niesforny, dynamiczny i energetyczny jak stos redbulli”, narracja jest „wyskokowa, jeńców niebiorąca”, i w rozczarowaniu mówi, że to książka, która jest jak „ciągły krzyk towarzyszący pragnieniu ciszy”. Zdaje się, że ta pointa może być symptomatyczna, bo Pakieła zaznacza, że „bohaterka chce przerwać łańcuch przekazywanych traum”, ponieważ „dorośli z pokolenia rodziców zetek rozumieją mało”. Zdaje się, że wokół Kasprzak pojawia się wiele polemicznych głosów, co jest niebagatelnym powodem do radości. Prócz tego nas na pewno cieszy to, że wśród pozostałych interesujących debiutów zaproponowanych w „Vogue’u” znajduje się Jul Łyskawa, który uczestniczył niegdyś w Połowowych warsztatach, a teraz debiutuje z pięciusetstronicowym rozmachem.
Rozmachu nabiera też rok trzydziestolecia Biura Literackiego, bo wieści o naszych działaniach dotarły do Telewizji Polskiej. Co prawda, prócz święcenia sukcesów i ładnych ujęć soli do soku dosypała wieść o niejasnym statusie ontologicznym finansowania zewnętrznego. Żeby być na bieżąco w tej sprawie, obserwujcie nasze media społecznościowe. Z pewnością damy wam znać, jeżeli będzie przełom.
Wyłomy, przełomy, przełęcze i szczyty niewątpliwie wielokrotnie gościły w audycji „Pasmo górskie” w Dwójce Polskiego Radia. Prócz tych, ostatnio program odwiedziła Katarzyna Szweda, fotografka i autorka ciepło przyjętych tomików zemla vulgaris (2023) oraz Bosorka (2020). Przeczytała tam fragment swojej nowej, wciąż pisanej książki prozatorskiej Płanetnice, opowiadała o początkach swojej twórczości, o tym, jak widzi Beskid Niski. To dobra okazja, żeby poznać geograficzne i kulturowe źródła jej twórczości i zafundować sobie podróż na łemkowszczyznę.
Skoro o podróżach, nie sposób nie wspomnieć o peregrynacjach służbowych Ingi Iwasiów. W trasie odwiedził ją Dariusz Nowacki na łamach „Nowych Książek”. To co zastał, to, jak się zdaje, coś niezwykle wartościowego w swojej surowości, bo: „Iwasiów przyjęła interesującą strategię, lokującą się na antypodach tego, czym jesteśmy karmieni jako czytelnicy kolorowych magazynów, i tego, co dominuje w tzw. mediach społecznościowych”, ale jednocześnie zaznacza, że: „Iwasiów nie uprawia, by tak rzec, turpizmu hotelarskiego; bynajmniej nie pociągają jej brzydota i tandeta, po prostu mówi, jak było i jak jest. Wierzę, że mówi prawdę”. I choć współcześnie nie przykładamy tak dużej wagi do kategorii prawdy jak nasi starożytni przodkowie, to tu, w kontrze do kolejnej instagramowej odbitki tajlandzkiej plaży, być może odnajdziemy szansę na złapanie „złotego środka”.
Ten może się przydać przy przeglądaniu recepcji Poezji w odcinkach… Joanny Roszak, bo z jednej strony Sebastian Walczak zwraca uwagę na to, że autorka „bardzo sprawnie przeprowadza analizy” i ceni sobie ich różnorodność, a z drugiej Kamila Czaja krytykuje niekonsekwencje zamysłu formalnego: „Mamy więc naukowy język, przypisy, bibliografię […], a z drugiej strony – sporą swobodę […]. To pewnie subiektywne upodobanie, ale chwilami brakowało mi tu zwartej całości, pewnego rygoru w trzymaniu się tematu rozdziału, kompozycji od wstępnej syntezy do konkretu”. Potem Walczak zwraca uwagę na antologiczną wartość publikacji: „Joanna Roszak chcący-niechcący ułożyła bardzo ciekawą antologię tekstów, które z przyjemnością można czytać także w oderwaniu od komentarza”, a Czaja niejako mu wtóruje zauważając: „Niewątpliwą zaletą publikacji jest stworzenie katalogu funkcji, jakie wiersz może w filmie/serialu pełnić. Zestawienia robi Roszak już w rozdziałach wstępnych, by potem stworzyć obszerną, inspirującą klasyfikację”, by potem jednak zaznaczyć: „Chyba niepotrzebnie jednak takie obszerne katalogi funkcji wracają w rozdziałach między wstępem a podsumowaniem.” Z obu tych recenzji zdaje się przebijać pewność co do nowatorstwa publikacji. Mam wrażenie, że Roszak stanęła przed trudnym zadaniem znalezienia języka pionierskich badań poetyckich i, mimo że nie lubuję się w kategorycznych stwierdzeniach, mam przekonanie, że jej metoda jest prekursorska.
