Do boju automaty, leśne skrzaty, maszyny do szycia fraz!
Marcin Czerniawski
Głos Marcina Czerniawskiego w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.
strona debaty
Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem? Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?Dobra literatura powinna wyprzedzać transformacje społeczno-polityczne, obyczajowe, kulturowe etc. poprzez deformacje skostniałych języków. Jeśli ktoś to współcześnie robi, to są to ryzykanci, burzyciele, eksperymentatorzy pola literackiego. Chciałby wierzyć, że gdzieś tacy istnieją albo przynajmniej się rodzą (niekoniecznie fizyczne, organicznie), że jest to jeszcze w ogóle możliwe (może być automat tekstotwórczy, literackie perpetuum mobile, maszyna fraz). Taka praca u szczytów. Nie nadążać, a wyprzedzać.
Literatura może, a nawet powinna wywołać zmianę poprzez niszczycielską moc ciosania, cięcia, przekształcania, przekręcania zbutwiałych dyskursów i robienia z nich fajek pokoju. Żeby wszystkim żyło się raźniej. Od czasu do czasu trzeba przewietrzyć piwnicę z literackimi kiszonkami. Jeśli chodzi o zmianę stricte polityczną, to awangarda pisarska sama z siebie jej nie zainicjuje, ale będzie katalizatorem dziwacznych przemian. Nie wiemy, co z tego wyniknie i czy się nam to opłaci. I całe szczęście. Otwórzmy się na niewiadome, wejdźmy w próżnię oscylacji. Być może antyhusaria sięgnie po kolorowe szable dla urwisów i rozstrzygnie potyczkę z dzieciarnią wszechpolską na swoją korzyść. Być może to nam nawet wystarczy. Nie należy być zbyt zachłannym.
To wszystko, co powyżej to ja uczynię… no dobra, zejdźmy na Ziemię. Staram się, jak mogę, ale zbyt rzadko mi wychodzi. Potrzeba twórczego impulsu, podrażania, pobudzenia potencjałów w polu Wszechpotencjału. Potrzeba nas więcej. Literatura humanistyczna, posthumanistyczna i ponadgatunkowa. Oto ekscytująco się rysująca przyszłość. Do boju automaty, leśne skrzaty, maszyny do szycia fraz!
O AUTORZE
Marcin Czerniawski
Ur. 1989 w Węgorzewie. Ukończył studia filozoficzne. Mieszka w Gdańsku. Dżentelmen pośród blokowisk, łagodny biorca podłych fuch, okazjonalnie człowiek bez właściwości. Po godzinach prozaik