Plastik to my. O Polimerach Adama Dickinsona
Julia Fiedorczuk
Strona cyklu
Ule i mrówkiJulia Fiedorczuk
Urodzona w Warszawie. Prozaiczka, poetka, tłumaczka. Na Uniwersytecie Warszawskim prowadzi zajęcia z literatury amerykańskiej, teorii literatury i ekokrytyki. Nagrodzona przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek za najlepszy debiut (2002). Laureatka austriackiej nagrody Huberta Burdy (2005). Członkini ASLE (Association for the Study of Literature and the Environment). Mieszka w Warszawie.
Książka The Polymers (2013) Adama Dickinsona to szczególnie inspirujący przykład praktyki poetyckiej łączącej w sobie poetycką innowacyjność i refleksję ekologiczną. Książka wykorzystuje naukę na dwa sposoby: jako źródło wiedzy i podstawę poetyki. W tej konceptualnej, wpisującej się w tradycję patafizyki kompozycji poeta przygląda się fenomenowi polimeryzacji, problemowi zanieczyszczenia środowiska przez plastik, oraz kwestii produkowania faktów i znaczeń przez naukę. Książka The Polymers opowiada o (naturalnych i wytworzonych przez człowieka) polimerach, jednocześnie wykorzystując zjawisko polimeryzacji jako podstawę nowej poetyki i metaforę, którą można z powodzeniem wykorzystać w odniesieniu do zjawisk społecznych.
Czytelnicy poezji Dickinsona powinni wiedzieć, że polimery to substancje chemiczne o bardzo dużej masie cząsteczkowej składające się z wielokrotnie powtórzonych prostszych jednostek zwanych molekułami lub monomerami. Naturalne polimery to między innymi proteiny i celuloza (między innymi mózg, włosy, skóra i DNA składają się z polimerów). Do polimerów syntetycznych zalicza się wszystkie tworzywa sztuczne stosowane w przemyśle i codziennym życiu. Plastik stanowi jeden z podstawowych tematów książki Dickinsona: paradoksalnie, substancja będąca zasadniczo synonimem sztuczności ma wiele wspólnego z naturalnymi, żywymi bytami. Staje się to jasne, kiedy uświadomimy sobie, że podstawowa polimeryczna struktura jest w obu przypadkach taka sama. Na wstępie książki autor komentuje wewnętrznie sprzeczną naturę plastiku:
(…) plastik, jako towar kulturowy i przemysłowy jest (…) wszechobecny. Jego wszędobylskość (…) przekłada się na szczególny rodzaj płynącego ze sprzeczności napięcia: plastik jest jednocześnie staroświecki i futurystyczny, kolokwialny i naukowy, jest substancją zanieczyszczającą zarazem intymnie związaną z naszym życiem. Pochodzenie plastiku wiąże się z przemysłem. Jego formy i zastosowania mnożą się wraz z ludzkimi próbami naśladowania elementów natury i tworzenia substytutów. W związku z tym plastik łączy w sobie obecność i nieobecność naturalnych rzeczy, egzemplifikując napięcie pomiędzy dosłownością, a metaforycznością, odtwarzając świat pod postacią alternatywnej rzeczywistości, rzeczywistości w przekładzie.1
Chociaż zdolność plastiku do „odtworzenia” świata jest fascynująca, to jednak nie ulega wątpliwości, iż jest on także toksyczny. Toksyczność plastiku polega na tym, że może on ingerować w działanie ludzkiego systemu endokrynalnego, naśladując hormony i tym samym „przepisując” biochemiczne komunikaty organizmu. Dla Dickinsona to oznacza, że plastik można traktować jako pewną formę pisma. Plastik destabilizuje opozycję między naturalnym i sztucznym, oryginalnym i wtórnym, między prawdą i symulacją. Poeta wyjaśnia:
Zaintrygowało mnie to połączenie syntetyczności i naturalności, pisania i przepisywania, metaforyczności i dosłowności, boskiej zdolności stwarzania i diabelskich konsekwencji stworzenia rzeczy, które nie ulegają rozpadowi.2
Poetycka refleksja Dickinsona na temat ambiwalentnej wszechobecności plastiku w ludzkim i nie-ludzkim życiu odtwarza logikę polimeryzacji, odnosząc strukturę polimeru do języka i praktyk społecznych opierających się na języku, i tworząc molekuły znaczenia, które następnie wchodzą w interakcje z innymi molekułami i łączą się z nimi w łańcuchy. The Polymers składa się z sekcji, których tytuły są nazwami najpowszechniejszych sztucznych polimerów (poliester, polietylen, polichlorek winylu, polipropylen, polistyren, etc). Spis treści każdej z części ma formę diagramu przedstawiającego daną molekułę, zaś tytuły utworów są powiązane z wchodzącymi w jej skład atomami. Wiersz „Hail” („Zawołanie”) należy do sekcji „Poliester”. Oto początek:
Pozdrowienia
z albatrosa
z zapalniczką przeciwwiatrową
i japońską taśmą policyjną.
