07/12/24

Nasłuch nr 4: (Nie) wszyscy jesteśmy trendsetterami

Jakub Jakubik

Strona cyklu

Nasłuch
Jakub Jakubik

Studiował filologię polską i historię sztuki. Od 2023 współpracownik Biura Literackiego. Publikował w „Śląsku” i „ArtPapierze”. Interesują go teoria literatury, Norwegia i niderlandzkie retabula ołtarzowe.

Moi infor­ma­to­rzy dono­szą, że podob­no „Gaze­ta Wybor­cza” pró­bu­je swo­ich sił w two­rze­niu pod­ga­tun­ku „Nasłu­chu”. Póki co roz­sy­ła go do inter­ne­to­wych skrzy­nek odbior­czych, ale kto wie, może nie­dłu­go sta­nie ze mną w szran­ki i będzie szan­sa na pierw­szy lite­rac­ki poje­dy­nek new­slet­te­rów – zawal­czy­my niczym praw­dzi­wi kow­bo­je, w samo połu­dnie. Z god­no­ścią podej­mę ręka­wi­cę niczym grin­go w El Paso. Zapnij­cie pasy bra­cia i sio­stry w lite­ra­tu­rze. Tego jesz­cze nie czy­ta­li­ście.

Może się tro­chę roz­ma­rzy­łem, ale cóż… Jako dziec­ko zawsze chcia­łem być kow­bo­jem. Moja wyobraź­nia prze­no­si­ła mnie świa­ta peł­ne­go groź­nych zbi­rów i uko­cha­ne­go kare­go mustan­ga. Zda­je się, że podob­nie do skom­pli­ko­wa­ne­go świa­ta dobra i zła zapra­sza nas Dimi­ter Kena­row, a Tulian­na, zaglą­da­jąc do Zwie­rząt apo­kry­ficz­nych odkry­wa, że jest „pod wra­że­niem kre­atyw­no­ści auto­ra, jego wraż­li­wo­ści, zdol­no­ści lite­rac­kich, umie­jęt­ne­go łącze­nia wąt­ków inter­tek­stu­al­nych w jed­ną zgrab­ną całość”, podob­nie dia­gno­zu­je tomik Beata Mytych-Foraj­ter w obszer­nej i szcze­gó­ło­wej recen­zji na łamach Art­PA­PIE­RU, docho­dząc do kon­klu­zji, że „poezja poka­zu­je, jak wyjść z języ­ko­wych i myślo­wych auto­ma­ty­zmów, jak wypu­ścić sło­wa z klat­ki”. Ale nie daj­my się zwieść, te wnio­ski są oku­pio­ne tru­dem lek­tu­ry, peł­nią rolę kathar­sis, w świe­cie prze­peł­nio­nym cho­wem klat­ko­wym (myśli). Kena­row z nie­zwy­kłą odpo­wie­dzial­no­ścią pod­szedł do zawo­du poety, bo jak rów­nież wspo­mi­na Mytych-Foraj­ter ‚„ta por­cja wypo­wie­dzia­ne­go bólu sta­wia pod­miot tych wier­szy oraz ich zało­żo­ne­go czy­tel­ni­ka wobec pytań o powin­no­ści poezji”. I, oczy­wi­ście, moż­na na odlew rzu­cić, że lite­ra­tu­ra pyta o swo­je pra­wa i obo­wiąz­ki od począt­ku swo­je­go ist­nie­nia. Ano moż­na. Ale jak prze­ko­nu­ją recen­zent­ki, wciąż znaj­du­je nowe spo­so­by, żeby obna­żyć naszą zatwar­dzia­łość.

