debaty / ankiety i podsumowania

Debiut po trzydziestce

Maciej Robert

Głos Macieja Roberta w debacie "Książka 2008".

strona debaty

Książka 2008

Wska­za­nie: Sła­wo­mir ELSNER Anty­po­dy

Żąda­nie wybo­ru naj­cie­kaw­szej książ­ki poetyc­kiej roku jest żąda­niem iście sza­tań­skim. W dwój­na­sób sza­tań­skim.

Po pierw­sze – jak tu wybrać jed­ną tyl­ko pozy­cję spo­śród pra­wie set­ki? Ogrom­ny pro­blem poja­wił­by się pod­czas pró­by wybo­ru choć­by dzie­siąt­ki, a co dopie­ro mówić o ogra­ni­cze­niu się do jed­ne­go tyl­ko typu! Odda­nie gło­su na jed­ne­go kan­dy­da­ta ozna­cza prze­cież bole­sne usu­nię­cie w cień wie­lu innych, rów­nie war­tych uwa­gi.

Po dru­gie – gdzie jak gdzie, ale w poezji nie wypa­da usta­lać żad­nych hie­rar­chii. Tutaj liczy się ory­gi­nal­ność, ale i wie­lo­gło­so­wość; odręb­ność, ale też wza­jem­ne prze­ni­ka­nie się poetyk. Co praw­da Sza­now­ny Zle­ce­nio­daw­ca pró­bo­wał się rato­wać ase­ku­ra­cyj­ną kate­go­rią „naj­cie­kaw­szej” książ­ki zamiast nie­szczę­snej „naj­lep­szej”, ale nie­wie­le to zmie­nia.

W związ­ku z powyż­szym, będę zmu­szo­ny nie­co zmie­nić na wła­sny uży­tek zasa­dy tej gry i wpro­wa­dzić do niej kil­ka mody­fi­ka­cji. Tak oto w pod­su­mo­wa­niu roku posta­no­wi­łem odgór­nie odrzu­cić książ­ki poetów uzna­nych. Co jak co, ale o ich war­to­ści mogli­śmy daw­no już się prze­ko­nać. Następ­nie, z cięż­kim ser­cem, sta­ra­łem się nie zwra­cać uwa­gi na książ­ki auto­rów po nie­daw­nym debiu­cie, choć w wie­lu przy­pad­kach z ogrom­nym zain­te­re­so­wa­niem przy­pa­tru­ję się dro­dze, któ­rą obra­li. I wresz­cie, przy­zna­ję to z nie­ja­kim wsty­dem, nie mogłem wypo­wia­dać się na temat ksią­żek, któ­rych z róż­nych powo­dów nie pozna­łem. Nie ukry­wam, że te trzy zało­że­nia uła­twi­ły tro­chę selek­cję i na pla­cu boju pozo­sta­ło kil­ka nie­zwy­kle cie­ka­wych ksią­żek debiu­tanc­kich. Im war­to dać szan­sę w pierw­szej kolej­no­ści. Sto­su­jąc wobec nich stwo­rzo­ną napręd­ce kate­go­rię „ksią­żek poetyc­kich, któ­re w bie­żą­cym roku wpro­wa­dzi­ły spo­ry zamęt w moim nad­zwy­czaj obiek­tyw­nym widze­niu poezji i któ­re roku­ją naj­le­piej na przy­szłość”, z całą sta­now­czo­ścią odda­ję swój głos na Anty­po­dy Sła­wo­mi­ra Elsne­ra.

Choć­by dla­te­go, że pod­trzy­mu­je owo­cu­ją­cą świet­ny­mi książ­ka­mi tra­dy­cję współ­cze­sne­go pol­skie­go debiu­tu po trzy­dzie­st­ce.

Choć­by dla­te­go, że autor jest oszczęd­ny w sło­wa i dłu­go zasta­na­wia się „Jak by to powie­dzieć?”

A nawet potra­fi powie­dzieć w wier­szu „Kocham cię” i nie brzmi to wca­le nie­swo­jo.

Choć­by dla­te­go, że pod­czas lek­tu­ry tych tek­stów czę­sto przy­po­mi­nał się wiersz Cra­iga Raine­’a „Mar­sja­nin wysy­ła kart­kę do domu”. Jest u Elsne­ra to samo wyob­co­wa­nie pod­mio­tu wobec obser­wo­wa­ne­go świa­ta, to samo zagu­bie­nie na zie­mi niczy­jej. Ale jest też coś wię­cej – nie­uf­ność auto­ra do pod­mio­tu. To zupeł­nie nowa jakość! Tym samym boha­ter tych wier­szy znaj­du­je się w sytu­acji nie do pozaz­drosz­cze­nia – opusz­czo­ny przez świat i przez auto­ra (pomi­mo całej doń sym­pa­tii, jak mnie­mam – bio­rą­cej się ze wspól­no­ty doświad­czeń). Roz­pię­ty pomię­dzy pechem a czymś, co moż­na by nazwać upar­tą, śle­pą siłą. Kie­dy pró­bo­wał tonąć, poko­chał wodę – jak moż­na nie lubić tego face­ta?!

O AUTORZE

Maciej Robert

Urodzony w 1977 roku w Łodzi. Poeta, dziennikarz, krytyk literacki i filmowy. Laureat wielu ogólnopolskich konkursów literackich. Publikował m.in. w „Opcjach”, „Studium”, „Frazie”, „Tyglu Kultury”, „Ha!arcie”, „Toposie” i „Gazecie Wyborczej”. Jego wiersze były tłumaczone na język angielski, chorwacki i serbski. Stypendysta Ministra Kultury. Mieszka w Łodzi.