debaty / ankiety i podsumowania

Czarodziejska Czarna Góra

Rafał Rutkowski

Podsumowujący głos Rafała Rutkowskiego w debacie „Księgarnia z poezją”.

strona debaty

Księgarnia z poezją

Księ­gar­nia autor­ska to rodzaj dzie­ła sztu­ki, tro­chę bar­dziej osa­dzo­ne­go w rze­czy­wi­sto­ści, ale jed­nak dzie­ła sztu­ki. Takie spoj­rze­nie na ten zawód, a raczej twór­czość, pozwa­la zarów­no księ­ga­rzo­wi, jak i czy­tel­ni­ko­wi poczuć się wyjąt­ko­wo. Poczuć się tak, jak­by zosta­li wytrą­ce­ni z nor­mal­ne­go życia i zna­leź­li się w świe­cie, któ­ry wpro­wa­dza do lite­ra­tu­ry.

Pod­czas festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra w Stro­niu Ślą­skim oraz w towa­rzy­szą­cej mu sce­ne­rii oni­rycz­nej, z lek­ka sana­to­ryj­nej, pozwo­lo­no mi razem z inny­mi przed­sta­wi­cie­la­mi księ­garń oraz Fili­pem Łobo­dziń­skim poczuć się wła­śnie takim twór­cą. Nasze spo­tka­nia opar­te na roz­mo­wie doty­czą­cej nie tyl­ko samych ksią­żek i for­mal­nych spraw, ale przede wszyst­kim atmos­fer naszych prze­strze­ni księ­gar­skich, stwo­rzy­ły jak­by zawie­szo­ną poza moż­li­wo­ścia­mi prze­strze­ni wspól­ną isto­tę, tro­chę cza­ro­dziej­ską i połą­czo­ną. Idea takiej wspól­no­ty księ­garń – jak­by jed­nej wiel­kiej, cho­ciaż każ­da z nich jest zupeł­nie inna – była chy­ba naj­waż­niej­szą ideą zrze­sza­ją­cą Księ­gar­nie Kame­ral­ne.

Współ­cze­sny świat ofe­ru­je nam wie­le odmian nie­kon­wen­cjo­nal­nych podejść do przed­się­wzięć zarów­no han­dlo­wych, jak i usłu­go­wych. Coraz bar­dziej w modzie są wymie­ra­ją­ce zawo­dy, coraz czę­ściej spo­ty­ka­my się z tra­dy­cyj­nym rze­mio­słem i ta idea tak­że może towa­rzy­szyć księ­gar­niom. W dobie inter­ne­tu, gdzie han­del książ­ka­mi stał się szyb­ki i tro­chę nie­ludz­ki, war­to zwró­cić uwa­gę na ducha książ­ki. Czy­ta­nie ich to prze­cież nic inne­go niż lekar­stwo dla duszy, nie tyl­ko chi­rur­gia pla­stycz­na, ale przede wszyst­kim chi­rur­gia umy­sło­wa two­rzą­ca zdro­we, opie­ra­ją­ce się na pięk­nie patrze­nie na świat. W księ­gar­niach autor­skich sku­pia­my się na wyjąt­ko­wym asor­ty­men­cie, zależ­nym od gustów i upodo­bań twór­cy, książ­kę trak­tu­je­my nie jako towar, a jako arte­fakt, jako coś, co zasłu­gu­je na sza­cu­nek. Ileż jest w lite­ra­tu­rze histo­rii, któ­re prze­wyż­sza­ją zwy­czaj­ne myśle­nie ludz­kie i dają mu wytchnie­nie! Dla­te­go jak pod­czas Pra­cow­ni Księ­gar­skiej towa­rzy­szą­ca roz­mo­wa nas połą­czy­ła i roz­wi­nę­ła, tak samo waż­na jest roz­mo­wa z czło­wie­kiem, któ­ry przy­cho­dzi kupić książ­kę. Wła­śnie otwar­cie się na taką oso­bę i wej­ście z nim w podróż wśród róż­nych histo­rii pozwa­la zarów­no księ­ga­rzo­wi, jak i odbior­cy prze­żyć kathar­sis. Cza­sem zwy­kła poga­dan­ka o histo­rii lite­ra­tu­ry lub zwy­czaj­nych spra­wach potra­fi spra­wić, że klient, nie kupiw­szy żad­nej książ­ki, czu­je się jed­nak, jak­by prze­czy­tał ich kil­ka.