Nie ina­czej czy­ta­ny jest też ostat­nio debiut Alek­san­dry Kasprzak, gdzie znad ocze­ki­wa­ne­go kaba­re­tu wyła­nia się gorz­ka piguł­ka nie­ła­twa do prze­łknię­cia. Jak pisze Ola1997 ze Sztu­ka­te­ra, do lek­tu­ry przy­cią­gnął ją nie­oczy­wi­sty tytuł, a to, co dosta­ła, to „pato­lo­gicz­na oszczęd­ność, pato­lo­gicz­ne picie, pato­lo­gicz­na chęć bycia prze­zro­czy­stą… W tle śmierć papie­ża, waka­cje nad morzem z typo­wo cebu­lac­ki­mi zacho­wa­nia­mi […]” aż do prze­sy­tu absur­du w koń­co­wej fazie. Robert Sol­ski z Kąci­ka popkul­tu­ry kon­ty­nu­uje tę reflek­sję, dopo­wia­da­jąc: „Z dru­giej stro­ny – jest w tym sza­leń­stwie wyraź­na meto­da, ponie­waż dzię­ki temu Wydrąż mi rodzi­nę w serze do same­go koń­ca pozo­sta­je przede wszyst­kim ory­gi­nal­ną kome­dią”. To z pew­no­ścią ser, któ­ry „nie każ­de­mu będzie sma­ko­wać”, ale za to „kusi wyglą­dem i zapew­nia dozna­nia, któ­rych nie da się z niczym porów­nać”, jak twier­dzi blog „Z kul­tu­rą o kul­tu­rze”. Dobrym pod­su­mo­wa­niem będzie to, że książ­ka tra­fi­ła na stro­nę „Sierpc onli­ne”. Jak sądzę, jest duża szan­sa, że autor­ka uzna to za osta­tecz­ne potwier­dze­nie lite­rac­kie­go suk­ce­su.

Ale czy ser może roz­świe­tlić ciem­ność prze­cięt­no­ści? Choć wyle­wa się z nie­go żółć, to potrze­ba mu ognia, iskier­ki, by zaist­nieć. Taką iskier­kę dostrze­ga w Skrach na mrok  Chwilo.pylnie ze Sztu­ka­te­ra, zwra­ca­jąc uwa­gę na to, w jaki spo­sób autor­ka gra codzien­no­ścią: „Autor­ka prze­no­si czy­tel­ni­ka do pral­ni publicz­nej, na par­king samo­cho­do­wy czy na prze­siąk­nię­te spe­cy­ficz­nym zapa­chem szpi­tal­ne kory­ta­rze. Są to miej­sca (cza­sem nawet zbyt) dobrze zna­ne, a jed­nak dzię­ki uży­tej seman­ty­ce – tajem­ni­cze, intry­gu­ją­ce […]”. A na to @ksiazki_na_wierzbie lako­nicz­nie, ale (chy­ba) szcze­rze: „Dużo tutaj czu­ło­ści dla ist­nie­nia. Tak­że dla ist­nie­nia mro­ku”.

I teraz zgła­sza się Jung, ska­cze i klasz­cze z rado­ści, bo @ksiegozbiry, w Na prze­cię­ciu arte­rii Krzysz­to­fa Siw­czy­ka zauwa­ża, że „jeste­śmy męż­czy­zna­mi, któ­rzy już wie­dzą, że mają w sobie cień i że nic w tym złe­go.” Sko­ro dla mro­ku moż­na zna­leźć odro­bi­nę czu­ło­ści, to może i z cie­niem moż­na się obcho­dzić ze zro­zu­mie­niem? Zda­niem Dariu­sza Nowac­kie­go, nie jest to jed­nak taka pro­sta spra­wa, bo „trwa­łe zna­cze­nie moż­na nadać jedy­nie temu, co minio­ne”. Więc, chy­ba nic nam z tego, bo zro­zu­mieć przyj­dzie nam za póź­no. Sowa Miner­wy wyla­tu­je dopie­ro z zapad­nię­ciem zmierz­chu… Jung prze­sta­je kla­skać, wsta­je Hegel.

Wsta­je też Michał Lip­ka, z pyta­niem, jaka powin­na być poezja?. Zabić Kano­ko nie udzie­la mu satys­fak­cjo­nu­ją­cej odpo­wie­dzi, bo jak twier­dzi, zabra­kło tym wier­szom kla­sycz­no­ści, ba, poetyc­ko­ści w ogó­le, ale jak zapew­nia: „Brak poetyc­ko­ści tego wszyst­kie­go nie spra­wia jed­no­cze­śnie, że zbiór jest nie­uda­ny, bo wręcz prze­ciw­nie, ale to już na innym niż lirycz­ne polu”. I cho­dzi mię­dzy inny­mi o otwar­te uję­cie kobie­co­ści. Przy tej oka­zji war­to wspo­mnieć o tym, co kobie­cość może zamknąć. @Wszystkie książ­ki mówią o Mój pan mąż Rume­ny Buža­ro­vskiej pisze: „Gdy są mło­de, dają się zwieść sam­cze­mu uro­ko­wi, ich sile i ambi­cji. Pod­da­ją się ich woli, łech­cą ego, speł­nia­ją zachcian­ki, czę­sto scho­dzą na dru­gi plan, by nie przy­ćmie­wać męskie­go bla­sku”. Co na to face­ci?

