Dziewictwo
Rafał Rutkowski
Głos Rafała Rutkowskiego w debacie "Impresje z Portu 2014".
strona debaty
Impresje z Portu 2014Moje impresje z Portu Literackiego są dosyć specyficzne, gdyż odbieram je z perspektywy zwycięzcy. Jako wyłowiony autor czuje dumę i zapewne przez całą impresję będzie ona mi towarzyszyć. W swoim ćwierć życiu bywałem na wielu festiwalach literackich, zawsze Wrocław na ludzkich językach był Mekką i najważniejszym miejscem dla literatury w Polsce. Jako mieszkaniec Lublina mam również porównanie z naszym Miastem Poezji, które przystaje do Portu, lecz nie ma jednej maleńkiej nutki, której możemy pozazdrościć. Owa nutka to coś w rodzaju sacrum media, pomieszanie starego kościoła gotyckiego z najlepszym okresem MTV. Ta mieszanka pozwala publiczności poczuć się jak na koncercie Rolling Stonesów i jednocześnie w wygodnym fotelu Teatru Współczesnego przeżyć coś niezwykłego. Stworzenie takiej atmosfery nie wymaga wielkich nakładów finansowych ani mentalnych, jest natomiast bardzo ważne. Zarówno autorzy, jak i publiczność w tych warunkach znają swoje miejsce w szeregu i otwierają się bardziej, poniekąd królując na widowni czy scenie. Właśnie ona, jaśnie pani scena, we Wrocławiu urzekła mnie najbardziej, chociaż chciałem na niej wystąpić, niestety czekał mnie pręgierz, lecz i on wydał się sympatyczny. Jaśnie wielmożna scena w gronostajach dymu była po prostu piękna, wspaniałe fotele i nienaganna, że tak powiem, scenografia umiliły odbiór poezji. Jako fan Justyny Bargielskiej byłem niezwykle zadowolony z jej spotkania, podobała się mi też formuła prowadzenia spotkań, nie wszystkich naraz, lecz w odpowiedniej kolejności. Jednych autorów polubiłem bardziej, innych przestałem lubić, choć wcześniej w ich wierszach coś widziałem. Podejrzewam, że to zasługa festiwalu, który stał się w moich oczach wykrywaczem kłamstw. Scena Teatru Współczesnego w swoim majestacie i braku litości stała się serum prawdy, dlatego właśnie jej głoszę tak wielką apologię. Zazwyczaj na imprezach literackich w którymś momencie zaczyna robić się niebezpiecznie, czy to przez szaleństwo któregoś z poetów, czy delirium innego. Na tegorocznym Porcie obyło się bez takich smaczków, a jeżeli się odbyły, to zostały przykryte dżentelmeńska ciszą. Tym bardziej szacunek dla wydarzenia wzrasta, iż litość jednak jakaś jest. Żałuję bardzo, że nie dostałem torby festiwalowej i gadżetów, wiem, że trudno było przewidzieć, który z trzydziestu autorów dostanie się do antologii, lecz smutek z braku bibelotów i kolejnej ekologicznej torby trochę pazurkiem drapie. Jednak rozumiem i jestem w stanie to wybaczyć, gdyż wiem, że tegoroczna dotacja nie była szaleńczo potężna. Niezwykle miłym wydarzeniem była sielankowa podróż, na jaką zabrał mnie Jacek Podsiadło swoimi spokojnymi wierszami, stonowaną dykcją koił moją pokołataną duszę po skłotach i polskich pociągach. Delikatna muzyczka w tle i radiowa charyzma autora oczarowały mnie i pozwoliły się rozpłynąć jak przy jedzeniu kostki czekolady Milka. Oczywiście nie sposób było obecnością swoją nieustannie świecić na wszystkich spotkaniach, ale i tak czuję, że nasyciłem się tym, co widziałem. Jednak nie ma róży bez kolców, i tymi kolcami niech więc będzie gender jako patron imprezy. Myślę, że nie miało to bardzo znaczenia, czy gender czy nie gender, były po prostu świetne wiersze i rozmowy. Na Festiwalu Port Literacki byłem pierwszy raz i po utracie tego dziewictwa nie mam szoku ani utraty krwi, jestem spokojny i zadowolony. Przeżyłem wspaniałą przygodę, przeżyłem świetne wiersze, zaprezentowałem siebie, dostałem się do antologii i teraz ciągle jeszcze wspominam gronostaje dymu ze sceny, na której nie stanąłem. Ale cóż, mam nadzieję, że wszystko przede mną!
O AUTORZE
Rafał Rutkowski
Ur. w 1988 roku. Poeta. Księgarz. Wiersze publikował m.in. w: „Znaku”, „Odrze”, „Przekroju”, „Ricie Baum”, „Dwutygodniku”, „Opcjach”, „Arteriach”, „Odrze, „Akcencie”. Laureat projektu Połów 2014. Autor książek poetyckich: Chodzę spać do rzeki (Zeszyty Poetyckie 2015), za którą otrzymał wyróżnienie w XII Konkursie Literackim „Złoty Środek Poezji” na najlepszy debiut poetycki roku, Wywołuję siebie z ruin (WBPiCAK 2018) oraz Moje oczy to ptaki(WBPiCAK 2020). W roku 2022 ukazała się czwarta książka autora Na drzewach kwitną wielkie okna (Instytut Mikołowski 2022). Laureat wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Laureat lubelskiej nagrody kulturalnej „Żurawie”. Prowadzi autorską księgarnie „Dosłowna” w Centrum Kultury w Lublinie, w której cyklicznie organizuje spotkania autorskie z poetami oraz prozaikami.