Prócz codzien­nej pra­cy waż­nym ele­men­tem jest stwo­rze­nie swo­iste­go salo­nu lite­rac­kie­go, gdzie obec­ni będą auto­rzy oraz cele­bry­ci. Myśleć by moż­na, że potrzeb­ny jest do tego nie wia­do­mo jaki kapi­tał, jed­nak dla chcą­ce­go nic trud­ne­go. W Pol­sce jest wie­le wydaw­nictw, któ­re same opła­ca­ją hono­ra­rium auto­ra, pro­wa­dzą pro­mo­cję i dys­try­bu­ują książ­ki po oka­zyj­nych zniż­kach. W związ­ku z tym nie bez zna­cze­nia jest dla pro­wa­dzą­ce­go księ­gar­nie bycie na bie­żą­co w nur­cie wydaw­ni­czym. Zapra­sza­nie auto­rów do oso­bi­stych pre­zen­ta­cji twór­czo­ści, prócz korzy­ści dla czy­tel­ni­ków lokal­nych ma też i takie zna­cze­nie, że mar­ka sta­je się roz­po­zna­wal­na na ska­lę kra­ju, a nawet świa­ta. Cza­sa­mi w mie­ście poja­wia­ją się tak­że cele­bry­ci, zapro­sze­nie cho­ciaż na chwi­lę bądź zro­bie­nie sobie zdję­cia z taką oso­bą bez­względ­nie zacie­ka­wia nie tyl­ko miło­śni­ków tele­wi­zji.

Wra­ca­jąc do atmos­fe­ry, w ten spo­sób zdo­by­ta ran­ga księ­gar­ni i jej nie­ustan­ne roz­wi­ja­nie tak­że pod­no­si licz­bę klien­tów – gości. Wyjąt­ko­wa natu­ra autor­skiej prze­strze­ni dla ksią­żek sta­je się wte­dy praw­dzi­wym dzie­łem sztu­ki. Jeże­li by ktoś musiał ją jakoś kla­sy­fi­ko­wać, to pew­nie było­by to coś na pogra­ni­czu teatru i żywej lite­ra­tu­ry. Co za tym idzie, inte­re­su­ją­ce sta­je się też naj­bliż­sze oto­cze­nie, gdzie moż­na książ­kę wypro­mo­wać i ocza­ro­wać nią prze­chod­niów. Każ­dy prze­cież ma swo­je sza­re sekre­ty i chce zapu­kać do sza­rych drzwi, któ­re lite­ra­tu­ra poko­lo­ru­je. Moż­na tak­że otwo­rzyć prze­strzeń księ­gar­ni dla innych, nie chcę uży­wać sło­wa „wyna­jąć” – jed­nak pozwo­lić dzien­ni­ka­rzom na przy­kład lokal­nych mediów prze­pro­wa­dzać wywia­dy, fil­mow­com krę­cić fil­my, a akto­rom pozwa­lać na mono­dra­my. Taki pomysł jest cie­ka­wy pod wzglę­dem pro­mo­cyj­nym. Wraz z roz­wo­jem spo­łe­czeń­stwa roz­wi­ja się tak­że gust Pola­ków, nie­gdy­siej­sze mody na chińsz­czy­znę czy pro­duk­ty niskiej jako­ści coraz czę­ściej zastę­po­wa­ne są pięk­ny­mi przed­mio­ta­mi, ręko­dzie­łem czy ubra­nia­mi od pro­jek­tan­tów. Idąc z tym prą­dem, war­to zain­te­re­so­wać klien­tów księ­gar­ni wyjąt­ko­wy­mi, nazwij­my to, gadże­ta­mi, cho­ciaż raczej wolał­bym, aby one tak­że były sztu­ką. Wsze­la­kie pie­cząt­ki, nie­zwy­czaj­ne tor­by, note­sy czy pako­wa­nie ksią­żek w papier cie­szy się coraz więk­szym zain­te­re­so­wa­niem i tak­że współ­two­rzy uro­czy kli­mat.

Zja­wi­sko księ­garń autor­skich, cza­sa­mi nazy­wa­nych kame­ral­ny­mi, ist­nie­je chy­ba od zawsze, ostat­ni­mi laty nabra­ło jed­nak popkul­tu­ro­wej war­to­ści i sta­je się coraz sil­niej­sze. Two­rze­nie takiej swo­istej gil­dii jest na pew­no zja­wi­skiem cie­szą­cym poten­cjal­ne­go czy­tel­ni­ka. Dobrze jest też kul­ty­wo­wać takie ini­cja­ty­wy, jak Pra­cow­nia Księ­gar­ska pod­czas Sta­cji Lite­ra­tu­ra, pod­czas któ­rej mogli­śmy się wymie­nić doświad­cze­nia­mi i poczuć, że nie jeste­śmy sami. Czy przy­czy­ni się to do wzro­stu pozio­mu czy­tel­nic­twa w Pol­sce? Nie wiem. Jed­nak na pew­no war­to cza­ro­wać, gdyż lite­ra­tu­ra i świat wokół niej są do tego naj­lep­szym miej­scem.

