08/02/16

Stachura Organka (2)

Paweł Tański

Strona cyklu

Śpiew języka
Paweł Tański

Urodzony w 1974 roku w Toruniu. Historyk literatury i krytyk literacki. Autor książek o literaturze, współredaktor prac zbiorowych. Mieszka w Toruniu.

Podob­nie rzecz się ma z dru­gim son­giem Sta­chu­ry, wyko­na­nym przez toruń­skie­go arty­stę – Wędrów­ką życie jest czło­wie­ka (3’ 22’’). Ten dosko­na­le zna­ny utwór auto­ra Sie­kie­re­za­dy zyskał w inter­pre­ta­cji gło­so­wej i muzycz­nej Toma­sza Organ­ka na war­to­ści, dzię­ki kom­po­zy­cji muzycz­nej i aran­ża­cji gita­ro­wej. Podob­nie jak wcze­śniej – wer­sja Organ­ka róż­ni się od wer­sji Stachury[1], dla­te­go spójrz­my naj­pierw na tekst auto­ra Jak, a następ­nie na tekst zmie­nio­ny przez muzy­ka:

Wędrów­ką jed­ną życie jest czło­wie­ka;
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!

Jak zja­wa sen­na życie jest czło­wie­ka;
Zja­wia się,
Dotknąć chcesz,
Lecz ucie­ka?
Lecz ucie­ka!

To nic! To nic! To nic!
Dopó­ki sił
Jed­nak iść! Prze­cież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopó­ki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

Wędrów­ką jed­ną życie jest czło­wie­ka;
Idzie tam,
Idzie tu,
Brak mu tchu?
Brak mu tchu!

Jak chmu­ra zwiew­na życie jest czło­wie­ka!
Pły­nie wzwyż,
Pły­nie w niż!
Śmierć go cze­ka?
Śmierć go cze­ka!

To nic! To nic! To nic!
Dopó­ki sił
Jed­nak iść! Prze­cież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopó­ki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

Wer­sja Organ­ka:

Wędrów­ką jed­ną życie jest czło­wie­ka;
Idzie wciąż,
Dalej wciąż.

Jak zja­wa sen­na życie jest czło­wie­ka;
Zja­wia się,
Dotknąć chcesz.

To nic! To nic! To nic! To nic!
Dopó­ki sił,
Jed­nak iść!

To nic! To nic! To nic! To nic!
Dopó­ki sił,
Będę szedł! Będę biegł!

Nie dam się!

Wędrów­ką jed­ną życie jest czło­wie­ka;
Idzie tam,
Idzie tu.

Jak chmu­ra zwiew­na życie jest czło­wie­ka;
Pły­nie wzwyż,
Pły­nie w niż!

Śmierć go cze­ka!

Śmierć go cze­ka!

Śmierć go cze­ka!

Śmierć go cze­ka!