Pozdrowienia spomiędzy
rafotwórczych koralowców
falujących na pomyłkę
dziobogłowego walenia
sześcioma metrami kwadratowymi
worka po nawozie.
Pozdrowienia z otwartych jak puszki
aligatorów z delty
wypchanych
reklamówkami sztuk dwadzieścia dwie
i gumową maską na Halloween.3
Na końcu książki dostajemy spis zastosowanych w książce procedur. W tym wypadku to: „zdezintegrowane powitania, lista częściowa”.4 Możemy założyć, że procedura wymusza wielokrotnie powtórzenie słowa „pozdrowienia.” Domyślamy się, że to plastik (poliester?) jest tym, co pozdrawia czytelników z różnych przewidywalnych i nieprzewidywalnych miejsc, gdzie można go napotkać. Rezultat jest jednocześnie komiczny i złowrogi, a pomieszanie tych rejestrów odpowiada za prawie niesamowity wydźwięk wiersza. Antropomorficzna prezentacja plastiku (coś, co „pozdrawia”) wybija na pierwszy plan jego zdolność do działania i współtworzenia materialnych sieci znaczeń. Czy nam się to podoba, czy nie, również plastik należy do wibrującej materialności świata. W pewnym sensie można uznać go za metaforę ludzkiej siły sprawczej, antropomorficzną translację nie-ludzkiej rzeczywistości na język związany z naszą technologią. W skrócie – plastik to my.
Siła poezji Dickinsona wiąże się między innymi z umiejętnością łączenia z pozoru niekompatybilnych rejestrów i tonacji. „Hail” bawi się językiem, pokazuje, iż język jest elastyczny, jak plastik, ale jednocześnie ukazuje tragiczne konsekwencje zanieczyszczenia oceanów przez plastik, konfrontując czytelników z szokującymi obrazami zwierzęcego cierpienia. Wiersz jest naukowo precyzyjny (nie unika specjalistycznych naukowych określeń), ale jednocześnie liryczny. Zwraca uwagę na brzmienie i rytm: w oryginale w pierwszych linijkach pobrzmiewają jamby. Wielokrotnie powtórzone pozdrowienie także przyczynia się do efektu brzmieniowego. Bawiąc się opozycją natura/kultura wiersz zestawia naturalne i wytworzone przez człowieka rzeczy i idee, budując swoisty post-pastoralny kolaż, makromolekułę:
Pozdrowienia ze sztuki duszenia
oplatającej sześciopak
z ludzkiego mleka
i krwi pępowinowej,
z mikrofibry
w legginsach do jogi.
W niektórych okolicznościach pojawienie się plastiku może być szkodliwe dla ludzi (kiedy znajduje się w mleku matki), w innych – jest przydatny (mikrofibra w odzieży, np. w legginsach na jogę). Joga, rzecz jasna, kojarzy się ze zdrowym stylem życia, co nadaje polimerowi wiersza nieco ironiczny wydźwięk: „zdrowe” z ludzkiego punktu zastosowanie plastiku wciąż może okazać się śmiertelne dla innych istot. Sześciopak (połączony plastikowymi kółkami) to kolejny przykład takiej dwuznaczności. Kojarzy się z piwem, co z kolei sugeruje jakąś sytuację społeczną, rozrywkową. Ale nasza rozrywka płynnie przechodzi w narzędzie tortury, kiedy plastikowe kółko ćwiczy „sztukę duszenia” na morskim żółwiu lub rybie. Znaczenie nigdy nie jest pełne, zawsze jest procesem. Co więcej, nie należy do jakieś abstrakcyjnej, odcieleśnionej sfery idei, a wręcz przeciwnie, wydarza się w materialnym świecie, prowadząc do powstania wierszy, sztuki duszenia i ćwiczeń jogi.
Adam Dickinson nie instruuje nikogo w kwestii prawidłowego postępowania ekologicznego. Zamiast tego, stworzona przez niego poetyka polimerów zachęca czytelników, aby posiedli pewną chemiczną i ekologiczną wiedzę. Jednocześnie wiersz „ożywia” tę wiedzę poprzez liryzm i zabawę z językiem. Chemia, stały punkt odniesienia, pokazana jest w jej polimerycznych połączeniach z przemysłem i kapitalizmem, ze stylem życia opartym na konsumpcji, z pojedynczymi losami ludzi i zwierząt. Takie wielopoziomowe, interdyscyplinarne podejście nie tylko produkuje nową wiedzę, ale też zmusza nas do postawienia pytania o to co to znaczy, wiedzieć.
[1] Adam Dickinson, The Polymers (Toronto: House of Anansi Press, 2013), strona nienumerowana.
[2] „In Conversation: Sina Queyras & Adam Dickinson,” Lemon Hound, accessed October 17, 2015, http://lemonhound.com/2013/09/27/in-conversation-sina-queyras-adam-dickinson/.
[3] Dickinson, The Polymers, 8.
[4] Dickinson, The Polymers, 105.