 

Księ­gar­nie autor­skie wywo­dzą się z wnę­trza

Idąc tro­pem, że księ­gar­nia autor­ska jest two­rem sku­pia­ją­cym wraż­li­wość i indy­wi­du­al­ny gust mogę powie­dzieć, że zaob­ser­wo­wa­łem dosyć plu­ra­li­stycz­ne gło­sy i punk­ty widze­nia czym ona jest. W Pol­sce jest kil­ka­dzie­siąt nie­wiel­kich księ­gar­ni, któ­re two­rzą ludzie obda­rze­ni potrze­bą zmia­ny jako­ści czy­tel­nic­twa i ich funk­cjo­no­wa­nia. Myślę jed­nak, że każ­de­mu przy­świe­ca jeden cel, aby ich przed­się­wzię­cie było wyjąt­ko­we, mia­ło część ducha ich twór­cy i na pew­no się z nim utoż­sa­mia­ją, jak arty­sta z dzie­łem sztu­ki. Wła­śnie temu słu­żą emo­cję, któ­re nas z danym miej­scem bądź two­rem łączą. Myślę, że wła­śnie ta emo­cjo­nal­ność księ­gar­ska pozwa­la na zare­je­stro­wa­nie tylu róż­nych gło­sów bio­rą­cych udział deba­cie. Zauwa­że­nie pro­ble­mów, któ­re doty­ka­ją bez­błęd­nie ale też posia­da­nie swo­istej dumy zawo­do­wej, któ­ra od wie­ków księ­ga­rzom towa­rzy­szy.

Współ­cze­śnie musi­my się bory­kać z wie­lo­ma pro­ble­ma­mi na przy­kład jak zauwa­ża Mile­na Gumien­ny, z sytu­acją wokół nowo­ści na któ­re przed pre­mie­rą nie­któ­re fir­my mają wyłącz­ność i psu­ją tym rynek. Mając ambi­cje aby uczest­ni­czyć w życiu inte­lek­tu­al­nym mia­sta szu­ka­my moż­li­wo­ści, rów­nież finan­so­wych, aby reali­zo­wać pro­jek­ty inte­re­su­ją­ce dla czy­tel­ni­ka. Cho­ciaż nie wszy­scy sta­wia­ją to jako nad­rzęd­ną war­tość, twier­dząc, że księ­gar­nia nie jest domem kul­tu­ry, więc nie musi reali­zo­wać spo­tkań autor­skich i innych pro­mu­ją­cych czy­tel­nic­two przed­się­wzięć. Patryk Czar­kow­ski twier­dząc tak jed­nak zazna­cza, że dla czy­tel­ni­ka jeste­śmy dia­gno­sta­mi, wcho­dząc przez roz­mo­wę z czy­tel­ni­kiem zain­te­re­so­wa­nym na przy­kład poezją może­my pod­su­nąć mu za miast ogra­nych nazwisk, daw­no będą­cych w ple­ja­dzie gwizd, nazwi­ska bar­dziej współ­cze­snych twór­ców obec­nych w życiu lite­rac­kim Tym wła­śnie takie­go czy­tel­ni­ka może­my wpro­wa­dzić w świat spo­tkań autor­skich i real­nych inte­rak­cji z auto­rem. Jak zazna­cza, dobry księ­garz powi­nien mieć sito, aby książ­ki odce­dzić i wybrać te, któ­re są naj­istot­niej­sze. Idąc za tą meta­fo­rą sito to bym wła­śnie chciał gdzieś zlo­ka­li­zo­wać, zwią­zał­by je z emo­cjo­nal­no­ścią, czy­li moż­li­we, że prze­by­wa ono gdzieś w mean­drach ser­ca. Alek­san­dra Bar­tel­ska wspo­mi­na o wyide­ali­zo­wa­niu pra­cy księ­ga­rza w popkul­tu­rze, coś w tym jest ale nie jestem pewien czy to szko­dzi. Pra­ca księ­ga­rza jed­nak pra­cą jest i musi mieć ele­men­ty twar­do rze­czy­wi­ste, ten ste­reo­typ księ­ga­rza nie nazy­wał bym jed­na ste­reo­ty­pem, jest to pewien etos, prze­sko­czyć go nie war­to, choć­by dla­te­go, żeby nie tra­cić marzeń i mora­le. Twór­cy księ­gar­ni z Sopo­tu Mario­la i Piotr Kwiet­nio­wie zauwa­ża­ją istot­ny pro­blem ale rów­nież w nim moż­na zna­leźć jakieś pozy­ty­wy. Mia­no­wi­cie czę­sto księ­gar­nia kame­ral­na, będą­ca nie­zwy­kłą przez swo­ją autor­skość trak­to­wa­na jest jedy­nie jako prze­strzeń wysta­wo­wa dla ksią­żek. Czy­tel­nik przy­cho­dząc, robi oglę­dzi­ny i zama­wia książ­ki w sie­ci za niż­szą cenę. Myślę, że roz­wią­za­niem tego pro­ble­mu może być roz­mo­wa, pró­ba a może i nie pró­ba uwie­dze­nia prze­strze­nią naszej księ­gar­ni naszych gości. Róż­nie to się uda­je ale to chy­ba jed­na z waż­niej­szych narzę­dzi księ­ga­rza. Ewa Malec wła­śnie idzie tą dro­gą uwa­ża­jąc, że księ­gar­ni jest schro­nem, azy­lem chro­nią­cym przed nie­wy­su­bli­mo­wa­nym czę­sto nur­tem, któ­rym podą­ża spo­łe­czeń­stwo. Czy­tel­nik jeże­li poja­wi się w takim miej­scu i poczu­je wspar­cie w roz­wi­ja­niu swo­je­go gustu na pew­no książ­kę kupi a może nawet wró­ci. Przy­kła­dem na to jest Mał­go­rza­ta Naroż­na, któ­ra roz­po­zna­wa­na jest w swo­im mie­ście Szcze­ci­nie jako „pani od ksią­żek”, do któ­rej przy­cho­dzi się wybrać dosko­na­łą pozy­cje dla dziec­ka lub posłu­chać czy­ta­nia bajek. Wspo­mi­na tak­że o tym czym jest autor­skość, czy­li cha­rak­ter, cha­ry­zma księ­gar­ni. Myślę, że to bar­dzo waż­na spra­wa i to ona rzą­dzi uro­kiem prze­strze­ni czy­tel­ni­czej. Pro­wa­dząc deba­tę zacy­to­wa­ła ona Lewi­sa Car­rol­la „wszyst­ko jest moż­li­we, trze­ba wie­dzieć tyl­ko o spo­so­bach”. Myślę, że w tym zda­niu kry­je się zarów­no roman­tyzm jak i twar­dy pozy­ty­wizm mogą­cy pomóc stwo­rzyć księ­gar­nie będą­cą dzie­łem sztu­ki oraz przy­no­szą­cą godzi­we zyski. Cze­go sobie jak i innym deba­tu­ją­cym ser­decz­nie życzę. Jak­by nie spoj­rzeć, z każ­de­go miej­sca może­my zauwa­żyć, że księ­gar­nia autor­ska to prze­cież nic inne­go jak dro­ga do spo­tka­nia się w wiel­kiej biblio­te­ce, o któ­rej od setek lat ludzie w swo­jej pod­świa­do­mo­ści śnią.

