debaty / ankiety i podsumowania

Dziś z widokami na jutro

Mariusz Grzebalski

Głos Mariusza Grzebalskiego w debacie "Poezja na nowy wiek".

strona debaty

1.
Za spra­wą cyklu „Bar­ba­rzyń­cy i nie” oraz legnic­kich „For­tów” doko­nał się pierw­szy zna­czą­cy prze­gląd debiu­tów poetyc­kich lat 90. Z per­spek­ty­wy cza­su, któ­ry od tam­tej pory upły­nął, nie­istot­na sta­ła się przy­na­leż­ność poetów do grup śro­do­wi­sko­wych – na plan pierw­szy wybi­ły się coraz wyraź­niej dzie­lą­ce ich róż­ni­ce este­tycz­ne. Fakt, że Mar­cin Świe­tlic­ki i Mar­cin Sen­dec­ki koja­rze­ni byli z „Bru­Lio­nem”, Adam Wie­de­mann i Darek Foks z „Nowym Nur­tem” zaś Andrzej Sosnow­ski, Euge­niusz Tka­czy­szyn-Dyc­ki i Tomasz Różyc­ki funk­cjo­no­wa­li poza obie­ga­mi ukształ­to­wa­ny­mi przez wymie­nio­ne pisma, to już tyl­ko cie­ka­wost­ka. Zresz­tą nawet ponow­na lek­tu­ra tych ostat­nich wyda­je się potwier­dzać prze­ko­na­nie o stop­nio­wym zazna­cza­niu się coraz głę­biej się­ga­ją­cych róż­nic niż podo­bieństw. Opu­bli­ko­wa­ne w 2009 roku 22 Sen­dec­kie­go i Niskie Pobud­ki Świe­tlic­kie­go, by wymie­nić pierw­sze z brze­gu książ­ki poetyc­kie, nie pozo­sta­wia­ją wąt­pli­wo­ści jak odmien­ni, i to pod każ­dym nie­mal wzglę­dem, są to poeci. Wła­śnie róż­ni­ca a nie podo­bień­stwa jest dla mnie naj­istot­niej­szym spad­kiem legnic­kich lat. Mno­gość poetyk i oso­bo­wo­ści, któ­re doszły wte­dy do gło­su, to fakt nie do prze­ce­nie­nia.

2.
Trud­no porów­nać „Połów” i „Poetów na nowy wiek” z pomy­sła­mi i wyda­rze­nia­mi sprzed lat. Wte­dy więk­szość z auto­rów przy­jeż­dża­ją­cych na legnic­ki festi­wal była już po debiu­cie pra­so­wym lub książ­ko­wym. Nie­kie­dy były to debiu­ty dłu­go wycze­ka­ne i co za tym idzie, nie­zwy­kle doj­rza­łe, jak w przy­pad­ku Mar­ci­na Świe­tlic­kie­go i Andrze­ja Sosnow­skie­go. Ich pierw­sze książ­ki uka­za­ły się, kie­dy obaj auto­rzy skoń­czy­li trzy­dziest­kę, a język, któ­ry doszedł do gło­su w Zim­nych kra­jach i Życiu na Korei, do dziś nie uległ grun­tow­nym zmia­nom. Moż­na oczy­wi­ście zna­leźć przy­kła­dy prze­czą­ce tej tezie, jak cho­ciaż­by zna­ko­mi­te, a w mło­dym wie­ku opu­bli­ko­wa­ne debiu­tanc­kie książ­ki Mar­ty Pod­gór­nik i Krzysz­to­fa Siw­czy­ka. To jed­nak wyjąt­ki potwier­dza­ją­ce regu­łę. Gene­ral­nie odno­szę wra­że­nie, że „wte­dy” od „teraz” róż­ni głów­nie doj­rza­łość poetyc­kich pro­po­zy­cji. Spo­glą­da­jąc wstecz, trud­no było­by wymie­nić debiu­ty ewi­dent­nie sła­be lub prze­re­kla­mo­wa­ne. W minio­nych kil­ku latach takie by się zna­la­zły.

3.
Moimi ulu­bio­ny­mi książ­ka­mi poetów zapre­zen­to­wa­nych w „Poło­wie” i „Poetach na nowy wiek” są: Po sobie Julii Szy­cho­wiak (Wspól­ny język już mnie tak nie zachwy­cił), Anty­po­dy Sła­wo­mi­ra Elsne­ra (to dla mnie naj­cie­kaw­szy debiut ostat­nich lat), Radio­wid­mo Agniesz­ki Mira­hi­ny,Requ­iem dla Sad­da­ma Husaj­na i inne wier­sze dla ubo­gich duchem Kon­ra­da Góry. Nie­ste­ty, zauwa­żam, że poezję Góry inter­pre­tu­je się dość powierz­chow­nie, akcen­tu­jąc głów­nie tre­ści socjo­lo­gicz­ne i poli­tycz­ne, a pomi­ja­jąc nie­sza­blo­no­we łącze­nie przez nie­go róż­nych tra­dy­cji i sty­li­styk poetyc­kich, bynaj­mniej nie tyl­ko rodzi­mych i współ­cze­snych. Cze­kam na nowe tomi­ki Bar­to­sza Kon­stra­ta, Szcze­pa­na Kopy­ta i Rober­ta Rybic­kie­go. Mam nadzie­ję, że do publi­ko­wa­nia wró­cą Kla­ra Nowa­kow­ska i Mar­ta Grun­dwald. Świet­na Skład­nia pierw­szej i nie mniej uda­neAj!Aj!Aj!… dru­giej prze­szły nie­ste­ty bez więk­sze­go echa kry­tycz­ne­go. Moc­no kibi­cu­ję Justy­nie Bar­giel­skiej, któ­rej Dwa fia­ty mia­łem przy­jem­ność wydać w ramach serii fir­mo­wa­nej przez WBPi­CAK w Pozna­niu.

