debaty / ankiety i podsumowania

Bez entuzjazmu, bez narzekania

Adrian Sinkowski

Głos Adriana Sinkowskiego w debacie "Książka 2008".

strona debaty

Książka 2008

Wska­za­nie: Adam WIEDEMANN Fil­try

Dale­ki jestem od entu­zja­zmu, a tyl­ko umar­twiam się nie­po­trzeb­nie, gdy listę tytu­łów poetyc­kich (indeks tomi­ków wyda­nych w 2008 roku, spo­rzą­dzo­ny przez Biu­ro Lite­rac­kie, aby uła­twić „zada­nie” wska­za­nia spo­śród bez mała 95 ksią­żek naj­cie­kaw­szej i uza­sad­nie­nia wybo­ru) kon­fron­tu­ję z tymi, któ­re czy­ta­łem, ba, któ­re w ogó­le mia­łem w ręku. Dodam dla porząd­ku, że to lista nie­peł­na, trud­no mi bowiem pogo­dzić się z fak­tem, że Grze­gorz Kwiat­kow­ski z tomi­kiem Prze­pra­wa (Gnie­zno 2008) został pomi­nię­ty, choć to raczej żało­ści nad roz­pro­sze­niem, któ­re­mu rynek w Pol­sce wciąż pod­le­ga, niż suge­stia, że poetę pomi­nię­to spe­cjal­nie; dla­te­go czu­ję się w obo­wiąz­ku wyja­śnić: jakaś część ksią­żek, kil­ku nawet auto­rów było mi kom­plet­nie nie­zna­nych (chy­ba że Karol Gra­czy z listy jest Karo­lem Gra­czy­kiem, znam wte­dy jed­ne­go wię­cej, choć to żad­na napraw­dę pocie­cha). Żad­ną mia­rą nie będę zatem mógł wska­zać tytu­łu, któ­ry – według mnie – zasłu­żył na mia­no naj­cie­kaw­sze­go w roku zbli­ża­ją­cym się powo­li do koń­ca, roku z pew­no­ścią dla rodzi­mej poezji dobrym, bo prze­cież Tade­usz Róże­wicz i Kry­sty­na Miło­będz­ka z jed­nej, debiu­tan­ci, Kami­la Paw­luś i Sła­wo­mir Elsner z dru­giej stro­ny, po któ­rych spo­dzie­wam się, że obok Kwiat­kow­skie­go będą, jeśli nie są już, w swo­im poko­le­niu naj­waż­niej­si (bez­kon­ku­ren­cyj­ne w kate­go­rii debiu­tów – wspo­mnę na mar­gi­ne­sie – jest Sto­wa­rzy­sze­nie Lite­rac­kie im. Baczyń­skie­go, dzię­ki któ­re­mu w samym 2008 roku debiu­to­wa­li Iza­be­la Kaw­czyń­ska, Michał Muro­wa­niec­ki, Igor Jarek). Nie jest oczy­wi­ście tak, aby nie mogło być lepiej, i nigdy pew­nie nie będzie; dość jed­nak z narze­ka­niem, trze­ba się cie­szyć z tego, co jest, przy­kła­dów znaj­dzie się na to wię­cej, niż nawet wszyst­kich gło­sów, któ­re w dys­ku­sji Biu­ra Lite­rac­kie­go się poja­wią. Przy­kła­dy? Poprze­sta­nę na jed­nym. Na tomi­ku, w któ­rym pra­wie wszyst­ko mnie dener­wu­je, a jed­nak od bli­sko mie­sią­ca nie potra­fię go w żaden spo­sób porzu­cić, wciąż spraw­dzam, piszę coś na mar­gi­ne­sie, potem szyb­ko zapo­mi­nam, znów spraw­dzam, tak w kół­ko. Nie­któ­re wier­sze z Fil­trów Ada­ma Wie­de­man­na (o nich tu piszę) znam pra­wie na pamięć, a jed­nak wolę mieć je sta­le pod ręką: „(…) jesz­cze wciąż pozostało/ tyle do powie­dze­nia, choć­by i o pomi­do­rach”, pod­cho­dzę zatem (do) Wie­de­man­na – jak pisał Andrzej Skren­do, naj­le­piej chy­ba odda­jąc tak­że moje nasta­wie­nie – i on (do) mnie pod­cho­dzi. Pod­cho­dzę do nie­go nie­zdar­nie, cza­sem się ocią­gam, cza­sem pod­bie­gam. Komuś to nie w smak? „Pan Ange­los je swo­ją rybę, ja jem swój/ serek, nie będę się kłó­cił, co smacz­niej­sze”.

O AUTORZE

Adrian Sinkowski

ur. w 1984 roku. Poeta, z wykształcenia bibliotekarz, z zawodu copywriter. Autor tomików Raptularz (2016) i Atropina (2018), wydanych w Bibliotece „Toposu”. Wyróżniony w konkursie Dolina Kreatywna (2008), laureat projektu Połów (2011), otrzymał nominacje do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy (2017) i Orfeusza (2019). Debiutował w 2005 r. w „Pograniczach”, od tego czasu publikował m.in. w pismach „Arcana”, „Dwutygodnik”, „Kultura Liberalna”, „Odra”, „Twórczość”, „Więź”, „Zeszyty Literackie”, a także na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Uważam Rze”. Redaktor, z czasem współpracownik kwartalnika literackiego „Wyspa” (2007‒2017) oraz „Frondy Lux” (2013‒2016). Stypendysta m.st. Warszawy (2013) oraz MKiDN (2017) w dziedzinie literatury.