Deba­tu­ją­cy wokół Pra­cow­ni Ksią­gra­skiej: Filip Łobo­dziń­ski – pro­wa­dzą­cy, Mał­go­rza­ta Naroż­na – Księ­gar­nia Fika – Szcze­cin, Alek­san­dra Bar­tel­ska – Nowa Księ­gar­nia – War­sza­wa
Mario­la i Piotr Kwie­cień – Książ­ka dla Cie­bie – Sopot, Mile­na Gumien­ny – De Revo­lu­tio­ni­bus Books&Cafe – Kra­ków, Ewa Malec – Księ­gar­nia Hisz­pań­ska – Wro­cław
Patryk Czar­kow­ski – Kra­ków, Rafał Rut­kow­ski – Księ­gar­nia Dosłow­na – Lublin

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry

belka_1

O AUTORZE

Rafał Rutkowski

Ur. w 1988 roku. Poeta. Księgarz. Wiersze publikował m.in. w: „Znaku”, „Odrze”, „Przekroju”, „Ricie Baum”, „Dwutygodniku”, „Opcjach”, „Arteriach”, „Odrze, „Akcencie”. Laureat projektu Połów 2014. Autor książek poetyckich: Chodzę spać do rzeki (Zeszyty Poetyckie 2015), za którą otrzymał wyróżnienie w XII Konkursie Literackim „Złoty Środek Poezji” na najlepszy debiut poetycki roku, Wywołuję siebie z ruin (WBPiCAK 2018) oraz Moje oczy to ptaki(WBPiCAK 2020). W roku 2022 ukazała się czwarta książka autora Na drzewach kwitną wielkie okna (Instytut Mikołowski 2022). Laureat wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Laureat lubelskiej nagrody kulturalnej „Żurawie”. Prowadzi autorską księgarnie „Dosłowna” w Centrum Kultury w Lublinie, w której cyklicznie organizuje spotkania autorskie z poetami oraz prozaikami.