Ukośnie do poziomu
Adam Poprawa
Strona cyklu
Niepogubione afektyAdam Poprawa
(ur. 1959) – filolog, krytyk literacki i muzyczny, edytor, pisarz. Wydał m.in. monografię Kultura i egzystencja w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza (Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1999), zbiór szkiców Formy i afirmacje (Universitas, Kraków 2003), tomy prozatorskie Walce wolne, walce szybkie (WBPiCAK, Poznań 2009), Kobyłka apokalipsy (WBPiCAK, Poznań 2014), zbiór Szykista. Felietony po kulturze (WBPiCAK, Poznań 2020). Przetłumaczył Epifanie Jamesa Joyce’a (Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2016). Przygotował poprawioną (odcenzurowaną i uzupełnioną) edycję Pamiętnika z powstania warszawskiego Mirona Białoszewskiego (PIW, Warszawa 2014). Opracował poszerzone wydanie Języka poetyckiego Mirona Białoszewskiego (Ossolineum, Wrocław 2016) oraz tom Odbiorca ubezwłasnowolniony. Teksty o kulturze masowej i popularnej Stanisława Barańczaka (Ossolineum, Wrocław 2017). Jest felietonistą „Nowych Książek”.
Niekrzesany
Do budynku dziennikarstwa i informatyki na panel o Lemie między innymi z Dukajem, po wejściu obok grupy studenckiej, jeden do trojga czy czworga:
– Na Kilarze nauczysz się, jak rozmawiać z mediami o firmie, żeby powiedzieli, jaka to fajna rzecz – i mówił z przekonaniem.
XII ‘16
Buwerka jeszcze się przenosi
W kurtce i z torbą trudno po panelu, zaraz w Nowych Horyzontach też. W Konspirze przed obiadem? Lepiej do Buwerki, zostawię rzeczy w szatni. Wchodzę już odebrać, szatniarka schyla się z ofiarnym westchnieniem po szal, wypadł z czyjegoś płaszcza. Rozwiesza na tym, nad; mówię, że jeszcze czapka leży.
– A czyje to?
– Chyba tej samej osoby, co szal – ten kolor i sposób tkania, w każdym razie materiał i faktura. Przynajmniej z dwóch metrów patrzenia.
– Nawet nie umieją do rękawa wsadzić. Myślą, że tylko oni wiszą.
XII ‘16
Gaja
Oddaję już kartę do otwierania, w recepcji inna dziewczyna, z założoną na ramiona chustą. Z boku ktoś z walizką, nowy? Dziewczyna do niego:
– Zima, bo goście okej, niech sobie będą, to zimno najgorsze.
XII ‘16
Do rybnego
Jeden wchodzi i przez kolejkę:
– Są solone śledzie?
– Są.
– Z głowami?
– Nie, obcięte.
– Ale solone?
XII ‘16
Nie ma mieć
W odnowionym SpartakusieKubricka Krassus każe ukrzyżować tytułowego bohatera, spalić potem jego ciało i potajemnie rozsypać popioły, żeby nie było ani grobu, ani żadnego znaku. W polskich napisach Spartakus nie może mieć grobu ani krzyża.
I ‘17
„Aktywiści
miejscy apelują, by nie wychodzić z domów”. Z powodu smogu, ale niemniej.
I ‘17
Na stronie
„Polityki”: „Kochani, Zygmunt odszedł do płynnej wieczności dziś 9 stycznia 2017 roku. […] Ola”.
I ‘17
Trzy czwarte czeskiej diakrytyki
Odebrałem w Bonito powieść Škvoreckiego o Dvořáku, dzwonię do Izi (czy już w Renomie), na witrynie – jednej z dwóch korytarzowych, nie ulicznej – okładka z nieledwie jaskrawym gotykiem kościelnego wnętrza, z przodu z prawej zakonnica z wybujałym kwefem, ilustrator(ka?) nie dał(a?) widać rady oprzeć się lekkiemu makijażowi. Gietrzwałd. 160 objawień Matki Bożej dla Polski i Polaków – na trudne czasy.
A Cudpo polsku wyszedł dopiero prawie za dwa lata (dodałem później przy przepisywaniu).
I ‘17
Pod Kameleonem
siedem minut do siódemki, zdążę po owoce? Powinienem; z drugiej strony tablicy już pięć, jabłka i gruszki, mam jeszcze gotówkę? Starczyło, wracam, gęsty mokry śnieg ukośnie do poziomu, młody facet przy przystanku do kogoś przez telefon:
– Jeszcze żeby to był pierwszy maja.
II ‘17
Mniej światła
Izia w Nowych Horyzontach na Manchester by the Sea(niezbyt), napisy końcowe, baba z tyłu:
– Czemu nie zapalają światła?
II ‘17