Na poszukiwaniach nowego języka przyłapał też Wit Pietrzak Doireann Ní Ghríofę w tomiku Skry na mrok: „Język naukowy zespala się tu z miłosnym, może nieco lubieżnym, tworząc napięcie pomiędzy „zsiwiałą” dosłownością a jaśniejącą przenośnością, która przenika wszystkie kolejne słowa […]”. Podobnie o pamięci niczyjej, ciele moim Romana Honeta napisał Ireneusz Staroń: „Jest [ten tom] o traumie i o mówieniu z wnętrza traumy, o przekształcaniu języka utraty w język symbolicznych obrazów, wreszcie zaś o wyzwalaniu się z ruminacji za pomocą przekraczającej melancholię wyobraźni oraz omijającej autocenzurę logiki snu.” Ich recenzje ze strukturalistycznym upodobaniem tropią szczegóły i szczególiki interpretacyjne, budują mocno osadzoną na analizie interpretację. Warto do nich zajrzeć.
Warto też przyjrzeć się postaci Grzegorza Wróblewskiego, którego sylwetkę zarysował w ostatniej „Twórczości” Rafał Różewicz. Autor artykułu pyta: „O co chodzi z Grzegorzem Wroblewskim?” i wygląda na to, że trzeba się nieźle nachodzić, żeby dojść do istoty sprawy, bo „Wróblewski od dłuższego czasu jest regularnie ignorowany”. Doceniany w krajach anglosaskich, Danii i Czechach, w Polsce pozostaje na uboczu literackiego mainstreamu; jest poetą niezauważanym, choć regularnie publikowanym. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Zainteresowanych odsyłam do artykułu Różewicza i do Ra, ostatniego tomiku poetyckiego Wróblewskiego. Może wspólnymi siłami uda się przezwyciężyć tę obezwładniającą ciszę. Nasłuchujmy.
Tak też dobrnęliśmy do końca głosów z października. Przed nami chłodne jesienne wieczory, idealny czas na nadrabianie czytelniczych zaległości. Choć – to też dobra pora na ucieczkę do ciepłych krajów. Przydałby się taki ktoś, kto by nas zabrał w miejsca odległe…
Zapraszam do wysyłania obrazoburczych komentarzy na skrzynkę: jjakubik@biuroliterackie.pl
Wydrąż mi rodzinę w serze Aleksandra Kasprzak:
Piotr Dardziński, Instagram, dardzinski_proza,: https://www.instagram.com/p/DAOmp6_tqNA/
Aleksandra Pakiela, Vogue, Jesienne debiuty w polskiej literaturze – o czym piszą zetki i millenialsi: https://www.vogue.pl/a/5‑swietnych-ksiazek-mlodych-polskich-debiutantow-ktore-warto-przeczytac-jesienia-2024
Patryk Rzemyszkiewicz, Instagram, slow_kilka21: https://www.instagram.com/p/DBDvp1btDKc/
na:Temat, Mocny debiut literacki dziennikarki ASZdziennika: https://natemat.pl/570662,mocny-debiut-literacki-dziennikarki-aszdziennika
Biuro Literackie w TVP Szczecin:
https://szczecin.tvp.pl/82610115/tu-i-teraz-kolobrzeskie-biuro-literackie-z-unijna-dotacja
zemla vulgaris Katarzyna Szweda:
Katarzyna Hagmajer-Kwiatek, dwójka, Pasmo górskie, Beskid niski oczami Katarzyny Szwedy: https://www.polskieradio.pl/8,dwojka/10964,pasmo-gorskie
Widok z okna w podróży służbowej Inga Iwasiów:
Dariusz Nowacki, Notatki komiwojażerki, Nowe książki 10/2024.
Jacek Lech, Facebook: https://www.facebook.com/share/p/Q9EogB7jACNpXmPu/
Poezja w odcinkach. Wiersze w czasach Netflixa Joanna Roszak:
Sebastian Walczak, Magazyn Literacki Książki 9/2024: https://rynek-ksiazki.pl/recenzje/poezja-w-odcinkach-wiersze-w-czasach-netflixa/ -
Kamila Czaja, Sezony poezji, artPAPIER 15 października 20 (500) / 2024: https://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=495&artykul=9996&kat=15
Skry na mrok, Doireann Ní Ghríofa (tłum. Jerzy Jarniewicz):
Wit Pietrzak, Świat dwoisty, Nowe Książki, 9/2024
Pamięć niczyja, ciało moje, Roman Honet:
Ireneusz Staroń, Ze środka: „coraz cieńsze listy”, Nowe Książki, 9/2024
Ra Grzegorz Wróblewski:
Rafał Różewicz, W cieniu Molocha, Twórczość 10/2024.