4.
Nie wiem, dla­cze­go w gru­pie auto­rów „Poło­wu” i „Poetów na nowy wiek” umiesz­cza się Edwar­da Pase­wi­cza (tłu­ma­czę sobie to wyłącz­nie datą debiu­tu), któ­ry jest przy­pad­kiem podob­nym do Sosnow­skie­go i Świe­tlic­kie­go. Póź­no opu­bli­ko­wa­na Dol­na Wil­da prak­tycz­nie z dnia na dzień usta­wi­ła go w pozy­cji auto­ra nie­tu­zin­ko­we­go, roz­po­zna­wal­ne­go przy pierw­szej oka­zji, a wła­ści­wie przy pierw­szym nad­sta­wie­niu ucha. Wier­sze dla Róży Fili­po­wicz, Hen­ry Ber­ry­man Pię­śni, Th, Drob­ne! Drob­ne! – tyl­ko tę pozy­cję pod­bu­do­wa­ły. Poezja Pase­wi­cza szczę­śli­wie prze­cho­dzi ponad podzia­ła­mi, któ­re jesz­cze nie­daw­no pró­bo­wa­ła usta­no­wić kry­ty­ka. Jego wier­sze łączą walo­ry pro­zo­dycz­ne ze swo­bo­dą eks­pre­sji i skłon­no­ścią do impro­wi­zo­wa­nia, a ich kla­sycz­na w sumie archi­tek­to­ni­ka sąsia­du­je na pozio­mie tre­ści z oby­cza­jo­wą swo­bo­dą.

5.
Nie wie­rzę w to, żeby nagle, za spra­wą mło­dych auto­rów, dia­me­tral­nie zmie­nił się język poetyc­ki czy podej­mo­wa­ne w poezji tema­ty. Tak zwa­ne pro­ble­my egzy­sten­cjal­ne nie mogą zostać wyar­ty­ku­ło­wa­ne ina­czej niż wła­śnie za pośred­nic­twem języ­ka. Ana­li­zo­wa­nie pro­ble­mu doświad­cze­nia w izo­la­cji od jego języ­ko­we­go cha­rak­te­ru wyda­je mi się nie­po­ro­zu­mie­niem. Wizu­ali­za­cja czy poetyc­ki klip nie wzbo­ga­ci kon­tak­tu ze sło­wem, jaki doko­nu­je się w trak­cie lek­tu­ry czy pod­czas spo­tka­nia autor­skie­go. Jed­nak same w sobie, jako spo­so­by pre­zen­ta­cji, nie są niczym złym. O tym, że poezja cie­ka­wie prze­kła­da się na język innych mediów nie trze­ba niko­go prze­ko­ny­wać.

6.
Nadal dyna­micz­nie roz­wi­ja się w Pol­sce licz­ba lite­rac­kich por­ta­li i ser­wi­sów inter­ne­to­wych, ale obec­ny cha­rak­ter takich przed­się­wzięć, jak np. www.poezja-polska.art.pl czy www.nieszuflada.pl, tyl­ko ktoś naiw­ny lub nie­zo­rien­to­wa­ny może koja­rzyć z prze­strze­nią nie­skrę­po­wa­nej dys­ku­sji. To prze­strzeń kon­fron­ta­cji, któ­rej, mówiąc eufe­mi­stycz­nie, dale­ko od ele­gan­cji. Inna rzecz, że wciąż jesz­cze wie­lu inte­re­su­ją­cych poetów zaczy­na wła­śnie w Inter­ne­cie, w czym jed­nak nic dziw­ne­go, bio­rąc pod uwa­gę w jakich cza­sach żyje­my.

O AUTORZE

Mariusz Grzebalski

Urodzony w 1969 roku w Łodzi. Poeta, prozaik, redaktor. Studiował polonistykę i filozofię w Poznaniu. Były redaktor naczelny Ogólnopolskiego Dwutygodnika Literackiego „Nowy Nurt”. Obecnie redaktor w Wydawnictwie WBPiCAK. Laureat m.in. nagrody literackiej im. Kazimiery Iłłakowiczówny (za Negatyw, 1994), nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (za Ulicę Gnostycką, 1997), nagrody Ericha Burdy (2002). Mieszka w Dąbrówce koło Poznania.