„Szu­ka­ją wra­żeń, by cokol­wiek poczuć. Testu­ją wszyst­ko. Cięż­ko im obrać azy­mut. Poru­sza­ją się siłą iner­cji. Żyją w poczu­ciu, że bra­ku­je im sen­su i celu”. Tak o nasto­lat­kach z Tru­pie­go bie­gu pisze @365_ksiazek. I choć pozwo­li­łem sobie na seman­tycz­ne nad­uży­cie, to wyglą­da na to, że sku­tecz­ne na roz­pra­wie­nie się z kry­zy­sem męsko­ści będzie­my musie­li jesz­cze tro­chę pocze­kać.

Żeby czas zle­ciał szyb­ciej, moż­na wybrać się nad rze­kę, gdzie: „«Tak jak pta­ki woła­ją z ukry­cia o pamięć», tak pisa­nie Kin­sky woła o uważ­ne prze­ży­wa­nie natu­ry, kra­jo­bra­zu oraz przy­ro­dy z wszyst­ki­mi jej kształ­ta­mi.” Nad rze­ką przy­po­mnia­ła nam @ksiegarka.na.regale.

No i ktoś wła­śnie włą­czył na cały regu­la­tor w biblio­te­ce Last Chri­st­mas. Muszę lecieć. Nie zapo­mnij­cie kupić pre­zen­tów. Niech spo­tka nas w tym mie­sią­cu odro­bi­nę rado­ści (w tym bied­nym kra­ju). Widzi­my się za rok.

Zapro­sze­nia na sla­my new­slet­te­ro­we pro­szę prze­sy­łać na adres: jjakubik@biuroliterackie.pl

Zwie­rzę­ta apo­kry­ficz­ne, Dimi­ter Kena­row (tłum. Mag­da­le­na Pytlak):

Tulian­na, Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/45180-apokrifni-zivotni.html

Beata Mytych-Foraj­ter, art­PA­PIER, 1 listo­pa­da 21 (501) / 2024: https://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=496&artykul=10036&kat=17

 

Wydrąż mi rodzi­nę w serze, Alek­san­dra Kasprzak:

Ola1977, Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/45289-wydraz-mi-rodzine-w-serze.html

Mag­da­le­na Stan­szew­ska, Ex libris: https://www.sierpc.com.pl/news-ksiazki-247/0/Debiut-powiesciowy-sierpczanki-Aleksandry-Kasprzak-czyli-Wydraz-mi-rodzine-w-serze

Robert Sol­ski, Kącik popkul­tu­ry: https://kacikpopkultury.pl/wydraz-mi-rodzine-w-serze-recenzja/

Z kul­tu­ry, blog: https://zkultury.blogspot.com/2024/11/serowa-rodzina-z-sierpc-wydraz-mi.html

 

Skry na mrok, Doire­ann Ní Ghrío­fa (tłum. Jerzy Jar­nie­wicz):

Chwilo.pylnie, Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/45247-skry-na-mrok.html

Insta­gram, @ksiazki_na_wierzbie: https://www.instagram.com/p/DCrsdIztIW7/

 

Na prze­cię­ciu arte­rii, Krzysz­tof Siw­czyk:

Dariusz Nowac­kim, Gaze­ta Wybor­cza, 01.11.2024: https://wyborcza.pl/7,75517,31382083,siwczyk.html

@ksiegozbiry, Insta­gram: https://www.instagram.com/p/DCPpoNIOc6O/

 

Zabić Kano­ko, Hiro­mi Itō (tłum. Anna Zalew­ska):

Michał Lip­ka, Sztukater.pl: https://sztukater.pl/ksiazki/item/45312-killing-kanoko.html

 

Mój pan mąż, Rume­na Buža­ro­vska (tłum. Doro­ta Jovan­ka Ćir­lić):

Wszyst­kie książ­ki mówią, Face­bo­ok: https://www.facebook.com/photo/?fbid=1033628708774622&set=a.435974168540082

 

Tru­pi bieg, Bene­dek Totth (tłum. Elż­bie­ta Sobo­lew­ska):

@365_ksiazek, Insta­gram: https://www.instagram.com/p/DCpGZYWIdnj/

 

Nad rze­ką, Esther Kin­sky (tłum. Sła­wa Lisiec­ka):

@ksiegarka.na.regale, Insta­gram: https://www.instagram.com/p/DCFQ6XWNPM5/