debaty / ankiety i podsumowania

Jak na lep

Agnieszka Wolny-Hamkało

Głos Agnieszki Wolny-Hamkało w debacie "Książka 2008".

strona debaty

Książka 2008

Wska­za­nie: Mar­cin SENDECKI Trap

Wiel­ko­miej­ski, nie­po­ko­ją­cy i dosko­na­ły jest tom wier­szy Mar­ci­na Sen­dec­kie­go Trap. Zafra­po­wał swo­ją współ­cze­sno­ścią, czy­sto­ścią for­my, pre­cy­zją języ­ka.

Trap mnie stra­pił chłod­ną melan­cho­lią, bra­kiem złu­dzeń i łatwych pocie­szeń. Bły­sko­tli­wy jest autor Tra­pu, widzi cię­żar gatun­ko­wy świa­ta, swo­bod­nie poru­sza się we współ­cze­sno­ści, umie mówić/myśleć „w try­bie ese­mes”.

Dostrze­ga fasa­do­wość tego świa­ta – wyso­kich gaż i wyso­kiej kul­tu­ry, holo­gra­mów i ban­ko­ma­tów, samot­no­ści w sie­ci i naskór­ko­wych kon­tak­tów, ale nie kon­te­stu­je tego świa­ta, nie opo­wia­da bajek.

Naj­bar­dziej dotkli­wa jest bole­sna doj­rza­łość, doro­słość boha­te­ra Sen­dec­kie­go: nie ma zamia­ru sta­wać do żad­nej bitwy z Bogiem, Złem, świa­tem. Jest tak: „Nie­dzie­la jak pusty basen” – czy moż­na to lepiej opi­sać?

A jed­nak nie ma w tych wier­szach cyni­zmu, za to ułam­ki cie­pła. Da się tym ogrzać mimo wszyst­ko. Moż­na się tego zła­pać. I ja się łapię na Trap jak na lep.