debaty / ankiety i podsumowania

Głos w dyskusji o młodzieży

Marcin Sendecki

Głos Marcina Sendeckiego w debacie "Z uwagi na tekst".

strona debaty

Z uwagi na tekst

„Pio­sen­ki Wład­ka szły w lud” – wspo­mi­na­ła Wan­da Bro­niew­ska, wdo­wa po poecie w opra­co­wa­nym przez Sta­ni­sła­wa Witol­da Balic­kie­go tomie To ja – dąb. Wspo­mnie­nia i ese­je o Wła­dy­sła­wie Bro­niew­skim (PIW, 1978) – „W roku 1928 Leon Schil­ler wysta­wił cze­skie­go auto­ra Fran­cisz­ka Lan­ge­ra Przed­mie­ście. W skład spek­ta­klu wszedł wiersz Wład­ka Bez­ro­bot­ny z muzy­ką Jana Makla­kie­wi­cza. W 1931 roku w wię­zie­niu Wła­dek usły­szał, jak współ­to­wa­rzy­sze z celi śpie­wa­ją ten wiersz, i ode­zwał się: «Słu­chaj­cie, towa­rzy­sze, sło­wa prze­krę­ca­cie i melo­dia nie ta». W odpo­wie­dzi usły­szał: «Co wy się tam, towa­rzy­szu, gów­no zna­cie, to nasza wię­zien­na pio­sen­ka»”.

No i to jest ta miła dla auto­ra sytu­acja, kie­dy – i tak dalej. Wiersz Bro­niew­skie­go publi­ko­wa­ny jest zresz­tą z pod­ty­tu­łem Pio­sen­ka wię­zien­na, więc wszyst­ko się zga­dza.

Otwórz­my teraz inną książ­kę – o tyle aktu­al­ną, że uka­za­ła się wła­śnie nowa pły­ta arty­sty – czy­li Stran­ger Music. Selec­ted Poems and Songs Leonar­da Cohe­na (rok 1993), instruk­tyw­ną, mię­dzy inny­mi z tego oto powo­du, że pośród wier­szy i pio­se­nek (a zatem: jako wier­sze i/lub pio­sen­ki) wydru­ko­wa­ne w niej zosta­ły tak­że wyim­ki z Cohe­no­wych powie­ści, nato­miast nie­któ­re ewi­dent­ne pio­sen­ki zapi­sa­no w posta­ci podzie­lo­ne­go na (nie­ko­niecz­nie odpo­wia­da­ją­ce zwrot­kom) blo­ki tek­stu pro­zą (z lewej rów­no i z pra­wej rów­no, ukło­ny dla Dar­ka Fok­sa). Zwa­żyw­szy, że doty­czy to kawał­ków tak emble­ma­tycz­nych jak Famo­us Blue Rain­co­at czy The­re is a War, spra­wa wyda­je się nie­ba­ga­tel­na.

Co jed­nak dokład­nie z tego mia­ło­by tutaj wyni­kać? Otóż nic zgo­ła. Oczy­wi­ście, z badań nad rela­cją mię­dzy tek­stem a muzy­ką, nad sta­tu­sem tek­stu wpierw dru­ko­wa­ne­go, a potem śpie­wa­ne­go (lub wpierw śpie­wa­ne­go a potem dru­ko­wa­ne­go), z geno­lo­gicz­nych roz­wa­żań doty­czą­cych wier­sza wobec tek­stu pio­sen­ki oraz jako tek­stu pio­sen­ki (tu się otwie­ra otchłań róż­nych wąt­ków) moż­na wykro­ić parę dok­to­ra­tów, habi­li­ta­cję, a nawet pro­fe­su­rę. Oczy­wi­ście: szczę­śli­wej dro­gi, już czas (ukło­ny dla gru­py Vox, nie pamię­tam, nie­ste­ty, autora/ki tego tek­stu). Sko­ro jed­nak roz­ma­wia­my, ba, deba­tu­je­my!, przy oka­zji kon­kur­su na zaśpie­wa­nie współ­cze­sne­go, uprzed­nio wydru­ko­wa­ne­go wier­sza, trze­ba trzy­mać się oczy­wi­sto­ści, war­tych może przy­po­mnie­nia, lecz raczej pozba­wio­nych (ina­czej być nie może) mocy, by tak rzec, pre­dyk­tyw­nych. Jak zro­bić z wier­sza dobrą pio­sen­kę? Nie wia­do­mo. Któ­ry wiersz spraw­dzi się z muzy­ką? Nie wia­do­mo. Zale­ży od wier­sza. Zale­ży od muzy­ki. I nie tyl­ko od muzy­ki. Pio­sen­ka to nie­mal szkol­ny przy­kład struk­tu­ry nie­da­ją­cej się spro­wa­dzić do sumy poszcze­gól­nych jej ele­men­tów: tek­stu, muzy­ki, aran­ża­cji, gło­su oraz – tu włą­cza­ją się ele­men­ty czę­sto nie­uchwyt­ne – spraw­nej pro­mo­cji, przy­pad­ku, utra­fie­nia w aktu­al­ne potrze­by publicz­no­ści i tak dalej, i temu podob­ne.

Jeśli się więc komu podo­ba śpie­wać tek­sty nomi­nal­nie funk­cjo­nu­ją­ce jako „poezja”, ska­za­ny jest na meto­dę prób i błę­dów, przy czym o suk­ce­sie i tak zade­cy­du­je indy­wi­du­al­ny lub jakoś uśred­nio­ny gust kry­ty­ki, słu­cha­cza, słu­cha­czy. W każ­dym razie, cie­ka­wie takich prób posłu­chać, choć nader czę­sto bywa­ją bole­sne. Co widać, sły­chać i czuć, ukło­ny dla Kuby Sien­kie­wi­cza. No i tak to jest.

 

O AUTORZE

Marcin Sendecki

Urodził się w 1967 roku w Gdańsku, dorastał w Tomaszowie Lubelskim, mieszka w Warszawie. Jest autorem ponad dwudziestu książek i arkuszy poetyckich, a także współautorem (z Andrzejem Sosnowskim i Bohdanem Zadurą) przekładu Trzech poematów Jamesa Schuylera (Biuro Literackie, 2012). Wspólnie z Marcinem Baranem i Marcinem Świetlickim zredagował dwa zbiory wierszy kryminalnych: Długie pożegnanie. Tribute to Raymond Chandler (Zebra, 1997) i Żegnaj, laleczko. Wiersze noir (EMG, 2010). Opublikował też antologię Pogoda ziemi. Wiersze polskie po 1918 roku (Eurograf, 2010). W ostatnich latach wydał napisany wspólnie z Marcinem Baranem poemat Koniec wakacji (wydawnictwo j, 2019), tom Do stu (WBPiCAK, 2020) oraz wybór wierszy Franciszka Karpińskiego Rdza żelazo zmocuje (PIW, 2021). Jest laureatem Silesiusa za tom Przedmiar robót (BL, 2014) oraz Nagrody „Odry” i Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom W (BL, 2016). W roku 2022 otrzymał nagrodę Silesiusa za „całokształt twórczości”.