Podob­nie jak w pio­sen­ce Jestem niczyj, Tomasz Orga­nek nie­co zmie­nił tekst Sta­chu­ry, skró­cił go, ale oby­ło się to bez szko­dy dla kom­po­zy­cji utwo­ru, tekst nie stra­cił przez to na war­to­ści. W wyko­na­niu woka­li­sty i gita­rzy­sty jest to song o koniecz­no­ści śmier­ci, to lament czło­wie­ka świa­do­me­go skoń­czo­no­ści bycia. Powra­ca zatem w tej pio­sen­ce pod­miot melan­cho­lij­ny, lecz nie pogrą­żo­ny w apa­tii i roz­pa­czy, jak w tek­ście Jestem niczyj, lecz twór­czy, czyn­ny, odkryw­czy i odważ­ny, zgod­nie z tym, o czym pisał w pra­cy Oczy Düre­ra Marek Bień­czyk, kie­dy roz­my­ślał o melan­cho­lii roman­tycz­nej, któ­ra „przez kry­zys, destruk­cję, zaprze­cze­nie, wąt­pie­nie pro­wa­dzi do odro­dze­nia, prze­obra­że­nia, przemiany”[2]. Myśl o śmier­ci w tek­ście Sta­chu­ry pro­wa­dzi do czyn­ne­go życia, do twór­czej egzy­sten­cji, do bun­tu wobec kró­le­stwa wszech­ogar­nia­ja­ce­go Tha­na­to­sa, aktyw­nej i wita­li­stycz­nej posta­wy wobec gro­zy Bytu. Oczy­wi­ście zwra­ca­no wie­lo­krot­nie uwa­gę na topos homo via­tor w pisar­stwie auto­ra Się, a tytuł tego utwo­ru i jego wymo­wa słu­ży­ły do ilu­stra­cji tezy o czło­wie­ku w nie­usta­ją­cej dro­dze w twór­czo­ści i życiu Sta­chu­ry, to wszyst­ko racja, lecz ja chcę tu nacisk poło­żyć przede wszyst­kim na lęk wobec śmier­ci w pro­zie i poezji auto­ra Bia­łej Loko­mo­ty­wy, w son­gu Toma­sza Organ­ka Wędrów­ką życie jest czło­wie­ka melan­cho­lia i przy­gnę­bia­ją­ca, spra­wia­ją­ca nie­wy­obra­żal­ną gro­zę świa­do­mość śmier­ci i kru­cho­ści życia powo­du­ją, że czło­wiek podej­mu­je hero­icz­ny wysi­łek podró­ży przez życie.

Toruń­ski gita­rzy­sta i pie­śniarz opo­wie­dział poprzez dwie pio­sen­ki Edwar­da Sta­chu­ry dwie ludz­kie samot­no­ści – w obli­czu śmier­ci oraz w trau­ma­tycz­nym zde­rze­niu z porzu­co­ną miło­ścią. Odwiecz­ne tema­ty son­gów wyśpie­wa­ne zosta­ły przez Toma­sza Organ­ka w spo­sób god­ny pochwa­le­nia, war­to rów­nież pod­kre­ślić fakt, iż twór­czo zmie­nił tek­sty auto­ra Dużo ognia, a poprzez muzycz­ne kom­po­zy­cje zyska­ły one na war­to­ści, sta­jąc się czę­ścią świa­ta opo­wie­ści Toma­sza Organ­ka o ludz­kich cier­pie­niach.


Przy­pi­sy:
[1] E. Sta­chu­ra, Wier­sze, poema­ty, pio­sen­ki, prze­kła­dy, redak­tor tomu Zie­mo­wit Fedec­ki, wstęp Krzysz­tof Rut­kow­ski, War­sza­wa 1982, s. 262–263.
[2] M. Bień­czyk, Oczy Düre­ra. O melan­cho­lii roman­tycz­nej, War­sza­wa 2002.


Biblio­gra­fia:
Bień­czyk M., Oczy Düre­ra. O melan­cho­lii roman­tycz­nej, War­sza­wa 2002.
Bień­kow­ski Z., Song, „Kul­tu­ra” 1974, nr 3.
Frith S., Sce­nicz­ne rytu­ały. O war­to­ści muzy­ki popu­lar­nej, przeł. Marek Król, Kra­ków 2011.
Kaja D., Zjed­no­czo­ne sta­ny samot­no­ści. Dys­kur­sy samot­no­ści ame­ry­kań­skiej w tek­stach lite­ra­tu­ry pol­skiej XX wie­ku, maszy­no­pis pra­cy dok­tor­skiej, Toruń 2013.
Litwor­nia A., Pro­ble­ma­ty­ka lamen­tów chłop­skich, [w zbio­rze:] Lite­ra­tu­ra i meto­do­lo­gia, red. J. Trzy­na­dlow­ski, Wro­cław 1970.
Mał­czyń­ska A., Z padłych wsta­wa­nie. O melan­cho­lii w pisar­stwie Edwar­da Sta­chu­ry, Kra­ków 2014.
Sta­chu­ra E., Wier­sze, poema­ty, pio­sen­ki, prze­kła­dy, redak­tor tomu Zie­mo­wit Fedec­ki, wstęp Krzysz­tof Rut­kow­ski, War­sza­wa 1982.