debaty / ankiety i podsumowania

Biurowe książki 2014 roku: podsumowanie

Przemysław Rojek

Podsumowanie debaty "Biurowe książki 2014 roku".

strona debaty

Biurowe książki 2014 roku

Gdy­by­śmy spró­bo­wa­li nakre­ślić jakąś syn­te­ty­zu­ją­cą mapę tego, co bio­rą­cy udział w deba­cie o Biu­ro­wych książ­kach 2014 roku mie­li do powie­dze­nia, to jej bie­gu­ny mogły­by się przed­sta­wiać nastę­pu­ją­co: z jed­nej stro­ny – impre­syj­ne opo­wie­ści o (wie­lu) nie­ocze­ki­wa­nych olśnie­niach, migaw­ko­we rela­cje z epi­fa­nicz­nych zde­rzeń z tymi bądź inny­mi tek­sta­mi; z dru­giej – wypo­wie­dzi sku­pio­ne na jed­nej tyl­ko, naj­waż­niej­szej książ­ce. Na tę oś nakła­da się nie­ja­ko dru­ga, któ­rej poszcze­gól­ne punk­ty zwią­za­ne są z poety­ką nad­sy­ła­nych wypo­wie­dzi: tu roz­pię­tość waha się od ese­jów inten­syw­nie emo­cjo­nal­nych, pro­gra­mo­wo nie­jed­no­zna­czych w swych kon­kret­nych roz­strzy­gnię­ciach, do rze­tel­nych, pogłę­bio­nych, sku­pio­nych i nie­po­zba­wio­nych walo­ru aka­de­mic­kie­go ana­liz.

Z tego, co powy­żej napi­sa­łem, nic oczy­wi­ście mądre­go nie wyni­ka – bo naszych jede­na­stu auto­rów, mając do wybo­ru (jako się rze­kło) dwa­dzie­ścia pięć tego­rocz­nych Biu­ro­wych ksią­żek, wymie­ni­ło w swych tek­stach ponad poło­wę z nich. Czy­li napi­sa­no spo­ro i o wie­lu – a zatem, nie­ja­ko z auto­ma­tu, pisa­no też róż­nie. Dla­te­go też sku­pię się w tym pod­su­mo­wa­niu na pro­stym przed­sta­wie­niu ksią­żek, któ­re w opo­wie­ściach deba­tu­ją­cych poja­wia­ły się naj­czę­ściej, a któ­re nie były jedy­nie zary­so­wa­niem pew­ne­go wydaw­ni­cze­go tła, któ­rym piszą­cy poświę­ca­li choć­by kil­ka zdań.

Geo­gra­fie Gio­van­nie­go Catel­lie­go – książ­ka rów­nie wid­mo­wa jak niby to dosko­nal­ne zna­ne miej­sca opi­sy­wa­ne przez auto­ra, któ­re pod jego pió­rem zmie­nia­ją się we wszyst­ko, tyl­ko nie w to, za co zwy­kli­śmy je uwa­żać. Wid­mo­wą posta­cią jest rów­nież sam autor, a i pre­mie­ra jego tek­stu w Biu­rze Lite­rac­kim tak­że mia­ła w sobie coś wid­mo­we­go… A prze­cież urzekł Emi­lię Gał­czyń­ską i Joan­nę Roś, któ­re poświę­ci­ły mu osob­ne, entu­zja­stycz­ne szki­ce. Waż­nej wska­zów­ki, jak czy­tać Catel­lie­go, nie poską­pił też Kamil Nol­bert.

Powieść o ojczyź­nie Dźwin­ki Mati­jasz – ta nie­ła­twa, chro­po­wa­ta w sen­sie zarów­no języ­ko­wym, jak i tema­tycz­nym powieść mało (wca­le?) u nas nie­zna­nej pisar­ki ukra­iń­skiej spo­tka­ła się z uzna­niem zwłasz­cza Alek­san­dry Byr­skiej.

Tra­ge­dia czło­wie­ka Imre Madácha – jed­no z naj­waż­niej­szych doko­nań węgier­skie­go roman­ty­zmu. Na wagę tej książ­ki (w nowym, zna­ko­mi­tym tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry) zwra­ca uwa­gę Domi­ni­ka Par­szew­ska.

Wier­sze i pro­za. 1964–1971 Rafa­ła Wojacz­ka – ten zebra­ny, ace­tycz­ny jeśli cho­dzi o opra­wę gra­ficz­ną tom zebra­nych utwo­rów jed­ne­go z naj­waż­niej­szych pol­skich pisa­rzy XX wie­ku (w tej edy­cji uzu­peł­nio­ny o zna­ko­mi­ty reprint mło­dzień­cze­go bru­lio­nu poety) nie mógł przejść bez echa – piszą o nim Par­szew­ska i Byr­ska, ale też Nol­bert, któ­ry zwra­ca kry­tycz­ną uwa­gę na etycz­ną dwu­znacz­ność kolej­ne­go już wyda­wa­nia „osta­tecz­ne­go” kor­pu­su dzieł auto­ra Innej baj­ki.

Rów­nież Par­szew­ska i Byr­ska (któ­rym wtó­ru­je Jolan­ta Nawrot) piszą o Kochan­ce Nor­wi­da Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na Dyc­kie­go – nowej książ­ce jed­ne­go z naj­bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­nych (i naj­bar­dziej nie­pod­ra­bial­nych) pol­skich poetów.

Wyda­ny na pięć­dzie­sią­te uro­dzi­ny poety retro­spek­tyw­ny zbiór Być może nale­ża­ło mówić Jac­ka Pod­sia­dły rów­nież oka­zał się pozy­cją waż­ną (zwłasz­cza dla Nol­ber­ta i Moni­ki Brą­giel), tak­że i z tego powo­du, że gro­ma­dzi utwo­ry z ksią­żek wyda­wa­nych ongiś w wydaw­nic­twach nie­za­leż­nych, w śla­do­wych nakła­dach, któ­re dziś rosną do ran­gi bia­łych kru­ków.

Zawsze osob­ny i bez­kom­pro­mi­so­wy Roman Honet rośnie na jed­ne­go z naj­waż­niej­szych kla­sy­ków pol­skiej poezji ostat­nich dekad – jego nowy tom, świat był mój, spo­tkał się z przy­chyl­ną lek­tu­rą Nol­ber­ta i Byr­skiej. Syn­te­tu­zu­ją­co-afo­ry­stycz­ny szkic Kami­la Nol­ber­ta wymie­nia też – jako waż­ne – inne jesz­cze tego­rocz­ne książ­ki Biu­ra: Krop­kę nad i Boh­da­na Zadu­ry, Ryt­my jesien­ne Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, Gdy­bym wie­dział (tom roz­mów z Ryszar­dem Kry­nic­kim) i Pod słoń­ce było Fili­pa Zawa­dy.

Wni­kli­we uwa­gi Nudel­ma­no­wi, nowej książ­ce poetyc­kiej Justy­ny Bar­giel­skiej poświę­ci­ły Byr­ska i Judy­ta Gul­czyń­ska).

Wnie­bo­wstą­pie­nie Zie­mi Zuzan­ny Gin­czan­ki – kolej­ny tom z Biu­ro­wej serii 44. Poezja pol­ska od nowa oka­zał się jed­ną z naj­chęt­niej kupo­wa­nych ksią­żek 19. Por­tu Lite­rac­kie­go – jego nie­słab­ną­cą żywot­ność poświad­cza­ją gło­sy Byr­skiej i Nawrot, zwłasz­cza zaś wni­kli­we stu­dium Mar­ka Olszew­skie­go.

Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2014 – czy­li kolej­na odsło­na jed­ne­go z fla­go­wych pro­jek­tów Biu­ra Lite­rac­kie­go. Doce­nie­niem tej książ­ki jest szkic Dawi­da Gostyń­skie­go.

No i jesz­cze jed­na książ­ka, nowy tom jed­ne­go z naj­wy­ra­zist­szych pra­wo­daw­ców nowych języ­ków pol­skiej poezji – czy­li Spóź­nio­ny owoc radio­fo­ni­za­cji Dariu­sza Sośnic­kie­go. O tej – i tyl­ko o tej – książ­ce pisze Patry­cja Homę­tow­ska.

Wnio­ski? Będzie­my wyda­wać dalej – choć­by po to, by w ana­lo­gicz­nej deba­cie za rok móc prze­ko­nać się, czy dalej jeste­śmy w sta­nie dostar­czać tylu czy­tel­ni­czych wzru­szeń i pro­wo­ko­wać do pisa­nia rze­czy tak zaj­mu­ją­cych.

O AUTORZE

Przemysław Rojek

Nowohucianin z Nowego Sącza, mąż, ojciec, metafizyk, capoeirista. Doktor od literatury, nauczyciel języka polskiego w krakowskim Liceum Ogólnokształcącym Zakonu Pijarów, nieudany bloger, krytyk literacki. Były redaktor w sieciowych przestrzeniach Biura Literackiego, laborant w facebookowym Laboratorium Empatii, autor – miedzy innymi – książek o poezji Aleksandra Wata i Romana Honeta.